eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody[youtube] Potrącenie pieszego na przejściu › Re: [youtube] Potrącenie pieszego na przejściu
  • Data: 2014-03-28 15:25:48
    Temat: Re: [youtube] Potrącenie pieszego na przejściu
    Od: "Ergie" <e...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:lh3sv5$33c$...@n...news.atman.pl...

    > Bredzisz - ja niczego nie odwracałem, tylko Ty sobie wyssałeś
    > z palca twierdzenia o "ufać bezgranicznie własnemu pierwszeństwu".
    > Co do semantyki - jest tutaj kluczowa. Czym innym jest ograniczone
    > zaufanie, a czym innym nieograniczony brak zaufania. Nawet
    > w przytoczonym artykule PoRD jest to jasno opisane.

    Naprawdę nie jest istotne jak sobie to nazywasz istotne jest że jak ktoś
    tego przestrzega to ma większe szanse na przeżycie.

    >> Kto
    >> stosuje jak to nazywasz "moją" metodę (obojętnie jak ją nazywasz) ten ma
    >> większe szanse na przeżycie _niezależnie_ od tego czy jakiś kierowca
    >> popełni błąd czy nie.

    > Stosowanie takiej metody w praktyce skutkuje brakiem możliwości
    > sensownego poruszania się po drogach.

    W praktyce to się sprowadza do prostej zasady coś jedzie - nie wchodzę.
    Zatrzymał się to wchodzę i zaglądam na kolejny pas jedzie - czekam,
    zatrzymał się- idę dalej.

    I jeszcze raz: nie mam pewności to nie wchodzę. Bo takich co to weszli
    widząc, że samochód zwalnia też na cmentarzach jest sporo - kierowca
    zwalniał bo chciał skręcić a pieszego nie widział.

    >> "chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania."

    > To zdaje się żadna nowość.

    >> Aby stwierdzić czy okoliczności wskazują czy nie trzeba je _ocenić_ a
    >> aby to zrobić trzeba wcześniej _popatrzeć_ na to jakie one są.

    > Zasadniczo prawda, tylko sytuacja mogła się zmienić już po ocenie
    > okoliczności z winy innych użytkowników drogi. Nie mówiąc już o tym,
    > że przyjmuje się w analizie odchyłki zachowań w pewnym zakresie, a
    > nie zupełnie od czapy.

    No to teraz wróćmy do tematu dyskusji - czy ten wchodzący na jezdnię ocenił
    sytuację czy nie? Nie, lazł jak krowa i żaden przepis szykanujący kierowców
    nic w jego sytuacji by nie poprawił.

    >> Widzę
    >> samochód jadący 50 km/h 15 m przed przejściem więc _oceniam_ to jako
    >> okoliczność wskazująca na to że kierowca może nie stosować się do
    >> przepisów (obojętne czy celowo czy przez błąd).

    > Tak, w takiej sytuacji owszem, ale nie co pas i np. przy przejeżdżaniu
    > na zielonym. Ocenia się sytuację ogólnie, nie widać by ktoś jasno
    > nie stosował się do przepisów to idziemy, jedziemy.

    Dlaczego pieszy nie ma oceniać sytuacji po przejściu pierwszego pasa skoro
    wcześniej nie widział co się dzieje na drugim?

    >> Włażenie przed koła bez ocenienia okoliczności jest wprost ignorowaniem
    >> zasady którą tak ładnie zacytowałeś.

    >> Na obecną chwilę to próbujesz się rakiem wycofać z tego co napisałeś
    >> i na co odpowiadałem:
    > "
    > > Jasne, postawmy prawo i zasady na głowie. Dokładnie na tej
    > > zasadzie na zielonym świetle co pas będziesz sprawdzał czy
    > > ktoś nie próbuje przejechać na czerwonym.
    >
    > Ja tak robię, i nie widzę w tym nic dziwnego.
    > Praktycznie nic to nie kosztuje.
    > "
    >
    > Tak nie wybrniesz.

    Z czego niby mam wybrnąć i po co? Idę po pasach mam zielone. Zasada
    ograniczonego zaufania nakazuje mi ocenić sytuację. No to ją oceniam i
    dopiero wtedy wchodzę na drogę. Skoro wcześniej nie widziałem co się dzieje
    na drugim pasie to mogę to ocenić dopiero gdy minę samochód stojący na
    pierwszym.

    Jeśli Ty to nazywasz stawianiem prawa na głowie to nic na to nie poradzę.
    Ale nie o języku tu dyskutujemy tylko o tym jak bezpiecznie przechodzić
    przez jezdnię.

    >>> Nie wiem czego Ciebie uczono, wiem jednak że źle zrozumiałeś zasadę
    >>> ograniczonego zaufania.

    >> W świetle cytatu który zapodałeś zrozumiałem ją bardzo dobrze.

    > Teraz być może tak, tylko nagle sobie zmieniłeś założenia, by jakoś to
    > się dało dopasować.

    Niby gdzie?

    >>> Uzupełnię też, że nie mam bladego pojęcia skąd
    >>> wziąłeś 'bezgraniczne ufanie własnemu pierwszeństwu', skoro ja o niczym
    >>> takim nie pisałem :>

    >> Nie ma trzeciej możliwości albo zaufanie jest nieograniczone albo
    >> ograniczone.

    > Jest ograniczone, o czym już wcześniej pisałem. A to, że zasada
    > (określona wręcz artykułem PoRD) nie działa tak jak to przedstawiłeś
    > to już inna para kaloszy.

    No to jeszcze raz - czy ta zasada nakazuje ocenę sytuacji? Tak czy nie? A
    jeśli tak to kiedy chcesz ocenić sytuację na drugim pasie gdy na pierwszym
    stoi auto i go zasłania?

    Choćbyś uprawiał tutaj dowolną słowną ekwilibrystykę nie usprawiedliwisz w
    świetle zasady ograniczonego zaufania wychodzenia na jezdnie (albo na
    kolejny pas) bez popatrzenia czy nic nie jedzie.

    Pozdrawiam
    Ergie

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: