-
21. Data: 2012-04-24 14:09:12
Temat: Re: pradnice
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "kogutek" napisał w wiadomości
>Popatrzyłem w Wikipedii. Jest opisanych sporo elektrowni wodnych
>które zostały
>zbudowane przed wojną. To i po wojnie też były. Moce od 100kW. Gdzieś
>trafiłem
>na informację że w jakimś mieście po I WŚ powstała elektrownia
>miejska. Według
No, Wroclaw np - 1924 i 1925, stoja do dzisiaj, jedna nawet kreci.
Az pare MW maja.
>mnie prowincja była przed wojną zaopatrywana w prąd z niewielkich
>elektrowni
>wodnych. Miasta i okolice z dużych jak na tamte czasy elektrowni
>wodnych jak
>były warunki. A jak nie było to z elektrowni cieplnych. Do napędu
>służyły
>turbiny parowe takie jak dzisiaj. Zużycie prądu pzrez gospodarstwa
>domowe było
>przed wojną i zaraz po niej bardzo małe. Praktycznie tylko żarówki i
>u
>bogatszych radio. Pewno jak po wojnie ktoś by włączył wszystko co
>miał na prąd
>w domu to by z kilowat wyszedł.
No i tu wlasnie problem - robili elektrownie parowa, bo paru
okolicznych ziemian chcialo na 3h dziennie zarowki wlaczyc ? Przeciez
to sie nie oplaca :-)
A jednoczesnie ci ziemianie moze by chcieli jakies maszyny rolnicze na
prad, a wtedy wodna nie wyrobi. Choc w sumie nie wiem - mieli na prad,
czy trzeba bylo poczekac jeszcze pare lat.
Jak teraz bym włączył wszystko co mam na prąd
>to i 15kW mogło by być mało. Żelazko 2kW, dwie suszarki do włosów po
>2kW,
>czajnik 1,5kW, pralka chyba 2,8 kW, zmywarka ponad 2kW, bojler 4,5kW.
>A gdzie
>jakieś miksery, sokowirówki, prodiże, kuchenki mikrofalowe,
>opiekacze, tostery
>..... . Co ja piszę 15kW. Pewno z 20 bym potrzebował.
No ale wszystkiego przeciez naraz nie wlaczysz, choc oczywiscie bez
problemu mozna sobie wyobrazic pralke, zelazko, piekarnik .. ba, sam
przeplywowy ogrzewacz wody moze miec 20kW.
>Według mnie wioski
>przed wojną i zaraz po niej nie miały prądu. Bo jak miało z 2% to tak
>jak by
>wszystkie nie miały.
No nie mialy, stad i pozniejsza socjalistyczna elektryfikacja.
Ale mnie interesuje te ewentualne 2% ktore mialy. Skad ?
J.
-
22. Data: 2012-04-24 14:16:21
Temat: Re: pradnice
Od: Grzegorz Krukowski <r...@o...pl>
On Mon, 23 Apr 2012 18:30:48 +0200, "J.F"
<j...@p...onet.pl> wrote:
>
>A propos wiatrowych,
>
>http://www.youtube.com/watch?v=ywqcUp9n1c4
>
>ktos wie co tam robi ta mala "maszyna" na koncu walu ? Generator pradu
>wzbudzenia, wzmacniacz elektromechaniczny, odklucacz ?
Takie prądnice ,,elektrowniane'' były/są budowane jako obcowzbudne i
najczęściej mają doczepioną (tak jak tu) wzbudnicę.
--
Grzegorz Krukowski
-
23. Data: 2012-04-24 14:18:31
Temat: Re: pradnice
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Włodzimierz Wojtiuk" napisał w wiadomości
J.F wrote:
>>> Przed wojną samo Zakopane miało coś koło setki elektrowni.
>>> Wodnych, czasem bardzo małych.
>> I co sie z nimi stalo ?
>> No ale w Zakopanem byly warunki, gdzie indziej raczej nie ..
>
>Zniszczono element wrogi klasowo (młyny i folusze takoż)
A niezaleznie od wrogosci klasowej - mialy szanse przetrwac, czy
przemyslowy mlyn nawet w kapitalizmie zalatwil mlynarzy ?
Co prawda maly mlyn na zachodzie widzialem, ale nie wiem na czym
wiecej zarabia - na mieleniu czy na biletach za zwiedzanie :-)
> przy okazji zniszczono "małą retencję".
> Do dziś negatywne efekty widać - powodzie.
Jestes pewien ?
Dwie ostatnie duze powodzie to byla kwestia zmasowanych opadow
deszczu. I takiej wody jaka przeplynela przez Wroclaw to nie wiem jaka
"mala retencja" by zatrzymala.
Mowi sie o 3500 m3/s - i tak przez 48h a z przyleglosciami to jakies
100h, gdzie chcesz to pomiescic ?
J.
-
24. Data: 2012-04-24 14:39:11
Temat: Re: pradnice
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F napisał:
> Z tym ze mnie nie chodzi o ostania wioske, bo podlaczyc do istniejacej
> sieci to banal, ale o pierwsza - gdzie trzeba zaczac od elektrowni
> :-)
Elektryfikacja (poza modelem radzieckim) miała lokalne początki.
Wioska Nowy Jork, no może nie cała, ale fragmenty, do połowy ubiegłego
wieku zasilana była z sieci o jakiejś dziwacznej częstotliwości -- 25
czy 40 Hz.
> No i ciekaw jestem co to za elektrownie byly - gdzie byly warunki
> mozna wodna wybudowac, ale jak nie bylo ?
To się nie budowało. Nam się dzisiaj wydaje, że bez prądu nie ma
życia. Ale na początku służył on wyłącznie do oświetlenia. Świecić
można było czym innym.
> male maszyny parowe, motogeneratory ?
Bywały sieci zasilające wyłącznie latarnie uliczne, które miały własną
elektrowni cieplną. A z drugiej strony, pamiętam z dzieciństwa wakacje
w leśniczówce w górach -- dom ten miał swój generator spalinowy.
--
Jarek
-
25. Data: 2012-04-24 14:52:26
Temat: Re: pradnice
Od: "kogutek" <s...@g...pl>
J.F <j...@p...onet.pl> napisał(a):
> Użytkownik "kogutek" napisał w wiadomości
> >Popatrzyłem w Wikipedii. Jest opisanych sporo elektrowni wodnych
> >które zostały
> >zbudowane przed wojną. To i po wojnie też były. Moce od 100kW. Gdzieś
> >trafiłem
> >na informację że w jakimś mieście po I WŚ powstała elektrownia
> >miejska. Według
>
> No, Wroclaw np - 1924 i 1925, stoja do dzisiaj, jedna nawet kreci.
> Az pare MW maja.
>
> >mnie prowincja była przed wojną zaopatrywana w prąd z niewielkich
> >elektrowni
> >wodnych. Miasta i okolice z dużych jak na tamte czasy elektrowni
> >wodnych jak
> >były warunki. A jak nie było to z elektrowni cieplnych. Do napędu
> >służyły
> >turbiny parowe takie jak dzisiaj. Zużycie prądu pzrez gospodarstwa
> >domowe było
> >przed wojną i zaraz po niej bardzo małe. Praktycznie tylko żarówki i
> >u
> >bogatszych radio. Pewno jak po wojnie ktoś by włączył wszystko co
> >miał na prąd
> >w domu to by z kilowat wyszedł.
>
> No i tu wlasnie problem - robili elektrownie parowa, bo paru
> okolicznych ziemian chcialo na 3h dziennie zarowki wlaczyc ? Przeciez
> to sie nie oplaca :-)
>
> A jednoczesnie ci ziemianie moze by chcieli jakies maszyny rolnicze na
> prad, a wtedy wodna nie wyrobi. Choc w sumie nie wiem - mieli na prad,
> czy trzeba bylo poczekac jeszcze pare lat.
>
> Jak teraz bym włączył wszystko co mam na prąd
> >to i 15kW mogło by być mało. Żelazko 2kW, dwie suszarki do włosów po
> >2kW,
> >czajnik 1,5kW, pralka chyba 2,8 kW, zmywarka ponad 2kW, bojler 4,5kW.
> >A gdzie
> >jakieś miksery, sokowirówki, prodiże, kuchenki mikrofalowe,
> >opiekacze, tostery
> >..... . Co ja piszę 15kW. Pewno z 20 bym potrzebował.
>
> No ale wszystkiego przeciez naraz nie wlaczysz, choc oczywiscie bez
> problemu mozna sobie wyobrazic pralke, zelazko, piekarnik .. ba, sam
> przeplywowy ogrzewacz wody moze miec 20kW.
>
> >Według mnie wioski
> >przed wojną i zaraz po niej nie miały prądu. Bo jak miało z 2% to tak
> >jak by
> >wszystkie nie miały.
>
> No nie mialy, stad i pozniejsza socjalistyczna elektryfikacja.
> Ale mnie interesuje te ewentualne 2% ktore mialy. Skad ?
>
> J.
>
>
Przypomnij sobie Samych Swoich. Jak się przeprowadzili na ziemie odzyskane to
babka leżąc na piecu powiedziała że wszystko by było jak w Krużewnikach, tylko
żeby jeszcze elektryki nie było. Wątek jakiejś małej elektrowni też się
przewija. Tylko że oni byli na terenach należących wcześniej do Niemców.
Statystyki są jednocześnie dobre i złe. Bo jak wytłumaczyć że ktoś utopił się
w jeziorze o średniej głębokości 1cm. Obstawiam że kilka procent
zelektryfikowanych wiosek to były wioski na zachodzie Polski. I w
bezpośredniej bliskości dużych miast. Może w okolicy gorzelnia była albo jakiś
duży tartak i nadwyżki prądu zagospodarowywał. Puszczali tak jak piszesz na 3
godziny dziennie. Jak to było przy okazji to mogło się opłacać. Albo nie
przynosić strat. Prąd na przedwojennej i powojennej Polsce to był gadżet.
Polska była jeszcze 60 lat temu nie dość że wyniszczonym przez wojnę krajem,
to jeszcze bardzo zacofanym krajem. Powszechny analfabetyzm na przykład. Jak
ludzie nie potrafią czytać to po im żarówka wieczorem. Pan Bóg dla takich
zapala Słońce rano i gasi wieczorem. Film Konopielka na pewno widziałeś. Po co
im był prąd, po nic. Jak coś nie ma praktycznego zastosowania to jest
niepotrzebne. Głównemu bohaterowi informacja że Ziemią jest kulą tak nie
pasowała że zbił dzieciaka jak mu to tłumaczył.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
26. Data: 2012-04-24 14:58:27
Temat: Re: pradnice
Od: "Ryszard G." <r...@p...onet.pl>
[...]
Stara
tkalnia w Zelowie. Była tam wspaniała maszyna parowa, cała błyszcząca,
wirujaca, stukająca i posapująca zapewniająca napęd bezpośredni zbiorczy
dla całej menażerii krosien. Za mały byłem żeby dostrzec czy tam nie ma też
jakiejś prądnicy podłączonej do tego ustrojstwa. Ale fascynacja maszyną do
dziś mi została :)
-
co tam tkalnia, nawet centrale telefoniczne istniały z napędem maszynowym,
to znaczy napęd do wybieraków.
Na własne oczy nie widziałem, znam z opowiadań nauczyciela (telekomutacja)
pozdrawiam, R.G. ;)
-
27. Data: 2012-04-24 14:59:14
Temat: Re: pradnice
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F napisał:
>>>> Przed wojną samo Zakopane miało coś koło setki elektrowni.
>>>> Wodnych, czasem bardzo małych.
>>> I co sie z nimi stalo ?
>>> No ale w Zakopanem byly warunki, gdzie indziej raczej nie ..
>>
>> Zniszczono element wrogi klasowo (młyny i folusze takoż)
>
> A niezaleznie od wrogosci klasowej - mialy szanse przetrwac, czy
> przemyslowy mlyn nawet w kapitalizmie zalatwil mlynarzy ?
