W dniu 2016-05-12 o 14:36, Adam Wysocki pisze:
> Żyję sobie w przekonaniu, że mam do wymiany / regeneracji maglownicę.
> Dzwonię do zakładu, który się tym zajmuje, opisuje objaw (zgrzytanie
> przy kręceniu kierownicą), a facet mówi, że w takich przypadkach tylko
> 2-3% to rzeczywiście uszkodzona maglownica.
>
> Więc jeżeli nie maglownica, to co to może być i jak to zdiagnozować, zanim
> pojadę do warsztatu? Problem w tym, że jeżeli to maglownica, to chciałbym
> jechać tam, gdzie regenerują maglownice, a nie do ogólnego warsztatu,
> gdzie wymontują maglownicę, zawiozą do regeneracji i doliczą sobie kasę.
> Tym bardziej że zastanawiam się, czy by jej nie wymontować samemu i nie
> wysłać (żeby odstawić samochód, musiałbym wziąć dzień wolnego w robocie,
> a z tym będzie problem).
>
> Mieliście kiedyś taki problem? Co było winne?
>
U mnie najpierw zdiagnozowali końcówkę drążka (sic!), umówiłem się zatem
na wymianę, a gość po 15 min. dzwoni, że to jednak nie to.Zabrałem od
razu auto.
Potem łożyska amortyzatora, też bez przekonania, a że to nie tania
sprawa, to pojechałem dalej i trzeci mechanik wsiadł za kierownicę,
ruszył, po 3 sek. powiedział "magiel do wymiany" :)

No i rzeczywiście po wymianie wszystko ustąpiło.