eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowanajdroższa fotografia świata
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 43

  • 21. Data: 2011-05-19 15:10:44
    Temat: Re: najdroższa fotografia świata
    Od: "Mariusz [mr.]" <l...@i...wp.pl>


    "S." <h...@p...onet.pl> wrote:

    >> Niestety, ale najbardziej to wygląda na pranie pieniędzy.
    >
    > Oczywiście, jak kogoś stać i ma ochotę lub traktuje to jako inwestycję
    > to musi być złodziejem.

    Ty powiedziałeś.

    A anonimowość chce zachować przed żoną.


    [mr.]


  • 22. Data: 2011-05-19 15:23:56
    Temat: Re: najdroższa fotografia świata
    Od: "Mariusz [mr.]" <l...@i...wp.pl>


    <b...@n...pl> wrote:

    > Problem w tym, że wiele osób sili się na oryginalność, bo trzeba
    > inaczej. I na siłę coś robi, przykleja sobie sztucznego penisa,
    > filmuje w łaźni i z tego jest wielka sztuka.
    [...]
    > Number One na mojej liście był film, który widziałem w CSW, jakieś
    > babki w obcisłych kostiumach chodziły dookoła jakiegoś boiska i
    > strzelały z pejczy, w przebitkach byli pokazani policjanci chodzący
    > wokół tego boiska z psami. Te video performance trwało coś ok. 15
    > minut. Sensu nijakiego w tym nie było, ale "sztuka" została
    > zaprezentowana.


    To socjalizm tak zdeprawował sztukę. Skończyła się epoka mecenasów,
    ale jest za to wiele "niczyjej" kasy do wydania, trzeba tylko dorobić do
    tego ideologię. Nawet ci, którzy nie biorą w tym udziału naśladują to,
    bo wydaje im się, że tylko w ten sposób znajdą się w głównym nurcie.

    Jest kasa do pochwycenia, więc od razu "nie ma takiej bramy, przez
    którą nie przeszedłby osioł obładowany złotem".


    Mariusz [mr.]


  • 23. Data: 2011-05-19 18:46:45
    Temat: Re: najdroższa fotografia świata
    Od: mg <a...@p...onet.pl>

    > Nie wiem tylko jak do tego podchodzisz.
    > Jeśli obnażanie rzeczywistości jest rozumowe to nie zgadzam się, że sztuka na
    > nim polega.
    >
    Daj spokój... skończy się na bezsensownej dyskusji na temat "nie/
    wolnej woli" :)

    Poza tym już kiedyś ustaliśmy, że fotografia to bezmyślne wciskanie
    guzika :)
    Wychodzi więc, że zgadzamy się przynajmniej w przypadku
    fotografii ;) ;) ;)

    PS
    http://www.youtube.com/watch?v=-yG2Oa1O500


  • 24. Data: 2011-05-19 18:55:34
    Temat: Re: najdroższa fotografia świata
    Od: mg <a...@p...onet.pl>

    > Poza tym już kiedyś ustaliśmy, że fotografia to bezmyślne wciskanie
    > guzika :)
    >
    Tak w ogóle to aż poszedłem się dzisiaj dystansować:

    http://www.mediafire.com/imageview.php?quickkey=jrjl
    s00zopvb2v0
    http://www.mediafire.com/imageview.php?quickkey=tztb
    ssw3q1brszs

    Czuję jak się dystansuję... normalnie taaaaak odtąd dotąd czuję ;)


  • 25. Data: 2011-05-19 19:04:20
    Temat: Re: najdroższa fotografia świata
    Od: mg <a...@p...onet.pl>

    > Czuję jak się dystansuję... normalnie taaaaak odtąd dotąd czuję ;)
    >

    I czasem lepiej nie myśleć o szczegółach ;)
    http://www.youtube.com/watch?v=RO3TZc4g0FE&NR=1


  • 26. Data: 2011-05-19 22:27:33
    Temat: Re: najdroższa fotografia świata
    Od: "marek augustynski" <h...@p...onet.pl>

    > > Jeśli obnażanie rzeczywistości jest rozumowe to nie zgadzam się, że sztuka
    na
    > > nim polega.
    > >
    > Daj spokój... skończy się na bezsensownej dyskusji na temat "nie/
    > wolnej woli" :)
    >
    > Poza tym już kiedyś ustaliśmy, że fotografia to bezmyślne wciskanie
    > guzika :)
    > Wychodzi więc, że zgadzamy się przynajmniej w przypadku
    > fotografii ;) ;) ;)
    >
    > PS
    > http://www.youtube.com/watch?v=-yG2Oa1O500

    Już się skończyło, że inaczej rozumiemy wolę;)
    Feynman mówi ..wydaje mi się, że widzę w tej roślinie o wiele więcej niż on..
    Podaje też przykład artysty (dosyć dziecinny): ..ja jako artysta potrafię
    dostrzegać piękno..
    Określa go ..krnąbrnym..
    Oczywiście nie zapomina przy tym dodać, że on też widzi piękno kwiatu;)
    Myślę, że miedzy nami możliwa jest ta różnica

    Naukowiec nigdy nie weźmie pod uwagę, że wiedzę można zastąpić wiarą (nie mówię
    o bogu) bo naukowiec zawsze uważa, że ktoś inny Myśli inaczej. Nie bierze pod
    uwagę, że można nie myśleć. Dokładnie to samo robi krytyk w stosunku do
    artysty.

    Tutaj rozmawiamy bardziej o krytyce sztuki. Artysta nie musi być krytykiem.
    Może opierać się na swojej wierze, intuicji, może wyłączyć myślenie. Sztuka
    współczesna włączyła myślenie na stałe bo krytycy zaczęli uzurpować sobie prawo
    do bycia artystami. Zgadzamy się tu pewnie:) Człowiek współczesny włączył
    myslenie na stałe bo jego brak oznacza wykluczenie.

    marek


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 27. Data: 2011-05-20 00:04:43
    Temat: Re: najdroższa fotografia świata
    Od: mg <a...@p...onet.pl>

    > Człowiek współczesny włączył myślenie na stałe bo jego brak oznacza wykluczenie.
    >
    I tak i nie :)

    Pamiętam jakieś badania psychologiczne na ten temat sprzed paru lat. Z
    jednej strony "tak" bo ludzie rzeczywiście boją się wykluczenia z
    powodu "braku myślenia" i wprost deklarowali się w badaniach jako
    zwolennicy metod naukowych. Z drugiej strony "nie" bo ci sami ludzie
    przyciśnięci do muru przyznawali, że w życiu nie podejmują decyzji na
    podstawie metod naukowych tylko kierują się intuicją i
    przyzwyczajeniami. A teraz najlepsza jest puenta... ci sami ludzie (od
    intuicji i przyzwyczajeń) próbowali racjonalizować w sposób naukowy
    swoje nienaukowe postępowanie :)

    Czyli człowiek współczesny nie włączył myślenia ale z obawy przed
    wykluczeniem przytakuje nauce robiąc mądre miny :)

    Zwróć uwagę na to jak Feynman zakończył wypowiedź. "Naukowe pytania są
    tylko dodatkiem, one pięknu niczego nie ujmują." Ludzi można podzielić
    na "religijnych" i "niereligijnych". Czy osoba "niereligijna" nie ma
    prawa do bycia artystą? Tutaj się nic nie wymyśli. Jedni kadrują "na
    czuja" inny według siatki "mocnych punktów". Liczy się końcowy efekt.

    > Naukowiec nigdy nie weźmie pod uwagę, że wiedzę można zastąpić wiarą
    > (nie mówię o bogu) bo naukowiec zawsze uważa, że ktoś inny Myśli inaczej.
    > Nie bierze pod uwagę, że można nie myśleć.
    >
    I tak i nie :) Feynman bardzo cenił sobie intuicję. Cała fizyka
    kwantowa bazuje na intuicji czyli na odgadniętym równaniu
    Schroedingera. Tak, Schroedinger napisał swoje równanie "na czuja".
    Jego wzoru nie da wyprowadzić się z czegoś prostszego.

    http://pl.wikipedia.org/wiki/R%C3%B3wnanie_Schr%C3%B
    6dingera

    Żona Feynmana Arlene malując japońskie ideogramy żachnęła się kiedyś,
    że jej "nie wychodzi". Feynman wytłumaczył jej, że stwierdzenie "nie
    wychodzi" nie ma tutaj najmniejszego sensu bo kształt ideogramów nie
    jest opisany żadnym prawem natury. Arlene nic nie odpowiedziała, dała
    mu pędzel i tusz. Feynman namalował jeden znak i niechcący wymsknęło
    się mu "czekaj, jeszcze raz... za gruby". To była dla niego ważna
    lekcja.

    Podoba ci się wzorek na jego furgonetce?
    http://tnij.com/feynman_van

    tutaj więcej na ten temat
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Diagram_Feynmana

    ;)

    Był fizykiem, budował bombę atomową, dostał "nobla" z kwantów. Nie
    cierpiał pozerstwa :) Czy to mu coś umniejsza? No tak, prawdziwy
    artysta nie kala się myśleniem i przyjmuje artystyczne pozy ;)

    Co do tego znajomego artysty, którego wspominał w wypowiedzi to
    Feynman brał u niego lekcje rysowania i z czasem zaczął rysować
    portrety i akty. Według mnie Feynman był bardziej artystyczny niż
    większość artystów.

    Myślę też, że częściowo mieszamy tutaj pojęcia "wiary" i "intuicji".
    Wiara jest tkwieniem w przekonaniu. Jest zaprzeczeniem działania,
    ponieważ wyniki działań weryfikują założenia. Natomiast intuicja wiąże
    się z działaniem. Feynman uwielbiał intuicyjne działanie ale odrzucał
    wiarę.

    PS
    http://tnij.com/pan_raczy_zartowac
    http://tnij.com/a_co_ciebie_obchodzi


  • 28. Data: 2011-05-20 00:04:51
    Temat: Re: najdroższa fotografia świata
    Od: mg <a...@p...onet.pl>

    > Człowiek współczesny włączył myślenie na stałe bo jego brak oznacza wykluczenie.
    >
    I tak i nie :)

    Pamiętam jakieś badania psychologiczne na ten temat sprzed paru lat. Z
    jednej strony "tak" bo ludzie rzeczywiście boją się wykluczenia z
    powodu "braku myślenia" i wprost deklarowali się w badaniach jako
    zwolennicy metod naukowych. Z drugiej strony "nie" bo ci sami ludzie
    przyciśnięci do muru przyznawali, że w życiu nie podejmują decyzji na
    podstawie metod naukowych tylko kierują się intuicją i
    przyzwyczajeniami. A teraz najlepsza jest puenta... ci sami ludzie (od
    intuicji i przyzwyczajeń) próbowali racjonalizować w sposób naukowy
    swoje nienaukowe postępowanie :)

    Czyli człowiek współczesny nie włączył myślenia ale z obawy przed
    wykluczeniem przytakuje nauce robiąc mądre miny :)

    Zwróć uwagę na to jak Feynman zakończył wypowiedź. "Naukowe pytania są
    tylko dodatkiem, one pięknu niczego nie ujmują." Ludzi można podzielić
    na "religijnych" i "niereligijnych". Czy osoba "niereligijna" nie ma
    prawa do bycia artystą? Tutaj się nic nie wymyśli. Jedni kadrują "na
    czuja" inny według siatki "mocnych punktów". Liczy się końcowy efekt.

    > Naukowiec nigdy nie weźmie pod uwagę, że wiedzę można zastąpić wiarą
    > (nie mówię o bogu) bo naukowiec zawsze uważa, że ktoś inny Myśli inaczej.
    > Nie bierze pod uwagę, że można nie myśleć.
    >
    I tak i nie :) Feynman bardzo cenił sobie intuicję. Cała fizyka
    kwantowa bazuje na intuicji czyli na odgadniętym równaniu
    Schroedingera. Tak, Schroedinger napisał swoje równanie "na czuja".
    Jego wzoru nie da wyprowadzić się z czegoś prostszego.

    http://pl.wikipedia.org/wiki/R%C3%B3wnanie_Schr%C3%B
    6dingera

    Żona Feynmana Arlene malując japońskie ideogramy żachnęła się kiedyś,
    że jej "nie wychodzi". Feynman wytłumaczył jej, że stwierdzenie "nie
    wychodzi" nie ma tutaj najmniejszego sensu bo kształt ideogramów nie
    jest opisany żadnym prawem natury. Arlene nic nie odpowiedziała, dała
    mu pędzel i tusz. Feynman namalował jeden znak i niechcący wymsknęło
    się mu "czekaj, jeszcze raz... za gruby". To była dla niego ważna
    lekcja.

    Podoba ci się wzorek na jego furgonetce?
    http://tnij.com/feynman_van

    tutaj więcej na ten temat
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Diagram_Feynmana

    ;)

    Był fizykiem, budował bombę atomową, dostał "nobla" z kwantów. Nie
    cierpiał pozerstwa :) Czy to mu coś umniejsza? No tak, prawdziwy
    artysta nie kala się myśleniem i przyjmuje artystyczne pozy ;)

    Co do tego znajomego artysty, którego wspominał w wypowiedzi to
    Feynman brał u niego lekcje rysowania i z czasem zaczął rysować
    portrety i akty. Według mnie Feynman był bardziej artystyczny niż
    większość artystów.

    Myślę też, że częściowo mieszamy tutaj pojęcia "wiary" i "intuicji".
    Wiara jest tkwieniem w przekonaniu. Jest zaprzeczeniem działania,
    ponieważ wyniki działań weryfikują założenia. Natomiast intuicja wiąże
    się z działaniem. Feynman uwielbiał intuicyjne działanie ale odrzucał
    wiarę.

    PS
    http://tnij.com/pan_raczy_zartowac
    http://tnij.com/a_co_ciebie_obchodzi


  • 29. Data: 2011-05-20 08:36:05
    Temat: Re: najdroższa fotografia świata
    Od: marek augustynski <m...@g...com>

    > Pamiętam jakieś badania psychologiczne na ten temat sprzed paru lat. Z
    > jednej strony "tak" bo ludzie rzeczywiście boją się wykluczenia z
    > powodu "braku myślenia" i wprost deklarowali się w badaniach jako
    > zwolennicy metod naukowych.

    Rozszerzasz zakres i pewnie przeze mnie bo wypowiadam się ogólnikowo.
    W mojej głowie siedzi "człowiek" jako potencjalny kandydat na artystę.


    > Zwróć uwagę na to jak Feynman zakończył wypowiedź. "Naukowe pytania są
    > tylko dodatkiem, one pięknu niczego nie ujmują." Ludzi można podzielić
    > na "religijnych" i "niereligijnych". Czy osoba "niereligijna" nie ma
    > prawa do bycia artystą? Tutaj się nic nie wymyśli. Jedni kadrują "na
    > czuja" inny według siatki "mocnych punktów".
    > Liczy się końcowy efekt.
    >
    > Żona Feynmana Arlene malując japońskie ideogramy żachnęła się kiedyś,
    > że jej "nie wychodzi". Feynman wytłumaczył jej, że stwierdzenie "nie
    > wychodzi" nie ma tutaj najmniejszego sensu bo kształt ideogramów nie
    > jest opisany żadnym prawem natury. Arlene nic nie odpowiedziała, dała
    > mu pędzel i tusz. Feynman namalował jeden znak i niechcący wymsknęło
    > się mu "czekaj, jeszcze raz... za gruby". To była dla niego ważna
    > lekcja.
    >
    > Co do tego znajomego artysty, którego wspominał w wypowiedzi to
    > Feynman brał u niego lekcje rysowania i z czasem zaczął rysować
    > portrety i akty. Według mnie Feynman był bardziej artystyczny niż
    > większość artystów.



    Ja to wszystko przyjmuję. Polubiłem Feynmana w momencie kiedy zaczął
    mówić i podpisałbym się pod wszystkim w sensie merytorycznym (w miarę
    moich intelektualnych możliwości). Jest jednak jedna rzecz, która nie
    daje mi spokoju. Pytania są tylko niekoniecznym dodatkiem bo artysta w
    czasie tworzenia może nie pytać. Mówię o tym, że nie musi tłumaczyć
    swojej sztuki w swojej głowie w momencie jej tworzenia. Dlatego proces
    twórczy jest czymś płynnym i nie można go sprowadzić do "widzę to lub
    owo" nawet jeśli to coś nazwiemy pięknem.
    Ty odpowiesz "Liczy się końcowy efekt". I ok., ale to jest "po
    czasie". Dla mnie to "po czasie" wymusza analizę dzieła więc nie może
    być przypisywane procesowi twórczemu. Analizowanie twórczości własnej
    w czasie jej powstawania dosłownie spłyca tą twórczość. Artysta nie
    musi "dodawać do piękna, ujmować od piękna". To musi krytyk, jeśli już
    tak bardzo chce i nie ma nic innego do roboty. Dla artysty patrzenie
    na "powierzchowne piękno" jest procesem ciągłym, zmiennym. Naukowiec
    doceni co widzi i przejdzie do kolejnej warstwy. Stąd nieporozumienie.

    A jeśli "artysta" zaczyna postrzegać świat przez pryzmat swojej wiedzy
    jest to jego definitywny koniec. Może chodzi więc o to ile artysta/
    człowiek jest w stanie wytrzymać wiedzy bez uszczerbku dla swojej
    sztuki/życia?

    To co dzieje się obecnie w sztuce traktuję jako triumf wiedzy nawet
    jeśli jej dawki są bardzo niewielkie. Widocznie ci co przedawkowali
    mają słabą głowę:)

    marek


  • 30. Data: 2011-05-20 11:02:33
    Temat: Re: najdroższa fotografia świata
    Od: "S." <h...@p...onet.pl>

    >    Ty powiedziałeś.

    A ty insynuujesz. Nabywca to Per Skarstedt.
    http://www.skarstedt.com/gallery/

    Podejrzenia o pranie pieniędzy zostawmy służbom, którym się za to płaci. W NY
    będzie to pewnie FBI czy inna tego typu instytucja.

    pozdrawiam
    S.


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: