eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Problem z akumulatorem - długie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 316

  • 131. Data: 2010-12-06 01:04:18
    Temat: Re: Problem z akumulatorem - długie
    Od: Filip KK <n...@n...pl>

    W dniu 2010-12-05 17:49, J.F. pisze:

    > Spytaj RoMana ile mu wytrzymal oryginalny w Daewoo.
    > O ile pamietam to chyba ponad 8 lat.
    >
    U mnie oryginalny VW wytrzymał podobnie... I może raz był ładowany (bez
    odkręcania nawet kurków).

    > Niestety, ale nasze "uzywki w dobrym stanie" maja elektryke w roznym
    > stanie. A potem sa narzekania ze akumulatory kiepskie.
    >
    Niestety.

    >> Dokładnie, dlatego obecnych akumulatorów się NIE ŁADUJE. Nie ma takiej
    >> potrzeby. Przy sprawnym alternatorze taki aku pożyje 2-3 lata i trzeba
    >> kupić następny.
    >
    > A co ma jedno do drugiego ?
    > Jak bilans auta jest dodatni, to sie nie laduje, bo nie ma takiej
    > potrzeby. A jak jest potrzeba, to sie laduje.
    >
    Jedno do drugiego ma tyle, że jak się troszkę więcej rozładuje aku, to
    można go wyrzucić.

    >>> W akumulatorze bezobsługowym nie ma żadnych supercudownych rozwiązań,
    >>> które powodują, że rozłożona woda mieszka w środku w obiegu zamkniętym i
    >> Po pierwsze, w akumulatorach nie ma wody.
    >
    > Skoro sie dolewa, to widac jest :-)
    >
    Chyba w bajeczkach. Albo w "auto świat". Gdyby w akumulatorach była
    woda, zamarzałyby zimą.

    >>> I ładowanie akumulatora w
    >>> samochodzie zachodzi w dużo bardziej agresywnych warunkach niż pod
    >>> typowym prostownikiem w domu. Akumulatory się ładuje. Po to są. :)
    >>>
    >> Czy możesz rozwinąć swoją powyższą wypowiedź? Dlaczego normalne
    >> ładowanie z alternatora jest agresywniejsze jak z prostownika w domu?
    >
    > Bo podlaczasz pod 14.5V bez ogranicznika pradu ?
    >
    Rozumiem.

    > P.S. Akumulatory zwijkowe dapuszczaly kiedy ladowanie 100A. A rozmiar
    > "samochodowy".
    >
    Kiedyś się pomyliłem z pokrętłem w prostowniku... I naładowałem
    całkowicie rozładowany akumulator w 10 minut.. Nie wiedziałem, że daję
    prąd o natężeniu ~100A !!! Akumulator się rozgrzał, że aż był gorący...
    W tym dniu poszedł samochód do żyda.. Całe szczęście, bo pewnie aku się
    uszkodził po takim czymś...


  • 132. Data: 2010-12-06 01:12:05
    Temat: Re: Problem z akumulatorem - długie
    Od: Filip KK <n...@n...pl>

    W dniu 2010-12-05 18:37, Wojciech Smagowicz [ZIWK] pisze:

    >> Cieszę się. Jakby ktoś nie uwierzył, mogę zdjęcie zrobić jak aku spuchł.
    >> Mimo tego, że żadne zwarcie się nie zrobiło... :)
    > Może miał zatkane odgazowanie? Bo w tym celu w aku tradycyjnych uchyla
    > się je przy ładowaniu z prostownika...
    >>
    Nie miał koreczka. Czyli tak jak wyciągnąłem z samochodu, odłączając
    rurkę z jednej strony. Nie miało to wpływu, aku spuchł.

    >>> Mam właśnie taki "bez koreczków" - a więc w myśl Twojej definicji "nie
    >>> do ładowania"...
    >>
    >> Nie do ładowania, bo taka jest idea. Żeby kupić nowy.
    > No tak - daj się uwieść marketoidom...
    >
    Ja?! Ja się nie dałem uwieść, bo ja sobie sam zalałem aku od nowości po
    czym naładowałem i trzyma lepiej niż pierwszy lepszy nowy aku ze sklepu.

    >> To teraz odpowiedz sobie na pytanie, na ile sprawny będziesz miał
    >> akumulator jak go doładujesz gdy kropeczka będzie czarna (doładuj).
    > Ładuję właśnie...
    >
    Dlaczego ładujesz? Bo przestał być sprawny.. Niestety to koniec
    akumulatora. Wystarczy Ci na niedługo.. Będziesz teraz co raz częściej
    ładował, a to i tak nie będzie nic dawało. Dlatego tak silnie utrzymuję
    to co powiedziałem: akumulatorów bezobsługowych się NIE ŁADUJE, tylko
    oddaje do utylizacji, bo to ich definitywny koniec, jeżeli wymagają już
    ładowania.

    >> Pojeździj, posłuchaj godzinkę radyjka w samochodzie na wyłączonym
    >> silniku, zamknij samochód i na drugi dzień po 15 godzin spróbuj odpalić
    >> 2.5 litrowego diesla, powodzenia życzę. :)
    > A dziękuję, dziękuję...
    > Niestety nie 2.5D, tylko 2.0HDi - ale za to bez świec żarowych, więc
    > graniczna temperatura rozruchu wynosi -17 stopni...
    > I kolejną zimę odpala... A ładuję bo auto było używne sporadycznie i na
    > krótkich trasach...
    >
    Jak to bez świec żarowych? To jak Ty podgrzewasz ropę?


    > Mam zrobić fotkę?
    > RECHARGE - może masz inne tłumaczenie?
    > Bo ja rozróżniam od REPLACE
    >
    Sprawdzę jutro jak jest napisane na tym moim, którego rozebrałem.


    Pozdrawiam


  • 133. Data: 2010-12-06 01:14:30
    Temat: Re: Problem z akumulatorem - długie
    Od: Filip KK <n...@n...pl>

    W dniu 2010-12-05 22:27, Irokez pisze:

    > To jakiś trup ten diesel i trup akumulator musi być
    >
    Zapewniam Cię, że ten trup diesel 3 literkowy objeżdża nie jedną trup
    benzynkę.

    A akumulator? Faktycznie trup, bo bezobsługówka oryginalny BMW.

    > Ja nie mam takich problemów po słuchaniu muzyki i po kilku dniach stania.
    > No ale brakuje mi 0.1 do magicznego 2.5
    >
    Bo nędzna elektronika (brak zabezpieczenia) Ci pozwala odpalić. Pomyśl
    co się dzieje z podzespołami elektronicznymi, które nie dostają 12V,
    tylko mniej.


  • 134. Data: 2010-12-06 01:17:52
    Temat: Re: Problem z akumulatorem - długie
    Od: Filip KK <n...@n...pl>

    W dniu 2010-12-05 18:25, Krzysztof 45 pisze:

    > Filip KK napisał(a):
    >> Gdyby to były akumulatory z koreczkami, to by się je ładowało.
    >> Koreczków nie ma, więc się nie ładuje.. Chyba, że ktoś lubi fajerwerki.
    > A czy te można ładować?
    > http://canoe.tarchomin.pl/akumulator/aku_100Ah_600.j
    pg
    > http://osc.aquas.pl/images/hpg84Ah.jpg

    Zwykłym prostownikiem? Nie.


  • 135. Data: 2010-12-06 01:23:53
    Temat: Re: Problem z akumulatorem - d&#179;ugie
    Od: "kogutek" <k...@v...pl>


    > Recepta: mniejszy aku (w niewielkim dieslu 60Ah spokojnie sie wyrobi),
    > albo nieco dluzsze trasy. Albo niech auto po jezdzie popracuje jeszcze
    > kilka minut z wylaczonymi odbiornikami pradu.
    >
    > --
    > Pozdrawiam
    > MarcinJM
    > gg: 978510, marcinjm()op.pl
    Przednie brednie poobiednie. Na taką okoliczność Wojtek B miał proste
    wytłumaczenie. Takie które musi dotrzeć do największego głąba. Może to niektorym
    wydawać sie dziwne że akurat ja się podpieram jego opinią. Dla mnie nie ważne
    kto kim jest i jak się z nim ciąłem, ważne że ma rację. Jeśli z wiaderka o
    pojemności 10 litrów ujmiemy jeden litr to zostanie w nim 9 litrów. Jeśli dodamy
    ten ujęty litr to znowu będziemy mięli 10. Jeśli z wanny o pojemności 200 litrów
    ujmiemy 1 litr to zostanie 199 litrów, jeśli dolejemy odlany litr to będziemy
    mieli znowu 200 litrów a nie 100 litrów. Pojemność akumulatora w logicznych
    granicach ( nielogiczne to akumulator od łodzi podwodnej) nie ma najmniejszego
    znaczenia na to czy będzie on naladowany do pelna albo będzie niedoladowany.
    Amen. Niedawno kupowalęm żarowkę w sklepie z częsciami samochodowymi. Niezwykle
    mądry spzredawca przekonywał klieta do mniejszego akumulatora podpierając się
    tym że większy będzie niedoladowany. Innemu sprzedawal koncentrat płynu
    sugerując żeby tylko zalał ukląd tylko koncentratem, czyli samym glikolem. Blędu
    nie ma bo jak zamarznie to nie uszkodzi żadnego elementu. Ale sam glikol zamarza
    przy - 12 stopniach. Czyli zamrznie chlodnica, nagrzewnica i w bloku. Z tym nie
    ma problemu bo po odpaleniu szybko puści. Ale przy okazji zamarznie pompa wody.
    I jak się pasek nie poślizgnie to przy rozruchu ją może rozwalić. Jeżdzenie na
    czystym glikolu jest bardzo przyjemne. Dwa razy szybciej grzeje się silnik. Ale
    przy mrozach poniżej - 12 stopni jest realne uszkodzenie pompy. Tacy mądrzy są
    polscy sprzedawcy.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 136. Data: 2010-12-06 01:26:56
    Temat: Re: Problem z akumulatorem - długie
    Od: "Wojciech Smagowicz [ZIWK]" <w...@o...pl>

    W dniu 2010-12-06 01:04, Filip KK pisze:
    > W dniu 2010-12-05 17:49, J.F. pisze:
    >>>> W akumulatorze bezobsługowym nie ma żadnych supercudownych rozwiązań,
    >>>> które powodują, że rozłożona woda mieszka w środku w obiegu
    >>>> zamkniętym i
    >>> Po pierwsze, w akumulatorach nie ma wody.
    >>
    >> Skoro sie dolewa, to widac jest :-)
    >>
    > Chyba w bajeczkach. Albo w "auto świat". Gdyby w akumulatorach była
    > woda, zamarzałyby zimą.
    I tyle w temacie twojej CAŁKOWITEJ ignorancji...
    Jak przeczytasz jakikolwiek podręcznik fizyki - rozdział poświęcony
    akumulatorom, to możesz się dowiedzieć, że w elektrolitem jest WODNY
    roztwór kwasu siarkowego.

    Na płytach (poza innymi zjawiskami) w trakcie ładowania zachodzi proces
    elektrolizy, w wyniku czego powstają gazowe wodór i tlen...
    Z czego? - ano właśnie z wody, której podobno nie ma .. i braki tej wody
    należy uzupełniać wodą destylowaną.
    Kwas siarkowy też się ulatnia, ale w znacznie mniejszych ilościach i w
    tym można go pominąć...

    Zresztą woda jest też w chłodnicy każdego samochodu (wykluczam chłodzone
    powietrzem i olejem), jako podstawowy składnik płynu.

    > Kiedyś się pomyliłem z pokrętłem w prostowniku... I naładowałem
    > całkowicie rozładowany akumulator w 10 minut.. Nie wiedziałem, że daję
    > prąd o natężeniu ~100A !!! Akumulator się rozgrzał, że aż był gorący...
    A inny zapewne "spuchł" i leży w piwnicy jako lekcja, dlaczego przed
    ładowaniem akumulatora należy czytać instrukcję...

    --
    Wojciech Smagowicz


  • 137. Data: 2010-12-06 01:32:59
    Temat: Re: Problem z akumulatorem - długie
    Od: "Wojciech Smagowicz [ZIWK]" <w...@o...pl>

    W dniu 2010-12-06 01:12, Filip KK pisze:
    > W dniu 2010-12-05 18:37, Wojciech Smagowicz [ZIWK] pisze:
    >
    >>> Cieszę się. Jakby ktoś nie uwierzył, mogę zdjęcie zrobić jak aku spuchł.
    >>> Mimo tego, że żadne zwarcie się nie zrobiło... :)
    >> Może miał zatkane odgazowanie? Bo w tym celu w aku tradycyjnych uchyla
    >> się je przy ładowaniu z prostownika...
    >>>
    > Nie miał koreczka. Czyli tak jak wyciągnąłem z samochodu, odłączając
    > rurkę z jednej strony. Nie miało to wpływu, aku spuchł.
    >
    >>>> Mam właśnie taki "bez koreczków" - a więc w myśl Twojej definicji "nie
    >>>> do ładowania"...
    >>>
    >>> Nie do ładowania, bo taka jest idea. Żeby kupić nowy.
    >> No tak - daj się uwieść marketoidom...
    >>
    > Ja?! Ja się nie dałem uwieść, bo ja sobie sam zalałem aku od nowości po
    > czym naładowałem i trzyma lepiej niż pierwszy lepszy nowy aku ze sklepu.
    >
    >>> To teraz odpowiedz sobie na pytanie, na ile sprawny będziesz miał
    >>> akumulator jak go doładujesz gdy kropeczka będzie czarna (doładuj).
    >> Ładuję właśnie...
    >>
    > Dlaczego ładujesz? Bo przestał być sprawny.. Niestety to koniec
    > akumulatora. Wystarczy Ci na niedługo.. Będziesz teraz co raz częściej
    > ładował, a to i tak nie będzie nic dawało. Dlatego tak silnie utrzymuję
    > to co powiedziałem: akumulatorów bezobsługowych się NIE ŁADUJE, tylko
    > oddaje do utylizacji, bo to ich definitywny koniec, jeżeli wymagają już
    > ładowania.
    >
    >>> Pojeździj, posłuchaj godzinkę radyjka w samochodzie na wyłączonym
    >>> silniku, zamknij samochód i na drugi dzień po 15 godzin spróbuj odpalić
    >>> 2.5 litrowego diesla, powodzenia życzę. :)
    >> A dziękuję, dziękuję...
    >> Niestety nie 2.5D, tylko 2.0HDi - ale za to bez świec żarowych, więc
    >> graniczna temperatura rozruchu wynosi -17 stopni...
    >> I kolejną zimę odpala... A ładuję bo auto było używne sporadycznie i na
    >> krótkich trasach...
    >>
    > Jak to bez świec żarowych? To jak Ty podgrzewasz ropę?
    Ropy się nie podgrzewa :) - a przynajmniej nie świecami żarowymi
    - ale nie musisz o tym wiedzieć.
    Świece grzeją co innego i w innym celu.
    A brak grzania świec jest efektem pobocznym działania pewnego
    "mechanika", oraz pewnych zaszłości wykraczających poza tematy tej grupy...

    >> Mam zrobić fotkę?
    >> RECHARGE - może masz inne tłumaczenie?
    >> Bo ja rozróżniam od REPLACE
    > Sprawdzę jutro jak jest napisane na tym moim, którego rozebrałem.


    --
    Wojciech Smagowicz


  • 138. Data: 2010-12-06 01:33:17
    Temat: Re: Problem z akumulatorem - długie
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 06.12.2010 00:46, Filip KK pisze:

    > O to chodzi, że akumulatory są samowystarczalne... Dlatego się ich nie

    LOL

    > ładuje, jak padnie to za 2 lata kupisz sobie nowy. :) I po to "zamykają
    > elektrolit szczelnie", żeby teoretycznie nie wytwarzały się tak szybko
    > procesy chemiczne. Ale ja w to nie wierzę. Woda się niby skrapla ale
    > elektrolit również się skrapla, choćby podczas ładowania aku. Według

    ROTFL

    > niektórych teoretyków na grupie dyskusyjnej skrapla się tylko wodór czy
    > inne gazy, co jest kompletną bzdurą wyssaną z palca. Wystarczy rozebrać
    > taki aku samoobsługowy i będzie pełno elektrolitu pływało pod kopułą.

    Wiesz, akumulator bez elektrolitu tak troszkę słabo działa.


  • 139. Data: 2010-12-06 01:35:01
    Temat: Re: Problem z akumulatorem - długie
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 06.12.2010 01:04, Filip KK pisze:

    >> Skoro sie dolewa, to widac jest :-)
    >>
    > Chyba w bajeczkach. Albo w "auto świat". Gdyby w akumulatorach była
    > woda, zamarzałyby zimą.

    Błagam, powiedz że ty tylko trollujesz i tylko udajesz tak bezdenny
    debilizm oraz ingornację...


  • 140. Data: 2010-12-06 01:36:37
    Temat: Re: Problem z akumulatorem - długie
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 06.12.2010 01:04, Filip KK pisze:

    >>> Po pierwsze, w akumulatorach nie ma wody.
    >>
    >> Skoro sie dolewa, to widac jest :-)
    >>
    > Chyba w bajeczkach. Albo w "auto świat". Gdyby w akumulatorach była
    > woda, zamarzałyby zimą.

    Błagam, powiedz że ty tylko trollujesz i tylko udajesz tak bezdenny
    debilizm oraz ignorancję...

    W przeciwnym przypadku nie powinieneś się w ogóle zbliżać do
    jakichkolwiek urządzeń technicznych.

strony : 1 ... 13 . [ 14 ] . 15 ... 20 ... 30 ... 32


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: