eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieriaLatająca butla › Re: Latająca butla
  • X-Received: by 10.157.8.17 with SMTP id 17mr198907oty.20.1492198995404; Fri, 14 Apr
    2017 12:43:15 -0700 (PDT)
    X-Received: by 10.157.8.17 with SMTP id 17mr198907oty.20.1492198995404; Fri, 14 Apr
    2017 12:43:15 -0700 (PDT)
    Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.glorb.com!
    l11no250718itl.0!news-out.google.com!g66ni245itc.0!nntp.google.com!e132no247682
    ite.0!postnews.google.com!glegroupsg2000goo.googlegroups.com!not-for-mail
    Newsgroups: pl.sci.inzynieria
    Date: Fri, 14 Apr 2017 12:43:15 -0700 (PDT)
    In-Reply-To: <58f10de6$0$5152$65785112@news.neostrada.pl>
    Complaints-To: g...@g...com
    Injection-Info: glegroupsg2000goo.googlegroups.com; posting-host=116.50.61.180;
    posting-account=s_knbgoAAABnjazG523hnYRJDlH9qW0F
    NNTP-Posting-Host: 116.50.61.180
    References: <a...@n...neostrada.pl>
    <a...@n...neostrada.pl>
    <ocj2vp$dns$1@node2.news.atman.pl>
    <9...@g...com>
    <oclop4$76b$1@node1.news.atman.pl>
    <0...@g...com>
    <oco931$o5e$1@node1.news.atman.pl>
    <e...@g...com>
    <hggfr2qn5334.m9y6puu68qu9$.dlg@40tude.net>
    <7...@g...com>
    <1rescdml2q9l6.1pcqjcmthqnay$.dlg@40tude.net>
    <6...@g...com>
    <1...@4...net>
    <9...@g...com>
    <58f09c09$0$646$65785112@news.neostrada.pl>
    <a...@g...com>
    <58f0c90a$0$5161$65785112@news.neostrada.pl>
    <4...@g...com>
    <58f0e741$0$15203$65785112@news.neostrada.pl>
    <5...@g...com>
    <58f10de6$0$5152$65785112@news.neostrada.pl>
    User-Agent: G2/1.0
    MIME-Version: 1.0
    Message-ID: <8...@g...com>
    Subject: Re: Latająca butla
    From: Konrad Anikiel <a...@g...com>
    Injection-Date: Fri, 14 Apr 2017 19:43:15 +0000
    Content-Type: text/plain; charset=UTF-8
    Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.inzynieria:38510
    [ ukryj nagłówki ]

    W dniu sobota, 15 kwietnia 2017 02:59:04 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
    > Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:585276df-f239-47d5-90d3-10d86dc17020@go
    oglegroups.com...
    > W dniu sobota, 15 kwietnia 2017 00:14:49 UTC+9 użytkownik J.F.
    > napisał:
    > >> >Świat potrzebował smartfonów, ale nie za dziesięciokrotność ceny
    > >> >durnofona.
    > >> >Nokia 9000 to był bardzo fajny telefon, za który można było kupić
    > >> >samochód. Tak się nie tworzy rynku.
    > >
    > >> Ale chyba uzywany samochod. To i dzis mozna kupic :-)
    >
    > >No, co tam wtedy było, chyba Tico. Pamiętam co było w Indiach: Suzuki
    > >Maruti takie kwadratowe. Może nówkę nie, ale mało używany to
    > >spokojnie.
    > Dzisiaj też, ale dzisiaj rynek jest inny.
    > >Nad tym rynkiem marketingowcy od smartfonów musieli długo pracować,
    > >żeby pół świata uwierzyło że trzeba wydać kilkaset, nawet 1000
    > >dolarów na telefon. >Wtedy to była abstrakcja.
    >
    > Ale mowimy o kwocie rzedu 1000$, czy wiekszej ?
    > Jesli tylko 1000$, to raczej jakis motorower Suzuki, byc moze 4 kolowy

    Chyba racja, nowy samochód to to nie mógł nigdy być. Ja nigdy nie znałem się na
    samochodach, a moim życiowym osiągnięciem jest osiągnięcie takiego stanu w którym
    mogę wygodnie i bez wyrzeczeń żyć nie posiadając samochodu.

    > ...
    >
    > Czy tak dlugo pracowac ... notebook kosztowal wtedy chyba ze 2k$, a
    > ludzie kupowali. Dla celow sluzbowych bardziej.
    >
    > To im trzeba wmowic, ze to taki kieszonkowy komputer, ma worda,
    > excela, e-maila :-)

    E tam, jakieś śmieci.
    W Chinach obecnie najbardziej skuteczną narracją marketingu producentów smartfonów
    jest sztuczna inteligencja. Tam ludzie porozumiewają się z telefonem głosem. Jak nie
    masz serwisu który z użytkownikiem gada po ludzku, to wylatujesz z rynku. Samsung
    trochę to przespał, więc musi oferować te same modele telefonów z większą ilością
    RAMu.

    >
    > >> Nie wiem ile 9000 kosztowala, ale pozniejsze smartfony Nokii mialy
    > >> juz
    > >> normalne ceny, mozna by rzec, ze przystepne - ale to na zachodnia
    > >> kieszen, bo w Polsce to jednak bardziej wymierny wydatek - choc
    > >> podobnie jak konkurencja.
    >
    > >N9000 kosztował 1000 funtów.
    >
    > To wtedy bylo 1500$, czy blizej 2000 ?

    1500.

    >
    > >Ostatni model z tej serii (E90) kosztował 553 funty. Ale to już był
    > >2007 rok.
    > >Półtora roku później kupiłem G1 za 100 funtów i to był koniec
    > >communicatorów.
    >
    > 550 funtow na dzisiejsze ~2500 zl, to sa i drozsze smartfony na rynku
    > :-)

    Nie, to już była cena z dwuletnim cyrografem, kiedy było wiadomo że za dwa lata Nokii
    może już nie być. Oryginalna cena nowego telefonu to 1000 GBP.

    >
    > >> Apple byl drozszy, a sie sprzedaje :-)
    > >No ba! Ty kupiłeś tego C6, mimo że G1 był tańszy, lepszy, już wtedy z
    > >mnóstwem dostępnego softu itd.
    >
    > tanszy chyba nie, lepszy - trudno powiedziec, a czy mnostwo softu ...
    > chyba jeszcze nie.
    > Za nawigacje musialbym doplacic, a bez niej - po co mi smartfon ? :-)

    Miałeś onlinowe Google Maps, było kilka darmowych map offlinowych, sam miałem świetną
    appkę, zdaje się Maverick, z topograficznymi bitmapowymi mapami, albo
    openstreetmapami, było bardzo dużo opcji za niewielką kasę (programy na Androida były
    o niebo tańsze niż na WinCE).

    >
    > >A ja z HTC XDA IIi z winCE przesiadłem się z bodajże 1.5 roczną
    > >przerwą na HTC G1.
    > >I stwierdziłem że oprogramowanie dostępne pod winCE było lepsze niż
    > >pod Androida.
    >
    > No widzisz - gorszy byl, i mialem wybrac gorszy telefon ? :-P

    Android 1.0 był gorszy od Windows Mobile 2003 pod względem ilości dostępnego
    oprogramowania. Porównuję tu system na pierwszym modelu telefonu ever z systemem
    rozwijanym od wielu lat. Od Symbiana zawsze mnie odrzucało, nie potrafię tego
    porównać z niczym.

    >
    > >Ale dostęp do sieci, do wszystkich serwisów Googla itd, równoważył
    > >niedoróbki pierwszych wersji systemu. Nie tylko ja :-)
    >
    > A ja serwisy googla omijam szerokim lukiem, wiec to zadna zaleta :-)

    Pod tym względem jesteś wyjątkiem a nie regułą, więc owszem, to była zaleta. Dzisiaj
    już nie, wszystko z Googla działa na iOSie, czasem nawet wcześniej niż na Androidzie.

    >
    > >> >> >Dzisiaj to nieważne jaką mieli strategię, tylko czego
    > >> >> >dzisiejsze
    > >> >> >firmy nauczyły się na tamtej porażce Nokii.
    > >> >> Chyba niczego.
    > >> >Nauczyli się bardzo ważnej rzeczy: nie kisić nowych technologii w
    > >> >szafach.
    > >> >Jak masz pomysł na produkt lepszy od konkurencyjnego to się nie
    > >> >czaj,
    > >> >tylko leć z nim na rynek.
    > >
    > >> To akurat firmy wiedza od dawien dawna,
    >
    > >Nokia nie wiedziała. Uważała że nie musi być dużo lepsza od
    > >konkurencji.
    > >W razie czego szybko dogoni, po prostu wyciągnie z szafy kilka modeli
    > >opracowanych wcześniej 'na wszelki wypadek'.
    >
    > To, ze firmy ogolnie wiedza, to nie znaczy, ze ktos nie zapomni :-)

    Niektóre jakoś wiedzą lepiej od innych. Japońskie a potem koreańskie samochody wbiły
    się na trudny dla nich rynek dzięki konsekwentnemu rozwojowi kolejnych modeli. Wtedy
    kiedy Europejczycy żyli ściemą i czajeniem się czy już muszą coś zrobić czy wciąż
    jeszcze nie.

    >
    > Bylem swego czasu na jakims seminarium elektronicznym i tam prelegent
    > mowi - skurczyl sie czas zarabiania na produkcie.
    > Od pomyslu do konca zarabiania sa 2 lata, czasem 3, czasem 18
    > miesiecy. Bo potem konkurencja zrobi taniej, lepiej.
    > No to kupcie nasz program, bo on skraca projektowanie, a co bedzie,
    > jak bedziecie 12 miesiecy projektowac produkt - to ile wam zostanie na
    > zarobek ?

    To prawda. Te liczby bywają inne w zależności od produktu, ale generalna zasada
    słuszna. Dlatego kapitał pomału odpływa od przemysłu, a idzie na przykład do
    szkolnictwa. Bardziej przewidywalny zysk.

    >
    > >> Tylko ze to nie zawsze prawda, bo trzeba sie dobrze w ten rynek
    > >> wstrzelic.
    > >> Inaczej klient zapamieta, ze "kosztowala tyle co samochod".
    > >O właśnie. Samsung się nauczył: ma być tanio.
    > >Wczesnego Samsunga nie kupowano dlatego że był był drogi, tylko
    > >dlatego że był tani.
    >
    > Ale to masz chyba jeszcze dumbfony na mysli, czasem juz "dotykowe".

    Tak, ale one potrafiły mieć mnóstwo przydatnych aplikacji. Organizer w A300 był
    genialny, o niebo lepszy od konkurencyjnej motoroli V60.

    >
    > >Teraz chyba się im zapomniała tamta nauka, no i dostali po łapach.
    > >Dobrze wiedzieli że z ceną Note7 przegięli, zbyt daleko poszli w
    > >rynek entuzjastów, a tam nie można się wydurniać z kolejnymi
    > >recallami,
    >
    > No ale ciagle robia i tansze modele, wiec maja pokrycie calego rynku.

    Owszem, ale konsekwentnie idą w górę skali.

    >
    > Tylko ze ... elektronika taniala. Elementy tez.
    > Wiec jak potaniala, to wyciagasz z szafy model opracowany "na wszelki
    > wypadek" i sie okazuje, ze mozna go za znosne pieniadze sprzedac.
    >
    > >> I ciagle rynek obserwowac trzeba. Zobacz na Psiona - polecial na
    > >> rynek, a go juz nie ma.
    > >Miał duży rynek, wypuścił kilka bardzo udanych modeli.
    >
    > >> Palm - rewelacyjny produkt, a go juz nie ma.
    > >No ale jak będziesz tak całe życie oceniał "już go nie ma- znaczy
    > >kiepski był", to nigdy nie dojdziesz do żadnego sensownego wniosku.
    >
    > IMO to jednak dobra ocena. Tylko potem trzeba popatrzec czemu ich nie
    > ma - bo przyczyny moga byc rozne.
    > Ale jak bedziesz cale zycie analizowal czemu innym sie nie powiodlo,
    > to na wlasny sukces czasu zabraknie :-)
    >
    > Tym niemniej wyznaje zasade, ze trzeba sie wstrzelic w dobry moment z
    > produktem/pomyslem.

    Trzeba wiedzieć jak ten dobry moment zauważyć. Albo zły. Trzeba potrafić oceniać
    różne ryzyka. Cała dziedzina nauki teraz od tego jest.

    >
    > >> IPod - pierwsza wersja, rzeklbym - glupota. A sie przebil.
    > >Już go nie ma...
    >
    > Ale firma jest. W pore przeszla na inne produkty.
    > P.S. Nie ma ? Jeszcze jest https://www.apple.com/ipod/

    No patrz pan, myślałem że to już historia.

    >
    > Ale ja nie o tym, tylko ze robic kieszonkowe urzadzenie, z twardym
    > dyskiem, ktory wiadomo - duzy, ciezki, pradozerny, nie lubi wstrzasow
    > ... a mamy dostepne pamieci polprzewodnikowe, o pojemnosci rosnacej co
    > pol roku i lada moment bedzie mozna sensowna pojemnosc miec ... nie
    > bedzie "1000 song" ale "5 plyt" tez brzmi niezle.

    Nie wiem czy pamiętasz, może 10, może 15 lat temu tutaj była dyskusja o pamięciach
    masowych. Ja pisałem że wkrótce twarde dyski zostane wyparte przez pamięci
    półprzewodnikowe. Niejaki Andrzej Lewandowski twierdził że nigdy do tego nie dojdzie,
    bo... on kupił tydzień temu HDD i był tak tani, że w życiu niczego nie da się zrobić
    taniej. Ja jestem inżynierem mechanikiem, więc mam pojęcie ile tam jest elementów
    których taniej już nie da się wytworzyć. A możliwości optymalizacji półprzewodników
    są tysiące. Dla mnie to było oczywiste że SSD zapanują. I co? Ostatni HDD wyrzuciłem
    chyba pięć lat temu. Przewidzenie przyszłości czasem nie jest trudne, trzeba mieć
    tylko odrobinę wiedzy.

    >
    > A moze po prostu trzeba miec grono wyznawcow w bogatszych sferach ?
    > Bo zobacz
    > https://en.wikipedia.org/wiki/Personal_Jukebox

    Stworzenie kultu wokół produktu to też jest jakiś tam pomysł. Ale ja raczej go nie
    zastosuję na swoim podwórku :-)

    >
    > Piszesz, ze nie wolno ukrywac technologii, a tu klienci wola poczekac
    > 2 lata i kupic od Apple, i kto wie, czy nie drozej :-)
    >
    > A moze sukces lezy w iTunes ?
    >
    > >> >Gdzieś widziałem nawet zestawienie ile egzemplarzy klienci nie
    > >> >odesłali po wycofaniu.
    > >> >Tak, byli ludzie którzy zapłacili za bubel prawie tysiąc dolarów
    > >> >mimo
    > >> >że nie działa!
    > >> Chyba jednak im dziala.
    > >Nie, nie działa. Obowiązkowy update systemu wyłączył funkcję
    > >ładowania baterii.
    >
    > Tak niespecjalnie mi sie chce wierzyc, ze ktos ma bubla i nie
    > reklamuje ... az takich fanow to Samsung nie ma :-)

    No to nie wierz.

    >
    > >> >Tylko popatrz na to z perspektywy korporacji, a nie ludzika co
    > >> >stoi
    > >> >przed salonem na ulicy.
    > >> >Tam dział rozwoju produktu ma swojego klienta (wewnętrznego) który
    > >> >mówi: rynek potrzebuje nowego produktu.
    > >> >Tu jest specyfikacja, tu jest budżet. Jedźta chłopy z koksem, my
    > >> >to
    > >> >sprzedamy za dobrą kasę.
    > >
    > >> W calosci wychodzi jednak, ze korporacja opracowuje nowy produkt
    > >> bez
    > >> klienta.
    > >> Bo ktos ma dobra wizje :-)
    > >
    > >We wszystkich znanych mi przypadkach komórka inicjująca taki projekt
    > >(market unit, business development, czy jak tam oni się jeszcze
    > >nazywają)
    > >podejmowała akcję na podstawie zainteresowania klientów.
    > >Szli do potencjalnych klientów, mówili "możemy wam zrobić nowy
    > >produkt, powiedzcie co byście chcieli",
    >
    > Taaa, ja to znam innego seminarium dla elektronikow.
    > "mozliwosci technologiczne mamy takie, ze mozemy dzis umiescic w
    > ukladzie scalonym miliard tranzystorow.
    > I ... nie wiemy co z nich zrobic. Musicie nam powiedziec czego
    > chcecie".
    >
    > Mozna robic tak jak piszesz, ale czy zapytany wymieni cos, czego
    > jeszcze nie widzial ?
    > Moze i wymieni co by chcial, ale nie po to zatrudniasz "kreatywnych",
    > zeby po ulicach biegac :-)
    > Chyba, ze pensje biora, a potem biegaja i pytaja po ulicach :-)

    No właśnie o tym piszę. Jak taki korpoludek pyta klientów czego oni chcą, a potem
    robi coś innego, to piłuje gałąź na której siedzi. Takie rzeczy może robić jakiś Elon
    Musk, bo go nikt z roboty nie wywali.

    >
    > Ale taki CD ponoc byl inaczej wymyslony, samoprzylepne karteczki
    > inaczej, plaski telewizor chyba inaczej, telefon komorkowy ... tez
    > chyba nie calkiem tak.
    >
    > Ja pamietam np jak czekalem na aparaty cyfrowe. Kamery elektroniczne
    > juz byly, komputery juz byly, trzeba bylo tylko poczekac na
    > minaturyzacje.
    > Ale to pewnie nie ja jeden wpadlem ze aparat fotograficzny bez chemii
    > dobra rzecz.

    O elementach CCD pierwszy raz przeczytałem w Scientific American, gdzieś tak w 1990,
    w kontekście jakichś kosmicznych opowieści. A pierwszy aparat Kodaka z przetwornikiem
    CCD miałem w garści może z dwa lata później i to nie w żadnym obserwatorium, po
    prostu ktoś tam w rodzinie miał. Poszło szybko.

    >
    > Potem np czekalem na MP3 do samochodu. Ale producenci dlugo woleli
    > zmieniarki CD sprzedawac.
    > A teraz, jak juz nie ma klopotu, to stwierdzam, ze wole jednak radia
    > sluchac :-)

    Ja słucham polskiero radia jadąc rowerem przez Daejeon. LTE, intrernet, bluetooth,
    jeszcze trochę technologii tam po drodze jest. Kaczkowski kiedyś (gdzieś tak z 25 lat
    temu) po którychś targach Midem powiedział że już niedługo radio nie będzie przez
    radio. No i miał rację, w Norwegii już zaczynają wyłączać nadajniki FM.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: