eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › [DC] Masa kretyń... krytyczna, wamać!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 118

  • 71. Data: 2011-04-30 12:49:33
    Temat: Re: [DC] Masa kretyń... krytyczna, wamać!
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Sat, 30 Apr 2011 12:33:15 +0200, Shrek wrote:
    >W dniu 2011-04-30 12:15, J.F. pisze:
    >>> Jak masz problem z wyprzedzeniem jadącego poboczem rowerzysty i dajesz
    >>> radę dopiero jak się zatrzyma, to ile koni jest w tej kijance? Rowerant
    >>> ma coś w okolicy 0,2KM.
    >>
    >> To nie jest kwestia koni - to jest kwestia ruchu z przeciwka,
    >> szerokosci jezdni i czasem zachowania tego rowerzysty.
    >> co ci dadza konie, jesli z przeciwka jeden samochod za drugim, pas ma
    >> 3m, a rowerzysta w dodatku jedzie jego srodkiem .. "bo jak zjade w
    >> prawo, to mnie bedzie chcial wyprzedzac bez zachowania bezpiecznej i
    >> przepisowej odleglosci"
    >
    >POBOCZEM!!!

    Gdyby nie bylo z tym problemu - to by Slawek nie pisal.

    Niestety - nie wszedzie sa u nas wydzielone pobocza na asfalcie, czy
    szerokie drogi i czasem rowerzysci naprawde stanowia problem.

    A wtedy przepis ma sens - rowerysta sie zatrzyma, zejdzie do rowu czy
    miedzy drzewa, wszyscy go omina, i bedzie mogl pojechac dalej.

    J.






  • 72. Data: 2011-04-30 12:49:49
    Temat: Re: [DC] Masa kretyń... krytyczna, wamać!
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "Shrek" <lskorupka@wirtualna> napisał w wiadomości
    news:4dbbe85c$1@news.home.net.pl...
    >W dniu 2011-04-30 12:40, Cavallino pisze:
    >
    >>> Niby dlatego, że jak chcesz piwo, to nie podchodzisz do baru mówiąc
    >>> "szkocka proszę".
    >>
    >> Oczywiście, ale dlatego że ja nie jestem debilem kandydującym do
    >> parlamentu.
    >> Więc nie przenosiłbym tak łatwo moich logicznych zachowań, na (p)osłów
    >
    > I na tej podstawie jak podejdzie do ciebie poseł i powie "szkocką proszę"
    > to dasz mu piwo?

    Nie, na tej podstawie uważam, że stanowią przepisy niekoniecznie spójne.


    >
    >>> Czyli uważasz, że pisząc "w celu ... wyprzedzania" miał na myśli, ze
    >>> nie należy stosować przepisów dotyczących wyprzedzania?
    >>
    >> Dokładnie.
    >> Prawidłowego sformułowania typu: "zatrzymania się celem umożliwienia
    >> ominięcia" nie zrozumiałaby jeszcze bardziej liczna grupa przypalonych
    >> pedalarzy, nie mających przecież zielonego pojęcia o kodeksie.
    >
    > LOL;)
    >
    > Shrek.
    >



  • 73. Data: 2011-04-30 12:51:52
    Temat: Re: [DC] Masa kretyń... krytyczna, wamać!
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości news:

    > Niestety - nie wszedzie sa u nas wydzielone pobocza na asfalcie, czy
    > szerokie drogi i czasem rowerzysci naprawde stanowia problem.
    >
    > A wtedy przepis ma sens - rowerysta sie zatrzyma, zejdzie do rowu czy
    > miedzy drzewa, wszyscy go omina, i bedzie mogl pojechac dalej.

    Ale to jest zamach na świętość roweru czego pedalarze nie uznają.
    Więc będzie jeden z drugim palił głupa do końca, co za tym idzie próżna
    dyskusja.
    EOD


  • 74. Data: 2011-04-30 12:54:00
    Temat: Re: [DC] Masa kretyń... krytyczna, wamać!
    Od: Shrek <lskorupka@wirtualna>

    W dniu 2011-04-30 12:49, Cavallino pisze:

    >> I na tej podstawie jak podejdzie do ciebie poseł i powie "szkocką
    >> proszę" to dasz mu piwo?
    >
    > Nie, na tej podstawie uważam, że stanowią przepisy niekoniecznie spójne.

    No w końcu. Sam zrozumiałeś, że przepis był nie spójny i sprzeczny sam
    ze sobą.

    Shrek.


  • 75. Data: 2011-04-30 12:58:39
    Temat: Re: [DC] Masa kretyń... krytyczna, wamać!
    Od: Shrek <lskorupka@wirtualna>

    W dniu 2011-04-30 12:49, J.F. pisze:

    >>> To nie jest kwestia koni - to jest kwestia ruchu z przeciwka,
    >>> szerokosci jezdni i czasem zachowania tego rowerzysty.
    >>> co ci dadza konie, jesli z przeciwka jeden samochod za drugim, pas ma
    >>> 3m, a rowerzysta w dodatku jedzie jego srodkiem .. "bo jak zjade w
    >>> prawo, to mnie bedzie chcial wyprzedzac bez zachowania bezpiecznej i
    >>> przepisowej odleglosci"
    >>
    >> POBOCZEM!!!
    >
    > Gdyby nie bylo z tym problemu - to by Slawek nie pisal.

    Czytaj wątek. Cavallinio postulował, że zatrzymanie nie musi nastąpic na
    jezdni, a miedzy innymi na poboczu. Tylko, że jak jest pobocze, to
    rowerzysta ma zjechać na pobocze. I nie ma dalszej potrzeby
    zatrzymywania się, bo na poboczu nikomu nie wadzi.

    > Niestety - nie wszedzie sa u nas wydzielone pobocza na asfalcie, czy
    > szerokie drogi i czasem rowerzysci naprawde stanowia problem.

    No czasem stanowią. Nikt nie mówi że poruszanie się po polskich drogach
    to bajka.

    > A wtedy przepis ma sens - rowerysta sie zatrzyma, zejdzie do rowu czy
    > miedzy drzewa, wszyscy go omina, i bedzie mogl pojechac dalej.

    Nie, nie, nie. Nie do rowu, nie między drzewa - tego przepis nie wymagał.

    Shrek.


  • 76. Data: 2011-04-30 13:00:35
    Temat: Re: [DC] Masa kretyń... krytyczna, wamać!
    Od: Shrek <lskorupka@wirtualna>

    W dniu 2011-04-30 12:51, Cavallino pisze:

    >> A wtedy przepis ma sens - rowerysta sie zatrzyma, zejdzie do rowu czy
    >> miedzy drzewa, wszyscy go omina, i bedzie mogl pojechac dalej.
    >
    > Ale to jest zamach na świętość roweru czego pedalarze nie uznają.
    > Więc będzie jeden z drugim palił głupa do końca, co za tym idzie próżna
    > dyskusja.

    Słuchaj, a może ty zjedź przed tirem do rowu, albo między drzewa?
    Podobno jest interpretacja przepisów, że należy walić w osobówkę, bo
    inaczej spierdoli.

    Shrek.


  • 77. Data: 2011-04-30 15:44:41
    Temat: Re: [DC] Masa kretyń... krytyczna, wamać!
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Sat, 30 Apr 2011 12:58:39 +0200, Shrek wrote:
    >W dniu 2011-04-30 12:49, J.F. pisze:
    >>> POBOCZEM!!!
    >>
    >> Gdyby nie bylo z tym problemu - to by Slawek nie pisal.
    >
    >Czytaj wątek. Cavallinio postulował, że zatrzymanie nie musi nastąpic na
    >jezdni, a miedzy innymi na poboczu. Tylko, że jak jest pobocze, to
    >rowerzysta ma zjechać na pobocze. I nie ma dalszej potrzeby
    >zatrzymywania się, bo na poboczu nikomu nie wadzi.

    Co Ty - polskiej drogi dawno nie widziales, czy za slowka lapiesz ?

    Prawie zawsze jest jakies miejsce z boku jezdni.
    Niekoniecznie nadajace sie do jazdy. Ale stanac sie da.


    >> A wtedy przepis ma sens - rowerysta sie zatrzyma, zejdzie do rowu czy
    >> miedzy drzewa, wszyscy go omina, i bedzie mogl pojechac dalej.
    >
    >Nie, nie, nie. Nie do rowu, nie między drzewa - tego przepis nie wymagał.

    ale ma byc "jak najbardziej w prawo".

    No i przy omijaniu nie wymagsa sie odstepu 1m.

    J.


  • 78. Data: 2011-04-30 15:51:52
    Temat: Re: [DC] Masa kretyń... krytyczna, wamać!
    Od: Shrek <lskorupka@wirtualna>

    W dniu 2011-04-30 15:44, J.F. pisze:

    > Co Ty - polskiej drogi dawno nie widziales, czy za slowka lapiesz ?
    >
    > Prawie zawsze jest jakies miejsce z boku jezdni.
    > Niekoniecznie nadajace sie do jazdy. Ale stanac sie da.

    Ale tego już przepis nie wymagał. Owszem można to z uprzejmości zrobić
    (i czasem tak robiłem), ale tylko z uprzejmości. A niektórzy w myśl daj
    palec, to rękę upierdolą wręcz są przekonani, że "psi obowiązek pedalarzy".

    >>> A wtedy przepis ma sens - rowerysta sie zatrzyma, zejdzie do rowu czy
    >>> miedzy drzewa, wszyscy go omina, i bedzie mogl pojechac dalej.
    >>
    >> Nie, nie, nie. Nie do rowu, nie między drzewa - tego przepis nie wymagał.
    >
    > ale ma byc "jak najbardziej w prawo".

    Ale w ramach jezdni, bądź pobocza, jeśli nadaje się do jazdy. A nie
    krajobrazu. To chyba oczywiste.

    > No i przy omijaniu nie wymagsa sie odstepu 1m.

    "w celu ułatwienia wyprzedzania".

    Shrek.


  • 79. Data: 2011-04-30 16:01:54
    Temat: Re: [DC] Masa kretyń... krytyczna, wamać!
    Od: Bydlę <p...@g...com>

    On 2011-04-30 12:26:34 +0200, Shrek <lskorupka@wirtualna> said:

    > W dniu 2011-04-30 12:03, Bydlę pisze:
    >
    >
    >>> Jaka była intencja ustawodowacy to nikt do końca nie wie
    >>
    >> Ależ to jest jasne, jawne i było zapisane w ustawie: umożliwienie
    >> wyprzedzenia obiektu poruszającego się o wiele wolniej i
    >> blokującego/tamującego/utrudniającego normalny ruch.
    >
    > Załóżmy, że tak, ale skoro użył sformułowania "w celu.. wyprzedzania"

    No, bo wszystko zaczyna się od tego, że oba jadą.
    Więc celem jest wyprzedzenie tego jadącego (z powodów konstrukcyjnych)
    o wiele wolniej.
    To nie jest atak na rowerzystów, a rozwiązywanie zatoru.
    Wystarczy zniknąć Wielki Atak Na Rowerzystę z równania...


    > to należy stosować przepisy dotyczące wyprzedzania (a więc i 1m), co
    > powoduje, że nawet zatrzymanego rowerzysty nie da się zwykle wyprzedzić
    > tym samym pasem.

    No. Zwykle się da.
    Jeśli pojazd jadący powoli zwolni, zjedzie maksymalnie na prawo, a
    nawet zatrzyma się w krytycznym momencie.
    Oczywiście wiesz, że to wcale nie musi być na jednym pasie?
    Czy wolisz, jako niepotwierdzającą twej wersji przesłankę, pominąć?


    > Koniec końców ustawodawca uznał, ze ten przepis nie ma sensu i go
    > wykreslił, co w zasadzie kończy dyskusję.
    >
    >> Nie. Zapomniej o tym, że znasz treść definicji - skoncentruj się na celu
    >
    > Nie, nie, nie. Nie po to na początku ustawy definiuje się pojęcia, żeby
    > o nich zapominać.

    I nikt nie zapomina - ale musisz nie cytować jedfną definicję, a:
    - przeczytać przepis
    - zrozumieć co jest jego przyczyną
    - co ma rozwiązać
    - jakimi środkami.

    I masz to podane - ci jadący powoli i blokujący ruch musieli zjechać do
    krawędzi, zwolnić, a nawet - jeśli trzeba - się zatrzymać.

    (błagam, nie pisz ponownie, że znasz treść definicji...)


    >
    >> (mam zdanie o masie kretynicznej, o rowerzystach, motorowerzystach,
    >> motocyklistach, motolotniarzach, trawy kosiarzach, kierowcach bombowców,
    >> autobusów i samochodów, ale rozmawiamy o przepisie - odnoszę zaś
    >> wrażenie, że ty o Wściekłym Ataku Ustawodawcy Na Święty Rower - jeśłi
    >> tak, to w tej części się nie zrozumiemy nigdy, bo ja o przepisie bez
    >> emocji...)
    >
    > Źle ci się wydaje.

    Świetnie - i najlepiej - wiem, że piszę o tym bez emocji.
    :-)
    A teraz zamień rower na pojazd wolnobieżny i argumentuj, nie używając
    wyrazu rower.
    Dalej emocje będą tobą targały, czy może trzeźwiej spojrzysz na zapis?

    >
    >>> Niestety jak się zatrzyma to dalej stoi na prawym pasie, i go blokuje.
    >>
    >> Ale ułatwia przetasowanie.
    >
    > Ale skuteczniej blokuje ruch niż jakby jechał.

    Nie.
    Im bardziej coś stoi, tym łatwiej i prędzej można się z tym uporać.
    Mogę ci to pokazać na twoim własnym przykładzie - im bardziej będziesz
    jechał za przeszkodą poruszającą się w tym samym kierunku, tym trudniej
    będzie ci się z nią uporać.
    I - wbrew twym twierdzeniom = stojąca przeszkoda wygeneruje mniejszy korek.
    Pamiętasz o co chodzi? Nie stojąca przez wieczność, a przez chwilę...


    > Jak jedzie to w końcu da się go wyprzedzić.

    Ale przepis powstał po to, by nie dmuchać ego wolnojadącego, a by
    zniknąć stwarzającą problemy innym sytuację - spowodowaną konstrukcją
    pojazdów.
    Nie ma tam słowa, że rowerzyści są be - tu chodzi o coś innego.


    > Jak zatrzyma się na odcinku gdzie nie da się wyprzedzić to dopiero
    > utrudni ruch. Patrz dalej niż widok za twojej maski.


    Ależ ja tam wcale nie jadę - jak pisałem, a co wciąż pomijasz - piszę o
    przepisie. I to piszę bez emocji.


    > Za tobą też są inni kierowcy. Już widze twoją reakcję jak stoisz w
    > korku bez wyraźniej przyczyny


    Zapamiętajmy brak wyraźnej przyczyny.


    > , a na jego początku okazuje się, że na drodze stoi rowerzysta i czeka
    > aż wszyscy przejadą.


    Po pierwsze - jednak jest przyczyna, więc z logiką coś jest tu na
    bakier, po drugie właśnie po to był ten przepis, by pojazd jadący
    powoli nie blokował ruchu. Czymże się różni on od rozjechanego psa czy
    dziury? Wszak nie poruszają się - i wg twej teorii jazdy - cały ruch by
    stanął z takich przyczyn...

    > Chyba przyznasz, że nie to było celem ustawodawcy?

    Celem było ułatwienie wyprzedzania - ustawodawca napisał co jest celem
    i jak go osiągnąć:
    zwolnić, zjechać - jeśli trzeba: zatrzymać się.
    Proste jak drut z walcowni.

    >
    >> To tak samo jak manewrowanie samochodem wśród innych - jeśli inne stoją,
    >> to jest ci łatwiej - jeśłi jadą - trudniej.
    >
    > W przypadku samochodów ustawodawca nie narzuca odstępu.

    Bezpiecznego? Narzuca...

    >
    >> To tyczy się też różnic prędkości - im bardziej przeszkoda nie jedzie w
    >> tym samym kierunku, tym szybciej będziesz miał ją za sobą...
    >
    > Naprawdę ci rowerzyści tak zapieprzają, żeby to był problem?

    Chyba nigdy nie widziałeś ile miejsca potrzeba do przejechania obok
    jadącego pjazdu, a ile obok nieporuszającego się.
    ;>

    > Kombajny też miały się zatrzymywać na prawym pasie?

    W niektórych sytuacjach powinny.
    Ale widzę, że wystarczy napisać rower, byś włączał tryb ataku...


    --
    Bydlę


  • 80. Data: 2011-04-30 16:30:57
    Temat: Re: [DC] Masa kretyń... krytyczna, wamać!
    Od: Shrek <lskorupka@wirtualna>

    W dniu 2011-04-30 16:01, Bydlę pisze:

    >> Załóżmy, że tak, ale skoro użył sformułowania "w celu.. wyprzedzania"
    >
    > No, bo wszystko zaczyna się od tego, że oba jadą.
    > Więc celem jest wyprzedzenie tego jadącego (z powodów konstrukcyjnych) o
    > wiele wolniej.

    Więc skoro wyprzedzasz, to zachowaj wymagany odstęp.

    > To nie jest atak na rowerzystów, a rozwiązywanie zatoru.
    > Wystarczy zniknąć Wielki Atak Na Rowerzystę z równania...

    No i zniknęto.

    > Oczywiście wiesz, że to wcale nie musi być na jednym pasie?

    No jak możesz wjechać na inny pas, to po co cała dyskusja? Wyprzedzasz
    innym pasem i nie zachodzi "w razie potrzeby".

    >>> Nie. Zapomniej o tym, że znasz treść definicji - skoncentruj się na celu
    >>
    >> Nie, nie, nie. Nie po to na początku ustawy definiuje się pojęcia,
    >> żeby o nich zapominać.
    >
    > I nikt nie zapomina - ale musisz nie cytować jedfną definicję, a:

    To po co mam zapominać?

    > - przeczytać przepis
    > - zrozumieć co jest jego przyczyną
    > - co ma rozwiązać
    > - jakimi środkami.

    Na pewno nie jest jego celem zrobienie parkingu dla rowerów na prawym
    pasie. A tak by się skończyło. Zwróć uwagę, że jeśli już zachodzi "w
    razie potrzeby" to za tobą są inne samochody, a rowerzysta miałby tak
    stać aż wszyscy przejadą. Czyli do usranej...

    > Świetnie - i najlepiej - wiem, że piszę o tym bez emocji.
    > :-)
    > A teraz zamień rower na pojazd wolnobieżny i argumentuj, nie używając
    > wyrazu rower.
    > Dalej emocje będą tobą targały, czy może trzeźwiej spojrzysz na zapis?

    No jeszcze gorzej - co kombajn ma się zatrzymać przy prawej krawędzi i
    zupełnie zatamować ruch?

    >> Ale skuteczniej blokuje ruch niż jakby jechał.
    >
    > Nie.
    > Im bardziej coś stoi, tym łatwiej i prędzej można się z tym uporać.

    No to jak zaproponowałeś nie używajmy słowa rower. A pojazd wolnobieżny.
    Co bardziej utrudnia ruch na drodze jadący kombajn czy stojący kombajn?

    > Mogę ci to pokazać na twoim własnym przykładzie - im bardziej będziesz
    > jechał za przeszkodą poruszającą się w tym samym kierunku, tym trudniej
    > będzie ci się z nią uporać.

    Jak będziesz za nią jechał to się zmieniają warunki. W szczególności
    jest niezerowa szansa, że zmienią się na takie, które umożliwią
    wyprzedzanie.

    > I - wbrew twym twierdzeniom = stojąca przeszkoda wygeneruje mniejszy korek.
    > Pamiętasz o co chodzi? Nie stojąca przez wieczność, a przez chwilę...

    Cały czas zapominasz, że za tobą są inne samochody. Spójrz dalej (do
    tyłu) niż na problem jak JA ma wyprzedzić.

    > Ale przepis powstał po to, by nie dmuchać ego wolnojadącego, a by
    > zniknąć stwarzającą problemy innym sytuację - spowodowaną konstrukcją
    > pojazdów.

    No więc powtórzę stojący kombajn jest większym zawalidrogą niż jadący -
    choćby dla tego, że w końcu gdzieś dojedzie.

    >> W przypadku samochodów ustawodawca nie narzuca odstępu.
    >
    > Bezpiecznego? Narzuca...

    Ale tu narzuca konkretnie 1 m.

    >> Naprawdę ci rowerzyści tak zapieprzają, żeby to był problem?
    >
    > Chyba nigdy nie widziałeś ile miejsca potrzeba do przejechania obok
    > jadącego pjazdu, a ile obok nieporuszającego się.
    > ;>

    Widziałem. Dlatego w życiu nie zatrzymam się, żeby ktoś mnie "wyprzedzał
    w razie potrzeby" Nie na jezdni. Sporo kierowców uważa, że do
    wyprzedzenia wystarczy 30-40 cm (jak zostawią mi 50-60 to nie jest duży
    problem). Jak się zatrzymam to pewnie wystarczy 10. Sorry możesz się
    wściekać, ale ja życia nie będe ryzykował.

    >> Kombajny też miały się zatrzymywać na prawym pasie?
    >
    > W niektórych sytuacjach powinny.
    > Ale widzę, że wystarczy napisać rower, byś włączał tryb ataku...

    Sam proponowałeś przełączyc się na kombajny;) Zresztą wydaje ci się.
    Nikogo nie atakuje, używam na codzien i roweru i samochodu, i łażę per
    pedes. Chciałbym używac moto, ale ponieważ wiem, że nie jestem
    wystarczajaco rozsądny to tego robic nie będę, więc drogi z punktu
    widzenia motocyklisty nie znam. I każdemu jak mogę to ułatwię jazdę, w
    szczególności zjadę motocyklowi i puszczę autobus. Ale jeśli uważasz, że
    brak zgody na to, że rowerem mam zaparkowac na skraju jezdni i czekać do
    północy jest atakiem na ciebie bądź kogokolwiek, to się nie dogadamy. Co
    nie zmienia postaci rzeczy, że jak się spotkamy na drodze, to w
    granicach rozsądku postaram się nie utrudniać ci jazdy, a jak dam radę
    to ułatwię.

    Shrek.

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: