eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieriaInżynieria w dobie globalnej katastrofy ekologicznejRe: Inżynieria w dobie globalnej katastrofy ekologicznej
  • Data: 2016-08-16 11:50:28
    Temat: Re: Inżynieria w dobie globalnej katastrofy ekologicznej
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu wtorek, 16 sierpnia 2016 17:26:13 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
    > Dnia Mon, 15 Aug 2016 18:18:52 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
    > > W dniu wtorek, 16 sierpnia 2016 01:51:59 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
    > >> Dnia Mon, 15 Aug 2016 06:21:48 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
    > >>> Transport wodny słabo sobie radzi z zaporami.
    > >> Dobrze sobie radzi. Ba - u nas na Odrze funkcjonuje wylacznie dzieki
    > >> zaporom.
    > > A jak barki przeskakują te zapory? Dasz radę wysłać barką turbozespół ze
    Świnoujścia do Kędzierzyna?
    >
    > Skoro barki z weglem doplywaja, to i z turbozespolem dadza rade.
    >
    > A jak ? Normalnie, sluzami.
    >
    > Fakt, ze te zapory na Odrze to maja po pare m wysokosci.

    No więc pokaż mi gdzie jest śluza na Włocławku, skoro Coś tam udowadniasz na
    przykładzie Odry.
    No i powiedz mi dlaczego tutaj tiny.pl/g989p powyżej Alte Oder nic nie ma, a w
    Berlinie pływa sporo jednostek.

    >
    > >>> Ale tu właśnie chodzi nie o proste rozwiązania które ciągną za sobą
    > >>> nowe problemy, tylko o kompleksowe odtworzenie ekosystemów. Ta woda
    > >>> jest taka niska bo za szybko spłynęła. Nie mamy mokradeł. W ogóle
    > >>
    > >> Hm. Melioracje zaczelismy ponad wiek temu.
    > >
    > > No i?
    >
    > No i ewentualne skutki powinny sie dawno temu objawic.

    Dawno temu to one się zaczęły, a objawiają się teraz. Już w PRLu drukowało się
    książki o kiepskim stanie wód. Wcześniej w ogóle nie było ministerstwa środowiska,
    potem zrobiono taki zlepek różnych instytucji które i tak wcześniej działały (np.
    Lasy Państwowe), ale w PRLu nigdy nie było żadnej spójnej polityki środowiskowej, bo
    w społeczeństwie nie było takiej świadomości. Jak za Mazowieckiegoekolodzy usiedli na
    drodze do Żarnowca, to doskonała większość Polaków nie wiedziała co to za cudaki i o
    co im chodzi, bo komuny już nie ma, a oni coś tam protestują.

    >
    > >> A czy to takie proste, ze wystarczylo mokradla zlikwidowac ... rolnik
    > >> lubi miec wilgotna ziemie na polu, wiec tego nie likwidowal.
    > > I PGR sadził 500 ha buraków cukrowych na bagnie, tak?
    >
    > PGR byc moze, ale wilgotna to nie znaczy bagno.

    Chyba nie rozumiesz co to są mokradła. Nie, to nie jest taczka ziemi plus wiadro
    wody.

    >
    > >> Woda po nich mu nie splywa, tylko jednak wsiaka.
    > >> A mokradla nie zostaly zabetonowane, tylko nadal cos tam przechowuja.
    > >> Podejrzewam, ze retencja w kwestii czasowej jest podobna jak
    > >> poprzednio - tzn po wiekszym deszczu dawniej tez nadmiar splywal
    > >> szybko do rzeki.
    > >
    > > Weź się zdecyduj: czy według Ciebie obszar mokradeł się zmniejszył, czy nie?
    >
    > Mi o przeplyw chodzi.
    > Jest mokradlo, to musi byc doplyw wody i pewnie jest odplyw.
    > Odplyw utrudniony.

    Nie, nie utrudniony. Naturalny. Czyli bez rowów melioracyjnych, kanalizy,
    asfaltowania itd.

