On Thu, 27 Jun 2024 16:12:03 +0200, ąćęłńóśźż wrote:
> Private car parks to have 10-minute 'grace period'
> www.bbc.com/news/articles/c9r3pq2zg75o

Tylko tak z artykułu kilka rzeczy wynika a kilka jakby nie wynika.

chodzi o 10 minut od upływu opłaconego czasu do wyjazdu?

Na razie mowa o dobrowolnym zobowiązaniu. I to nie wiadomo czy
wszystkich.
Bo rząd chciał wprowadzić podobne, ale nie umiał :-)

natomiast tak z polskiego i europejskiego podwórka:

-może się zdarzyć, ze wjadę na parking, i wolnego miejsca nie znajdę.
Wyjeżdzam, i nie płacę, bo nasze mają ok 15 minut bezpłatne.

-zazwyczaj jest jakis szlaban przy wjezdzie i wyjeździe.
przyjezdzam, biore bilet, parkuje, ide, wracam, płacę, wyjezdzam.
Jak tu się zdarza jakies opóźnienie, to "z winy parkingu", bo za
duzy korek do wyjazdu :-)
Aczkolwiek mogę się długo pakować, czekać na przyjscie pasażera,
czy złośliwie zapłacic, i załatwiać dalej swoje. Licząc na mniejszą
opłatę. Ale to ma raczej krótkie nogi, bo znów jest 10-15 minut
rezerwy, a potem problem.

-modne ostatnio płatne parkingi przy marketach, szlabanów już nie
maja. Przyjeżdzam, ide do automatu pobrać bilet ... i powiedzmy, ze
akurat kontrol przyjdzie.

-one często mają godzinę czy dwie darmowo, dla klientów, spóźnię sie 5
minut, kara się należy? A to mogła być wina marketu, bo kolejka do
kasy :-)

-osobna sprawa, to uliczne płatne parkingi. Kupuję bilet na godzinę ..
a zeszło 10 minut więcej. I co wtedy?
Tu jest fajne płacenie "telefonem", bo można osobno rozpocząć i
zakonczyc parkowanie w dowolnej porze.

-jak poprzednio jest tez kwestia zakupu biletu, co chwile trwa.
Kontrole to zazwyczaj uwzględniają, i nie karzą tak od razu, jak
jednak kupię bilet.

-ale powiedzmy ze zaparkowałem na minute. A nawet na 30s.
Np bagaznik domknąć. Albo zjechałem, aby się z innym samochodem
minąc. I to był akurat samochód kontroli.
I co wtedy? Już kara, czy dwa razy jadą, i wyłapują tych, co stoją co
najmniej parę minut ?

Z artykułu tak jakoś wynika, ze właściciele parkingów przeginali.
No to ich uregulowano. A raczej próbowano, ale na razie sami się
uregulowali :-)

J.

do góry