-
191. Data: 2010-11-04 23:15:14
Temat: Re: Jak długo tarcze hamulcowe?
Od: to <t...@a...xyz>
begin kml
> Mógłbyś podać SAMOCHÓD gdzie są pływające tarcze bo ja widuje wyłącznie
> w motocyklach i rowerach.
Nie wiem w jakich markach to występuje seryjnie (i czy w ogóle
występuje). Jeśli tak to bardzo drogich autach. Jest natomiast dużo
aftermarketowych zestawów tzw. "big brake kit" z tym rozwiązaniem.
--
ignorance is bliss
-
192. Data: 2010-11-04 23:17:36
Temat: Re: Jak długo tarcze hamulcowe?
Od: to <t...@a...xyz>
begin Pszemol
> Dla jednego to drobiazg dla innego nie drobiazg. Ludzie w sumie jeżdzą
> do serwisu nawet z wymianą piór wycieraczek :-) Nie przykładajmy swojej
> miary do innych ludzi - to że ja czy Ty sobie umiemy sami klocki szybko
> w aucie zmienić nie znaczy że każdy to umie albo - jak umie - że mu się
> chce ręce brudzić i czas tracić.
Ja lubię sobie podłubać w aucie, mam nawet kilka elementów które sam
zrobiłem. ;) Natomiast hamulców się nie dotykam, po prostu dlatego, że
jest to bodaj najważniejszy element mający wpływ na bezpieczeństwo i
wolę, gdy zajmie się nim doświadczony i zaufany mechanik, a nie ja
(hobbysta).
--
ignorance is bliss
-
193. Data: 2010-11-05 01:41:07
Temat: Re: Jak długo tarcze hamulcowe?
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"kml" <A...@g...lp> wrote in message
news:iauns4$mvu$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
> news:iau220.61g.0@poczta.onet.pl...
>>> Gdzie te foty?
>>
>> Zaoferujesz godziwe wynagrodzenie -> będą foty.
>
> Czyli nie masz fot, och co za niespodzianka.
Nigdzie nie napisałem że mam - napisałem że mogę zrobić
bo tarcz jeszcze na złom nie wyrzuciłem. Naucz się czytać!
-
194. Data: 2010-11-05 01:42:04
Temat: Re: Jak długo tarcze hamulcowe?
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"kml" <A...@g...lp> wrote in message
news:iauntc$n8g$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
> news:iau221.61g.0@poczta.onet.pl...
>> No to się nie doczekasz, bo takie wynagrodzenie mnie nie interesuje.
>> Chcesz foty to zaoferuj coś lepszego.
>
> W zupełności wystarczy mi fakt, że zostaniesz wyśmiany z powodu ich braku.
Jak to było? Poznać głupiego po śmiechu jego...
-
195. Data: 2010-11-05 01:43:43
Temat: Re: Jak długo tarcze hamulcowe?
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"DoQ" <p...@g...com> wrote in message
news:iav4ic$dj3$2@mx1.internetia.pl...
> W dniu 2010-11-04 14:03, kml pisze:
>
>> Mógłbyś podać SAMOCHÓD gdzie są pływające tarcze bo ja widuje wyłącznie
>> w motocyklach i rowerach.
>
> Napisal pływające zaciski :P
Widzę, że obaj nie umiecie czytać - pisał o pływających tarczach i
zaciskach.
-
196. Data: 2010-11-05 01:48:19
Temat: Re: Jak długo tarcze hamulcowe?
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"to" <t...@a...xyz> wrote in message
news:4cd33034$0$21009$65785112@news.neostrada.pl...
> begin Pszemol
>
>> Co to są "pływające tarcze"? Jak to wtedy działa?
>
> Normalnie tarcza jest zamocowana na sztywno, a klocek "pływa",
> a tutaj to tarcza "pływa" a klocek jest na sztywno.
Masz może jakiś obrazek poglądowy jak to miałoby działać?
Bo jakoś nie umiem sobie wyobrazić jak tarcza może pływać
skoro jest dociśnięta kołem do piasty na pięciu dużych śrubach.
>> W swojej 2007 Acurze TL-S mam hamulce Brembo z tzw. "fixed caliper".
>> Czy to to?
>
> Nie wiem, ale bardzo możliwe.
Doczytałem co znaczy "fixed caliper brakes", czyli takie jak w mojej Acurze.
Wtedy masz zamiast pływającego zacisku, zacisk sztywny, z tłokami po obu
stronach tarczy. Brzmi to łatwiej do wyobrażenia sobie niż pływająca
tarcza... :)
-
197. Data: 2010-11-05 02:20:28
Temat: Re: Jak długo tarcze hamulcowe?
Od: to <t...@a...xyz>
begin Pszemol
> Masz może jakiś obrazek poglądowy jak to miałoby działać? Bo jakoś nie
> umiem sobie wyobrazić jak tarcza może pływać skoro jest dociśnięta kołem
> do piasty na pięciu dużych śrubach.
>>Tarcza, której konstrukcja umożliwia zachowanie minimalnego luzu wzdłuż
osi. Ułatwia to lepsze "ułożenie się" tarczy w zacisku hamulcowym i
efektywniejsze hamowanie.<<
Czyli wychodzi na to, że jednak zacisk raczej też musi być pływający przy
takiej tarczy (lub zrobiony tak jak u Ciebie).
--
ignorance is bliss
-
198. Data: 2010-11-05 05:01:05
Temat: Re: Jak długo tarcze hamulcowe?
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"kml" <A...@g...lp> wrote in message
news:iaunu9$ngb$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
> news:iau224.61g.0@poczta.onet.pl...
>
>> Ty masz stary jakieś problemy... Nie wysypiasz się? Coś wąchasz?
>
> Nie, czytam głupoty jakie wypisujesz.
To może warto byłoby abyś przestał czytać, co?
Po co masz się tak stresować... Ale pewnie nie potrafisz nie czytać, nie?
:-)
-
199. Data: 2010-11-05 05:04:50
Temat: Re: Jak długo tarcze hamulcowe?
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"to" <t...@a...xyz> wrote in message
news:4cd33100$0$21009$65785112@news.neostrada.pl...
> begin Pszemol
>
>> Dla jednego to drobiazg dla innego nie drobiazg. Ludzie w sumie jeżdzą
>> do serwisu nawet z wymianą piór wycieraczek :-) Nie przykładajmy swojej
>> miary do innych ludzi - to że ja czy Ty sobie umiemy sami klocki szybko
>> w aucie zmienić nie znaczy że każdy to umie albo - jak umie - że mu się
>> chce ręce brudzić i czas tracić.
>
> Ja lubię sobie podłubać w aucie, mam nawet kilka elementów które sam
> zrobiłem. ;) Natomiast hamulców się nie dotykam, po prostu dlatego, że
> jest to bodaj najważniejszy element mający wpływ na bezpieczeństwo i
> wolę, gdy zajmie się nim doświadczony i zaufany mechanik, a nie ja
> (hobbysta).
Masz prawo tak uważać, choć ja ze swojej strony zachęciłbym Cię jednak
abyś kiedyś spróbował doczytać instrukcję i samemu klocki sobie wymienić.
To naprawdę prosta czynność o skomplikowaniu porównywalnym do
wymiany oleju w silniku...
Nie wyobrażam sobie za bardzo jak mógłbyś spieprzyć robotę przy
wymianie klocków aby hamulce Ci przestały działać...
A więc owszem, hamulce decydują o bezpieczeństwie, ale jednocześnie
są bardzo prostym układem i łatwym do serwisowania.
-
200. Data: 2010-11-05 05:06:48
Temat: Re: Jak długo tarcze hamulcowe?
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"kml" <A...@g...lp> wrote in message
news:iauocn$ov3$1@inews.gazeta.pl...
>> Może ten ton znawcy niewłaściwie rozpoznajesz?
>> To co widzisz to tylko literki na ekranie monitora - interpretacja
>> tych literek jest wyłącznie w Twojej głowie! Może masz coś z głową? :-)
>
> LOL, najpierw się mądrzysz a jak tylko okazuje się, że _ZNOWU_ dałeś ciała
> to usiłujesz zmienić ton, nie pouczać a rozważać i nie negować tylko
> dociekać.
Nikogo tu w tym wątku nie pouczałem.
To tylko Twoja bujna wyobraźnia płata Ci figla.