eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikado telefonistów › Re: do telefonistów
  • Data: 2010-02-03 21:02:11
    Temat: Re: do telefonistów
    Od: "Araneus Diadematus" <w...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Maciek" <m...@p...com> napisał w wiadomości
    news:hkcj5d$c8g$1@nemesis.news.neostrada.pl...
    > Ooooo TCK-30 to ja pamiętam i nawet używałem :-) Pierwsze łącza

    Na mojej ACMM, zanim wystartowała ACMM-E10A (jakieś 5 minut korytarzami
    w budynku) było trochę traktów do różnych podmiejskich, także do
    tranzytówek (jeszcze tych E10), w sumie miałem chyba Piaseczno, CT1 hmm,
    nie potrafię powiedzieć, na pewno były CT3 (mogłem zapomnieć, 20 lat
    minęło, OIDP Sejm), oraz CT4 Kazimierzowska. Coś jeszcze, ale nie
    pamiętam. Przez kilka lat Łódź była u nas ewenementem - komutacyjnie
    była traktowana jako centrala miejska, bo przesyłało się jej numer bez
    wyróżnika, później zmieniono centralę (na też E10A). Ale to już po
    nośnych szło.

    > międzycentralowe mieliśmy na miedzianych traktach PCM ze studniami
    > regenratorowymi. To była E10A. Potem już tylko światłowody.

    I te regeneratory OIDP, miały 120V zasilania, nie pamiętam, czy sygnał
    szedł po tej samej parze, czy po innej. Skrzynka wielkości OIDP małęgo
    TRX-a.
    Wydmuch z tranzytówek do central docelowych pierońsko szumiał...

    >
    >> Mnie chodzi o to, aby wyczaić i poprzypominać sobie (no, lat trochę i
    >> trochę minęło), czy to się w zwykły sposób nakłada, czy jeszcze jakoś
    >> oddziałuje.
    >> Co do zwykłej nakładki... jako, że u mnie jest np. 63V (EWSD), do
    >> tego dodajmy górę z dzwonienia (90V), wyjdzie nawet 153V, kondensator
    >> w dzwonku powinien mieć przynajmniej 216 V aby go nie przebiło, czyli
    >> 250 będzie akurat, z kawalkiem zapasu.
    >>
    >>> oscyloskopem na E10A i na S12J. Dla postronnych czytelników to są
    >>> typy
    > Naprawdę zwykłe nakładanie, wręcz sumowanie, jak na papierze
    > milimetrowym w szkole. W tym wątku podawałem link do Wymagań
    > Technicznych Operatora, gdzie wszystko jest czarno na białym opisane:
    > http://www.tp.pl/prt/pl/operatorzy/oferta_krajowa/wy
    m_tech/
    > czyli:
    > http://www.tp.pl/b/binaries/PL/356568/WTO_dostep_PST
    N_365126221.pdf
    > http://www.tp.pl/b/binaries/PL/356568/WTO_dostep_ISD
    N_365126343.pdf

    O, fajno, dzięki, przejrzę przy okazji... Nabieram właśnie weny do
    skonstruowania całkowicie od nowa swojej własnej, małej centralki
    telefonicznej, z pewnością parametry przydadza się przy określaniu
    parametrów.

    > Składowa stała służyła do wykrycia podniesienia słuchawki a zmienna do
    > dzwonienia dzwonkiem. Sama zmienna powodowałaby dzwonienie w ucho, co

    I z czymś takim na pomniejszych centralach spotykałem się, że podnoszę,
    a tu pierd prosto w ucho, dobrze, jeśli zrobiony czystą sinusoidą, wtedy
    nawet tak nie bolał :) Pierdnęło i dopiero spięło połączenie.

    > jest nieprzyjemne. Dopiero po zakończeniu wysyłania dzwonienia
    > nastąpiłby przepływ prądu stałego i wykrycie podniesienia.

    Ano... ciekaw jestem, czy dałbym radę to zmodyfikować, w końcu jak by
    schemat był to można podziałąć.

    > Nie wiem jak wykrywa się dzwonienie w Wielkiej Brytanii ale ich
    > telefon podłączony do naszej sieci od razu i bez przerwy dzwoni.
    > Wystarczy

    Ja myślę, że tak samo jak u nas, a rozwidlenie masz w gniazdku zrobione,
    tak, że nie musisz już nic robić. IMO, to by było zbyt kosztowne,
    prowadzić na dwa kable rozmówne, dodatkowy jeden dzwonkowy (zakładając
    taką samą ilość par w każdym). Co w sytuacji, gdy ten dodatek
    "gwizdnie"? Wiadomo. Zamiast np. 300 ludzi mieć telefon gdzieś w
    odległym miejscu, trudnym terenie, będzie go mieć tylko dwustu. a setka
    może sobie lody polizać, jak kupi.

    > odnaleźć obwód dzwonienia w aparacie, przeciąć połączenie i wstawić w
    > to miejsce szeregowy kondensator. Telefon zaczyna działać.

    Może to rozwiązanie nieco mneij wygodne, ale w razie, ktyby przebiło
    kondenator, to wymiana jest raz-dwa i wszystko działą jak dawniej.

    >
    >>
    >>
    >> E10A... hehe, to jeszcze gdzieś te starowinki chodzą? :)
    > Już nie. Wszystkie poszły na szmelc w jednym czasie. Nie spełniały
    > nowych wymogów i musiały być zastąpione :-( Dobrze, że już tego nie

    Cóż, toporna, pierońsko powolna, ale nie miałem podstaw narzekać na nią.
    Może mi się nie trafiło... ale była po prostu PEWNA (natomiast nie jeden
    raz zdarzał się pad traktu TCK, nie dziwię się, jak zasilacz pracował na
    granicy wytrzymałości chyba...). Tylko nie lubiła gorąca, znajomy
    technik z tej centrali (jak się z jakąś wycieczką chodzącą po mojej
    bylej pracy załapałem na krzywy ryj :), oczywiście, powiedziałem gdzie
    idę, więc wiedzieli moi, gdzie mnie w razie czego szukać) powiedział, że
    jakby temperatura wzrosła powyżej 32 stopni, to centrala wyłączyłą by
    sie. Miała na 3 wysokościach czujniki temperatury... i rzeczywiście,
    klimę, jak widziałem, miała 3 razy większą, niż sama centrala.

    > widziałem, bo chyba by mnie ruszyło. Tyle lat pracy a centrala jeszcze
    > mogła działać - dbaliśmy o nią a że nie miała ISDN - komu to
    > potrzebne?

    Podobno były przeróbki z obsługą ISDN... Słyszałem też... i chyba nawet
    zetknąłem się, że był też jakiś upgrade oprogramowania, tak, że centrala
    ta chodziła wyraźnie żwawiej. Choć nie był to nadal demon szybkości,
    skoro zegar taktujący był 1/8 tego, co popularny Commodore 64, czyli 125
    kHz, ale poprawę dało się odczuć.

    > to Chiny - największa centrala telefoniczna S12 na 250 000 numerów i
    > kilka pięter. I takich więcej. To była komórkowa, czyli wchodziły
    > łącza a nie ćwierć miliona par przewodów.

    Aż muszę poszukać, jaka i gdzie była rekordowa pojemnościowo centrala
    dla zwykłych abonentów.

    > Z tego co ja wiem, to S12 od S12J znacznie się różniły
    > technologicznie - "J" znacznie mniej się grzała, inny system obsługi.
    > To raczej nie był

    No tak... w każdym razie zmiana bylą dość dużego kalibru, skoro
    wyłączała centralę na kilka godzin z ruchu. Makabrą było to, że
    oczywiście, w tamtych czasach nikt nie pomyślał o zapewnieniu choćby
    namiastki łączności awaryjnej... jaoś niedługo po uruchomieniu Grochowa
    EWSD, robiono zmianę na CT Szembeka i dokumentnie położono łączność z
    3/4 Warszawy, oraz międzymiastowe ACMM i międzynarodowe. Nawet numery
    alarmowe nie chodziły, co dla mnie było skandalem.

    > tylko upgrade oprogramowania ale inny hardware. Nie pracowałem przy
    > S12 tylko przy S12J, więc nie potrafię precyzyjnie podać różnic.

    Muszę kumpla dorwać, co pracował i przed, i po, aby mnie trochę
    douczył... :)

    >
    >> Ja tam jednak lepiej się znajduję wśród wybieraków, przekaźników,
    >> żarówek sygnalizacyjnych :)))
    >>
    > Uuuu, Strowgera i Siemensy widziałem tylko wyłączone i złomowane. Ja
    > już

    Ale o Siemensach których piszesz, bo nie EWSD chyba? :)
    A Strowgera miałem przez rok, jak się moja (ACMM-GCI) skończyła. Powiem
    tak - gdyby ktoś mi powiedział, że jest praca na takowej - to nie kończę
    posta, wstaję i ide pracować :) Tu i teraz :) (nawet mam pomysł na
    elektroniczny zastępnik wybieraka, znacznie bardziej niezawodny - brak
    części mocno ruchomych i silnoprądowych). No, jeszcze na mojej ACMM - a
    tak w ogóle, podobno był jeden egzemplarz o pelnej pojemności, w
    Toronto.
    Masz może czasem sny, że śni ci się centrala na której kiedyś
    pracowałeś, albo inna, o typie, jaki znasz... i to na tyle dokładnie, że
    dźwięki, które Ci się śnią, sygnały wybiercze, nawet motorowanie
    maszynek sygnałowych, rumor wybieraków, klapanie przekaźników, błyskanie
    lampek... ITD... Że rozpoznajesz po dźwięku, w jakim dokładnie stanie
    jest urządzenie, połączenie, czy nawet trakt transmisyjny? :)) Że dobrze
    widzisz, z powodu jakiego uszkodzenia został zablokowany jakiś organ?
    :)) Albo, że dzwonisz sobie po różnych relacjach, jeszcze
    "miasto-miasto", dla samego podzwonienia sobie? :)

    > jestem dzieckiem elektroniki.

    Technika się rozwija - i bardzo dobrze. Strowger byłby świetny, gdyby
    miał porządne cześci zamienne, a stan rzeczywisty był... nie będę się
    wyrażać. Poza tym, aby łącznica tej centrali prawidłowo działała,
    musiała mieć klimę, o temperaturze i wilgotności konkretnie
    utrzymywanej. A na centralach elektromechanicznych w zasadzie jedyną
    klimą był system "Open The Window(s)" z wariantem, rzadko stosowanym
    "Open The Door(s)" :P W elektronice klima jest niejako wymuszona (swego
    czasu awaria klimy na jednej z CT (S12) w Warszawie, malo nie wysłała
    centrali w niebyt, podobno na sali było 70 stopni i to przez 3 dni
    (weekend), jak technicy przyszli do pracy, to natychmiast pootwierali
    okna... (no i naprawiona zostala klima). Centrala ZTCW dość długo nie
    odzyskała pełnej sprawności (popadało trochę pole komutacyjne)), stąd i
    łatwiej utrzymać konkretny stan (czystość, parametry otoczenia, itd).

    --
    Pająk chwat,
    wszystkich brat!

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: