-
211. Data: 2013-04-19 20:16:21
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: Dariusz Dorochowicz <_...@w...com>
W dniu 2013-04-18 09:31, RoMan Mandziejewicz pisze:
> Hello Dariusz,
>
> Thursday, April 18, 2013, 8:35:53 AM, you wrote:
>
>>>>> Tylko ze Wiekszosc dobrych wzmacniaczy estradowych wlasnie zbudowana
>>>>> jest na lampach panie docent wlasnie dlatego ze dotad nie udalo sie
>>>>> wyeliminowac znieksztalcen od tranzystorow.
>>>> Taaaa. Wzmacniacze na lampach "brzmią dobrze", bo ludziom podoba się
>>>> zniekształcony przez nie dźwięk (ale teraz to się da DSP załatwić i to w
>>>> sposób regulowany). Tranzystory o ile ich nie przeciążysz są naprawdę
>>>> liniowe, co słychać. Współczesne wzmacniacze estradowe to coraz częściej
>>>> klasa D - wysokosprawne przetwornice impulsowe.
>>> Ktoś chyba pomylił wzmacniacze estradowe ze wzmacniaczami
>>> instrumentalnymi.
>> Chyba nie do końca - kwestia co nazwiemy wzmacniaczami estradowymi.
>> Bo jeżeli wzmacniacze "gitarowe", to rzeczywiście raczej wciąż lampy.
>
> Znaczy próbujesz powiedzieć, że gitara to nie instrument? ;)
??
Teraz to mnie zaskoczyłeś. Ale widzę, że na wiki na hasło "wzmacniacz
instrumentalny" jest przekierowanie ma ... Nie no, to jakieś śmieszne
pomysły ktoś miał. Od kiedy takie coś funkcjonuje? Pewnie od dawna?
Bo skąd się to wzięło, to się mogę domyślić. Sam kiedy usłyszałem hasło
"wzmacniacz instrumentalny" to się co nieco zdziwiłem - na cholerę
jakieś "wydziwiane" wzmacniacze do muzyki?
OK, czyli trzeba uważać na kolejny termin, przy kim się mówi.
>> Ale jeżeli chodzi o nagłośnienie - wzmacniacze dużej mocy - to jak
>> najbardziej. Class D.
>
> Ależ oczywiście. W ferworze dyskusji strony pomyliłeś :P
Powiedzmy, że ktoś napisał coś w niekoniecznie dobrym miejscu ;)
Ale może być ;) W końcu to szczegół i odzyskana wiara w ludzi.
Pozdrawiam
DD
-
212. Data: 2013-04-19 22:22:35
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Cezary Grądys napisał:
Czytam tu od jakiegoś czasu dyskusje na temat tego, co potrafią absolwenci.
Nie odzywam się, bo co tu więcej powiedzieć -- wszystko to zgadza się z tym,
co sam obserwuję od lat. Aż tu nagle...
> Podobno gitarzyści jazzowi preferują wzmacniacze tranzystorowe.
Nie, nie będzie o giarzystach. Podpinam się w miejscu dowolnym, bo to i tak
wszystko jedno, a rzecz się będzie tyczyć Magistra Inżyniera Informatyka.
Dzwoni dzisiaj do mnie pan z Netii, bo przeszło tydzień temu jakiś ichni
mądrala wpadł na genialny pomysł, by wszystkim jak leci poblokować
port 25, co spowodowało, że mój domowy serwer pocztowy przestał gadać
z moim niedomowym serwerem pocztowym, więc maile stały w spoolu zamiast
iść w świat. Oczywiście zgłoszenie awarii, reklamacja i żadanie
przywrócenia pełnej funkcjonalności łącza. Kolejny dzień się z tym
biedzą, a dzisiejsze przedstawienie wyglądało tak:
-- Jakiego programu pocztowego pan używa?
-- Sendmail -- mówię zgodnie z prawdą.
-- Jeszcze raz, może pan powtórzyć?
-- Send-mail -- mówię powoli dokładnie dzieląc na sylaby.
-- Nie słyszałem o takim, pewnie jakiś darmowy. Ale wszystkie te programy
są podobne, weźmie pan w konfiguracji zmieni port 25 na 587...
Oho -- myślę sobie -- zaraz się zacznie. Zrobię 'vi /etc/mail/sendmail.cf'
i będziemy wspólnie rzeźbić konfiga. Ale zlitowałem się i mówię:
-- Jak rozumiem, jest pan po krótkim przeszkoleniu i...
Tu miałem plan przystępnego wykładu na temat tego, że MUA i MTA, to nie
to samo i dlaczego ich pomysły na "walkę ze spamem" nie w każdym przypadku
są dobre, ale Pan Pomocny znów mi przerwał obruszonym głosem:
-- To przeszkolenie trwało pięć lat, jestem po studiach informatycznych!
-- Wiem -- mówię -- informatyka, to szeroka dziedzina, a nie zawsze można
znaleźć pracę dokładnie w swoim kierunku. Jaką specjalizację pan kończył?
-- ADMINISTRACJA SIECI KOMPUTEROWYCH.
Kurtyna. Opada. Wszystko inne też.
Jeszcze się dowiedziałem, że z "programów pocztowych", to na studiach dla
BOFH-ów omawiano Outlooka, Thunderbirda i coś jeszcze. Politechnika Śląska,
jakby kto pytał.
Jarek
--
#SOA1
-
213. Data: 2013-04-19 22:51:18
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: "ak" <a...@n...pl>
RoMan Mandziejewicz wrote:
>>> Tylko ze ja wiem jak brzmi wzmacniacz gitarowy zbudowany na
>>> tranzystorach i ten na lampach i wierz mi roznica jest zajebista.
>> Różnica jest owszem, ale na korzyść którego rozwiązania to rzecz
>> dyskusyjna. Podobno gitarzyści jazzowi preferują wzmacniacze
>> tranzystorowe.
>
> A rockowi lampowe. I masz dyskusję o wyższości Chanuka nad Zaduszkami
>> P
Nie jest to jak Ci sie wydaje kwestia mniemanologii stosowanej, lecz
konkretnych preferencji brzmieniowych
oraz pewnych konwecji danych stylow muzycznych.
Otoz jak wiadomo w jazzie gra sie czystym, nie znieksztalcnym brzmieniem (sa
nieliczne wyjatki) a przetworniki
w gitarach jazzowych produkuja duzy sygnal wyjsciowy. Tranzystorowa
konstrukcja bez problemu jest w stanie zapewnic nieznieksztalcone
przenoszenie sygnalu przy duzym poziomie na wejsciu..
W przypadku muzyki rockowej mamy najczesciej do czynienia z brzmieniem
przesterowanym. Z jakis powodow przesterowanie generowane przez lampy jest
przyjemniejsze dla ucha, dochodzi do tego dosc mocna kompresja w lampowym
stopniu mocy, (powodujaca efekt wydluzenia dzwieku) ktora jest wrecz
uwielbiana przez rockmanow. Poza tym lampowe konstrukcje wydaja sie byc
bardziej podatne na wszelkie zabiegi artykulacyjne ze strony muzyka, co jest
domena rocka a ma marginalne znaczenie w przypadku jazzu.
-
214. Data: 2013-04-19 23:04:51
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: "ak" <a...@n...pl>
Anerys wrote:
> Wiadomo. Jednakże apelowałbym, przy odchodzeniu od lampowości, aby nie
> postponować techniki lampowej, bo... bo... bo...
> Poz tym, ja jeszcze jednego aspektu niezastąpioności lampiaków w
> technice estradowej się doszukuję - cechą charakterystyczną lamp jest
> efekt mikrofonowania, w jednych silniejszy, w innych słabszy...
> Grajek na gitarze z pewnością wykorzystuje nie tylko efekty
> wbudowane, ale też sprzężenie akustyczne głośnika z lampami we
> wzmacniaczu (a tego rzeczywiście tranzystory nie zaoferują(1)) i to
> niuanse wynikłe z mikrofonowania (gdzieś nawet o tym przeczytałem),
> stanowią często o niepowtarzalności brzmienia. Dlatego wielu
> gitarzystów z pewnością woli piece lampowe.
Akustyczne sprzezenie lamp z glosnikami jest zjawiskiem niepozadanym,
objawiajacym sie piskiem spowodowanym przez pierwsza lampe w
przedwzmacniaczu (zaden muzyk wbrew temu co piszesz nie wykorzystuje tego
"efektu").
Chodzilo Ci zapewne o sprzezenie pomiedzy gitara a glosnikami wzmacniacza,
ktore ma miejsce zarowno we wzmacniaczach lampowych i tranzystorowych.
Stwierdzenia, ze w/g Ciebie "tego tranzystory nie zaoferuja" zupelnie nie
rozumiem.
-
215. Data: 2013-04-19 23:13:12
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: "ak" <a...@n...pl>
Anerys wrote:
>> Nie przeczę, że wzmacniacz lampowy może "brzmieć lepiej", ale to
>> mniej więcej tak samo, jak ludziom smakuje bardziej jogurt
>> truskawkowy z aromatem zrobionym z trocin, niż samoróbka na
>> prawdziwych truskawkach.
>
> A nie odwrotnie? Lampowe - samo-hodowane truskawki, takie, co to
> zanim się je cukrem, to się je g(ciach), z zebraną u chłopa śmietaną,
> cukru nie bardzo da się samemu, ale z pewnością jest gotowy w
> okolicznym wiejskim sklepiku, umyć, polać i szamać :)) Takie przaśne,
> czasem lekko niedojrzałe, czasem nieco poobijane, inne przejrzałe...
> Tranzystorowe - zebrane na plantacji, pieprznięte do jakiegoś roztworu
> myjącego, przeobracane, wypłukane, śmietana ciągnięta w mleczarni, od
> momentu udoju z mleka bez kontaktu z powietrzem, homogenizowana,
> zagęszczana ch(ciach) wie czym, cukier jak każdy, może jakiś
> dodatkowo rafinowany celem odsyfienia... Może to drugie będzie
> smaczniejsze, może nie... powstaje pytanie - za czym bym zagłosował?
> Sam nie wiem...
Najwazniejsze aby nie ulegac stereotypom.
Sa slabo brzmiace lampowce i znakomicie gadajace tranzystory.
Wszystko jest kwestia konkretnego wzmacniacza, do ktorego sie odnosimy.
-
216. Data: 2013-04-19 23:24:45
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: "ak" <a...@n...pl>
"Dariusz K. Ładziak" wrote:
> Stare, dobre AM-owe brzmienie... Cała muzyka do połowy lat
> pięćdziesiątych na zachodzie a do połowy lat sześćdziesiątych w
> Układzie Warszawskim była aranżowana z założeniem że pójdzie przez
> radio na falach długich lub średnich w modulacji amplitudy - czyli z
> obcięciem pasma do 4.5 kHz. Wyższe tony w aranżacji nie miały sensu -
> i tak się muzykę wówczas tworzyło, odtwarzanie tej muzyki w paśmie do
> 20 kHz tylko poziom szumów podnosi...
Proponuje zajrzec do slownika i dowiedzec sie co oznacza slowo "aranzacja"
Tutaj chodzi o realizacje dzwieku.
Moglbys podac zrodlo tych sensacyjnych informacji na temat technik
realizacji dzwieku specjalnie pod AM?
-
217. Data: 2013-04-19 23:25:57
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello Andrzej,
Friday, April 19, 2013, 6:20:06 PM, you wrote:
>> Teraz już wiem, że byłem w błędzie, ale nadal nie rozumiem jak to było
>> możliwe. Przecież jak się odczyta z RTC czas i tam jest rok 2-cyfrowy to
>> trzeba go jakoś przeliczyć na 4 cyfry. Nawet w 1980 roku musiało chyba być
>> dla piszącego program programisty oczywiste, że jak odczytał 79 to nie
>> może to być 1979 bo podróże w czasie to jeszcze nie teraz.
> Np. w Clipperze była dyrektywa "CENTURY", włączenie której powodowało,
> że program przyjmował rok <50 jako 20xx, a >50 jako 19xx
To by było niezgodne ze standardem
SET CENTURY ON|OFF zmieniało tylko wielkość pól edycji(@...GET) i
wyświetlania(@...SAY) daty 10/8 znaków czyli 4 lub dwie cyfry roku.
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
218. Data: 2013-04-19 23:33:38
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello Jarosław,
Friday, April 19, 2013, 10:22:35 PM, you wrote:
[...]
> -- Jakiego programu pocztowego pan używa?
> -- Sendmail -- mówię zgodnie z prawdą.
> -- Jeszcze raz, może pan powtórzyć?
> -- Send-mail -- mówię powoli dokładnie dzieląc na sylaby.
> -- Nie słyszałem o takim, pewnie jakiś darmowy. Ale wszystkie te programy
> są podobne, weźmie pan w konfiguracji zmieni port 25 na 587...
[...]
> -- ADMINISTRACJA SIECI KOMPUTEROWYCH.
> Kurtyna. Opada. Wszystko inne też.
To nawet ja mam jeszcze gdzieś zadołowaną "książkę z krabem", której
połowa to opis sendmaila ;) A w życie nie studiowałem informatyki...
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
219. Data: 2013-04-19 23:41:26
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
ak napisało:
>> Stare, dobre AM-owe brzmienie... Cała muzyka do połowy lat
>> pięćdziesiątych na zachodzie a do połowy lat sześćdziesiątych w
>> Układzie Warszawskim była aranżowana z założeniem że pójdzie przez
>> radio na falach długich lub średnich w modulacji amplitudy - czyli z
>> obcięciem pasma do 4.5 kHz. Wyższe tony w aranżacji nie miały sensu -
>> i tak się muzykę wówczas tworzyło, odtwarzanie tej muzyki w paśmie do
>> 20 kHz tylko poziom szumów podnosi...
>
> Proponuje zajrzec do slownika i dowiedzec sie co oznacza slowo "aranzacja"
> Tutaj chodzi o realizacje dzwieku.
>
> Moglbys podac zrodlo tych sensacyjnych informacji na temat technik
> realizacji dzwieku specjalnie pod AM?
Mam znajomą realizatorkę dźwięku. W wieku bardzo mocno emerytalnym.
Nieraz zdarzało nam się pogadać o starych czasach, bo i ja, zdarzało
się, koło branży muzycznej trochę deptałem.
No więc nie chodzi o realizację, tylko o aranżację. W orkiestrach
radiowych zwracano uwagę na to, by nie instrumentować utworów różnymi
przeszkadzajkami, których słuchacz i tak nie będzie miał szans usłyszeć.
Jarek
--
Perkusja, ten baraban cały, to niech ledwo mnie szura,
I nie bigbitowo, tylko delikatnie, o tak -- kszszsz...!
I wtedy jest pełna kultura,
Takich numerów proszę więcej pisać mi, panie kompozytorze!
-
220. Data: 2013-04-19 23:45:17
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello ak,
Friday, April 19, 2013, 10:51:18 PM, you wrote:
>>>> Tylko ze ja wiem jak brzmi wzmacniacz gitarowy zbudowany na
>>>> tranzystorach i ten na lampach i wierz mi roznica jest zajebista.
>>> Różnica jest owszem, ale na korzyść którego rozwiązania to rzecz
>>> dyskusyjna. Podobno gitarzyści jazzowi preferują wzmacniacze
>>> tranzystorowe.
>> A rockowi lampowe. I masz dyskusję o wyższości Chanuka nad Zaduszkami
>> P
> Nie jest to jak Ci sie wydaje kwestia mniemanologii stosowanej, lecz
> konkretnych preferencji brzmieniowych
OMG! Następny, który próbuje mnie uczyć rzeczy, z których kiedyś
żyłem, Ostatni wzmacniacz lampowy zbudowałem jeszcze w latach 70-tych
zeszłego wieku. Jak tylko w Polsce stały się dostępne tranzystory
dużej mocy (czytaj: 2N3055) czyli w połowie lat 70-tych a niejaki
Bogusław Dubiel (B.D.Sound) opublikował w Radioelektroniku (bodaj
10/76) schemat wzmacniacza gitarowego 160W, to jak cała masa
ówczesnych młodych pasjonatów muzyki rockowej też taki zbudowałem.
Oczywiście wzmacniacz był taki sobie, do czego sam Dubiel się
przyznawał. Na dokładkę nie ustrzeżono się błędów w publikacji
(złośliwi twierdzą, że wprowadzone świadomie). A później było już
tylko łatwiej i do lamp po prostu nie wróciłem. Choć widok wzmacniacza
100W na dwóch EL34 zasilanych z 700V był naprawdę niesamowity. Szkoda,
że transformator nie wytrzymał :(
> oraz pewnych konwecji danych stylow muzycznych.
> Otoz jak wiadomo w jazzie gra sie czystym, nie znieksztalcnym brzmieniem (sa
> nieliczne wyjatki) a przetworniki
> w gitarach jazzowych produkuja duzy sygnal wyjsciowy. Tranzystorowa
> konstrukcja bez problemu jest w stanie zapewnic nieznieksztalcone
> przenoszenie sygnalu przy duzym poziomie na wejsciu..
Słyszałeś o takim wynalazku, który nazywa się "potencjometr"?
[...]
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)