Młyny może nie, ale elektrownie, to już jak najbardziej. Taka
turbinka na kilkanaście kW, to nieduża budka. A prądu w przeliczeniu
na złotówki w miesiąc robi więcej, niz przeciętny człowiek zarabia.
> Co prawda maly mlyn na zachodzie widzialem, ale nie wiem na czym
> wiecej zarabia - na mieleniu czy na biletach za zwiedzanie :-)
W małej elektrowni nawet nie ma co zwiedzać. W zasadzie to jej
w ogóle nie widać. Ale czerwony wykończył podhalańskie elektrownie
(i nie tylko te) w imię zasad. Samodzielne robienie prądu, to prawie
jak bimbrownictwo -- do socjalistycznego społeczeństwa nie przystaje.
>> przy okazji zniszczono "małą retencję".
>> Do dziś negatywne efekty widać - powodzie.
>
> Jestes pewien ?
> Dwie ostatnie duze powodzie to byla kwestia zmasowanych opadow
> deszczu. I takiej wody jaka przeplynela przez Wroclaw to nie wiem
> jaka "mala retencja" by zatrzymala.
Sporą część tej wrocławskiej wody zatrzymałaby "jeszcze mniejsza
retencja", czyli lasy, których również sporo w górach ubyło.
> Mowi sie o 3500 m3/s - i tak przez 48h a z przyleglosciami to jakies
> 100h, gdzie chcesz to pomiescic ?
Takie godzinowe opadowe, to własnie najlepiej zatrzymuje roślinność.
--
Jarek
-
28. Data: 2012-04-24 15:07:29
Temat: Re: pradnice
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F napisał:
> No i tu wlasnie problem - robili elektrownie parowa, bo paru
> okolicznych ziemian chcialo na 3h dziennie zarowki wlaczyc ?
Jeśli już znaleziono *parę* chętnych ziemian, to elektrownia
siłą rzeczy musiała być *parowa*.
> Przeciez to sie nie oplaca :-)
Kto by patrzył na takie rzeczy.
> A jednoczesnie ci ziemianie moze by chcieli jakies maszyny
> rolnicze na prad, a wtedy wodna nie wyrobi. Choc w sumie nie
> wiem - mieli na prad, czy trzeba bylo poczekac jeszcze pare lat.
No właśnie nie. Na maszyny elektryczne trzeba było jeszcze trochę
poczekać. Pomysłu, by energię mechaniczną zamieniac na prąd, a ten
zaraz obok znowu na mechaniczną, nie traktowano wtedy poważnie.
--
Jarek
-
29. Data: 2012-04-24 15:12:36
Temat: Re: pradnice
Od: "kogutek" <s...@g...pl>
Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> napisał(a):
> Pan J.F napisał:
>
> > Z tym ze mnie nie chodzi o ostania wioske, bo podlaczyc do istniejacej
> > sieci to banal, ale o pierwsza - gdzie trzeba zaczac od elektrowni
> > :-)
>
> Elektryfikacja (poza modelem radzieckim) miała lokalne początki.
> Wioska Nowy Jork, no może nie cała, ale fragmenty, do połowy ubiegłego
> wieku zasilana była z sieci o jakiejś dziwacznej częstotliwości -- 25
> czy 40 Hz.
>
> > No i ciekaw jestem co to za elektrownie byly - gdzie byly warunki
> > mozna wodna wybudowac, ale jak nie bylo ?
>
> To się nie budowało. Nam się dzisiaj wydaje, że bez prądu nie ma
> życia. Ale na początku służył on wyłącznie do oświetlenia. Świecić
> można było czym innym.
>
> > male maszyny parowe, motogeneratory ?
>
> Bywały sieci zasilające wyłącznie latarnie uliczne, które miały własną
> elektrowni cieplną. A z drugiej strony, pamiętam z dzieciństwa wakacje
> w leśniczówce w górach -- dom ten miał swój generator spalinowy.
>
Postaraj sobie przypomnieć czy obok leśniczówki jakiegoś, nawet zrujnowanego,
tartaku nie było. To by tłumaczyło ten agregat prądotwórczy. Może pamiętasz
jaki duży był. Czy wielkości kartonu po telewizorze 25 cali czy zajmował
jakieś konkretne pomieszczenie i był słusznych rozmiarów. Mały by świadczył że
tylko do oświetlenia był. Bo co tam jeszcze mogli mieć, radio albo pralkę
franię. I taki z 500W by to opękał. Bo jak by taki od 5kW wzwyż był to by
znaczyło że do czegoś innego go tam postawili i się ostał. Kiedyś w TV był
film. Fabularny. Z takich filmów też można się czegoś praktycznego dowiedzieć.
Ameryka czasy bezpośrednio po wojnie. Facet ma małą firmę budowlaną i buduje
małe osiedle domków. Czyli teren uzbrojony. Prąd był na 100%. Robotnik
podchodzi do betoniarki i odpala ją jak motorówkę. Mały silnik spalinowy ją
napędzał. Czy to nie było genialne rozwiązanie. Bez kabla, mobilne, nikogo nie
zabije prąd. W Polsce na małych budowach mogło by się teraz sprawdzić. ZE
narzuca wysokie ceny prądu w czasie budowy, prawie jak za karę. A taka
betoniarka ile benzyny przepali. No niech przepali 50 litrów na budowę, to
raptem niecałe 300 złotych.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
30. Data: 2012-04-24 15:19:11
Temat: Re: pradnice
Od: "kogutek" <s...@g...pl>
Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> napisał(a):
> Pan J.F napisał:
>
> >>>> Przed wojną samo Zakopane miało coś koło setki elektrowni.
> >>>> Wodnych, czasem bardzo małych.
> >>> I co sie z nimi stalo ?
> >>> No ale w Zakopanem byly warunki, gdzie indziej raczej nie ..
> >>
> >> Zniszczono element wrogi klasowo (młyny i folusze takoż)
> >
> > A niezaleznie od wrogosci klasowej - mialy szanse przetrwac, czy
> > przemyslowy mlyn nawet w kapitalizmie zalatwil mlynarzy ?
>
> Młyny może nie, ale elektrownie, to już jak najbardziej. Taka
> turbinka na kilkanaście kW, to nieduża budka. A prądu w przeliczeniu
> na złotówki w miesiąc robi więcej, niz przeciętny człowiek zarabia.
>
> > Co prawda maly mlyn na zachodzie widzialem, ale nie wiem na czym
> > wiecej zarabia - na mieleniu czy na biletach za zwiedzanie :-)
>
> W małej elektrowni nawet nie ma co zwiedzać. W zasadzie to jej
> w ogóle nie widać. Ale czerwony wykończył podhalańskie elektrownie
> (i nie tylko te) w imię zasad. Samodzielne robienie prądu, to prawie
> jak bimbrownictwo -- do socjalistycznego społeczeństwa nie przystaje.
>
> >> przy okazji zniszczono "małą retencję".
> >> Do dziś negatywne efekty widać - powodzie.
> >
> > Jestes pewien ?
> > Dwie ostatnie duze powodzie to byla kwestia zmasowanych opadow
> > deszczu. I takiej wody jaka przeplynela przez Wroclaw to nie wiem
> > jaka "mala retencja" by zatrzymala.
>
> Sporą część tej wrocławskiej wody zatrzymałaby "jeszcze mniejsza
> retencja", czyli lasy, których również sporo w górach ubyło.
>
> > Mowi sie o 3500 m3/s - i tak przez 48h a z przyleglosciami to jakies
> > 100h, gdzie chcesz to pomiescic ?
>
> Takie godzinowe opadowe, to własnie najlepiej zatrzymuje roślinność.
>
Trudno Amerykanów posądzać o socjalizm i wykańczanie prywatnych
przedsiębiorców jako szkodliwych ideologicznie. Zbudowali zaporę Hoovera i
przy niej elektrownię o mocy ponad 2MW. Na pewno wykończyli tym więcej małych
prywatnych elektrowni w okolicy niż zaraz po wojnie było w Polsce. Trend do
budowy ogromnych elektrowni w Ameryce był już przed wojną. Duże więcej
kosztuje ale taniej produkuje. Może o to chodzi nie tylko w gospodarce rynkowej.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/