    > Spadna deszcze w duzej ilosci, poziom na wlocie sie podniesie ... to i
    > wylatywac bedzie wiecej. Z pewnym opoznieniem i rozlozone w czasie, w
    > zaleznosci od tego jaki opor stawia mokradlo przeplywowi.
    >
    > A jak to osuszysz i spuscisz wode ... to sie wydaje, ze rezerwa
    > pojemnosci nadal tam jest, a przeplyw utrudniony co najmniej podobnie.

    Jak osuszę to nic potem nie zatrzymam bo to będzie pole uprawne, tak zmeliorowane
    żeby woda na nim nie stała. Czyli żeby spływała do rzeki natychmiast po deszczu.

    >
    > >> Albo Belchatow - zrobili kopalnie, i w okolicy wyschly studnie.
    > > No ale co usiłujesz wykazać przykładem Bełchatowa?
    >
    > Ze wplyw na srodowisko jest.

    No, jest.

    >
    > >>> nie mamy granicy między terenem zamieszkanym a niezamieszkanym.
    > >>> Spójrz na Polskę z samolotu: lecisz nad miastem, potem domów jest
    > >>> mniej, potem jeszcze mniej, ale ciągle są, potem zaś więcej, potem
    > >>> jest następne miasto. Cały kraj usrany domami, nie ma dzikiej
    > >>> przyrody, bo pomiędzy tymi domami ma być cywilizacja przecież. No
    > >>
    > >> Hm, a co ma byc, to nie USA ani Rosja, nie bedzie 100km przestrzeni.
    > >
    > > Ale zgodzisz się że jakaś powinna być, a w Polsce jest zero.
    > >Czy masz inne zdanie? Możesz zdradzić?
    >
    > Zero to nie. Ale mamy mniejsze odleglosci.

    Ile gatunków płazów żyje pomiędzy granicami administracyjnymi sąsiednich miast? Jak
    tam w ogóle nie ma żadnej granicy, tylko domy nastawiane bez ładu?

    >
    > >>> więc skąd ma się wziąć woda w tej rzece, jak w godzinę po deszczu
    > >>> wszystko jest suche, a następny deszcz za miesiąc? Pojedź do Skanii
    > >>> w Szwecji, obejrzyj Vattenricket w Kristianstad. Albo do Anglii. Za
    > >>
    > >> Szwecji to bym do sprawy nie mieszal. Kraj wiekszy od Polski, a
    > >> mieszkancow 10mln nie ma. Anglia zdecydowanie lepsza.
    > >
    > > Skania. Jak najbardziej porównywalna.
    > > Anglia trochę gorsza, bo tam deszczu jest pod dostatkiem, aż tak nie trzeba dbać
    o wodę.
    >
    > Klimat latem w Bristolu nie odbiegal jakos bardzo od naszego.
    > A w Szwecjii czy Skanii to opadow malo ?

    Porównywalnie z Polską.

    >
    > >> W dodatku ... czy nie wybrales jakiegos srednio zamieszkanego regionu?
    > > W sensie Skanii?
    >
    > W sensie Kristianstad.
    >
    > Bo tak sobie czytam, ze Skania ma 114 os/km2, i dzieli sie na dwa
    > podregiony. Region Kristianstad juz liczy tylko 49 os/km2,
    > no ale miasto Kristianstad i jego okolice to juz inna bajka.

    Dałem Ci to jako przykład porządku w gospodarce przestrzennej. Tu ludzie, tu
    przyroda. A Ty kompletnie nie na temat, o gęstości zaludnienia. I co ta gęstość ma do
    rzeczy, co?

    A zresztą, jak chcesz gęstości, to przoszę bardzo: Korea południowa. Cztery razy
    większa gęstość, a wciąż rozwija się, rozrasta, w życiu nie widziałem żeby gdzieś
    jeszcze budowano tyle mieszkań. A mimo wszystko są wyrażne granice obszaru
    zabudowanego, poza którym jest utrzymywana przyroda w stanie jak najmniej zaburzonym.
    Klasyczny układ lokalnych centrów w miastach, kiedy my to zapomnieliśmy?

    >
    > >>> ostatnim rzędem domów jest wrzosowisko i choćbyś był Mickiem
    > >>> Jaggerem to tam chałupy nie pobudujesz. A u nas największe cebulaki
    > >>> muszą mieszkać za miastem, tylko najpierw trzeba teren osuszyć,
    > >>> zmeliorować, uzbroić, drogi wyasfaltować, betonowe płoty ustawić, w
    > >>> piecu napalić ruskim groszkiem, psy puścić na pole i już można
    > >>> obcować z przyrodą.
    > >>
    > >> A w tym Kristansand
    > > Nie doczytałeś. Kristiansand to miasto w Norwegii. Inne
    >
    > Ok, chodzi mi o to szwedzkie.
    >
    > >> to ludzie nie chca miec domku z ogrodkiem ?
    > > Są domy z ogródkiem w mieście. Są też bloki, jak ktoś woli. Ale w
    > > jednym miejscu miasto się kończy, a zaczyna się przyroda. Tu
    > > człowiek, tu przyroda. Wyraźna granica. Ogarniasz?
    >
    > Ogarniam, ale jak czlowiek bardzo chce miec dom z ogrodkiem, to zbiera
    > pieniadze aby taki isniejacy kupic, czy wyprowadza sie do sasiedniej
    > wioski ?

    Jedno albo drugie. Albo czeka na nowy plan zagospodarowania z nadzieją że miasto
    przeznaczy jakiś nowy teren pod zabudowę, ale może nie dożyć. Miasta mają się
    rozwijać intensywnie, a nie ekstensywnie.

    > A ta granica to ze wszystkich stron, czy tylko z jednej ?

    Wszędzie gdzie miasto nie graniczy bezpośrednio z sąsiadującą wsią. Tu tiny.pl/g98wh
    masz klasyczny przykład jak się kończy miasto. Dalej są tylko pojedyncze wiejskie
    siedliska, bez prawa na dostawianie dodatkowych budynków.
    Tutaj tiny.pl/g98wm Anglia. Tu tiny.pl/g98wt Korea. A tu Polska: tiny.pl/g98wg. Lasu
    wyrąbać nie można, ale w polu to już nastukali domów bez pojęcia, do upadłego.

    >
    > >> Wyjedz 30 km z Wroclawia, do takich Obornik np, obok jest las,
    > >> i tez tam domu nie postawisz, bo to jest Las Panstwowy i ani metra nie
    > >> sprzeda (czasem cuda sie zdarzaja).
    > >
    > > Aha. I ten Twój przykład Obornik ma świadczyć że w Polsce jest super.
    > >Jestem pod wrażeniem argumentu.
    >
    > Taki sam argument jak Twoj :-)
    > Sporo jest w Polsce lasow, i wszedzie te same zasady.
    > Tu jest granica Natury i dalej nie wolno :-)

    A jak nie ma lasu, to już wolno. O tu: tiny.pl/g98w7

    >
    > No chyba, ze autostrade trzeba zbudowac, ale kolo Kristianstad tez
    > jakas zbudowali :-)
    >
    > >> Nawiasem mowiac - sytuacja mozliwa glownie dzieki socjalizmowi - jakby
    > >> nie przesuniecie wojenne, jakby nie wywlaszczenie "kulakow", to by
    > >> byly lasy prywatne a nie panstwowe, i wlascicil by szybko sprzedal pod
    > >> budowe, gdyby oczywiscie bylo takie zapotrzebowanie i dobra cena ...
    > > Fajnie. Mamy świetną wymówkę czemu w Polsce jest tak czy śmak. Bo
    > > socjalizm był. I już.
    >
    > No, w wielu przypadkach tak jest. Akurat w tym widac, ze panstwo
    > wzielo lasy pod ochrone.
    > W Szwecji tez zreszta socjalizm, ale widac lepszy :-)

    Nie chodzi o socjalizm, tylko o podejście do władzy. Jestem burmistrzem, dam
    pozwolenie na budowę komu będę chciał. I nawet jak przyjdzie TVN się czepiać, to im
    powiem że wolno mi, a jak coś się nie podoba to wołam straż miejską żeby im pokazała
    drogę do wyjścia.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: