eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyMotocykliści (i nie tylko) atakują › Re: Motocykliści (i nie tylko) atakują
  • Data: 2011-05-23 11:50:51
    Temat: Re: Motocykliści (i nie tylko) atakują
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2011-05-23 10:35, Sebastian Kaliszewski pisze:
    (...)
    > Cóż jechałem sobie drogą w Szwajcarii -- ot zwykła szosa, jadąca czasem
    (...)
    > Jechałem sobie drogą w Polsce -- ot zwykła szosa, jadąca czasem przez
    (...)

    Wiesz, że ja jakoś nie zauważam drastycznych różnic od lat? Może
    dlatego, że nikt mnie nie wychowywał w ogólnej wrogości do prawa
    i opowieściach, jak to wszędzie poza Polską jest wspaniale
    i normalnie? (i nie piszę tutaj o demoludach)

    > To jest różnica między prawem które wyraża umowę społęczną, a prawem
    > które wyraża głupotę stanowiących.

    Skąd wiedziałem, że sprowadzisz sprawę do absurdu, by wykazać
    prawdziwość swej teorii...

    >> LOL - zdaje się zapominasz, że prawo jest właśnie pewną formą
    >> sformalizowania zasad wspołżycia społecznego - w szczególności
    >> jeśli chodzi o ruch drogowy.
    >
    > Nie jest tylko czasem może być, w niektórych krajach może nawet i
    > częsciowo jest ale akurat nie w naszym.
    (...)

    Aha, teraz mamy filozowanie na okoliczność wykazania, że polskie
    prawo nie ma nic wspólnego z zasadami współżycia społecznego, więc
    można/należy je nagminnie łamać.

    >> ROTFL - kolejny bojownik o wolność i demokrację? Srogość przepisów
    >> w zakresie ruchu drogowego? Wolne żarty - niewielkie mandaty,
    >> niewielkie konsekwencje i małe prawdopodobieństwo złapania się
    >> na to. Trzeba się postarać. W sumie powszechna bezkarność.
    >
    > To takie rosyjskie przysłowie wskazujące na (patologiczny) model
    > stanowienia prawa i jego związek z "zasadami współżycia społecznego",
    > widzę że nie załapoałeś.

    Ehhh, wręcz przeciwnie. Zdaje się, że nie zauważasz, że
    nieobowiązkowość nie wynika ze srogości prawa, a wręcz odwrotnie.
    Zresztą napisałeś już to wcześniej.

    >> O to to - w sposób typowy odwracasz kota ogonem, by usprawiedliwić
    >> jezdną wg własnego widzimisię. Jest wręcz odwrotnie - wśród ogółu
    >> dobrych przepisów jest tylko niewielki odsetek tych "debilnych".
    >>
    >
    > Jest wystarczająco znaczący, by spatologizować już samo wymuszanie ich
    > respektowania.

    Jak pisałem - kolejny bojownik o wolność i demokrację. To już nie
    większość jest debilna, tylko ich odsetek jest znaczący? Podtrzymuję
    to co napisałem wcześniej.

    > Jak się tworzy przepisy które większość społeczeństwa
    > będzie świaomie łamać to efekt jest łatwy do przewidzenia.

    Które to przepisy i jak definiujesz większość społeczeństwa?

    > Respektowania
    > nie mymusisz bo większości społeczeństwa za kratki nie wsadzisz. Za to
    > jest system "paragraf się na każdego znajdzie". Stare i znane.

    ROTFL - myślisz, że takimi hasełkami sprawisz, że Twoja teoria będzie
    bardziej wiarygodna?

    Zwolnij, zobaczysz jak wiele osób jednak przestrzega ograniczeń
    prędkości i można tak spokojnie jeździć.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: