Dnia Mon, 21 Mar 2011 15:36:30 +0100, Norbert napisał(a):

> Wiesz... to kwestia gustu a nie wielkosci przyrodzenia.
> Kupuje auto na przynajmniej kolejne 5 lat i chciałbym by cieszyło moje
> oko, ot tyle.

każde ładne auto cieszy oko. nie rozumiem co do tego pazurek.
No offence (serio), ale zastanawiałem się jaka jest geneza montowania
fabrycznie w obecnych modelach VAG najbardziej buraczych elementów
wiejskiego tjuninku, czyli np. badlooków. A to zachodzi obawa, że klienci
którzy jeździli zaburaczonymi Golfami II i III teraz dorośli, stać ich na
nowe auta, ale coś z dawnych zwyczajów pozostało.
Podkreślam - nie miałem zamiaru obrażać, tylko podaję obserwacje z ulic.

Będziesz mieć trochę rodzinnej praktyki, to sam będziesz się z siebie
śmiał. Bo z dzieciakiem nie pojedziesz 160, bo zacznie rzygać. Nie
zaoszczędzisz na czasie przejazdu zapierdzielając ile fabryka dała, bo i
tak wszystko pójdzie w pizdu, jak bedziesz musiał stanąć na siku.
Kup sobie piękne kombi z pazurkiem w stylu Alfy 156 Sportwagon a będziesz
kurwował ile wlezie, że po włożeniu wózka do bagażnika już nawet butelka
wody nie wejdzie. "Pazurki" są dobre dla pryszczersów i tych którzy mają
wspomniane kłopoty z układaniem się w spodniach.
Poważnie i bez złośliwości weź auto które będzie ciche, przestronne,
konfigurowalne, z dużym bagażnikiem z regularnym kształtem i dużym otworem
do pakowania. Jak żona drobna, to weź takie, co ma duży zakres regulacji
fotela, żebyś sie mogł napić na rodzinnym spotkaniu. itp, itd...

Za kilka lat będa cię cieszyły dodatkowe gniazdka zapalniczkowe do
zasilania szpejów dzieciaków czy lodówki w bagazniku. Albo rozkładane
stoliki na tylnych fotelach.

Lubisz teutońską finezję projektowania - poszukaj Tourana albo Zafirę, choć
jak szukasz Astry II, to Zafira ci się trafi raczej z silnikiem 1,7, a ten
trudno polecić, zresztą tu gadaj z Mirkiem, on jest guru od tego złomu ;-)

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
Nie pytaj, co rząd może zrobić dla ciebie.
Zapytaj, czy mógłby tego nie robić.