-
271. Data: 2013-04-20 14:58:10
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: "ak" <a...@n...pl>
Anerys wrote:
>> Chodzi Ci o to, ze mikrofonujaca lampa "podbarwia" troche brzmienie
>> wzmacniacza?
>
> Dokładnie tak. Podbarwia i ewentualnie też podciąga. Rzecz w tym, aby
> dobrac to sprzężenie na tyle właściwie, aby spełniało swoją rolę, a
> nie piszczało/wyło w głosnikach. Są wprawdzie tłumiki sprzężeń, kto
> chce, może kupić, ale czy nie lepiej, aby jakoś stabilnie to
> podobierać bez konieczności tłumika? Rozumiem, że to nie jest
> trywialna sytuacja i nie każdy sobie poradzi z takim dobraniem, aby
> nie wyło, a działało, ale są chyba tacy, co znają się na tym i będą
> umieli to odpowienio poustawiać?
Zgoda, niemniej lampy projektowano pod wzgledem parametrow technicznych a
nie aby ich elektrody
dzwiecznie rezonowaly w rytn muzyki;-)
Generalnie cala sztuka polegala na znalezieniu lamp o niskim wspolczynniku
mikrofonowania.
-
272. Data: 2013-04-20 15:05:14
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: Dariusz Dorochowicz <_...@w...com>
W dniu 2013-04-20 14:27, Anerys pisze:
>
> W rzeczy samej (i ewentualnie prewencyjnie przyblokować do wyjaśnienia,
> z ewentualnym puszczaniem "białej listy"). Ja z podobnego powodu muszę
> dobrać się do dupy Vectrze - na jednym z vectrowych hostów siedzi sobie
> spamer i wysyła oszukańcze spamy. Mimo kilkukrotnego wysłania informacji
> do a...@v...pl (zgodnie z danymi z RIPE) i dokładnego wskazania
> który to host, Vectra nie reaguje. Mam prośbę o podpowiedź - jak ich
> zaatakować? Podpieprzyć do GIODO, UKE, czy jeszcze gdzieś? Czy zadzwonić
> do szefostwa i awanturować się?
Generalnie zależy jako kto wysyłasz. Jak jako osoba prywatna, to możesz
zapomnieć. Jeżeli jeszcze to rzeczywiście ich host, no to może, ale
jeżeli ich klienta, to wątpię, żebyś coś ugrał.
Sprawdź na ich stronie kontakty - często kontakty podane do RIPE
niekoniecznie są aktualne. Pogrzeb w DNSie i okolicach adresu, może to
jakaś firma korzystająca z ich usług, z mniejszymi (ale nie za małymi)
się łatwiej gada.
Brak reakcji raczej by wskazywał na ich klienta.
Aha, i czy na pewno siedzi sobie spamer, czy może ktoś po prostu nie ma
dobrego antywirusa?
Jak chcesz, podeślij mi trochę danych, sprawdzę u siebie, jak do mnie
coś stamtąd dociera to spróbuję "od siebie" coś im napisać. Adres bez
podkreśleń i zamień com na pl.
Pozdrawiam
DD
-
273. Data: 2013-04-20 15:05:41
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: "Anerys" <s...@s...pl>
Użytkownik "Mario" <m...@...pl> napisał w wiadomości
news:kktrgf$t1l$1@mx1.internetia.pl...
> To kiepsko cię uczono. Zniekształcenia TIM wprowadza ujemne sprzężenie
> zwrotne a nie wzmacniacz tranzystorowy. A jego wielkość zależy od pasma
> przenoszenia. 20 lat temu było znacznie gorsze niż teraz.
Ja zgłębiałem ten temat 30 lat temu, powiązanie jest takie, że wielkość
zniekształceń, jak i pasmo przenoszenia wzmacniacza są tym większe, im
głębsze jest sprzężenie. Indywidualne cyzelowanie parametrów pracy
poszczególnych stopni mogło sporo pomóc w minimalizacji poziomu TIM, także
zamiast obejmować cały układ sprzężeniem, cyzelowało się to w stylu jedno
ujemne na jeden, max 2 stopnie. Głębokość sprzężenia w tranzystorakach
sięgała 60 i więcej dB, a w lampiakach 20-30, co w naturalny sposób
przekładało się na poziom TIM, acz było niejedynym czynnikiem ich
występowania. Aby zminimalizować ich występowanie, ograniczano pasmo
przenoszenia stopnia wejściowego, do kilkudziesięciu kHz. Wiem też, że były
konstruowane wzmacniacze w ogóle bez sprzężeń, choć nie bardzo w to wierzę,
ze się da, choćby ze względu na coś, co nazwałbym sprzężeniami naturalnymi,
nie powiem, jak ma się do tego zastosowana ewentualnie neutralizacja
poszczególnych stopni... Jednak, aby odrzucić tezę o układach zupełnie
bezsprzężeniowych, to mam za mało danych, aby to zrobić.
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
-
274. Data: 2013-04-20 15:05:41
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: "ak" <a...@n...pl>
Anerys wrote:
>> Pa Darek zapomnial dodac, ze piosenki bojowo-patriotyczne dla
>> czolgistow w ZSRR byly zas nagrywane z obcieciem pasma do 2,35Khz
>> aby dopasowac ich brzmienie do charakterystyki przenoszenia
>> sluchawek w owczesnych chelmofonach :-)
>
> Do czego pijesz? Argumentów zabrakło, to zaczynasz ad personam?
> Wiesz, ja domagam się może niesamowitych rzeczy od specjalistów, ale
> szanuję 100% swych rozmówców na grupie. Także RoMan-a, z którym się
> kiedyś ostro pożarłem.
Jesli ktos, kto nie odroznia aranzacji od realizacji i wyglasza niestworzone
brednie na temat jakiegos rzekomego miedzynarodowego spisku
realizatorow dzwieku o celowym obcinaniu pasma aby brzmialo przez owczesne
radio, to wybacz.
Gorzki sarkazm pozostaje jedynie.
-
275. Data: 2013-04-20 15:16:53
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: "Anerys" <s...@s...pl>
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" <r...@p...pl.invalid> napisał w
wiadomości news:1728077934.20130420125455@pik-net.pl.invalid...
> 20 lat temu już doskonale radzono sobie ze zniekształceniami TIM. O
> problemie TIM zaczęło się głośno 40 lat temu, gdy zaczęły powstawać
> wzmacniacze tranzystorowe sporej mocy i zauważono zadziwiającą
> niezgodność wrażeń odsłuchowych z wynikami pomiarów. I to niestety z
> tamtych czasów pochodzi większość legend audiovoodoo :(
Bo Panie Kolego - nie konstruowano wówczas przewodów jednomodowych, przez co
różne częstotliwości w sygnale docierały do układu z różnym opóźnieniem,
zlikwidujesz to panie przez złocenie końcówek (a złoto do w.cz. się
kiepskawo nadaje, ale do m.cz. raczej tak), miedź o czystości sześciu
dziewiątek minimum (99.9999%), albo cudowne mieszanki wyrównujące skutki
dość znacznego diamagnetyzmu miedzi do przenikalności względnej równej
dokładnie 1.00(0)... Kładzenie kabli na amortyzowanych wieszakach, albo
odwrotnie... a odporne na wtórne przebicie mesy 2N3055/KD502 pewnie są za
mało koszerne, kosztując chyba coś kole 5 PLN sztuka (Farnell), niecałe 3PLN
w AVT... Prawdziwy Tranzystor musi kosztować 3000PLN...
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
-
276. Data: 2013-04-20 15:27:58
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: Dariusz Dorochowicz <_...@w...com>
W dniu 2013-04-20 14:54, Anerys pisze:
>
> Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" <r...@p...pl.invalid> napisał w
...
>> Facet, stary jestem. Mam prawo nie pamiętać, w którym roku Radioamator
>
> Coś mi się zdaje, że w 1979... Tylko ten kiepskawy druk na Linotronie
> 505, z symbolem chyba TC, podawali w stopce.
Jakoś tak to było.
> Choć ruskie Radio wydawało mi się, mimo potężnego upolitycznienia
> (pierdolili coś o różnych komuchach, od Lenina, do Breżniewa, o zjazdach
> partii, itd... (i zajmowało to kupę miejsca, ale meritum było jeszcze
> więcej) które to "megawieści" skwapliwie omijałem), na znacznie wyższym
> poziomie ad meritum. Mnie bardziej wciągało, niż nasz Re. Miało też tę
> zaletę, że jak stan wojenny uziemił praktycznie wszystko, to sobie w
> styczniu 82 normalnie na mieście kupiłem w kiosku styczniowy numer
> (ruscy umieli zdążyć, a my nie) :P, jeżdżąc z kotem do weterynarza. I
> zwykle się tak nie spóźniało, jak nasze polskie pisma. Jako, że znałem
> (i znam) ruskie bukwy i ałfawit, oraz niemnogo jazyk (też nieco znam),
> to sobie czytałem, nawet bez słownika.
Ja bym określił, że inny był docelowy odbiorca. Przy RE, pomimo zmiany
nazwy, raczej był to właśnie amator i tematów bardziej teoretycznych za
dużo nie było. W RR było tego jakby więcej. Pamiętam, że na zaliczenie
rosyjskiego, trzeba było znaleźć jakiś tekst techniczny i go opowiedzieć
:) Akurat był taki o prowadzeniu masy we wzmacniaczach audio, m. in. z
propozycją oddzielenia strony wejściowej i wyjściowej rezystorem 10
omów. Chyba mogłem wszystko powiedzieć, taką minę miał człowiek. Że też
człowiek takie rzeczy pamięta...
Coś tam czeskiego i z DDR też się pojawiało, z tego co pamiętam, chociaż
ja musiałem do większego miasta jeździć, bo u mnie nic nie było.
Pozdrawiam
DD
-
277. Data: 2013-04-20 15:47:49
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: "Anerys" <s...@s...pl>
Użytkownik "Dariusz Dorochowicz" <_...@w...com> napisał w wiadomości
news:kku3q3$271$1@node1.news.atman.pl...
>> który to host, Vectra nie reaguje. Mam prośbę o podpowiedź - jak ich
>> zaatakować? Podpieprzyć do GIODO, UKE, czy jeszcze gdzieś? Czy zadzwonić
>> do szefostwa i awanturować się?
>
> Generalnie zależy jako kto wysyłasz. Jak jako osoba prywatna, to możesz
> zapomnieć. Jeżeli jeszcze to rzeczywiście ich host, no to może, ale jeżeli
> ich klienta, to wątpię, żebyś coś ugrał.
Mieści się w domenie Vectry, Vectra jest tam jako główny operator. Także
wpisy nie wskazują na poddomeny. Raczej jest to taki host, jak mój w UPC.
> Sprawdź na ich stronie kontakty - często kontakty podane do RIPE
> niekoniecznie są aktualne. Pogrzeb w DNSie i okolicach adresu, może to
Ja chyba do nich zadzwonię, albo wystrzelę od razu do sekretoariatu, czy
Gabinetu Pana Dyrektora...
> jakaś firma korzystająca z ich usług, z mniejszymi (ale nie za małymi) się
> łatwiej gada.
> Brak reakcji raczej by wskazywał na ich klienta.
Tak, jak ja jestem klientem UPC, tak on Vectry.
Jak na razie chyba tylko Vectra zignorowała mnie całkowicie. Kiedyś mi jakiś
portscan przylazł w ilości kilkanaście tysięcy w ciągu chyba pół godziny, to
admin ICPNetu (to chyba był 2004 rok, bo jeszcze miałem SDI), pan Czarek (o
ile imienia nie pomyliłem), odpisał mi chociaż coś w stylu "pocałuj mnie w
dupę, portscan nie jest niczym złym".
> Aha, i czy na pewno siedzi sobie spamer, czy może ktoś po prostu nie ma
> dobrego antywirusa?
Sra mi po mailach, wystarczy. Kontaktowałem się z 1, czy 2 firmami tam
zasugerowanymi, jako ich kampania, uzyskałem stuprocentowe odcięcie się od
sprawcy.
> Jak chcesz, podeślij mi trochę danych, sprawdzę u siebie, jak do mnie
Nie ma sprawy, mam to poarchiwizowane,
> coś stamtąd dociera to spróbuję "od siebie" coś im napisać. Adres bez
> podkreśleń i zamień com na pl.
Odpiszę niebawem (godzina, dwie...), na mailu mogę mieć inną ksywę, (ale
zaznaczę, że to ja) (IP nadawny będzie takie jak tutaj, nic nie tuneluję) bo
mam kilka na różnych. Odpowiem przez reply, stosownie zmieniając co trzeba,
jeśli mi program pocztowy to puści (zdarzyło się, że nie puścił) :) A jak
nie, to jako nową wiadomość.
>
> Pozdrawiam
Ja również, dzięki za pomoc, niebawem pchnę te dane.
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
-
278. Data: 2013-04-20 15:51:44
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: Dariusz Dorochowicz <_...@w...com>
W dniu 2013-04-20 15:05, Anerys pisze:
>
> Ja zgłębiałem ten temat 30 lat temu, powiązanie jest takie, że wielkość
> zniekształceń, jak i pasmo przenoszenia wzmacniacza są tym większe, im
> głębsze jest sprzężenie. Indywidualne cyzelowanie parametrów pracy
> poszczególnych stopni mogło sporo pomóc w minimalizacji poziomu TIM,
> także zamiast obejmować cały układ sprzężeniem, cyzelowało się to w
> stylu jedno ujemne na jeden, max 2 stopnie. Głębokość sprzężenia w
> tranzystorakach sięgała 60 i więcej dB, a w lampiakach 20-30, co w
> naturalny sposób przekładało się na poziom TIM, acz było niejedynym
> czynnikiem ich występowania. Aby zminimalizować ich występowanie,
> ograniczano pasmo przenoszenia stopnia wejściowego, do kilkudziesięciu
> kHz. Wiem też, że były konstruowane wzmacniacze w ogóle bez sprzężeń,
> choć nie bardzo w to wierzę, ze się da, choćby ze względu na coś, co
> nazwałbym sprzężeniami naturalnymi, nie powiem, jak ma się do tego
> zastosowana ewentualnie neutralizacja poszczególnych stopni... Jednak,
> aby odrzucić tezę o układach zupełnie bezsprzężeniowych, to mam za mało
> danych, aby to zrobić.
Masz dość dobrą pamięć. Trochę szczegółów Ci umknęło, trochę
pomieszałeś, ale ogólnie rzecz biorąc o to właśnie chodzi.
Bardzo dobrze pisał o tym Maciej Feszczuk. Miałem kiedyś dwa wydania
jego książki (oba ktoś "pożyczył" i tylko pamięć została), a na ten
temat był jego artykuł w RE. Może nie do końca jasno pisał o
szczegółach, ale musiał założyć jakiś poziom wiedzy czytającego. Np taki
kondensator obcinający pasmo w stopniu napięciowym - dlaczego jego (?)
propozycja z wtórnikiem miała lepiej działać - tego już nie napisał.
Co do układów "bezsprzężeniowych", to nie tak. Jakbyś zrobił wzmacniacz
odrobinę większej mocy (chodzi o miliwaty) bez sprzężenia zwrotnego, to
już stopień wejściowym przesterowałbyś, a potem byłoby już tylko gorzej.
Natomiast w skrajnym przypadku możesz zrobić wzmacniacz bez obejmowania
całości pętlą sprzężenia, pozostawiając sprzężenie tylko w
poszczególnych stopniach (np. jak w klasycznych wzmacniaczach lampowych
w klasie A). Ale to już skrajny przypadek - jak komuś bardzo na tym
zależy, bo spokojnie da się wyeliminować wszystkie źródła przesterowań.
Pozdrawiam
DD
-
279. Data: 2013-04-20 16:13:49
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: Dariusz Dorochowicz <_...@w...com>
W dniu 2013-04-20 15:47, Anerys pisze:
>
> Użytkownik "Dariusz Dorochowicz" <_...@w...com> napisał w wiadomości
> news:kku3q3$271$1@node1.news.atman.pl...
>>> który to host, Vectra nie reaguje. Mam prośbę o podpowiedź - jak ich
>>> zaatakować? Podpieprzyć do GIODO, UKE, czy jeszcze gdzieś? Czy zadzwonić
>>> do szefostwa i awanturować się?
>>
>> Generalnie zależy jako kto wysyłasz. Jak jako osoba prywatna, to
>> możesz zapomnieć. Jeżeli jeszcze to rzeczywiście ich host, no to może,
>> ale jeżeli ich klienta, to wątpię, żebyś coś ugrał.
>
> Mieści się w domenie Vectry, Vectra jest tam jako główny operator. Także
> wpisy nie wskazują na poddomeny. Raczej jest to taki host, jak mój w UPC.
Wiesz, moje wpisy w Netii wskazują na mnie - znaczy firmę (przynajmniej
tak było wysyłane), ale w TP już nie.
>> Sprawdź na ich stronie kontakty - często kontakty podane do RIPE
>> niekoniecznie są aktualne. Pogrzeb w DNSie i okolicach adresu, może to
>
> Ja chyba do nich zadzwonię, albo wystrzelę od razu do sekretoariatu, czy
> Gabinetu Pana Dyrektora...
Tyko dobrze się przedstaw, bo inaczej skończy się na "pierwszym
kontakcie". Jak do mnie dzwonią i proszą "z osobą decyzyjną", to w
najlepszym wypadku trafia na mnie, a jestem od spławiania, ewentualnie
zapytania "co ja z tego będę miał" - znaczy z ankiety. Najlepsza
odpowiedź jak do tej pory - "satysfakcję".
Na pytanie, czy mogą kontakt do dyrekcji, to nie. A dlaczego? Bo nie.
Firmy cenią czas zarządów.
>> jakaś firma korzystająca z ich usług, z mniejszymi (ale nie za małymi)
>> się łatwiej gada.
>> Brak reakcji raczej by wskazywał na ich klienta.
>
> Tak, jak ja jestem klientem UPC, tak on Vectry.
Ale jeżeli to firma, to o ile takie spamowanie nie jest ich celem
działalności, poinformowanie ich powinno pomóc. A operator ma to w
głębokim poważaniu, bo jeszcze im klient ucieknie jak zwrócą uwagę.
> Jak na razie chyba tylko Vectra zignorowała mnie całkowicie. Kiedyś mi
> jakiś portscan przylazł w ilości kilkanaście tysięcy w ciągu chyba pół
> godziny, to admin ICPNetu (to chyba był 2004 rok, bo jeszcze miałem
> SDI), pan Czarek (o ile imienia nie pomyliłem), odpisał mi chociaż coś w
> stylu "pocałuj mnie w dupę, portscan nie jest niczym złym".
No widzisz, jak piszę jako firma (a mogę), że zablokuję ich IP u mnie i
będą mnie mogli pocałować w d. jak coś będą chcieli, to pomaga. Ale też
nie zawsze.
>> Aha, i czy na pewno siedzi sobie spamer, czy może ktoś po prostu nie
>> ma dobrego antywirusa?
>
> Sra mi po mailach, wystarczy. Kontaktowałem się z 1, czy 2 firmami tam
> zasugerowanymi, jako ich kampania, uzyskałem stuprocentowe odcięcie się
> od sprawcy.
Ma otwarty 25? jak nie, to masz dużą szansę, że jednak ktoś ma śmiecia w
systemie. Ja po obejrzeniu działania paru wirusów po prostu poblokowałem
w firmie bezpośrednie wyjście na 25 na świat. Przez serwer pocztowy -
proszę bardzo. Oczywiście użytkownicy mogą powiedzieć, że chcieliby -
ale wtedy biorą na siebie odkręcanie w razie czego spraw na spamlistach.
Jakoś nie ma na to chętnych.
> Odpiszę niebawem (godzina, dwie...), na mailu mogę mieć inną ksywę, (ale
> zaznaczę, że to ja) (IP nadawny będzie takie jak tutaj, nic nie
> tuneluję) bo mam kilka na różnych. Odpowiem przez reply, stosownie
> zmieniając co trzeba, jeśli mi program pocztowy to puści (zdarzyło się,
> że nie puścił) :) A jak nie, to jako nową wiadomość.
Spoko, dzisiaj jestem w domu ;) Cenię sobie swój wolny czas. Chyba, że
Ci zależy na czasie, to daj znać, od razu posprawdzam. Ale nikt i tak
nie zareaguje wcześniej niż w poniedziałek w południe.
Pozdrawiam
DD
-
280. Data: 2013-04-20 16:28:55
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: Dariusz Dorochowicz <_...@w...com>
W dniu 2013-04-20 15:16, Anerys pisze:
>
> Bo Panie Kolego - nie konstruowano wówczas przewodów jednomodowych,
Tego to nie słyszałem - gdzie coś takiego widziałeś? Pośmiałbym się, a
na p.l.c. jakoś tak cicho się zrobiło.
> przez co różne częstotliwości w sygnale docierały do układu z różnym
> opóźnieniem, zlikwidujesz to panie przez złocenie końcówek (a złoto do
> w.cz. się kiepskawo nadaje, ale do m.cz. raczej tak), miedź o czystości
> sześciu dziewiątek minimum (99.9999%), albo cudowne mieszanki
> wyrównujące skutki dość znacznego diamagnetyzmu miedzi do przenikalności
> względnej równej dokładnie 1.00(0)... Kładzenie kabli na amortyzowanych
> wieszakach, albo odwrotnie... a odporne na wtórne przebicie mesy
> 2N3055/KD502 pewnie są za mało koszerne, kosztując chyba coś kole 5 PLN
> sztuka (Farnell), niecałe 3PLN w AVT... Prawdziwy Tranzystor musi
> kosztować 3000PLN...
2N3055 to jednak trochę wolne są.
A może piszesz o takiej cenie za "tuningowane" 2N3055? To by dopiero
było... Czasem się zastanawiam, że gości zajmujących się takimi
tematami, to trzeba do marketingu zatrudniać i dać im dobrą kasę.
Przecież oni wszystko sprzedadzą. Nie to, co absolwenci szkół
marketingu. Mógłbym wtedy tak się nie wysilać i robić prostsze tematy
;), nie zawracać głowy RoManowi, klient byłby zadowolony, że ma to, co
chciał. Same korzyści ;) A tak to trzeba domyślać się co klient może
chcieć, potem tłumaczyć, że to, co wymyślił, tak nie do końca ma sens (z
pewnym tematem to praktycznie u każdego trzeba to samo tłumaczyć) itd itp.
Pozdrawiam
DD