eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieriaco zamiast "polskiego samochodu elektrycznego" › Re: co zamiast "polskiego samochodu elektrycznego"
  • Data: 2017-03-22 13:57:23
    Temat: Re: co zamiast "polskiego samochodu elektrycznego"
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu środa, 22 marca 2017 21:31:19 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
    > Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:01280c11-bd72-4634-ae6b-a0934f37e52e@go
    oglegroups.com...
    > >Wydaje mi się że to nie jest problem programów nauczania. Zawsze będą
    > >w każdym społeczeństwie głąby który w życiu niczego się nie nauczą,
    > >nawet obsługi
    > >klucza. Ja bym się nimi nie przejmował. Z punktu widzenia rozwoju
    > >kraju, czas przeznaczony na przejmowanie się głąbami to czas
    > >zmarnowany.
    > >Trzeba tylko ustalić jaki jest dopuszczalny procent nienauczalnych
    > >zawodników i regularnie kontrolować ten limit.
    >
    > Eee - i co zrobisz, jak sie okaze, ze rosnie ?

    Nie wiesz jak się reguluje proces? Sprzężenie zwrotne. W tym przypadku ustalasz tak
    kryterium, żeby na wyjściu był stały sygnał.

    >
    > >Co z nimi będzie, to zależy tylko od tego ile PKB wytworzą pozostali.
    >
    > Gorzej, jak pozostalych bedzie za malo.
    > Albo nie beda chcieli placic.

    Albo się wszyscy powieszą. Albo zamienią w zombie. Albo Szwedzi nam na złość im
    wszystkim porozdają nagrody Nobla.

    >
    > >No i wtedy Polska zlikwidowała zawodówki. Zaczął się lament że one
    > >wcale nie były takie złe, bo brakuje ludzi do odradzającego się
    > >przemysłu.
    > >No więc zawodówki przywrócono. Tylko po to, żeby teraz znowu ogłosić
    > >że idą do kosza.
    > >No i znowu nie będzie spawaczy, mechaników, drwali, kafelkarzy,
    > >hydraulików itd.
    > >A firmy nie chcą przeznaczać kasy i czasu na przyuczanie
    > >przypadkowych zawodników.
    > >Rośnie ich frustracja (wywalili mnie bo coś źle zrobiłem, a skąd ja
    > >miałem to wiedzieć),
    > >rośnie frustracja przedsiębiorców (sami analfabeci tu przychodzą),
    > >rosną koszty, spada konkurencyjność.
    >
    > No coz, moze cos w tym jest. Niech taki chetny na spawacza najpierw w
    > szkole udowodni, ze sie do tej roboty nadaje. Za panstwowe pieniadze.
    >
    > Co do wiedzy ... mam mieszane uczucia.
    > Moze go w tej szkole naucza przydatnych rzeczy natury ogolnej, ale
    > pewnie dalej bedzie narzekanie, ze ucza nie tego co trzeba, nie na
    > tych maszynach co trzeba itp.
    >
    > >Jestem w Korei, gdzie szkolnictwo zawodowe jest bodajże najlepsze ze
    > >wszystkich krajów które znam. Fakt, trochę feudalne, ale to wciąż
    > >jest trochę feudalny kraj, więc nie ma problemu.
    > >A wcześniej przyglądałem się Danii, oni mają system przyjęty przez
    > >wiele krajów UE jako model.
    >
    > A jak to tam wyglada, o te zawodowki mi chodzi ?

    System cechowy, przy czym to już XXI wiek, więc rolę cechów przejął przemysł.

    >
    > >Polska jak to Polska: będzie mickiewiczować, bo Polak inaczej nie
    > >zrozumie świata, czy coś tam.
    >
    > No coz, zawodowka trwala 3 lata o ile pamietam. I bylo mnostwo czasu
    > na wciskanie Mickiewicza i innych.
    > A w Danii to jak wyglada ?

    W Danii szkolnictwo zawodowe (zasadnicze i średnie) jest zorganizowane przez
    uniwersytety techniczne.

    >
    > Bo tak z drugiej strony ... ile trzeba do kursu spawacza ? Dwa
    > tygodnie ?

    No ale jakieś wstępne wymagania są. Humanisty w dwa tygodnie nie nauczysz.

    > To nie jest koszt, ktorego by pracodawca nie mogl poniesc,
    > szczegolnie, jak zrobia mu wersje skrocona i niektorych juz po 1 dniu
    > z kursu wywala.

    Ale opłatę i tak skasują. Niech sobie pracodawca najpierw ich wstępnie przesieje. A
    tam siedzi haerowiec z szufladą testów psychometrycznych.

    >
    > Nie sa to tez tak duze koszty, zeby ktos prywatnie sie na taki kurs
    > nie zapisal.
    > Tylko drobiazg - musi widziec, ze mu sie bedzie oplacalo.

    I tu jest trudność- spawanie to ręczna robota. Skąd wiesz czy będziesz dobry jak
    nigdy nie próbowałeś, a nawet jeśli masz zdolności to przekonasz się dopiero po kilku
    miesiącach praktyki?

    >
    > Kafelkarze, hydraulicy domowi, elektrycy - jakos sie potrafili
    > sprywatyzowac i szybko sie wtedy okazuje co kto jest wart, nie trzeba
    > trzyletnich zawodowek :-)

    Co kto jest wart to się przekonasz jak skończy robotę i przyjdzie do płacenia. Ale
    znajdź najpierw takiego z sensownym terminem wykonania. Małej roboty nie weźmie, bo
    ma całą listę zamówień dużych. Konkurencji nie ma, bo skąd ma przyjść.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: