eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieriaLatająca butla › Re: Latająca butla
  • Data: 2017-04-16 19:25:25
    Temat: Re: Latająca butla
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu sobota, 15 kwietnia 2017 17:10:59 UTC+9 użytkownik Sebastian Biały napisał:
    > On 4/14/2017 10:35 PM, Konrad Anikiel wrote:
    > >>> Dla Ciebie startup to banda amatorów z indiegogo, którzy wymyślili nikomu
    niepotrzebny gadget
    > >>> i albo im się uda znaleźć gokoś kto im to wyprodukuje, albo nie.
    > >> > Dla mnie startup to mała firma która wymyśliła nowy sposób
    > >> produkowania czegoś
    > >> > co inni próbowali ale dotychczas nie dali radę.
    > >> Pierwsza kategoria przesłania druga w szumie medialnym.
    > > Prawdę mówiąc, to ja do niedawna nie byłem świadomy o tej pierwszej.
    >
    > Ponieważ wymaga to zastanowienia się. Mało kto jest świadomy czytając 2
    > zdania opisu w gazecie porannej.

    No tak, ale ja od 20 lat robię trochę więcej niż czytam 2 zdania opisu w gazecie
    porannej. Albo pracuję dla startupów, albo ze startupami. Z crowdundingów zdarzyło mi
    się kilka razy coś kupić, też nie narzekałem. Albo mam szczęście niepojęte, albo
    piszesz o zjawisku marginalnym.

    >
    > >> Ponadto Ci drudzy mają probelmy z patentami.
    > > Te patenty to z reguły jedyna ich wartość.
    >
    > Nie w tą stronę. Startup ma 1-2 patenty które w dodatku łatwo mu ukraść
    > i bywa że sa gówno warte. Za to narusza dziesiątki, za którymi stoja trole.

    Jak są gówno warte to ja bym nie lamentował nad psim losem takiego startupu. Jeśli
    narusza inne, to też trudno, niech spadają. Dlaczego korpo miałoby kupować sobie
    kłopoty.

    >
    > >> Przykład Androida pokazuje że można pójść do korpo z pomysłami ale wyjść
    > >> wyśmianym.
    > > Można. Wtedy się idzie do następnego korpo i tak do skutku. To nie wstyd.
    >
    > Nie, nie nie wstyd. To koszty. Koszty które ponosisz dlatego że korpo w
    > ogolności składa się z imbecyli w ściezkach decyzyjnych. Innymi słowy to
    > nie tak że korpo ssaja startyupy jedne po drugim. Czasem tak czasem nie.

    Tak jakby założycielom startupu coś się od życia należało. Nie, nic się nie należy.
    Zarobią tyle ile zdołają wynegocjować, o ile w ogóle znajdą chętnego. To jest jasne
    dla obu stron.

    >
    > >> Tepe pustaki w managmencie powodują że nie sposób przebić się
    > >> do osób potrafiących ocenić projekt inaczej niż po kształcie logo.
    > >> Dolicz więc zaskakujący parametr random() w kryteriach oceny startupu
    > >> przez korpo.
    > > Oni nie rozmawiają z żadnymi tępymi pustakami, tylko z wyspecjalizowanym działem
    > >, różnie się to nazywa, najczęściej 'acquired growth', 'acquisitions' czy coś
    podobnego.
    >
    > Nie. To sa tępe pustaki. Jesli przyjdzie startup związany z ciezkimi
    > zagadnieniami z bilologii i będzie ta prezentację przedstawial typowemu
    > zespołowi z korpo to *NIE* znajdzie tam biologa tylko ogólnie pojety
    > managment składający się z psychopatów którzy ostatnio biologię mieli 30
    > lat temu.
    >
    > I teraz albo prezentacja zostanie dostopsowana do poziomu pustaków albo
    > zostaną odrzuceni. Takich przypadków, w biologii wlasnie, było setki w
    > stanach. Którys z tych startupowców napisał książke o przypadkach jakie
    > mieli z kilkoma korpo.

    Wiem o tym i prawdę mówiąc mnie to uspokaja. Bo to znaczy że wciąż żyjemy w czasach
    kiedy można założyć firmę garażową i stworzyć produkt lepszy niż korporacje. Tak dużo
    lepszy że korporacje nie są w stanie nawet tego zrozumieć. Wciąż jest jeszcze
    przestrzeń do niezależnego rozwoju. Władze korporacji o tym wiedzą, bo jednak nie są
    debilami, pustakami itd, ale nie są aż w takiej desperacji żeby docisnąć śrubę i
    poprawić swoją skuteczność do poziomu takiego że startupu już nikt nie da rady
    skutecznie założyć. Kiedy do tego dojdzie, to już nie pozostanie nic innego jak
    rewolucja.

    >
    > >> Nie. Często kulpuje się startupy i wygasza. A czase okrada ich tworcow.
    > >> Różnie jest. Optymistycznie raczej nie.
    > > Tak też się zdarza, ale rzadko. Zresztą wszystko jest negocjowalne.
    >
    > Nie jest negocjowane bo nikt inny nie chce kupić. Wygaszanie konkurencji
    > i marek jest powszechnie stosowane w wielkich korpo.

    Zmówili się, tak?

    >
    > > Chcesz kasę- masz kasę. Chcesz wiedzieć co my potem zrobimy z twoją
    > > cudną firmą- szczerze nie wiemy. Zobaczymy. Chcesz gwarancji- sorry, tu nie bank.
    >
    > Innymi słowy mamy patologie w tym systemie która prowadzi do wygaszania
    > pomysłow wartościowych w imie świętego spokoju w korpo.

    Wygasić mogą tylko kupując patent od wynalazcy i chowając go do szafy. To nie jest
    zresztą żadne wygaszenie.

    >
    > >> Historia kolesia co chodził z pomysłem na odkurzacz cyklonowy po korpo
    > >> wydaje sie przeczyć tej tezie. Byc może coś się przez ostatnie 30 lat
    > >> zmieniło, ale musisz pamiętać że w korpo sa głównie szczury i psychopaci
    > >> na stanowiskach kierowniczych. Od dziesięcioleci to się nie zmienia,
    > >> asymptota rozwojowa pojawia się zawsze kiedy pojawiają się struktury i
    > >> zachowania korpo. Coś absolutnie odmiennego od entuzjazmu startupów.
    > >
    > > Albo Ty naoglądałeś się starych filmów
    >
    > Słuchalem uwaznie wypowiedzi, tego kolesia od cyklonowych odkurzaczy
    > szczególnie. Jego wkurwienie zostało przekute na firmę wspierającą
    > innowację jak juz osiągnął sukces. Wlasnie z powodu kontaktów z korpo i
    > ich tępymi pustakami od decyzji.

    Owszem, Dyson nie wiedział jak rozmawiać z korporacjami. Nie rozumiał ich języka, nie
    wiedział jak działają, w jaki sposób podejmują decyzje itd.

    >
    > >, albo ja skutecznie omijam te drętwe. Wiem o czym piszesz,
    > > ja na przemian pracuję w małych firmach (startupy się zdarzały) i w korporacjach.
    > > Znam różnice. Nie demonizuję, nie histeryzuję. Wszędzie są zady i walety.
    >
    > No i co z tego że starasz sie balansować skoro świat jest pełen
    > przypadków skrajnych? Uśrenianie patologii to nie jest dobry kierunek
    > rozmowy o czymkolwiek.

    Nie, pomiędzy jakimiś tam marginalnymi skrajnościami mieści się cały normalny świat,
    z jego rozwojem, mechanizmami regulacji i ciągłego poprawiania tego co jest do
    poprawienia.

    >
    > >>> O wiele łatwiej jest kupić nowy i budować rozwój firmy
    > >> O wiele łatwiej jest nic nie robić i wygaszać konkurencje. Zerknij na MS
    > >> na początku wieku.
    > > Taka specyfika, akurat znaleźli się w takim miejscu i czasie,
    > > gdzie taka strategia była korzystna dla firmy. Ale to nie oni wymyślili.
    >
    > Strategia świętego spokoju jest charakterystyczna dla każdego korpo. MS
    > przerobil to na filozofię istnienia, inne korpo traktują to jako święty
    > gral. Im nie trzeba kilku napalonych dzieciaków którzy chcą zmieniać
    > świat. Im trzeba nowy katalog jachtów i comiesięcznego przelewu.

    Świat potrzebował takiego Microsoftu, więc taki Microsoft powstał.

    >
    > >> Wrecz przeciwnie, wielu z właścicieli tych idiotycznych projektów z
    > >> idiegogo ma wszelkie cechy żeby zostać kimś ważnym w korpo. Przede
    > >> wszystkim brak wstydu.
    > > To już szybciej kombinacyjność, hyper-networking, działanie wielopłaszczyznowe.
    >
    > Czyli korpo-bullshit. Żadne z tych cech nie jest niezbedna żeby stworzyc
    > wynalazek.

    Dokładnie. Natomiast wstyd jest kompletnie neutralny: czy go masz, czy go nie masz,
    to jakim będziesz wynalazcą zależy od zupełnie innych wartości.

    >
    > > Wstyd to nie jest istotna wartość w korporacjach.
    >
    > Wręcz przeciwnie. W polityce jak i w korpo jest cechą najważniejszą
    > która pozwala na awans.

    Wytłumacz jaka jest zależność między awansowaniem w strukturze korporacji, a
    posiadaniem wstydu.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: