eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaZwolnienia nie tylko w IT - życie współczesnego inżynieraRe: Zwolnienia nie tylko w IT - życie współczesnego inżyniera
  • Data: 2024-03-04 18:15:35
    Temat: Re: Zwolnienia nie tylko w IT - życie współczesnego inżyniera
    Od: ptoki <p...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2024-03-01 11:30, Wiesiaczek wrote:
    > W dniu 1.03.2024 o 15:45, Piotr Gałka pisze:
    >> W dniu 2024-03-01 o 07:44, Wiesiaczek pisze:
    >>> Jeśli ktoś miał większe ambicje, zakładał działalność gospodarczą i
    >>> stać go było na willę z basenem, wyjazdy zagraniczne i co tam mu
    >>> przychodziło do głowy.
    >>
    >> Jest jakaś taka psychologiczna przypadłość, że dobre rzeczy się
    >> pamięta a złe zapomina.
    >> Nie jestem pewien, ale podatek (który teraz jest rzędu nastu %) wtedy
    >> był chyba 50%. Wyobraź sobie DG w takiej sytuacji. Nie da się utrzymać
    >> nie oszukując.
    >> Czyli Twoja recepta 'zakładał działalność' dotyczyła tylko tych,
    >> którzy mogli się pogodzić z byciem nieuczciwym i życiem w ciągłym
    >> strachu przed kontrolą i domiarem.
    >
    > Akurat mój ojciec prowadził DG w PRL-u i miał willę w Warszawie, z
    > basenem i spędzał połowę roku na Mazurach łowić szczupaki na Śniardwach.
    > Uprzedzam różnych oszołomów: Nie był w żadnej partii i prowadził interes
    > uczciwie, bo inaczej się nie dało. Sam ze swojego warsztatu śrubek nie
    > wynosił.
    >

    Mysle ze duzo wtedy zalezalo od lokalnego "nastroju". U mnie podobnie
    bylo z tepsa i neostrada. U mnie dzialala ladnie. W bloku 300m dalej
    byla kicha.

    U ciebie bylo ok bo sie US nie czepial albo nikomu sie nie chcialo tego
    ojcowego biznesu ubijac albo takich ubijaczy nie bylo.

    Gadalem kiedys z gosciem co dyrektorowal u mnie w robocie. On byl dobrze
    umocowany w prl.
    I mowil ze jak ktos siedzial cicho, placil co trzeba i nie robil
    problemow to sie mu dawalo spokojnie dorobic. Ale jak podskoczyl to
    paragrafow sie zawsze dalo naznajdowac.

    Zreszta podobnie jak dzis.

    >>> Szkoły były na dobrym poziomie, bezpłatne, i każdy miał w miarę równe
    >>> warunki startu.
    >>
    >> To nawet OK, ale problem polegał na tym, że ten poziom był tylko dobry.
    >
    > Tylko dobry oznacza o niebo lepszy niż obecnie.

    Tu sie zgodze czesciowo. Tak, szkolenie techniczne bylo ok biorac pod
    uwage w czym sie rzezbilo w prl.
    W niektorych krajach nasze szkoly szanowano bo bylo wiadomo ze podstawy
    mamy solidne a zaawansowane technologie da sie szybko douczyc.

    Tyle ze co z tego skoro uczono zacofanych spraw a nowych nie bylo bo
    kryzys...

    > Ja po technikum pracowałem dla firm francuskich na stanowisku inżyniera.
    > Byłem jedynym odpowiedzialnym za montaż maszyn w kilkudziesięciu krajach
    > świata których wartość zaczynała się od miliona euro.

    Tez moge powiedziec ze moje kontrakty teraz sa w milionach. Mozna sie
    policytowac.

    Mam pod okiem kontrakty trzyliterkowej firmy na miliony gdzie
    "inszyniery" nie umiom za duzo i wszystko trza palcem pokazac.


    >> Nie dawał szansy rozwoju jednostkom wybitniejszym
    >
    > Jak już napisałem, mnie dał :)
    > .

    Kiedys sie zorientowalem jaka przepasc mnie dzielila do naszego chopaka
    od baz danych. W sensie ze on nigdy fizycznie nie musial pracowac. Nawet
    ogrodka kopac. Nigdy.
    Mial dostep do komputerow PC, oprogramowania, peryferiow podczas gdy ja
    sie slinilem do c64. Bylismy rowniesnikami.
    Taki prlowski syndrom murzyna.
    On mial ojca w partii. Ale jak mowil "nie jakos specjalnie wysoko" jakby
    to mialo wiele zmieniac.

    >
    > Nauczycielka z
    >> matmy przy całej klasie powiedziała "To chyba nie jest źle jak uczeń w
    >> klasie maturalnej jest lepszy od swojego nauczyciela." W 77 roku na
    >> Wojewódzkim turnieju z fizyki dla uczniów liceów zająłem 1 miejsce -
    >> jako jedyny (było ponad 100 uczestników - każde liceum mogło przysłać
    >> 3) zdobyłem komplet punktów z zadań, testów i odpowiedzi ustnych.
    >> Uważam, że system zabrał mi moją szansę.
    >
    > Może jednak to nie wina systemu?
    >

    No pacz pan, a u mnie na wsi olimpijczykow nie bylo.
    A w pobliskim miescie 8 szkol ponad podstawowych i tylko dwie uznawane
    za wyjatkowo dobre.
    Jak zaczales na wsi, w szkole takiej se to nie miales szansy na te dobra
    bo punktow na egzaminie wstepnym braklo.

    I wiesz co? Tak sie ciekawie zlozylo ze startowalem do gliwickiego
    elektronika. I nie udalo mi sie dostac bo za malo punktow mialem. Jak
    sie matka dowiedziala (juz po fakcie) to ponoc jej szef powiedzial ze
    mogla powiedziec wczesniej bo sie zna z dyrektorem i cos by zalatwil.
    Ale juz przyjecia skonczone wiec sie nie da.

    Tak ze widzisz, nawet ja maly szarak z dupy moglem sie na nepotyzm
    zalapac wiec ktos lepiej umocowany mial to na codzien.

    Nie umniejszam twoim wynikom. Wskazuje ze ja nie mialem takiej pomocy w
    szkole bo mieszkalem tam gdzie mieszkalem...

    A i dzis jest podobnie.
    Niby mamy te same szanse ale jednak niektorym jest ciagle pod gorke.



    --
    Lukasz

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: