-
21. Data: 2009-08-22 14:03:38
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Od: XX YY <f...@g...com>
On 22 Aug., 15:18, Andrzej Libiszewski
<a...@g...USUNTO.pl> wrote:
> Dnia Sat, 22 Aug 2009 04:32:48 -0700 (PDT), XX YY napisał(a):
>
>
>
> > tak jak przed wyjsciem w ciekawy rejs trzeby nauczyc sie poslugiwac
> > lodka , umiec wykonac pojedyncze oddzielne manewry , ktore w trakcie
> > rejsu lacza sie w calosc
>
> Bzdura. Ciekawy rejs to, wbrew pozorom, nie tylko manewry. One są tylko
> środkiem. I można zacząć bez ich znajomości - o ile ktoś inny nauczy cię w
> trakcie co i jak - frajda jest również z takiej nauki.
>
> --
> Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
chlopie co ty wypisujesz!!!
to jak trzeba sie uczyc tych manewrow czy nie ?
bo piszesz ze mozna zaczac bez znajomosci o ile cie ktos inny
nauczy .
.czyli co trzeba jednak je znac ?
tak pipcysz bez sensu , ze az sie flaki przewracaja.
zreszta odpowiedz nie byla dla ciebie
tego nie mozesz zrozumiec jesli plywasz wirtulanie przed komputerem.
zreszta w sposob w jaki ujales swoje mysli wskazuje ze nie powinienes
sie zajmowac powazniejszymi sprawami.
najpierw naucz sie robic zdjecia ,
takich teoretykow to znamy
ha ha h a.
-
22. Data: 2009-08-22 14:31:21
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Od: Andrzej Libiszewski <a...@g...USUNTO.pl>
Dnia Sat, 22 Aug 2009 07:03:38 -0700 (PDT), XX YY napisał(a):
> On 22 Aug., 15:18, Andrzej Libiszewski
> <a...@g...USUNTO.pl> wrote:
>> Dnia Sat, 22 Aug 2009 04:32:48 -0700 (PDT), XX YY napisał(a):
>>
>>
>>
>>> tak jak przed wyjsciem w ciekawy rejs trzeby nauczyc sie poslugiwac
>>> lodka , umiec wykonac pojedyncze oddzielne manewry , ktore w trakcie
>>> rejsu lacza sie w calosc
>>
>> Bzdura. Ciekawy rejs to, wbrew pozorom, nie tylko manewry. One są tylko
>> środkiem. I można zacząć bez ich znajomości - o ile ktoś inny nauczy cię w
>> trakcie co i jak - frajda jest również z takiej nauki.
>>
>> --
>> Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
>
> chlopie co ty wypisujesz!!!
> to jak trzeba sie uczyc tych manewrow czy nie ?
> bo piszesz ze mozna zaczac bez znajomosci o ile cie ktos inny
> nauczy .
Czytać nie umiesz? Może powinieneś przeczytać jeszcze raz i podjąć wysiłek
zrozumienia co napisałem? Nie trzeba się uczyć manewrów PRZED rejsem, samo
uczenie się może być frajdą. Można też i bez uczenia, o ile jest ktoś kto
jacht prowadzi. Przyjemność z żeglowania nie płynie z perfekcji
wykonywanych manewrów.
>
> .czyli co trzeba jednak je znac ?
Raz jeszcze wróć do tego co napisałem i spróbuj doprowadzić szare komórki
do stanu w którym będziesz mógł zrozumieć słowo pisane.
>
> tak pipcysz bez sensu , ze az sie flaki przewracaja.
Poszukaj jakiejś grupy o anatomii, powiedzą ci jak sobie radzić z
problemem.
>
> zreszta odpowiedz nie byla dla ciebie
To grupa dyskusyjna, tu nie można nikomu zakazać pisania i czytania.
>
> tego nie mozesz zrozumiec jesli plywasz wirtulanie przed komputerem.
Wyobraź sobie, że przyjemność spędzania czasu pod żaglami nie jest dla mnie
obca.
> zreszta w sposob w jaki ujales swoje mysli wskazuje ze nie powinienes
> sie zajmowac powazniejszymi sprawami.
> najpierw naucz sie robic zdjecia ,
I od tego będzie mi się przyjemniej żeglować?
>
> takich teoretykow to znamy
>
> ha ha h a.
Zaiste, Teoretyku.
--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"It is a proud and lonely thing to be a prince of Amber, incapable of
trust. I wasn't real fond of it just then, but there I was".
-
23. Data: 2009-08-22 14:41:29
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Od: Krzysztof Chajęcki <k...@g...com>
XX YY wrote:
>
>>
>> jeśli nie napisałem tego bezpośrednio, to kładę uszy po sobie... ;-)
>> teraz kto chce, może się po mnie przejechać, byle konstruktywnie... ;-D
>> No i po pierwszej galerii przede wszystkim, bo druga to zbiór fotek
>> imprezowo-pijackich za wyjątkiem jednego HDR-a i paru przypadkowo dobrych
>> ujęć, w tym jednego moim zdaniem świetnego portretu strzelonego w
>> zasadzie przypadkiem (chociaż potrafię powtórzyć, to wtedy był to efekt
>> niezamierzony... ;->)... ;-D
>>
>> --
>> pzdr
>> meping
>
>
> zdjecia sa slabiutkie.
> pod niemal kazdym wzgledem ponizej akceptowalnego poziomu.
> ale skoro pytasz , tzn ze jest dobrze , gdyz jest szansa za na
> przyszlosci sie poprawisz ;-)
>
> a poprawic trzeba wszystko.
> najmniej istotnym jest gdzie te zdjecia pokazujesz , to ze w picasie
> czy innym servisie jest bez najmniejszego znaczenia.
> ze sie tak wyraz .e g. opakoane w pozlacany papier bedzie zawsze g-
> em , zas prawdziwa wartosc niezaleznie w co ja opakujesz zostanie
> doceniona.
>
> trzeba poprawic warrsztat - sa podstawowe bledy , nieostro ( trudno
> powiedziec czy przez poruszenie cze przez beldna nstwae) , fatalny
> kolor .
z ostrością muszę poeksperymentować - tam gdzie robiłem na AF było ok.
Większość skopanych fotek robiłem na MF, ale ustawiałem ostrość przy pomocy
guzika. Jest taka funkcja w S7000, że niby aparat jest w trybie MF, ale
można włączyć na chwilę focus aby złapać ostrość. Wydawało mi się to
wygodne, bo ustawiałem ostrość na to co chciałem, a potem bawiłem się
światłem... Co nawaliło, tego nie wiem... Zajrzę raz jeszcze do instrukcji,
może coś się wyjaśni (mam pewne podejrzenia)....
Faktycznie moją bolączką na tą chwilę są kolory, nie radzę sobie z poprawnym
wywoływaniem RAW, aczkolwiek widzę już znaczącą poprawę i kilka ujęć
niedługo zostanie poprawionych. Remedium byłoby przeproszenie się z
jpeg-ami, ale wtedy tkwiłbym w miejscu, bez szans na osiągnięcie poziomu do
jakiego dążę...
> kdry tez fatalne. , zero kompozycji - to jest przypadkowe. najlepsze
> sa podpisy.
Tu się zgodzę, aczkolwiek tylko częściowo... Kilka zdjęć było zrobionych
głównie w celu pokazania niesamowitego koloru nieba... Pozostałe uważam za
kadrowane w miarę z głową. Powyższe oczywiście nie dotyczy większości
zdjęć z Chaty, gdyż po pierwsze w założeniu nie maiły mieć wartości
artystycznych, a po drugie ze względu na znikome ilości światła i wizjer
cyfrowy większość była robiona na czuja, nawet nie patrząc w wizjer czy
wyświetlacz... ;-)
--
pzdr
meping
-
24. Data: 2009-08-22 15:31:07
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Od: Krzysztof Chajęcki <k...@g...com>
Andrzej Libiszewski wrote:
> Czytać nie umiesz? Może powinieneś przeczytać jeszcze raz i podjąć wysiłek
> zrozumienia co napisałem? Nie trzeba się uczyć manewrów PRZED rejsem, samo
> uczenie się może być frajdą.
> Można też i bez uczenia, o ile jest ktoś kto
> jacht prowadzi.
ot co!
> Przyjemność z żeglowania nie płynie z perfekcji
> wykonywanych manewrów.
A to zależy - mi frajdę sprawia perfekcyjne wykonanie trudnego manewru....
Dojście na żaglach do nabrzeża, odejście, elegancko, płynnie wykonana rufa,
zwłaszcza przy silniejszym wietrze... ;-)
I jeszcze apropos uczenia się manewrów PRZED rejsem: nie wiem co masz na
myśli, ale pomiędzy jachtem a jachtem bywa większa różnica niż pomiędzy
samochodem a samochodem, aparatem i aparatem, tak więc jeśli się wsiada na
nieznany jacht, to często gęsto nawet prowadzący uczy się nim manewrować
właściwie już podczas rejsu... tyle że rozważny na jego początku... Każdy
jacht trzeba wyczuć... inercję, zrównoważenie żaglowe, reakcję na ster w
zależności od prędkości, promień skrętu, reakcję na silnik, szczególnie na
wsteku, jak się da, zachowanie w dryfie.... i wiele tu jeszcze można
wymienić, jak choćby zachowanie na fali...
P.S. Dyskusja na tematy żeglarskie w wątku z Bieszczadami w tytule
przywołuje niemiłe skojarzenia... ;-/
--
pzdr
meping
-
25. Data: 2009-08-22 15:33:48
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Od: XX YY <f...@g...com>
> z ostrością muszę poeksperymentować - tam gdzie robiłem na AF było ok.
> Większość skopanych fotek robiłem na MF, ale ustawiałem ostrość przy pomocy
> guzika. Jest taka funkcja w S7000, że niby aparat jest w trybie MF,
ale cos nie tak
hybryda jaka jest s7000 na ogol zalatwiaja sprawy techniczne za
fotografa.
musiales popelnic jakies bledy w nastawach.
ale
> można włączyć na chwilę focus aby złapać ostrość. Wydawało mi się to
> wygodne, bo ustawiałem ostrość na to co chciałem, a potem bawiłem się
> światłem... Co nawaliło, tego nie wiem... Zajrzę raz jeszcze do instrukcji,
> może coś się wyjaśni (mam pewne podejrzenia)....
proponowalbym na poczatek ustaw raczej sporo automatu np program P i
AF . jesli zdjecia beda dobre techniczne to stopniowo przechodz na
polautomatyke jak np z preselekcja przyslony.
tzn na poczatek ogranicz ilosc zmiennych , ktore musisz wybrac.
obawiam sie , ze nic nie nawalilo , tylko dokonales jakis blednych
wyborow.
>
> Faktycznie moją bolączką na tą chwilę są kolory, nie radzę sobie z poprawnym
> wywoływaniem RAW, aczkolwiek widzę już znaczącą poprawę i kilka ujęć
Raw powinen byc prawidlowy przy nastawach standardowych. ew balans
bieli moze wymagac korekty.
Nie ma naprawde zadnej szczegolnej trudnosci w poprawnym wywolaniu
rawa.
w rawie moze kryc sie wiecej informacji , ktorych przez std obrobke
sie nie wyciagnie ( czyli ich nie widac w jpeg), ale tym sie nie
musisz na razie przejmowac.
na to przyjdzie czas , kiedy zrobisz poprawnie standard.
> niedługo zostanie poprawionych. Remedium byłoby przeproszenie się z
> jpeg-ami, ale wtedy tkwiłbym w miejscu, bez szans na osiągnięcie poziomu do
> jakiego dążę...
nie sadze.
raw to nic szczegolnie trudnego.
>
> > kdry tez fatalne. , zero kompozycji - to jest przypadkowe. najlepsze
> > sa podpisy.
>
> Tu się zgodzę, aczkolwiek tylko częściowo... Kilka zdjęć było zrobionych
> głównie w celu pokazania niesamowitego koloru nieba... Pozostałe uważam za
> kadrowane w miarę z głową.
tak wybralem zdjecie
http://picasaweb.google.pl/krzysztof.chajecki/Bieszc
zadySierpien2009?feat=directlink#5371005446148068498
fajne berbecie , ale zdjecie jest pod kazdym wzgledem zle.
nalozylo sie tyle bledow , ze trudno zidentyfikowac poszczegolne.
straszny przepal prawdopodobnie , ktory sciemniales w koputerze
ostrosc tez nie tak
przez przepalenie jakby zdjecie zazolcone , ale wogole to jest balans
bieli zbyt niebieski.
obfite naswietlenie przesuwa rownowage barw w kierunku zolci , a
tutataj jeszcze miales od ustomatyki przesunieta rownowage w kieruku
niebieskiego ( zimnego)
ostrosc z jakiegos powodu zupelnie nietrafiona.
przyznam sie , ze w zyciu nie widzielam tak nieostrego zdjecia
robionego prawdziwym aparatem
cos tu nie gra.
czy masz czysty obiektyw, albo cze nie nastwiales AF dla macro , albo
moze przy MF zle nastwiles?
a oze na pelnej dziurze ten obiektyw tak marnie rysuje ?- nalezaloby
wtedy za wszelka cene przymykac.
cos tutaj na prawde nie gra.
osoby ktore nie interesuja sie fotografia , kupuja aparat , i zdjecia
" wychodza lepsze".
Powyższe oczywiście nie dotyczy większości
> zdjęć z Chaty, gdyż po pierwsze w założeniu nie maiły mieć wartości
> artystycznych, a po drugie ze względu na znikome ilości światła i wizjer
> cyfrowy większość była robiona na czuja, nawet nie patrząc w wizjer czy
> wyświetlacz... ;-)
tak - o wartosciach artystycznych nie podejmuje sie dyskusji.
moze ktos za 100 lat dopatrzy sie tutaj wartosci artystycznych z czego
dzisiaj nie zdajemy sobie sprawy ( jak to sie stalo np z van
Goghiem) ;-)
ale zdjecia powinny byc prawidlowe technicznie , a sa nieprawidlowe.
Sa znacznie ponizej tego poziomu jakie oferuja wspolczesne hybrydy.
ale nic , rob dalej - to jedyna droga , i wyciagaj wnioski.
1 -szy na dzisiaj - przyjrzyj sie ostrosci - musi byc lepiej.
sugerowalbym nastwe AF z przekadrowaniem .
XXX
>
> --
> pzdr
> meping- Zitierten Text ausblenden -
>
> - Zitierten Text anzeigen -
-
26. Data: 2009-08-22 15:35:22
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Od: Andrzej Libiszewski <a...@g...USUNTO.pl>
Dnia Sat, 22 Aug 2009 17:31:07 +0200, Krzysztof Chajęcki napisał(a):
> Andrzej Libiszewski wrote:
>
>
>> Czytać nie umiesz? Może powinieneś przeczytać jeszcze raz i podjąć wysiłek
>> zrozumienia co napisałem? Nie trzeba się uczyć manewrów PRZED rejsem, samo
>> uczenie się może być frajdą.
>
>> Można też i bez uczenia, o ile jest ktoś kto
>> jacht prowadzi.
>
> ot co!
>
>> Przyjemność z żeglowania nie płynie z perfekcji
>> wykonywanych manewrów.
>
> A to zależy - mi frajdę sprawia perfekcyjne wykonanie trudnego manewru....
> Dojście na żaglach do nabrzeża, odejście, elegancko, płynnie wykonana rufa,
> zwłaszcza przy silniejszym wietrze... ;-)
No dobrze, ale chyba nie sama perfekcja jest tu ważna, ale również
otoczenie, ludzie z którymi żeglujesz (chyba że żeglujesz sam) i cała
reszta? :)
>
> I jeszcze apropos uczenia się manewrów PRZED rejsem: nie wiem co masz na
> myśli, ale pomiędzy jachtem a jachtem bywa większa różnica niż pomiędzy
> samochodem a samochodem, aparatem i aparatem, tak więc jeśli się wsiada na
> nieznany jacht, to często gęsto nawet prowadzący uczy się nim manewrować
> właściwie już podczas rejsu... tyle że rozważny na jego początku... Każdy
> jacht trzeba wyczuć... inercję, zrównoważenie żaglowe, reakcję na ster w
> zależności od prędkości, promień skrętu, reakcję na silnik, szczególnie na
> wsteku, jak się da, zachowanie w dryfie.... i wiele tu jeszcze można
> wymienić, jak choćby zachowanie na fali...
Jak najbardziej się zgadzam, ale to co napisałeś powyżej to chyba jednak
nie do mnie było?
>
> P.S. Dyskusja na tematy żeglarskie w wątku z Bieszczadami w tytule
> przywołuje niemiłe skojarzenia... ;-/
"Wypłynąłem na suchego przestwór oceanu" ;)
--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Nie zawsze wola ministrów wyznacza bieg historii i niekoniecznie
pontyfikat kapłanów porusza rękoma Boga."
-
27. Data: 2009-08-22 15:54:59
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Od: XX YY <f...@g...com>
>
> > A to zależy - mi frajdę sprawia perfekcyjne wykonanie trudnego manewru....
> > Dojście na żaglach do nabrzeża, odejście, elegancko, płynnie wykonana rufa,
> > zwłaszcza przy silniejszym wietrze... ;-)
>
> No dobrze, ale chyba nie sama perfekcja jest tu ważna, ale również
> otoczenie, ludzie z którymi żeglujesz (chyba że żeglujesz sam) i cała
> reszta? :)
>
co jest wazne to tego sam wiedziec nie mozesz.
to wogole nie chodzi o wartosc merytoryczna tego co napisales - bo
przeciez nie musisz znac sie na zeglarstwie.
w sensie czysto logiczno - formalnym palnales glupote , ktorej nikt
prawidlowo myslacy by nie napisal.
a sens twojej wypowiedzi jest mniej wiecej taki :
nie trzeba umiec bo sie mozna nauczyc.
a to co napisales jest jedna z glupszych wypowiedzi jakie
przeczytalem w ostatnim tygodniu.
po co sie uczyc skoro nie trzeba umiec?
a jesli sie nauczyles to nie mozesz powiedziec ze nie umiesz
czyli
A) nie umiesz i sie nie uczysz - wtedy moznaby powiedziec ze
umiejetnosc nie jest konieczna do odbycia rejsu
albo
B) nie umiesz i sie uczysz dlatego ze umiejetnosc jest konieczna do
odbycia rejsu.
poniewaz zgodnie z zasadami logiki kartezjanskiej cos jednoczesnie nie
moze bys koniecznym i niekoniecznym (Koniugacja)
wiec palnales wewnetrzna sprzecznosc.
jestem pewnien ze nie zrozumiesz tego co napisalem wiec juz lepiej to
zostaw.
XXX
-
28. Data: 2009-08-22 16:12:58
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Od: Andrzej Libiszewski <a...@g...USUNTO.pl>
Dnia Sat, 22 Aug 2009 08:54:59 -0700 (PDT), XX YY napisał(a):
>>
>>> A to zależy - mi frajdę sprawia perfekcyjne wykonanie trudnego manewru....
>>> Dojście na żaglach do nabrzeża, odejście, elegancko, płynnie wykonana rufa,
>>> zwłaszcza przy silniejszym wietrze... ;-)
>>
>> No dobrze, ale chyba nie sama perfekcja jest tu ważna, ale również
>> otoczenie, ludzie z którymi żeglujesz (chyba że żeglujesz sam) i cała
>> reszta? :)
>>
>
>
> co jest wazne to tego sam wiedziec nie mozesz.
Tak, o guru, tylko ty wiesz co ja mogę wiedzieć. Po co ja w ogóle z tobą
dyskutuję? Wrzuć mnie do KF za sprzeczne zdanie.
> to wogole nie chodzi o wartosc merytoryczna tego co napisales - bo
> przeciez nie musisz znac sie na zeglarstwie.
Wyobraź sobie, że jak zaczynałem przygodę z żaglami, byłem zupełnie
zielony. I nie przeszkodziło mi to cieszyć się pierwszym rejsem, od
pierwszego dnia, ucząc się w trakcie tego co potrzebne.
Ale ja miałem wspaniałego kapitana jako nauczyciela, a nie
żeglarza-teoretyka, specjalistę od analizy logicznej.
>
> w sensie czysto logiczno - formalnym palnales glupote , ktorej nikt
> prawidlowo myslacy by nie napisal.
>
> a sens twojej wypowiedzi jest mniej wiecej taki :
>
>
> nie trzeba umiec bo sie mozna nauczyc.
>
A ty się urodziłeś z umiejętnością żeglowania, czy wyssałeś te umiejętności
w niemowlęctwie?
Reszty twojego bełkotu nie chce mi się nawet komentować.
--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Krocz naprzód, mężny światłości synu
A te sedesy w kolorze jaśminu
Skąpanego w bladej poświacie miesiąca
Znajdziesz tam, kędy wiedzie strzała gorejąca!"
-
29. Data: 2009-08-22 16:24:48
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Od: XX YY <f...@g...com>
>
>
> > w sensie czysto logiczno - formalnym palnales glupote , ktorej nikt
> > prawidlowo myslacy by nie napisal.
>
> > a sens twojej wypowiedzi jest mniej wiecej taki :
>
> > nie trzeba umiec bo sie mozna nauczyc.
>
> A ty się urodziłeś z umiejętnością żeglowania, czy wyssałeś te umiejętności
> w niemowlęctwie?
>
wybacz ale jestes wyjatkowy cymbal.
przeciez sam napisales ze nie trzeba umiec bo sie mozna pozniej
nauczyc.
a po co sie uczyc? - po to zeby umiec zrobic rejs.
i nie o rejs tutaj chodzi , tylko o onalogie tak jak w rejsie
wykorzystujemy pojedyncze elementy ktore nauczylismy sie robic i
laczymy je w pewna calosc tworzaca wlasnie rejs
tak w fotorafii istnieja pojedencze elementy techniczne i
estetyczne , ktore laczymy w calosc robiac obraz.
tyle napisalem do zeglarza , ktory robi zdjecia
> Reszty twojego bełkotu nie chce mi się nawet komentować.
nie komentuj , nic nie zrozumieles i nie zrozumiesz.
dzieli nas przepasc.
-
30. Data: 2009-08-22 17:50:53
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Od: Andrzej Libiszewski <a...@g...USUNTO.pl>
Dnia Sat, 22 Aug 2009 09:24:48 -0700 (PDT), XX YY napisał(a):
>>
>>
>>> w sensie czysto logiczno - formalnym palnales glupote , ktorej nikt
>>> prawidlowo myslacy by nie napisal.
>>
>>> a sens twojej wypowiedzi jest mniej wiecej taki :
>>
>>> nie trzeba umiec bo sie mozna nauczyc.
>>
>> A ty się urodziłeś z umiejętnością żeglowania, czy wyssałeś te umiejętności
>> w niemowlęctwie?
>>
>
> wybacz ale jestes wyjatkowy cymbal.
Swojej opini o tobie nie upublicznię.
>
> przeciez sam napisales ze nie trzeba umiec bo sie mozna pozniej
> nauczyc.
>
A co, nie można się nauczyć, trzeba przyjść z taką wiedzą na świat?
> a po co sie uczyc? - po to zeby umiec zrobic rejs.
Żeby zostać szeregowym członkiem załogi nie trzeba. Od organizacji jest
kapitan i, jeśli to rzeczywiście większy jacht, oficer/oficerowie.
>
> i nie o rejs tutaj chodzi , tylko o onalogie
Ach, więc już nie chodzi o rejs? No proszę.
> tak jak w rejsie
> wykorzystujemy pojedyncze elementy ktore nauczylismy sie robic i
> laczymy je w pewna calosc tworzaca wlasnie rejs
Masz takie pojęcie o żeglarstwie, jak ja o rodzeniu dzieci.
> tak w fotorafii istnieja pojedencze elementy techniczne i
> estetyczne , ktore laczymy w calosc robiac obraz.
Nie ma to jak powiedzieć coś, co tak naprawdę nic nie znaczy. Nuż wezmą za
wtajemniczonego?
>
> tyle napisalem do zeglarza , ktory robi zdjecia
>
>
>> Reszty twojego bełkotu nie chce mi się nawet komentować.
>
> nie komentuj , nic nie zrozumieles i nie zrozumiesz.
> dzieli nas przepasc.
Tak. I bardzo się z tego cieszę.
--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"A cóż można polepszyć w tak doskonałym programie jak iTunes?"
Alvy Singer