eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieriaco zamiast "polskiego samochodu elektrycznego"Re: co zamiast "polskiego samochodu elektrycznego"
  • Data: 2017-03-22 15:09:29
    Temat: Re: co zamiast "polskiego samochodu elektrycznego"
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu środa, 22 marca 2017 22:44:35 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
    > Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:7231ae8c-86d5-4423-8bd5-d628dcf22418@go
    oglegroups.com...
    > W dniu środa, 22 marca 2017 21:31:19 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
    > > Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
    > >> >Wydaje mi się że to nie jest problem programów nauczania. Zawsze
    > >> >będą
    > >> >w każdym społeczeństwie głąby który w życiu niczego się nie
    > >> >nauczą,
    > >> >nawet obsługi klucza. Ja bym się nimi nie przejmował. Z punktu
    > >> >widzenia rozwoju
    > >> >kraju, czas przeznaczony na przejmowanie się głąbami to czas
    > >> >zmarnowany.
    > >> >Trzeba tylko ustalić jaki jest dopuszczalny procent nienauczalnych
    > >> >zawodników i regularnie kontrolować ten limit.
    > >
    > >> Eee - i co zrobisz, jak sie okaze, ze rosnie ?
    >
    > >Nie wiesz jak się reguluje proces? Sprzężenie zwrotne. W tym
    > >przypadku ustalasz tak kryterium, żeby na wyjściu był stały sygnał.
    >
    > A czym zamierzasz regulowac w tym sprzezeniu zwrotnym ?

    Ja niczego nie zamierzam. Opowiadam Ci jak było/jeszcze gdzieniegdzie jest w welfare
    states. Ustala się jaki procent społeczeństwa lepiej jest odstawić na zasiłek, niż
    uporczywie próbować edukować. To ustalenie zależy od aktualnego budżetu, więc nie
    jest stałe.

    >
    > Zbyt glupich do gazu, zakaz posiadania dzieci ?
    > Humanisci do tego nie dopuszcza :-)

    Fantazja Cię ponosi. Uspokój się, bo humaniści podsłuchują, jeszcze któryś się
    zainspiruje.

    >
    > Pozostaje obnizanie kryterium, aby dostosowac sie do rzeczywistosci
    > :-)
    >
    > No, mozna jeszcze wypchnac na zmywak do Londynu

    Nie da się nikogo nigdzie wypchnąć.

    > , wycofac sie z
    > programu 500+, albo np zaoferowac dobra posade szeregowego w wojsku i
    > zaczac jakas mala wojenke w Afganistanie.
    >
    > >> >Co z nimi będzie, to zależy tylko od tego ile PKB wytworzą
    > >> >pozostali.
    > >> Gorzej, jak pozostalych bedzie za malo.
    > >> Albo nie beda chcieli placic.
    >
    > >Albo się wszyscy powieszą. Albo zamienią w zombie. Albo Szwedzi nam
    > >na złość im wszystkim porozdają nagrody Nobla.
    >
    > Poczekamy, zobaczymy. Nokia wraca do kaloszy :-)

    Kiedyś Ci tu opowiadałem jak Nokia wycofywała się z rynku, zabezpieczając sobie
    ewentualny powrót. Ja akurat życzę im powodzenia. W kraju Samsungów i LG, każdy mnie
    pyta co to takiego leży u mnie na biurku: CAT?

    >
    > >> >Jestem w Korei, gdzie szkolnictwo zawodowe jest bodajże najlepsze
    > >> >ze
    > >> >wszystkich krajów które znam. Fakt, trochę feudalne, ale to wciąż
    > >> >jest trochę feudalny kraj, więc nie ma problemu.
    > >> >A wcześniej przyglądałem się Danii, oni mają system przyjęty przez
    > >> >wiele krajów UE jako model.
    > >
    > >> A jak to tam wyglada, o te zawodowki mi chodzi ?
    >
    > >System cechowy, przy czym to już XXI wiek, więc rolę cechów przejął
    > >przemysł.
    >
    > Ale w jakim sensie cechowy - ze pracownik musi 10 lat terminowac u
    > pracodawcy, zanim samodzielne uprawnienia dostanie ?

    A czemu 10 lat?

    >
    > System cechowy w kafelkarstwie czy hydraulice domowej moze i by sie
    > sprawdzil.
    >
    > Ale jak to sie ma do do tego co pisales ?
    > Ze u nas przemysl nie chce wyksztalcic pracownika ... a tam chce ?
    > Moze dlatego, ze im odpowiednio placi, wiec nie sp* do lepszej pracy

    Dokładnie tak. Tu w kodeksie pracy nie ma rozwiązania stosunku pracy na mocy
    porozumienia stron, ale praktykuje się taką formę w największych korporacjach. Efekt
    jest dość ciekawy i bez głębszej analizy pozornie niedorzeczny: pracownicy wielkiego
    przemysłu popierają prawicę, a samozatrudnieni i ci ze startupów- lewicę.

    > ...
    >
    > >> >Polska jak to Polska: będzie mickiewiczować, bo Polak inaczej nie
    > >> >zrozumie świata, czy coś tam.
    > >> No coz, zawodowka trwala 3 lata o ile pamietam. I bylo mnostwo
    > >> czasu
    > >> na wciskanie Mickiewicza i innych.
    > >> A w Danii to jak wyglada ?
    > >W Danii szkolnictwo zawodowe (zasadnicze i średnie) jest
    > >zorganizowane przez uniwersytety techniczne.
    >
    > Podobnie ponoc w Niemczech ... ale czy my aby na pewno o tym samym
    > mowimy ?
    >
    > Kafelki wykladac tam ucza, sciany tynkowac, czy bardziej ambitnych
    > rzeczy, ktore pasuja do TU.
    > U nas politechniki spawaczy np ucza. Inzynierow spawaczy.

