eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikazarobki w elektronice › Re: zarobki w elektronice
  • Data: 2017-07-14 04:36:43
    Temat: Re: zarobki w elektronice
    Od: "Pszemol" <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    "sundayman" <s...@p...onet.pl> wrote in message
    news:ok69gg$uut$1@node2.news.atman.pl...
    > Dlaczego moja koleżanka małżonka (kosmetolożka po studiach)
    > ostatnio stwierdziła, ze może by się nauczyła programowania ?
    > No i okazuje się, że jakoś tam przyswaja powoli. Można ? Można.

    Nie bardzo rozumiem ten przykład... strzelasz sobie w stopę :-)
    Czyżbyś sugerował że poślubiłeś debila lub idiotkę i dawał
    ją za przykład typu: "skoro NAWET moja żona jest w stanie
    przyswoić sztukę programowania to wszystkim innym się uda"?

    Na miejscu Twojej żony bym się na Ciebie obraził :-)))

    > Oczywiście - nie mam nic do ludzi, którzy mieli "pecha" albo inne
    > realne powody, że im się mniej lub bardziej pod górkę układało.

    No ale robisz urawniłowkę zakładając z góry że jak ktoś nie ma
    swojej firmy i nie trzepie kokosów to znaczy że jest niedojda i leń!
    Tak przynajmniej brzmisz, jeśli nie zdajesz sobie z tego sprawy...

    > No ale też z drugiej strony - znam osoby, które np. zostały sierotami w
    > wieku kilkunastu lat, i udało im się jakoś nie zostać menelem, skończyć
    > studia i robić coś sensownego. Bo po prostu im na tym zależy - nie na
    > zasadzie "dać mi" tylko "dam radę".

    Nie "bo po prostu im zależy" tylko MIMO ŻYCIOWYCH KŁOPOTÓW
    byli w stanie coś zrobić na jako-takim poziomie. Ani nie wiesz co ten
    sam człowiek osiągnąłby, gdyby nie był sierotą, gdyby miał wsparcie
    rodziny i ciepły, kochający dom zamiast sierocińca ani też nie wiesz
    czy ci, których negatywnie na tym punkcie oceniasz nie mieli przypadkiem
    dużo większych problemów w życiu niż samo bycie sierotą i dlatego
    mają taką czy inną sytuację.

    Moim zdaniem generalnie rzecz biorąc trudno jest "wyjść na ludzi"
    i większość jest przeciętniakami, szarakami - jesli ktoś osiągnął coś
    z wyraźnymi przeciwnościami losu jak bycie sierotą czy jakieś
    widoczne kalectwo lub pijaństwo/bieda w rodzinie to jest wybitny
    i nie ma co dawać go za przykład przeciętniakom bo to tylko ich
    zdołuje :-) To tak jak byś mi dał za przykład jakiegoś kalekę, np.
    Oscara Pistoriusa i powiedział - "popatrz Pszemol, gość bez nóg
    kuźwa a biega i wygrywa medale na olimpiadzie, a Ty leniu co?
    nawet jednej mili w tym tempie nie przebiegniesz bez zadyszki". :-))

    > Moim zdaniem, 85% tych nieszczęśliwych i narzekających
    > to właśnie lenie i matoły z wyboru. Niestety.

    Ale te 85% to nie żadna statystyka - to raczej źwierciadło Twojej
    całkiem wrednej natury i tego jak oceniasz otaczających Cię ludzi.

    Nie znamy się dobrze, prawie wcale, więc wybacz że sobie pozwalam
    na taką ocenę, ale dużo o sobie piszesz i niestety wychodzi z Ciebie
    niezły zarozumiały jerk.

    >> A więc nie tylko obwiniaj siebie za swoje porażki ale też podziękuj
    >> INNYM ludziom za SWOJE sukcesy! Bo nie jesteś wyłącznym
    >> ojcem swoich sukcesów:
    >
    > Nigdy nie twierdziłem, że tak jest.

    Pośrednio tak twierdziłeś, sugerując że jak ktoś jest w tarapatach
    to nie powinien obwiniać otoczenia czy wypadków losowych tylko
    powinien obwiniać samego siebie. Przeceniasz po prostu swój
    własny udział w swoich sukcesach i jednakowo przeceniasz
    udział własny innych ludzi w ich niepowodzeniach, braku sukcesu.

    > Ale też widzę, czy ktoś, komu daję pracę
    > (w interesie obu stron), docenia to, że to ja mi pracę daję, a nie on
    > mnie. Bo to jednak jest subtelna różnica.

    No widzisz!
    Kolejne podejście stawiające Ciebie w bardzo negatywnym świetle.

    Ty nikomu żadnego prezentu nie robisz chłopie! Nie mów tego
    z taką łaską w głosie! Ty zatrudniasz kogoś bo go sam potrzebujesz!
    Zawierasz z kimś umowę o pracę, kontrakt, i powinieneś go tak
    traktować jak kontrahenta, partnera, z należytym szacunkiem.
    Tymczasem Ty go traktujesz jak król który obłożony klejnotami
    komuś głodnemu rzucił od niechcenia suchą bułkę! No kuźwa
    pracownik ma "docenić" jaśnie pana za wielkie dary jakimi został
    przez Sundaymana obdarzony :-))) No jaja.

    >> lekarze, tramwajarze, mechanicy, piekarze itp,itd. Nie żyjesz na
    >> bezludnej wyspie, czerpiesz z korzyści z życia w społeczeństwie,
    >> nawet jeśli nie są to korzyści wyraźnie finansowe w postaci jakichś
    >> socjalistycznych kartek na żywność czy zapomogi dla biednych.
    >
    > To jest imo cokolwiek sofistyka, bo jakoś często mam wrażenie, robiąc
    > przelewy do US, że to raczej społeczeństwo zawdzięcza coś mnie...
    > No ale to już mniejsza o dyskusję na ten temat :)

    No kuźwa, gościu czuje się niedoceniany za swoje Dary dla Narodu!!!
    Kompromitujesz się.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: