-
31. Data: 2009-08-22 19:36:22
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Od: Krzysztof Chajęcki <k...@g...com>
XX YY wrote:
> ale cos nie tak
>
> hybryda jaka jest s7000 na ogol zalatwiaja sprawy techniczne za
> fotografa.
> musiales popelnic jakies bledy w nastawach.
No właśnie coś nie tak.... specjalnie wyłączyłem AF, aby przypadkowo nie
ostrzył na to czego nie chcę jak przesunąłem kadr.... i.... coś nawaliło...
Właśnie wpadłem na to, co to może być, jutro chyba przeprowadzę testy,
wcześniej jeszcze zajrzę do instrukcji....
> proponowalbym na poczatek ustaw raczej sporo automatu np program P i
> AF . jesli zdjecia beda dobre techniczne to stopniowo przechodz na
> polautomatyke jak np z preselekcja przyslony.
Nie robię zdjęć od wczoraj, ani nawet od tygodnia... zaczynałem ponad 25 lat
temu od smieny, potem były analogowe lustrzanki manualne, i z AF i rożnymi
programami... Ostatnio po padzie lustra miałem kompakta Fuji E500 (z
możliwością pracy w trymach manualnych), a teraz zakupiłem S7000... Tak
więc jak do tej pory nie miałem problemów z opanowaniem różnych sprzętów.
Programu P używam dość często, zwłaszcza że w tym aparacie (jak w wielu
innych) można łatwo zmieniać czas i przesłonę w zależności od potrzeb.
Pozostałe programy również wykorzystuję w zależności od potrzeb i nie mam z
tym problemów... tutaj coś nawaliło z nastawami ostrości. Chciałem dobrze,
wyszło źle... ;-) Muszę znaleźć przyczynę...
> tzn na poczatek ogranicz ilosc zmiennych , ktore musisz wybrac.
>
> obawiam sie , ze nic nie nawalilo , tylko dokonales jakis blednych
> wyborow.
A ja się zastanawiam, czy dobrze zrozumiałem sposób działania tego
focusa.... Tak z pewnością to moja wina, tylko zastanawiam się w którym
momencie popełniłem błąd....
> Raw powinen byc prawidlowy przy nastawach standardowych. ew balans
> bieli moze wymagac korekty.
> Nie ma naprawde zadnej szczegolnej trudnosci w poprawnym wywolaniu
> rawa.
zależy co się chce osiągnąć....
> w rawie moze kryc sie wiecej informacji , ktorych przez std obrobke
> sie nie wyciagnie ( czyli ich nie widac w jpeg), ale tym sie nie
> musisz na razie przejmowac.
> na to przyjdzie czas , kiedy zrobisz poprawnie standard.
tyle że zawsze chce się się więcej... ;-)
> nie sadze.
>
> raw to nic szczegolnie trudnego.
>
>
>>
>> > kdry tez fatalne. , zero kompozycji - to jest przypadkowe. najlepsze
>> > sa podpisy.
>>
>> Tu się zgodzę, aczkolwiek tylko częściowo... Kilka zdjęć było zrobionych
>> głównie w celu pokazania niesamowitego koloru nieba... Pozostałe uważam
>> za kadrowane w miarę z głową.
>
> tak wybralem zdjecie
>
>
http://picasaweb.google.pl/krzysztof.chajecki/Bieszc
zadySierpien2009?featdirectlink#5371005446148068498
>
> fajne berbecie , ale zdjecie jest pod kazdym wzgledem zle.
>
> nalozylo sie tyle bledow , ze trudno zidentyfikowac poszczegolne.
>
> straszny przepal prawdopodobnie , ktory sciemniales w koputerze
> ostrosc tez nie tak
> przez przepalenie jakby zdjecie zazolcone , ale wogole to jest balans
> bieli zbyt niebieski.
> obfite naswietlenie przesuwa rownowage barw w kierunku zolci , a
> tutataj jeszcze miales od ustomatyki przesunieta rownowage w kieruku
> niebieskiego ( zimnego)
>
> ostrosc z jakiegos powodu zupelnie nietrafiona.
> przyznam sie , ze w zyciu nie widzielam tak nieostrego zdjecia
> robionego prawdziwym aparatem
> cos tu nie gra.
> czy masz czysty obiektyw, albo cze nie nastwiales AF dla macro , albo
> moze przy MF zle nastwiles?
> a oze na pelnej dziurze ten obiektyw tak marnie rysuje ?- nalezaloby
> wtedy za wszelka cene przymykac.
jesteś blisko, ale nie z tej strony... Zdjęcie jak je zobaczyłem na kompie
kwalifikowało się do kosza bo.... "O ja głupia cipa zapomniałem", czy
raczej nie pomyślałem o dopaleniu lampą.... w rezultacie chłopcy byli tylko
ciemnymi plamami... Bardzo dużo pracy kosztowało mnie doprowadzenie do
takiego stanu, aby było ich jako - tako widać i jednocześnie aby prawie
wszystko nie utonęło w szumach.... Balans bieli może i można poprawić,
zdjąć jeszcze niebieski i zielony, chociaż ja lubię wysycone zdjęcia...
>
> cos tutaj na prawde nie gra.
> osoby ktore nie interesuja sie fotografia , kupuja aparat , i zdjecia
> " wychodza lepsze".
Z tego zdjęcia z jpeg-a nic prawie by się nie wydobyło... z resztą to akurat
było o ile pamiętam robione na pełnej automatyce...
> tak - o wartosciach artystycznych nie podejmuje sie dyskusji.
> moze ktos za 100 lat dopatrzy sie tutaj wartosci artystycznych z czego
> dzisiaj nie zdajemy sobie sprawy ( jak to sie stalo np z van
> Goghiem) ;-)
raczej za lat 20 kto wtedy z kim tankował.... tak już patrzę na zdjęcia
stamtąd sprzed 15 lat... ;-)
> ale zdjecia powinny byc prawidlowe technicznie , a sa nieprawidlowe.
> Sa znacznie ponizej tego poziomu jakie oferuja wspolczesne hybrydy.
>
> ale nic , rob dalej - to jedyna droga , i wyciagaj wnioski.
> 1 -szy na dzisiaj - przyjrzyj sie ostrosci - musi byc lepiej.
> sugerowalbym nastwe AF z przekadrowaniem .
ten AF to muszę naprawdę gruntownie pomacać....
--
pzdr
meping
-
32. Data: 2009-08-23 10:22:16
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Od: XX YY <f...@g...com>
> jesteś blisko, ale nie z tej strony... Zdjęcie jak je zobaczyłem na kompie
> kwalifikowało się do kosza bo.... "O ja głupia cipa zapomniałem", czy
> raczej nie pomyślałem o dopaleniu lampą.... w rezultacie chłopcy byli tylko
> ciemnymi plamami... Bardzo dużo pracy kosztowało mnie doprowadzenie do
> takiego stanu, aby było ich jako - tako widać i jednocześnie aby prawie
> wszystko nie utonęło w szumach.... Balans bieli może i można poprawić,
> zdjąć jeszcze niebieski i zielony, chociaż ja lubię wysycone zdjęcia...
kiedy juz wyslalem posta zobaczylem jeszcze raz to zdjecie przez lube
w picasie- szumy sa rzeczywiste zajebiste - to wskazuje na kolosalne
niedoswietlenie i potem wyciaganie. ale nie chcialem juz korygowac.
tak czy owak powodem slabego zdjecia jest tutaj duzy blad
naswietlenia.
> > ale nic , rob dalej - to jedyna droga , i wyciagaj wnioski.
> > 1 -szy na dzisiaj - przyjrzyj sie ostrosci - musi byc lepiej.
> > sugerowalbym nastwe AF z przekadrowaniem .
>
> ten AF to muszę naprawdę gruntownie pomacać....
>
sugeruje zrob test "okna"
wystaw aparat przez okno mieszkania , najlepiej skieruj na cos co ma
napisy jak np numery smochodow , albo oznakowanie szlakow jesli
mieszkasz w puszczy i zrob zwykle , banalne zdjecia z reki , przy
nastwach auto. ale w dzien , zeby bylo dostatecznie duzo swiatla - bez
udziwniania , wyszukiwania zdjecia najlepszgo z wielu. Zwykly prosty
strzal.
i pokarz to zdjecie - mozna bedzie od razu ocenic czy aparat pracuje
prawidlowo - a jesli tak to reszta lezy w Twoich rekach.
-
33. Data: 2009-08-23 14:09:13
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Od: Krzysztof Chajęcki <k...@g...com>
XX YY wrote:
> sugeruje zrob test "okna"
>
> wystaw aparat przez okno mieszkania , najlepiej skieruj na cos co ma
> napisy jak np numery smochodow , albo oznakowanie szlakow jesli
> mieszkasz w puszczy i zrob zwykle , banalne zdjecia z reki , przy
> nastwach auto. ale w dzien , zeby bylo dostatecznie duzo swiatla - bez
> udziwniania , wyszukiwania zdjecia najlepszgo z wielu. Zwykly prosty
> strzal.
>
> i pokarz to zdjecie - mozna bedzie od razu ocenic czy aparat pracuje
> prawidlowo - a jesli tak to reszta lezy w Twoich rekach.
tak więc wykonałem serię zdjęć testowych....
Warunki: statyw i robione na samowyzwalaczu 10s (aby uniknąć poruszenia - na
wyjeździe zgubiłem wężyk). Wszystkie zdjęcia są opisane i załadowane na
picase w max rozdzielczości. Zrobiłem serię zdjęć z tulejką i filtrem UV
(bo na niego padło podejrzenie, mam założony na stałe jako ochrona
obiektywu) kolejno: program P, max zbliżenie i max oddalenie, max przesłona
(f8) max przybliżenie i oddalenie, to samo dla minimalnej przesłony (w
zależności od ogniskowej f3,1 i f2,8) i to samo po zdjęciu tulejki. Pomiar
światła multi, AF w trybie spot. Celowałem w zadek samochodu... ;-)
Matryca 6,1MP (max rozdzielczość bez interpolacji), format zapisu jpg.
Chyba jest wszytko w porządku, ale nie jestem do końca pewien...
Niech "bieglejsi w piśmie" to ocenią... ;-)
Na pewno filtr UV pozwolił lebiej wyciągnąć kolor nieba, a wpływy na
ostrość zbytnio nie widzę....
http://picasaweb.google.pl/krzysztof.chajecki/Testy2
3082009?authkey=Gv1sRgCI-gn_3q9_CL2wE&feat=directlin
k
Dochodzę też do dziwnego wniosku (po kolejnej lekturze instrukcji do
zabawki), że jeśli się posiada trochę wiedzy, to zrobienie dobrego zdjęcia
tak zautoamtyzowanym sprzętem w trybie innym niż full automat (co nie
zawsze mi pasuje, bo chcę mieć kontrolę nad tym co robię) jest znacznie
bardziej skomplikowane niż starym manualnym bądź półautoamtycznym (znaczy
się MF i powiedzmy preselekcja przesłony, albo nawet tylko światłomierz)
lustrem z porządną matówką.... ;-) Tam to było naprawdę o wiele
prostsze... ;-)
--
pzdr
meping
-
34. Data: 2009-08-23 15:16:13
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Od: XX YY <f...@g...com>
On 23 Aug., 16:09, Krzysztof Chajęcki <k...@g...com>
wrote:
> XX YY wrote:
> > sugeruje zrob test "okna"
>
> > wystaw aparat przez okno mieszkania , najlepiej skieruj na cos co ma
> > napisy jak np numery smochodow , albo oznakowanie szlakow jesli
> > mieszkasz w puszczy i zrob zwykle , banalne zdjecia z reki , przy
> > nastwach auto. ale w dzien , zeby bylo dostatecznie duzo swiatla - bez
> > udziwniania , wyszukiwania zdjecia najlepszgo z wielu. Zwykly prosty
> > strzal.
>
> > i pokarz to zdjecie - mozna bedzie od razu ocenic czy aparat pracuje
> > prawidlowo - a jesli tak to reszta lezy w Twoich rekach.
>
> tak więc wykonałem serię zdjęć testowych....
>
> Warunki: statyw i robione na samowyzwalaczu 10s (aby uniknąć poruszenia - na
> wyjeździe zgubiłem wężyk).
ojej , duzo lepiej byloby z reki .
czy wylaczyles IS ?- jesli ze statywu to nalzaloby wylaczyc IS
w pierwszej chwili myslalem ze masz na mysli czas naswietlenia - 10
sek ale zorientowalem sie zi to czas opoznienia :-)
zwykle zdjecie z reki , takie najprostsze jak sie robi - z reki tak
jak to robisz najczesciej , naturalne ,
wtedy mozna cos ocenic jak pracuje aparat na codzien , na przyslonie
roboczej - w pelni otwartej lub lekko przyslonietej.
Ale teraz mozan juz ocenic ze aparat pracuje prawidlowo , wprawdzie
nie ma sokolich oczu rozdzielczosc winna byc na tele troche lepsza
ale tragedii tez nie ma - aparat pracuje prawidlowo , jesli cos ze
zdjeciami bedzie nie tak , to od tej pory bedziesz juz wiedzial kogo
nalezy winic - nie aparat :-)
filtr UV nie jet porzebny , chyba ze chronisz obiektyw mechanicznie.
UV nie ma wplywu na kolor nieba
>
> Dochodzę też do dziwnego wniosku (po kolejnej lekturze instrukcji do
> zabawki), że jeśli się posiada trochę wiedzy, to zrobienie dobrego zdjęcia
> tak zautoamtyzowanym sprzętem w trybie innym niż full automat (co nie
> zawsze mi pasuje, bo chcę mieć kontrolę nad tym co robię) jest znacznie
> bardziej skomplikowane niż starym manualnym bądź półautoamtycznym (znaczy
> się MF i powiedzmy preselekcja przesłony, albo nawet tylko światłomierz)
> lustrem z porządną matówką.... ;-) Tam to było naprawdę o wiele
> prostsze... ;-)
>
tak tez uwazam.
praca starszymi aparatami jak np pracktica byla nie mniej wygodna .
pamietam przed laty tam gdzie mieszkalem pojawil sie nikormat - och
marzenie fotografow - za PRL latwiej mozna bylo spotkac UFO niz
nikormata.
kiedy dorwalismy sie do niego przecieralem oczy ze zdumienia.
tak pokreconej obslugi sobie nie wyobrazalem , wolalem praktice.
do dzisiaj wlasciwie nie trafilem na aparat , ktory pod wzgledem
ergonomii bylby zdecydownie lepszy od tych enerdowskich.
we wspolczesnych pierscien przyslony zostal przeniesion z obiektywu
gdzies tam na korpus
pokreto czasow tez - w sumie nie jest wygodniej.
mam teraz klaycznego MF sanyanga ( !) i ciesze sie luxusem obslugi.
ale do rzeczy - Twoj aparat jest ok. choc zobacz czy mozna nastawic w
meni troche lepsze ostrzenie - to moze troche pomoc w jpeg.
-
35. Data: 2009-08-23 16:25:18
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Od: Krzysztof Chajęcki <k...@g...com>
XX YY wrote:
> ojej , duzo lepiej byloby z reki .
>
> czy wylaczyles IS ?- jesli ze statywu to nalzaloby wylaczyc IS
jeśli masz na myśli stabilizację, to ten aparat jej nie posiada.... hybrydy
Fuji mają stabilizację od modelu S9600 (i to bardzo mocno krytykowaną -
opiniach użytkowników zdanie jest niemal jedno - wyłączyć i zapomnieć)
>
> w pierwszej chwili myslalem ze masz na mysli czas naswietlenia - 10
> sek ale zorientowalem sie zi to czas opoznienia :-)
;-)
> zwykle zdjecie z reki , takie najprostsze jak sie robi - z reki tak
> jak to robisz najczesciej , naturalne ,
> wtedy mozna cos ocenic jak pracuje aparat na codzien , na przyslonie
> roboczej - w pelni otwartej lub lekko przyslonietej.
nie w moim przypadku - zawsze widocznie poruszam zdjęcia powyżej ogniskowej
ca 150mm, a dzisiaj z uwagi na zadymę telefoniczną z małżonką to w ogóle
było przechlapane... ;-> Dodatkowo statyw dał możliwość 100% powtarzalności
kadru, a o to chodziło przecież...
> Ale teraz mozan juz ocenic ze aparat pracuje prawidlowo , wprawdzie
> nie ma sokolich oczu rozdzielczosc winna byc na tele troche lepsza
> ale tragedii tez nie ma - aparat pracuje prawidlowo , jesli cos ze
> zdjeciami bedzie nie tak , to od tej pory bedziesz juz wiedzial kogo
> nalezy winic - nie aparat :-)
tak podejrzewałem od początku, że coś sknociłem... ;-)
>
> filtr UV nie jet porzebny , chyba ze chronisz obiektyw mechanicznie.
> UV nie ma wplywu na kolor nieba
tu zdecydowanie się nie zgodzę - kłóci się to z moją wiedzą - wszyskie
książki i publikacje na jakie trafiałem to potwierdzają. Jego znaczenie
wzrasta wraz z wysokością npm (cieńsza warstwa atmosfery filtrująca
promieniowanie UV) i w górach jest niemal konieczny jeśli się chce robić
dobre zdjęcia (z nebem błękitnym, a nie białym), ale też na załączonych
zdjęciach testowych widać różnicę (Warszawa, ca 76m npm) - czas ekspozycji
taki sam (sprawdziłem właśnie w exif) a niebo bardziej błękitne. Istotna
jest też dla mnie mechaniczna ochrona obiektywu i matrycy. Jedną z
przypadłości tego modelu jest dostawanie się kurzu i zanieczyszczeń do
wnętrza obiektywu i na matrycę, zaś serwisy za czyszczenie tego krzyczą
tyle ile zapłaciłem za aparat.... ;-) o ochronie przeciw ew. uderzeniu nie
wspominam, a czasem jestem sterroryzowany przez dzieci do dania im go do
rąk... ;-)
Jak będę prawdopodobnie za parę tygodni na weekend w górach, to przeprowadzę
test porównawczy podobny do dzisiejszego... ;-)
> tak tez uwazam.
> praca starszymi aparatami jak np pracktica byla nie mniej wygodna .
> pamietam przed laty tam gdzie mieszkalem pojawil sie nikormat - och
> marzenie fotografow - za PRL latwiej mozna bylo spotkac UFO niz
> nikormata.
> kiedy dorwalismy sie do niego przecieralem oczy ze zdumienia.
> tak pokreconej obslugi sobie nie wyobrazalem , wolalem praktice.
> do dzisiaj wlasciwie nie trafilem na aparat , ktory pod wzgledem
> ergonomii bylby zdecydownie lepszy od tych enerdowskich.
nie ma to jak stara dobra ergonomia z lat 80-tych... ;-) w samochodach też
to zauważam... ;-) dla jachtów to lata jeszcze o dekadę i dwie
wcześniejsze... ;-)
> we wspolczesnych pierscien przyslony zostal przeniesion z obiektywu
> gdzies tam na korpus
> pokreto czasow tez - w sumie nie jest wygodniej.
> mam teraz klaycznego MF sanyanga ( !) i ciesze sie luxusem obslugi.
>
>
> ale do rzeczy - Twoj aparat jest ok. choc zobacz czy mozna nastawic w
> meni troche lepsze ostrzenie - to moze troche pomoc w jpeg.
nie wpadłem na to wcześniej, ale teraz sprawdziłem... jest na hard, więc
lepiej się nie da... ;-> Pozostaje dogrywanie się ze sprzętem....
I jeszcze jedno... Wyszedłem z błędnego założenia, że robiąc w raw można
nieco mniej się przykładać, bo w programie i tak się poprawi... No i
dostałem po tyłku jak widać... ;-D
--
pzdr
meping
-
36. Data: 2009-08-23 16:53:41
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Od: XX YY <f...@g...com>
> tu zdecydowanie się nie zgodzę - kłóci się to z moją wiedzą - wszyskie
> książki i publikacje na jakie trafiałem to potwierdzają. Jego znaczenie
> wzrasta wraz z wysokością npm (cieńsza warstwa atmosfery filtrująca
> promieniowanie UV) i w górach jest niemal konieczny jeśli się chce robić
> dobre zdjęcia (z nebem błękitnym, a nie białym), ale też na załączonych
> zdjęciach testowych widać różnicę (Warszawa, ca 76m npm) - czas ekspozycji
> taki sam (sprawdziłem właśnie w exif) a niebo bardziej błękitne.
to prawda , ale matryca jest nieczula na UV .
czula jest chem. emulscja swiatloczula dlatego w analogu UV ma sens,
gdyz UV ulega innemu ugieciu/ogniskowaniu niz prom .widzialne i
naswietlajac emulscje powoduje nieostrosc.
w aparatach cyfrowych jedyny sens filtra UV to mechaniczna ochrona
obiektywu.
Szkla obiektywu tez stanowia filtr UV, cho w tym wypdku nie bylby
potrzebny.
>
> Jak będę prawdopodobnie za parę tygodni na weekend w górach, to przeprowadzę
> test porównawczy podobny do dzisiejszego... ;-)
>
>
> nie ma to jak stara dobra ergonomia z lat 80-tych... ;-) w samochodach też
> to zauważam... ;-) dla jachtów to lata jeszcze o dekadę i dwie
> wcześniejsze... ;-)
ja mam jacht ktory juz podchodzi pod 20 lat.
te wspolczesne chodza ostrzej , sa jednak szybsze , kambuzy tez sa
nowoczesnijesze, wygodniejsze , ladniej wyposazone.
moj jest solidniej wykonany , nie do zdarcia.
pojecie osmozy nie istnieje dla niego.
>
> I jeszcze jedno... Wyszedłem z błędnego założenia, że robiąc w raw można
> nieco mniej się przykładać, bo w programie i tak się poprawi... No i
> dostałem po tyłku jak widać... ;-D
>
> --
> pzdr
> meping
ja mysle, ze popelniles, ze tak powiem blad natury strategicznej.
wiekszosc tych zdjec wykonales w nie najlepszych warunkach
oswietleniowych.
oswietlenie bylo slabe , malo plastyczne - to utrudnia uzyskanie
dobrych wynikow.
ale powtarzam - skoro szukasz to moze byc na przyszlosc tylko lepiej.
XXX
-
37. Data: 2009-08-23 18:01:02
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Od: Krzysztof Chajęcki <k...@g...com>
XX YY wrote:
> to prawda , ale matryca jest nieczula na UV .
> czula jest chem. emulscja swiatloczula dlatego w analogu UV ma sens,
> gdyz UV ulega innemu ugieciu/ogniskowaniu niz prom .widzialne i
> naswietlajac emulscje powoduje nieostrosc.
>
> w aparatach cyfrowych jedyny sens filtra UV to mechaniczna ochrona
> obiektywu.
> Szkla obiektywu tez stanowia filtr UV, cho w tym wypdku nie bylby
> potrzebny.
>> Jak będę prawdopodobnie za parę tygodni na weekend w górach, to
>> przeprowadzę test porównawczy podobny do dzisiejszego... ;-)
Napisałem już - przeprowadzę test. Tym niemniej zajrzałem do "Mądrej
książki" i tam stoi, że filtr UV filtruje też (prócz promieniowania UV)
część promieniowania niebieskiego - to może być klucz do rozwiązania tej
zagadki w przypadku cyfry... Bo wykonane przeze mnie próbki pokazują
różnicę...
> ja mam jacht ktory juz podchodzi pod 20 lat.
to gówniarz, małolat... ;-) mój ma 36, a konstrukcja jest o ca 4 lata
starsza... ;-P
> te wspolczesne chodza ostrzej , sa jednak szybsze , kambuzy tez sa
> nowoczesnijesze, wygodniejsze , ladniej wyposazone.
i ogólnie lepsze w przeciętnych warunkach "cruisingowo - czarterowych"...
Gorzej jak przywieje... Wtedy bywa ciężko... Te stare wtedy idą, te nowe
wymiata z wody... ;-) ale takie pod 20lat to już w większości zaliczam do
tych nowych... ;-D
> moj jest solidniej wykonany , nie do zdarcia.
mojego pancernika nie przebije... ;-) Jego konstruktor w instrukcji
twierdzi, że po wejściu z pełną prędkością na skały (full speed against the
rock) można spokojnie kontynuować żeglugę a po sezonie zrobić zaprawki na
balaście... ;-) Użytkownicy to potwierdzają... ;-) Również moje oględziny
bliźniaczych jednostek przed zakupem... ;-) ale to temat który możemy
kontynuować na priv, bo to NTG... ;-)
> pojecie osmozy nie istnieje dla niego.
Dla mojego tyż nie - porządna szwedzka robota!!!! ;-)
>> I jeszcze jedno... Wyszedłem z błędnego założenia, że robiąc w raw można
>> nieco mniej się przykładać, bo w programie i tak się poprawi... No i
>> dostałem po tyłku jak widać... ;-D
> ja mysle, ze popelniles, ze tak powiem blad natury strategicznej.
> wiekszosc tych zdjec wykonales w nie najlepszych warunkach
> oswietleniowych.
> oswietlenie bylo slabe , malo plastyczne - to utrudnia uzyskanie
> dobrych wynikow.
Jak się idzie grupą na wycieczkę, zwłaszcza z maluchami, to nie sposób
dobierać pory - schodzi się w dolinę koło południa i wraca wieczorem...
Trzeba więc tylko odpowiednio przyłożyć się do zdjęcia. Wtedy wychodzi
dobre, bądź bardzo dobre (złej baletnicy, itd.). Wiele z tych zdjęć jest po
prostu skopane. Część na etapie wykonania i obróbki, część na etapie
obróbki i już niektóre poprawiłem. W gruncie rzeczy też to czułem i peanów
zbytnio się nie spodziewałem, chociaż moja rodzinka nie znająca się na
rzeczy jak zwykle się zdjęciami zachwycała... ;->
> ale powtarzam - skoro szukasz to moze byc na przyszlosc tylko lepiej.
Musi być lepiej, bo na moment zszedłem (a raczej spadłem na pysk) poniżej
jakości jaką uzyskiwałem poprzednimi, znacznie gorszymi, dającymi mniejsze
możliwości aparatami... Muszę szybko wrócić do poprzedniego poziomu i iść
dalej... ;-) Zwłaszcza że "Jesień idzie, nie ma na to rady..." A jesień to
czas fotografii... ;-)
--
pzdr
meping
-
38. Data: 2009-08-24 17:41:38
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Od: XX YY <f...@g...com>
>
> Napisałem już - przeprowadzę test. Tym niemniej zajrzałem do "Mądrej
> książki" i tam stoi, że filtr UV filtruje też (prócz promieniowania UV)
> część promieniowania niebieskiego - to może być klucz do rozwiązania tej
> zagadki w przypadku cyfry... Bo wykonane przeze mnie próbki pokazują
> różnicę...
tak nie powinno byc.
dobry filtr UV jest neutralny dla swiatla widzialnego. Producenici do
niektorych filtrow podaja wykresy transmisji i charakterystyki
spektralnej - nie powinen niczego zmieniac,
ale w fotografii analogowej stosowano niektore filtry UV z warstwa
korekcyjna , majaca rzeczywiscie za zadanie odciecie troche
niebieskiego - ocieplenie zdjecia.
mam taki filtr i w cyfrze jesli robic na ABW to automatyka wyrownuje
te dominante traktujac ja jako zafarb , ktory nalezy skorygowac.
Szkla obiektywu sa dosyc mocnym filtrem UV , jescze jedno szkielko
jesli nie masz fitra z warstwa korygujaca nie bedzie miec wplywu na
kolor - rowniez na ostrosc nie , kiedys to pomierzylem dosyc
dokladnie.Filtr UV nie obniza w sposob mierzalny rozdzielczosci.
>
> > ja mam jacht ktory juz podchodzi pod 20 lat.
>
> to gówniarz, małolat... ;-) mój ma 36, a konstrukcja jest o ca 4 lata
> starsza... ;-P
jednak budowany wg starych zasad i technik projektowych. Od
wspolczesnych np bawarek rozni sie istotnie filozofia podejscia do
zagadnienia budowy jachtu.
>
>
> i ogólnie lepsze w przeciętnych warunkach "cruisingowo - czarterowych"...
> Gorzej jak przywieje... Wtedy bywa ciężko... Te stare wtedy idą, te nowe
> wymiata z wody... ;-) ale takie pod 20lat to już w większości zaliczam do
> tych nowych... ;-D
no tak . tak jest .
mnie w zeglarstweio najbardziej przeszkadza brak kobiety ;-)
wiadomo stara szkola zeglarska mowi ze baba na pokladzie przynosi
nieszczescie , ale jak tu bez baby wytrzymac? ;-)
z fotografia ma to tyle wspolnego ze przydaloby sie kobitke czasem
sfotografowac ;-)
>
>
> Jak się idzie grupą na wycieczkę, zwłaszcza z maluchami, to nie sposób
> dobierać pory - schodzi się w dolinę koło południa i wraca wieczorem...
tak jest - nie zawsze da sie zrobic dobre zdjecie , albo trzeba tez
miec odpowiedni sprzet.
mysle ze w Twoim przypadku brak stabilizacji utrudnil robienie zdjec
pozna pora.
>
> Musi być lepiej, bo na moment zszedłem (a raczej spadłem na pysk) poniżej
> jakości jaką uzyskiwałem poprzednimi, znacznie gorszymi, dającymi mniejsze
> możliwości aparatami... Muszę szybko wrócić do poprzedniego poziomu i iść
> dalej... ;-) Zwłaszcza że "Jesień idzie, nie ma na to rady..." A jesień to
> czas fotografii... ;-)
zgoda - rowniez i zeglowania.
-
39. Data: 2009-08-24 21:06:56
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Od: Krzysztof Chajęcki <k...@g...com>
XX YY wrote:
> no tak . tak jest .
> mnie w zeglarstweio najbardziej przeszkadza brak kobiety ;-)
> wiadomo stara szkola zeglarska mowi ze baba na pokladzie przynosi
> nieszczescie , ale jak tu bez baby wytrzymac? ;-)
Ja tam na braki nie narzekałem... ;-) żeglujemy oboje i to bynajmniej nie po
jeziorach... ;-) Szkiery fajne som, zwłaszcza rodzinnie... ;-)
> z fotografia ma to tyle wspolnego ze przydaloby sie kobitke czasem
> sfotografowac ;-)
j.w. Nie mam z tym problemów... ;-)
>> Jak się idzie grupą na wycieczkę, zwłaszcza z maluchami, to nie sposób
>> dobierać pory - schodzi się w dolinę koło południa i wraca wieczorem...
>
>
> tak jest - nie zawsze da sie zrobic dobre zdjecie , albo trzeba tez
> miec odpowiedni sprzet.
> mysle ze w Twoim przypadku brak stabilizacji utrudnil robienie zdjec
> pozna pora.
Nie - eksperymenty z nastawami ostrości. Te zdjęcia które są nieostre, były
robione w środku dnia.
>> Musi być lepiej, bo na moment zszedłem (a raczej spadłem na pysk) poniżej
>> jakości jaką uzyskiwałem poprzednimi, znacznie gorszymi, dającymi
>> mniejsze możliwości aparatami... Muszę szybko wrócić do poprzedniego
>> poziomu i iść dalej... ;-) Zwłaszcza że "Jesień idzie, nie ma na to
>> rady..." A jesień to czas fotografii... ;-)
>
> zgoda - rowniez i zeglowania.
na żagle wolę lato, na jesień góry... Strasznie nie lubię marznąć na nocnych
wachtach, za chudy jestem na to... ;-D
--
pzdr
meping
-
40. Data: 2009-08-25 06:48:45
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Od: XX YY <f...@g...com>
>
> Nie - eksperymenty z nastawami ostrości. Te zdjęcia które są nieostre, były
> robione w środku dnia.
>
>
kiedys to pomierzylem ale w dobrych warunkch sprzyjajacych pracy oka.
w dslr najgorsze wyniki ( i to w zasadzie nieakceptowalne ) dalo
ostrzenie na matowke , duzo lepsze w oprciu o AF detekcje fazy ,
zdecydowanie lepsze w oparciu o ekran LCD i 10*krotna lupe ( ale to na
ekranie wysokorozdzielczym jak na dzisiejsze czasy - rozdzielczosc
powierzchniowa ponad 300 kpx) i najlepsze wyniki dalo ostrzenie w
oparciu o detekcje kontrastu ( jak w hybrydych)
z tym ze nastawiaja recznie w oparciu o lupke w zasadzie nie udalo
sie uzyskac najwyzszej rozdzielczosci , ale tez nie bylo zasadniczych
bledow , w oparciu o detekcje kontrastu , uzyskana ostrosc byla wyzsza
ale zdazyl sie jeden przypadek nietrafionej ostrosci.
to bylo porownanie z 10 prob.
w sloneczny dzien ocena ostrosci na ekranie bylaby utrudniona.
nie znam dokladnie modelu aparatu jaki masz , ale hybrydy daja
wymienita ostrosc jesli obiekt jest nieruchawy - natomiast zawodza w
przypadku szybciej poruszajacych sie obiektow.