    Chyba chciałeś powiedzieć inżynierów spawalników. To nie ma niczego wspólnego ze
    spawaczem. Spawalnikiem sam przez jakiś czas byłem, spawaczem- tylko amatorsko.

    > Glowy nie dam, czy takowy wlasnorecznie cos spawa - no ale byc moze
    > nie musi.
    >
    > >> Bo tak z drugiej strony ... ile trzeba do kursu spawacza ? Dwa
    > >> tygodnie ?
    > >No ale jakieś wstępne wymagania są. Humanisty w dwa tygodnie nie
    > >nauczysz.
    >
    > Glowy nie dam. Jesli mozna nauczyc kogos po podstawowce, to chyba da
    > sie i humaniste.
    > Oczywiscie mowie o jakis podstawowych umiejetnosciach

    No to trzeba by zdefiniować tę podstawowość. Bo wiesz, spawacz ma w WPS-ie całą listę
    zmiennych, do każdej jakiś zakres wartości, jednak tam jest dużo wiedzy potrzebnej w
    ramach tych podstaw.

    >
    > >> To nie jest koszt, ktorego by pracodawca nie mogl poniesc,
    > >> szczegolnie, jak zrobia mu wersje skrocona i niektorych juz po 1
    > >> dniu
    > >> z kursu wywala.
    >
    > >Ale opłatę i tak skasują.
    >
    > To niech sie dogadaja. Oplata za wywalonego bedzie nizsza, albo
    > pierwszy kurs dwudniowy, a potem sie okaze.
    >
    > >Niech sobie pracodawca najpierw ich wstępnie przesieje. A tam siedzi
    > >haerowiec z szufladą testów psychometrycznych.
    >
    > Troche watpie. Tak sie nie zatrudnia spawacza, HR z testami to w
    > ambitniejszej firmie. Co najmniej "przedstawiciel handlowy" :-)

    Zależy od firmy. Pracowałem w firmie z której spawalnik nagle odszedł, a że ja byłem
    najbardziej uczony w przepisach, to na mnie padło pełnienie obowiązków spawalnika.
    Zabierałem kandydatów na strzelnicę, dawałem 10 strzałów i patrzyłem na tarczę. To
    była dobra selekcja. Ale myśmy produkowali produkt pod przepisami w których spawalnik
    był wymagany. A tam gdzie nie jest wymagany, to kto ich przesieje?

    >
    > Poza tym ... a moze to ma sens, zeby najpierw sprawdzic, czy czlowiek
    > sie nadaje na 8h zap* przy tasmie, czy bedzie tylko kombinowal jak te
    > tasme zepsuc :-)
    >
    > >> Nie sa to tez tak duze koszty, zeby ktos prywatnie sie na taki kurs
    > >> nie zapisal.
    > >> Tylko drobiazg - musi widziec, ze mu sie bedzie oplacalo.
    >
    > >I tu jest trudność- spawanie to ręczna robota.
    > >Skąd wiesz czy będziesz dobry jak nigdy nie próbowałeś, a nawet jeśli
    > >masz zdolności to przekonasz się dopiero po kilku miesiącach
    > >praktyki?
    >
    > Zakladam, ze po paru dniach sie dowiem.

    Po paru dniach będziesz produkował smarki, kluski, napsujesz elektrod, namarnujesz
    gazu, skończą Ci się opłacone kawałki blachy do próbowania i dalej niczego się nie
    dowiesz.

    >
    > Ale co proponujesz w zamian ?
    > Srednia szkole zawodowa, 2-3-letnia, gdzie sie dowiem po 2 latach,
    > choc oczywiscie dadza mi swiadectwo/dyplom i bede spawaczem i pojde
    > szukac pracy :-)

    Ale ja nie jestem od martwienia się niespełnionymi lub niedoszłymi spawaczami. Ja
    jestem przemysł, ja chcę żeby do mnie przychodzili zawodnicy przebrani, nauczeni,
    zdyscyplinowani.

    >
    > >> Kafelkarze, hydraulicy domowi, elektrycy - jakos sie potrafili
    > >> sprywatyzowac i szybko sie wtedy okazuje co kto jest wart, nie
    > >> trzeba
    > >> trzyletnich zawodowek :-)
    >
    > >Co kto jest wart to się przekonasz jak skończy robotę i przyjdzie do
    > >płacenia.
    > >Ale znajdź najpierw takiego z sensownym terminem wykonania.
    > >Małej roboty nie weźmie, bo ma całą listę zamówień dużych.
    >
    > Znaczy sie dobry jest :-)

    Znaczy się drogi i pyskaty.

    >
    > > Konkurencji nie ma, bo skąd ma przyjść.
    >
    > Jakos jednak przychodza. Czy uznaja, ze to jedyne co potrafia ... i
    > sie okazuje, ze im dobrze wychodzi, czy tyle tych zamowien, ze sie
    > zatrudnia pomocnika i przyucza do zawodu. A jak sie taki sprawdzi, to
    > sam lapie fuchy :-)
    >
    > A skad sie biora w Danii ?

    Z Polski.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: