eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyDzisiejszy wypadek na Puławskiej
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 221

  • 171. Data: 2011-02-23 12:11:58
    Temat: Re: Dzisiejszy wypadek na Puławskiej
    Od: to <t...@a...xyz>

    begin Artur Maśląg

    > Jeździłem rowerem 70km/h nawet po drogach publicznych. Skakanie to już
    > domena młodszych pokoleń.

    Jeździłeś tyle szosówką czy MTB po dziurawym zjeździe albo metr za
    autobusem po Puławskiej? ;)

    > Dodatkowo
    > miałem okazję przeżyć dość poważny wypadek bez braku możliwości jego
    > uniknięcia po jakich ~25 latach posiadania prawa jazdy. Nieistotne jest
    > Twoje przekonanie i tej 'bezpiecznej' prędkości. Sprawca też był o tym
    > przekonany.

    No to już wiadomo skąd Twoja obsesja na punkcie prędkości...

    > Nie ma czegoś takiego, jak kontrolowanie obszaru i swoje krzyki możesz
    > sobie darować. Najwyżej można aktywnie obserwować środowisko i reagować
    > stosownie do zaobserwowanych zachowań. Zresztą te zachowania nie muszą
    > być akcentowane wprost - po latach praktyki można nauczyć się
    > przewidywania co potrafi zrobić jeden klient z drugim i stosownie
    > reagować wcześniej.

    Chyba się nie zrozumieliśmy, słowo "kontrolować" ma przynajmniej dwa
    znaczenia przy czym nie chodzi mi o to, które jest związane z wywieraniem
    wpływu.

    >> Oczywiście w razie potrzeby trzeba też zwolnić, czasami prawie do zera,
    >> ale na pewno nie w sytuacji, gdy są trzy pasy wolne, a jakiś debil
    >> pakuje się przez wysepkę. ;-)
    >
    > Nie sprawdzaj tego jadąc 150km/h po śliskiej nawierzchni...

    Skąd w ogóle pomysł, że mógłbym w taki sposób jeździć?

    --
    "An intelligent man is sometimes forced to be drunk
    to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway


  • 172. Data: 2011-02-23 12:25:04
    Temat: Re: Dzisiejszy wypadek na Puławskiej
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2011-02-23 12:11, to pisze:
    (...)
    > Jeździłeś tyle szosówką

    Szosówką.

    > czy MTB po dziurawym zjeździe

    To akurat rodzaj sportu jest.

    > albo metr za autobusem po Puławskiej? ;)

    To jest z kolei idiotyzm pierwszego sortu.

    > No to już wiadomo skąd Twoja obsesja na punkcie prędkości...

    Nie mam obsesji na punkcie prędkości i nigdy jej nie miałem - to tylko
    Twoje imaginacje. Wypadek był tylko przykładem tego, że można
    w buty sobie włożyć stwierdzenia, że zawsze sobie poradzisz.

    > Chyba się nie zrozumieliśmy, słowo "kontrolować" ma przynajmniej dwa
    > znaczenia przy czym nie chodzi mi o to, które jest związane z wywieraniem
    > wpływu.

    Ja zrozumiałem bardzo dobrze, co zresztą udowodniłeś powyższym tekstem.

    > Skąd w ogóle pomysł, że mógłbym w taki sposób jeździć?

    Przecież Tobie się nie zdarza, a ja mam obsesję na punkcie prędkości...



  • 173. Data: 2011-02-23 13:29:21
    Temat: Re: Dzisiejszy wypadek na Puławskiej
    Od: The_EaGle <e...@j...com>

    W dniu 2011-02-22 18:36, Artur Maśląg pisze:
    > W dniu 2011-02-22 16:02, The_EaGle pisze:
    > (...)
    >> Wcale się do tego nie czepiam. To ty mi zarzuciłeś że Ciebie pouczam a
    >> tymczasem Ty to robisz.
    >
    > Brnij sobie dalej. Przypomnę tylko Twoją wypowiedź:
    > <cite>
    > Odrobiłeś tą lekcje?
    > </cite>

    Tak, pytałem czy odrobiłeś bo jak nie wiesz to takie boczne uderzenia są
    testowane przy prędkości poniżej 30km/h podczas gdy przepisowe 50km/h
    także w tak starym samochodzie jak ta honda spowodowało by zejście tego
    kierowcy.

    >> Ty pouczasz innych a nieboszczyka krytykujesz choć twoja wiedza na temat
    >> tego co się tam wydarzyło ogranicza się zapewne go poszlak.
    >
    > LOL - jak zwykle wiesz lepiej, pewnie tak samo jak poprzednim razem.

    Znów pudło. To TY wiesz lepiej. To Ty już wiesz jaka była przyczyna.


    >>>> W rzeczywistości to wygląda tak jak na załączonym przykładzie, nie
    >>>> musisz się chwalić.
    >>>
    >>> Spoko mistrzu kierownicy.
    >>
    >> O proszę mamy już pierwszą wycieczkę osobistą widać że nie radzisz sobie
    >> argumentami.
    >
    > Bynajmniej. To stwierdzenie faktu,

    O i znów wiesz lepiej... Wiesz też jaka była przyczyna wypadku. Taki
    talent się marnuje a policja czy biegli muszą tyle czasu poświęcać na
    analizę wypadku a ty po prostu Wiesz i juz... Ta wiedza skąd do Ciebie
    spływa?

    >a wycieczkę osobistą (i to w Twoim
    > wykonaniu) zacytowałem na początku. Teraz też to zresztą pokazałeś.
    > Dla mnie każdy, kto zamyka oczy na konsekwencje jazdy z prędkościami
    > znacznie odbiegającymi od tych zdroworozsądkowych i do tego doszukuje
    > się winy wszędzie tylko nie u tego przekraczającego jest mistrzem
    > kierownicy.

    No tak... Bo TY Tak Powiedziałeś... a później nastąpiła cisza... Jakieś
    argumenty?

    > Ty zresztą już tutaj parę razy to udowadniałeś, więc czemu miałbyś czuć się
    urażony?

    Urażony? Nie. Tylko zastanawiam się skąd u Ciebie takie wnioski. Może
    coś ci się przydarzyło i teraz masz problem... z właściwą oceną sytuacji.


    >
    >>> Ja wiem, że wiesz wszystko najlepiej, włącznie
    >>> ze szczegółami wypadku - nadal cierpisz po tym, jak Ci wykazałem jakiś
    >>> czas temu, że nie miałeś zielonego pojęcia o szczegółach tamtego
    >>> wypadku, ale jak zwykle musiałeś dorabiać ideologię do Twojej wersji
    >>> rzeczywistości i winie wszystkich i wszystkiego dookoła?
    >>
    >> Mierzysz swoją miarą innych.
    >
    > Przykro mi, ze błądzisz i nie możesz się z tym pogodzić.

    Włącz na chwile logikę a wyłącz instynkty bo cię na złą drogę prowadzą.

    >> Tymczasem to Ty krytykujesz nieboszczyka
    >> choć jak sam napisałeś do mnie "wiesz wszystko najlepiej" tymczasem ja
    >> twierdze że nieboszczyk mógł się znaleźć na tym słupie z wielu powodów a
    >> ostatnim powodem jego śmierci była latarnia której tam nie powinno być
    >> od 20 lat.
    >
    > To co napisałeś to dokładnie to o czym pisałem - dorabianie ideologii
    > do przyczyn wypadku, by tylko wykazać, że winne śmierci/wypadku mogły
    > być tysiące innych przyczyn, a nie wprost wina zapierd**** po terenie
    > zabudowanym.

    To co piszesz to zbiór poglądów i przekonań na temat tego typu wypadków
    a to właśnie jest Twoja IDEOLOGIA. Jak widać znów mierzysz innych swoja
    miarą.


    >Dodam od siebie, że mam poważaniu, że jest on
    > nieboszczykiem obecnie - miał swoją szansę zrozumienia pewnych rzeczy,
    > nie wykorzystał, zabił przy okazji kogoś postronnego.

    Nawet nie spodziewałem się że będziesz mu współczuł bo twojej ideologii
    to by nie pasowało.

    >> Jak rozumiem twierdzisz że tam wszyscy jeżdżą 50tka? :)
    >
    > Nigdy czegoś takiego nie twierdziłem.

    To skoro nie jeżdżą 50 to czemu przy drodze obok stoją słupy na których
    każdy z nich może zakończyć żywot?

    >> Ideologię? Przecież twoja teoria o zapierdalaniu nieboszczyka jest
    >> niczym innym jak rodem z SE czy innego Faktu. Kto wiec dorabia do
    >> sytuacji ideologię? Proszę.....
    >
    > http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f803dac8e3b5a105
    .html
    Ten obrazek widziałem.

    > http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4c5e900388453f49
    .html

    Ok załóżmy że jechał 154km/h i teraz powiedz mi jak samochód jadący na
    wprost 154km/h znalazł się na przeciwległym pasie za skrzyżowaniem.
    Skoro auto uderzyło w ten słup to musiał mieć - jeżeli przeleciał przez
    skrzyżowanie a nie krawęzniki jakieś 20 stopniowe odchylenie od toru
    jazdy. Jak wytłumaczysz mi że samochód ważący 1.5t jadący 154km/h nagle
    kieruje sie pod takim kątem na przeciwległy pas ? Nawet gdyby gwałtownie
    skręcił kierowcą w lewo to nie znalazłby się na tej latarni a wpadając w
    poślizg to już kompletnie nie możliwe...


    > Proszę bardzo. A SE i Fakt to możesz wykorzystać do informacji
    > o majtkach Dody skoro podważasz wiarygodność informacji przez
    > nie podanych z założenia, bez żadnej weryfikacji.

    Podważanie informacji z SE i Faktu nie ma sensu one same podważają swoją
    wiarygodność.


    >>> Na drodze z ograniczeniem do 50km/h?
    >>
    >> Na ulicy na której nie jeździ się 50 a ograniczenie jest tam tylko
    >> dlatego że jakiś urzędnik wychodzi z tego samego założenia co ty że
    >> skoro postawi znak to nikt mu nie zarzuci że czegoś tam nie dopełnił.
    >
    > Znów próbujesz mi przypisać tezy, których nie byłem autorem, by
    > pasowało to Twoich teorii i dorobionej do tego ideologii.
    > W sumie - nie pierwszy raz próbujesz udowodnić, że ograniczenia są
    > dla frajerów - mistrzów to nie obowiązuje. A jak taki mistrz się
    > owinie na okolicznym słupie/drzewie to zrobił to oczywiście
    > w imię obywatelskiego nieposłuszeństwa.

    Proszę o zacytowanie tej mojej wypowiedzi w której napisałem że
    ograniczenia są dla frajerów?
    Próbujesz dorobić do swojej ideologii twierdzenia których nigdy nie
    byłem autorem.
    Ograniczenie do 50km/h na Puławskiej jest powszechnie krytykowane. Fakt
    iż jest tam takie a nie inne ograniczenie w tym miejscu w którym
    nastąpił wypadek nie jest związane ze skrzyżowaniem ale z tym że przede
    wszystkim piesi przechodzą przez tą ulicę po za pasami a tam gdzie są
    pasy przy prędkościach jakie obecnie są osiągane przez samochody pieszy
    ma dużą dawkę adrenaliny podczas przekraczania ulicy.

    Status quo na puławskiej jest taki:
    - postawiono znaki do 50
    - samochody jeżdżą 80-110
    - piesi aby dostać się na drugą stronę ulicy muszą mieć naprawdę zdrowe
    nogi i dobry refleks i klną na czym świat stoi
    - urzędnicy uważają że sprawę załatwili bo stoi ograniczenie do 50
    - policja stoi i łapie "piratów drogowych" czyli wszystkich którzy
    jeżdżą puławską
    - co jakiś czas jakiś samochód potrąci pieszego
    - co jakiś czas jakiś samochód rozbije się na latarni
    - tacy krzykacze jak Ty twierdzą że to wina "idioty za kierownicą" bo
    jak by jechał 80 to by się nie rozbił
    - grupa eko-kretynów najchętniej wyrysowała by tam pas dla autobusów aby
    korek był zamiast od 7 do 10 i od 16 do 18 to od 6 do 19.

    itd...

    Generalnie do niczego to nie prowadzi.

    Natomiast rozwiązaniem jest:
    - rozwiązać problem bezkolizyjnego przekraczania 6-8 pasmowej ulicy
    przez pieszych (światła na skrzyżowaniach i kładki tam gdzie skrzyżowań
    nie ma, rozdzielić dwa kierunki ruchu barierą )
    - zagrodzić drobne uliczki szczególnie z zach strony a zrobić wjazdy
    tylko na skrzyżowaniach
    - dodać bezkolizyjną sygnalizację z lewoskrętami
    - wydłużyć zatoczki dla autobusów aby autobus mógł się rozpędzić i
    wyhamować jak włącza się do ruchu
    - usunąć z przed rowu latarnie lub zmienić je na takie które poddają
    sie w wyniku uderzenia
    - szczególnie niebezpieczne miejsca ogrodzić barierą (mostki, głębokie
    rowy,słupy)
    - na skrajnym prawym pasie dodać krawężnik
    - podnieść organicznie prędkości do 70km/h na odcinku od wilanowskiej do
    Karczunkowskiej a za ul.Karczunkowską do 80km/h. Miejscami od
    Wałbrzyskiej do Poleczki też ograniczenie do 80km/h dalej 70km/h.
    Prawy pas mógłby zostać pasem lokalnym jak na modlińskiej z
    ograniczeniem do 50km/h.



    >
    >> Tymczasem koszt przesunięcia tych latarni za rów i chodnik będzie
    >> mniejszy niż zakup ostatnich alf 159 dla policji.
    >
    > Aha, teraz już winę można dodatkowo zrzucić na złą policję, bo
    > dostała alfy, a nie przesunęli słupów za rów.

    Znów pitolisz. Nic takiego nie napisałem. Porównanie kosztów tylko po
    to że nie ma co mówić że na remont nie ma pieniędzy bo one są ale
    priorytetem są narzędzia na łapania "piratów" a nie podniesienie
    bezpieczeństwa. Dlatego twierdzę że takie działanie jakie jest obecnie
    przypomina te z okresów prohibicji z USA. Kary coraz większe, policja ma
    co raz więcej "broni" za co raz więcej $ a anarcha szerzy się tak jak
    wcześniej. Ilość ofiar spada bo samochody są bezpieczniejsze i
    bezpieczeństwo dróg się poprawia a nie dlatego że policja czuwa...

    Inny przykład w Tarczynie zainwestowano w najnowszy fotoradar za 5mln zł
    podczas gdy wiadukt nad trasą nr 7 w tym miejscu kosztowałby około
    8-11mln , problem tylko że nie przynosiłby dochodów straży miejskiej w
    Tarczynie. A tak Tarczyn do zeszłego roku zarabiał bo kierowcy jadący
    tranzytem przecinali trasę wojewódzką do Piaseczna...


    > Jak pisałem
    > - wybetonować na płask całą Ziemię. W sumie to też niedobrze
    > - zawsze można otrzymać uderzenie bezpośrednie od mistrza.

    Jak rozumiem tak ci się przyśniło.

    > To chyba lepiej zostawić tę Ziemię mistrzom i wyemigrować na
    > inna planetę. Choć z drugiej strony - to raczej co lepszych mistrzów
    > należy się pozbyć z populacji i dać im możliwość rozwoju gdzieś
    > w odległym zakątku wszechświata.

    OK... już dobrze.

    >> Ta a to ile jest na tym zdjęciu od krawężnika do latarni:
    >> http://tinyurl.com/5v8ebeh
    >> nawet mniej niż 30cm.
    >
    > 32,5cm.

    Szkoda że wyciąłeś swoją wypowiedź gdzie piszesz że tam nie ma 30cm...

    > Problem w tym, że jeżdżący prawoskrętami na wprost dodatkowo
    > rozjeździli krawężniki. Inna sprawa, że jak rozumiem ten widok ma
    > być zachętą do dawania w palnik i łamania ograniczeń kilka razy?

    Krawężniki na niemal całej długości Puławskiej w zasadzie nie istnieją.
    Są wtopione w nawierzchnię. Ostatnio ktoś się nimi interesował przy
    okazji obchodzenia kolejnej rocznicy PRL.

    >>> Zresztą jak pisałem, nasz bohater miał
    >>> do nich przynajmniej 15 metrów, a jednak mu się udało.
    >>
    >> Bokiem po śliskim asfalcie mógł pokonać i 100m.
    >
    > Więc odsuńmy te latarnie o 100 metrów od drogi.

    Wystarczy aby była za rowem albo aby podczas uderzania poddawała się a
    nie była stalową rurą o średnicy 30-40cm.

    >> Przy prędkości 100km/h
    >> te 15m to jakieś 0.4s mu zajęło.
    >
    > Spoko, zrobił to w krótszym czasie i nie jechał 100km/h.

    Znów wiesz wszystko... chylę czoło.

    > > Mogło się stać dosłownie wszystko co
    >> spowodowało że tam wylądował. Samochody same z siebie nie tracą
    >> przyczepności i nie obracają się tyłem do kierunku jazdy. Prędkość tam
    >> mogła być tylko jedną ze składowych która przyczyniła się do tragedii a
    >> nie główną przyczyną.
    >
    > Jakie piękne. Mistrz kierownicy tnie ponad 150km/h po terenie
    > zabudowanym na śliskiej nawierzchni, w padającym śniegu
    > i jednak to było winne chomiki i zła policja, tylko nie on sam.

    Gdzie napisałem że winna jest policja? Policja stała pewnie 200m dalej i
    spisywała pirata w asyście TVN turbo który jechał 70km/h a tu przemknął
    im taki raptus.


    >> Pytam historycznie o drzewka za rowem.
    >
    > To będzie problem z tą historią, ponieważ drzewka malutkie.

    Znaczy się nikt się w nie nie wpakował... a w te latarnie to już kilka
    razy widziałem.

    >
    >> A co ty wiesz więcej na temat tego wypadku?
    >
    > Już raz Ci pokazałem, że wiedziałem na temat wypadku dużo więcej od
    > Ciebie. A może i nie raz? Tobie jednak fakty nie pasują do Twoich
    > teorii i dorabianej do tego ideologii.

    Pokazywałeś ? Gdzie?

    >> No nie podzieliłeś się
    >> tymi danymi w tym wątku... ale owiała cię mgiełka tajemniczości i wiedzy
    >> ukrytej... chylę czoło..
    >
    > Nie zamierzam się już z Tobą dzielić jakimikolwiek danymi, ponieważ
    > podważasz wszystkie fakty, nawet te, którymi się kiedyś podzieliłem.

    Podważam dane? Jakie dane? Twoją jedyną nową daną jest zatrzymanie się
    nawigacji automapa na 154 kilometrze na h i szczerze mówiąc zastanawiam
    się jak to się tak mogło zatrzymać. Założyłem jednak że masz racje i
    jechał faktycznie 154km/h co wcale nie tłumaczy jak znalazł się na
    przeciwległym pasie.

    >> A może tylko tamtędy przejeżdżałeś i stałeś się lokalnym ekspertem na
    >> temat tego wypadku podobnie jak 1000 osób które to widziało na własne
    >> oczy i miało na to 1-2s aby wyrobić sobie zdanie? Łałłł...
    >
    > Powyżej jest właśnie przykład, że nie warto z Tobą dyskutować, a już
    > tym bardziej dzielić się faktami.

    Podzieliłeś się jednym nowym faktem.

    >> No to fatalnie bo może było by o czym rozmawiać a tak popitoliłeś jak
    >> masz w zwyczaju i tyle.
    >
    > No właśnie - sam nie wiesz, ale będziesz innym udowadniał, że są głupi.
    > Spoko. Może w Fakcie coś znajdziesz.

    Staram się jednak nie czytać tych dzienników.

    >> Masz jakiś dowód że nikt inny nie uczestniczył w tym wypadku ?
    >
    > Tu jest jeszcze gorzej niż Tobie się wydaje.

    A wiec wiesz a nie powiesz... Z tobą jest jak z dzieckiem z podstawówki
    "wiem ale nie powiem" przy okazji się zaczerwieniłeś?

    >> Czy po prostu tak ci się wydaje?
    >
    > Pewnie tak. Fakty są nieistotne.

    Ach te fakty które wiesz tylko Ty. OK.

    >> Jeszcze raz mówię. Ideologie to tworzysz TY przez uporczywe wmawianie o
    >> jednej i jedynie słusznej twojej teorii o zapierdalaniu i utracie
    >> kontroli nad pojazdem oraz uderzenie w latarnie. To twoja teoria.
    >
    > Nie proszę kolegi - takie są fakty, a nie żadna ideologia.

    Na razie fakty są takie:

    - rozbił się samochód na przeciwległym pasie
    - zginęło dwie osoby
    - powiedzmy że prędkość była 154km/h

    tyle.


    >>> Jakiej 7? Przecież przed chwilą twierdziłeś, że gdyby była bariera,
    >>> to by nie przeleciał na druga stronę. Tyle, że tam było skrzyżowanie
    >>> oraz pasy dla pieszych. Bariery są w innych miejscach.
    >>
    >> Zwykłej DK nr7. Odpowiedziałem Ci na Twój bezgranicznie bzdurny argument
    >> o skaczących pieszych w miejscach gdzie są bariery energochłonne. Można
    >> zamontować bariery i mogą być przejścia. Dotarło czy nadal będzie udawał
    >> greka?
    >
    > Nie, nie udaję żadnego greka, tylko zwyczajnie odpowiedziałem na Twoje
    > absurdalne teorie, że przeleciał, ponieważ nie było barier. Było
    > skrzyżowanie, przejście dla pieszych, a Ty sobie wymyśliłeś barierę
    > do podziału jezdni.

    O barierze napisałem ponieważ na puławskiej na tej wysokości powinna być
    bariera a jej nie ma.

    > W sumie to nic dziwnego skoro analizę wypadku
    > opierasz nie na faktach i lokalizacji, tylko na udowadnianiu wszem
    > i wobec, że to nie kierowca kierowca jadący 150km/h na śliskim, na
    > ograniczeniu do 50km/h był winny, tylko jak zwykle wszystko dookoła
    > było winne wypadku.

    Sama prędkość nie powoduje wypadków. Zawsze potrzebne jest jeszcze coś.
    >
    > Zapomniałem - słupy mogły pouciekać w pole. Ba, mógł je wcześniej
    > uprzedzić telefonicznie.

    Albo mógł nie jechać puławską a np Prymasa tam by w słup nie trafił... i
    by żył.

    >> Na temat w sensie zabezpieczeń. Fakt iż nieboszczyk trafił na
    >> skrzyżowanie to tylko wprowadza więcej zmiennych w ten wypadek.
    >
    > Tak, tak, więcej zmiennych do ściemniania, że taka jazda nie jest
    > czymś niebezpiecznym - w szczególności dla innych.

    Znowu mylisz mnie z kimś innym. Gdzie napisałem że jazda 154km/h jest
    bezpieczna w terenie zabudowanym?

    >> I ? Następnym krokiem będzie montaż progów zwalniających?
    >
    > Skoro trzeba. Świateł ostatnio przybyło. Jak postawili nowe
    > tymczasowe przy Shell-u (budowa S2) to chyba już na trzeci dzień
    > ktoś przyfanzolił zdrowo - wygiął słup i spadła część sygnalizacji.

    A żółte linie tam też są? Uwielbiam patrzeć na to jak w Warszawie robi
    się tymczasowe oznakowanie poziome. Trzy pasy i 6 linii w tym ciągłe
    białe, chyba ciągłe pozrywane żółte i kierowcy jeżdżący na czuja aby się
    nie odbić od sąsiada... Ale to też pewnie wina "zapierdalających".
    Urzędnik wszak nie ma sobie NIC do zarzucenia. On zlecił oznakowanie
    tymczasowe a że się pozrywało to nie jego wina.

    >
    >> Teoria nie dotyczy tylko dwóch kierowców ale ogółu - każdy się uczy na
    >> błędach najczęściej własnych.
    >
    > Ogół się nie zabija jeżdżąc po 150km/h po terenie zabudowanym.

    Ogół zapierdala 100 i wali w słupy, piesi skaczą po między samochodami a
    policja strzela z lasera. Jak to wg Ciebie jest OK to mamy widać inne
    wyobrażenie porządku na drodze.

    >> Natomiast ty twierdzisz że jedynie słusznym wyjaśnieniem wypadku była
    >> utrata kontroli z powodu prędkości zupełnie bez dowodów.
    >
    > To nie jest jedyne słuszne wytłumaczenie, to nie jest żadna ideologia.
    > Takie są fakty, które jak zwykle podważasz.

    To jak wytłumaczysz że samochód jadący 154km/h na śliskim pod takim
    kątem zboczył na przeciwległy pas? Coś mi się twój "fakt" nie klei.

    >> Wystarczy, że w tym miejscu znajdzie się bariera energochłonna podobnie
    >> jak ta która rozdziela przeciwległe pasy.
    >
    > Pamiętasz jeszcze co pisałeś o:
    > <cite>
    > "Widzisz różnice po między "wszystko" a "szczególnie niebezpiecznie
    > latarnie i drzewa" ? W twoim świecie istnieją jeszcze inne przeszkody?
    > </cite>

    Tak, bo myślę nie tylko o kierowcach ale i o pieszych i motocyklistach i
    rowerzystach a nie tylko o kierowcach. Status quo jest beznadziejne a my
    idziemy droga która nie doprowadzi do rozwiązania problemów w
    najbliższym czasie.

    > Otóż to miejsce nie jest specjalnie niebezpieczne itd. Nie wspomnę
    > już o ograniczeniu prędkości widocznym z daleka. Zresztą wcześniej jest
    > ograniczenie do 70km/h.

    Jadąc od Piaseczna o ile dobrze sobie przypominam. Bo jadąc od Warszawy
    to tam jest 50 do tego momentu o ile dobrze pamiętam.

    >
    >> Zastanawiasz się może po co tam jest ta bariera skoro tam jest
    > > ograniczenie do 50?
    >
    > Znaczy gdzie? Tam gdzie są z jakichś przyczyn potrzebne to się je
    > stawia. Czasem po awanturach, bo ktoś się zabił mimo tego, że
    > zrobił rzecz absurdalną i do tego na własne życzenie. Są miejsca,
    > gdzie takie bariery są bardziej potrzebne.

    No właśnie. Czemu się stawia po awanturach zamiast przed? Czy tak trudno
    sobie wyobrazić że taka latarnia tuż przy ulicy to jednak dobry cel dla
    samochodu?


    >
    >> Zdemontować także
    >> te na wiaduktach i postawić ograniczenie do 30km/h. Zresztą nie ma po co
    >> jest 50 wiec spaść się nie da.
    >
    > Brakuje argumentów to strzelasz na oślep. Na wiaduktach są bariery,
    > ponieważ ludzie popełniają błędy i mają do tego prawo - tyle, że te
    > bariery są po to, by ograniczyć skutki błędu do minimum, ale błędu,
    > a nie działania irracjonalnego dla normalnych ludzi. I to są te
    > szczególnie niebezpieczne miejsca.

    W Polsce dochodzimy po woli do poziomu że zarządca drogi dba o to aby w
    dziurze nie zgubić samochodu. Tymczasem jak już to osiągniemy to jego
    drugim celem jest niwelowanie z dróg miejsc potencjalnie niebezpiecznych
    co obecnie nie występuje praktycznie wcale a nowe drogi też maja wiele
    rażących błędów w tej dziedzinie.

    Pozdrawiam
    Rafał


  • 174. Data: 2011-02-23 13:49:26
    Temat: Re: Dzisiejszy wypadek na Puławskiej
    Od: The_EaGle <e...@j...com>

    W dniu 2011-02-23 11:57, LEPEK pisze:
    > W dniu 2011-02-22 12:52, The_EaGle pisze:
    >> W dniu 2011-02-22 12:17, Artur Maśląg pisze:
    >
    >>> Aha, znaczy 100km/h przy uderzeniu to już nie jest zbyt duża prędkość...
    >> To jest prędkość przy jakiej jeździ 90% kierowców po puławskiej.
    >>
    >>> Ciekawe, czy ta wcześniejsza tez nie była zbyt duża - ot typowa dla
    >>> mistrzów...
    >>
    >> Typowa dla 90% kierowców w tym miejscu.
    >
    > No tak... Wiem, że zaraz oberwę PLONKiem od kogoś, ale czy nikt nie
    > widzi tego związku? Związku pomiędzy dozwoloną prędkością, a warunkami
    > na drodze? Przecież to takie oczywiste... Jest 50 km/h, to znakomita
    > większość olewa, a niektórzy dodatkowo domagają się podwyższenia limitu.
    > Jeśli jednak ktoś wywali w latarnię, to winna jest latarnia :) Bo za
    > blisko stoi... Czy to nie jest oczywiste, że ograniczenie jest właśnie
    > dla tego, że ta latarnia tam stoi? Dla mnie jest... Owszem - można
    > podwyższyć limit, ale to wymaga dostosowania drogi - latarnie, bariery itp.

    Jak byś uważnie przeczytał co napisałem to doszedłem to takich samych
    wniosków, podwyższenie limitu po dostosowaniu ulicy.

    Problem polega na tym że nie ma "woli sprawczej" do dostosowania bo :
    - ograniczenia stoją wiec urzędnik jest "kryty"
    - policja każdy wypadek kwalifikuje jako "niedostosowanie prędkości do..."
    - wszyscy zapierdalają tak jak by droga była dostosowana
    - winny zawsze jest ogół zapierdalaczy
    - na zapierdalaczach skupia się uwaga policji, mediów itd
    - kasę wydaje się na ściganie kierowców zamiast na naprawę dróg

    Dlatego należy mówić o tym że na drodze jest mnóstwo miejsc które
    powinny być lepiej chronione a nie są ponieważ nie ma żadnego nacisku ze
    strony społeczeństwa a przeciętny urzędnik nie zrobi NIC bez nacisku.

    Ten wypadek to nie był upadek w przepaść czy trafienie w drzewo 50m za
    drogą ale wpakowanie się bokiem w latarnie które pamiętają czasy
    trolejbusów i już ich tam dawno nie powinno być.

    Pozdrawiam
    Rafał




  • 175. Data: 2011-02-23 14:00:06
    Temat: Re: Dzisiejszy wypadek na Puławskiej
    Od: The_EaGle <e...@j...com>

    W dniu 2011-02-22 17:45, DoQ pisze:
    > W dniu 2011-02-22 16:02, The_EaGle pisze:
    >
    >> Ideologię? Przecież twoja teoria o zapierdalaniu nieboszczyka jest
    >> niczym innym jak rodem z SE czy innego Faktu. Kto wiec dorabia do
    >> sytuacji ideologię? Proszę.....
    >
    > No tak, jak SE czy Fakt napisało że zapierdalał to znaczy, że było
    > wprost przeciwnie. Uderzył w słup, przeciął samochód na pół "diaksem" i
    > na końcu popełnił samobójstwo. Oczywiście wszystko to przy zachowaniu
    > zdrowego rozsądku w rozpędzaniu się na śliskiej nawierzchni.

    Faktu nie czytałem wiec nie wiem co napisali tym razem.

    >>> Na drodze z ograniczeniem do 50km/h?
    >> Na ulicy na której nie jeździ się 50 a ograniczenie jest tam tylko
    >> dlatego że jakiś urzędnik wychodzi z tego samego założenia co ty że
    >> skoro postawi znak to nikt mu nie zarzuci że czegoś tam nie dopełnił.
    >
    > No jasne. Ograniczenie jest dla frajerów, prawdziwy hero oblepia słup bo
    > mu zabronił urzędnik.

    Ograniczenie jest bo ulica jest niebezpieczna to fakt. Problem w tym że
    postawienie blachy z napisem 50 to nie jest rozwiązanie 20 letniego
    problemu ul.Puławskiej. Nie zauważyłem aby w ciągu tego czasu w
    konkretny sposób przyczyniono się do poprawy bezpieczeństwa tej ulicy.

    >> Tymczasem koszt przesunięcia tych latarni za rów i chodnik będzie
    >> mniejszy niż zakup ostatnich alf 159 dla policji.
    >
    > Oczywiście, powinni usunąć też wjazdy z dróg podporządkowanych,
    > skrzyżowania, wyburzyć wszystkie posesje i usunąć sygnalizację.

    Bezpieczne latarnie przy drogach to standard od lat w krajach na zach od
    nas. U nas też się takie stawia przeważnie przy nowych jezdniach.
    Wiadomo ze ludzie giną od gwałtownego wyhamowania a nie od prędkości.
    Jeżeli jedziesz 30cm obok stojącego słupa mogącego przeciąć samochód to
    te 50-100 jest zabójcze i nie trzeba 150.

    > Najlepiej rozpieprzyć całe miasto i zrobić autostradę na krzyż.

    Ja widzę różnice w poruszaniu się samochodów ul.Marszałkowską a
    ul.Puławską na w.w odcinku. Widać ci kierowcy jakoś przeważnie
    dostosowują prędkość do warunków.

    >> Ta a to ile jest na tym zdjęciu od krawężnika do latarni:
    >> http://tinyurl.com/5v8ebeh
    >> nawet mniej niż 30cm.
    >
    > I taki stan rzeczy nastraja do powiedzmy 3 krotnego przekraczania
    > prędkości czy wręcz przeciwnie?

    Czy ty chcesz mi wmówić twierdzenie że latarnia zaatakowała tego
    kierowcę? Fakt iż to on się poruszał jest bezsporny. Nie wiem czemu tak
    bardzo przywiązujesz się do tych bulwersujących 154km/h skoro gdyby na
    nawigacji stało 90 to finał byłby taki sam.

    >
    >> Wystarczy, że w tym miejscu znajdzie się bariera energochłonna podobnie
    >> jak ta która rozdziela przeciwległe pasy. Zastanawiasz się może po co
    >> tam jest ta bariera skoro tam jest ograniczenie do 50? Zdemontować także
    >> te na wiaduktach i postawić ograniczenie do 30km/h. Zresztą nie ma po co
    >> jest 50 wiec spaść się nie da.
    >
    > Tak jest - barierki ewryłer i gumowe drzewa.

    Bariera, odpowiednia latarnia, drzewa za rowami wystarczy aby istotnie
    zwiększyć bezpieczeństwo. Po jaką cholerę ci poduszki w samochodzie?
    Jeździj wolniej to nie będą potrzebne.

    Pozdrawiam
    Rafał


  • 176. Data: 2011-02-23 14:06:32
    Temat: Re: Dzisiejszy wypadek na Puławskiej
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2011-02-23 13:29, The_EaGle pisze:
    (...)
    > Tak, pytałem czy odrobiłeś bo jak nie wiesz to takie boczne uderzenia są
    > testowane przy prędkości poniżej 30km/h

    Tak, 29km/h i znudziła mi się ta cała 'dyskusja', w której próbujesz
    udowodnić, że wszytko jest winne, tylko nie kierowca przekraczający
    prędkość i to znacznie.

    > podczas gdy przepisowe 50km/h także w tak starym samochodzie jak ta honda
    > spowodowało by zejście tego kierowcy.

    To już zakończę, a Ty może spróbuj się zapoznać z faktami.



  • 177. Data: 2011-02-23 14:57:54
    Temat: Re: Dzisiejszy wypadek na Puławskiej
    Od: to <t...@a...xyz>

    begin Artur Maśląg

    >> 1000 innych też tak mówi i w dodatku ma racje.
    >
    > Mówi - tak, ma rację - nie.

    Jeśli ktoś przejechał np. milion kilometrów i nie miał nawet stłuczki z
    własnej winy to najwyraźniej jego styl jazdy jest właściwy.

    --
    "An intelligent man is sometimes forced to be drunk
    to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway


  • 178. Data: 2011-02-23 15:14:25
    Temat: Re: Dzisiejszy wypadek na Puławskiej
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2011-02-23 14:57, to pisze:
    > begin Artur Maśląg
    >
    >>> 1000 innych też tak mówi i w dodatku ma racje.
    >>
    >> Mówi - tak, ma rację - nie.
    >
    > Jeśli ktoś przejechał np. milion kilometrów i nie miał nawet stłuczki z
    > własnej winy to najwyraźniej jego styl jazdy jest właściwy.

    Niestety nie ma takiej implikacji. Do tego pojawiło się kolejne
    stwierdzenie-wytrych - 'z własnej winy'. Jak praktyka pokazuje, to
    styl jazdy bardzo wielu z tych co nie mieli z własnej winy stłuczki czy
    wypadku, wcale nie jest właściwy, a wręcz przeciwnie.



  • 179. Data: 2011-02-23 15:17:53
    Temat: Re: Dzisiejszy wypadek na Puławskiej
    Od: masti <g...@t...hell>

    Dnia pięknego Wed, 23 Feb 2011 13:57:54 +0000 osobnik zwany to wystukał:

    > begin Artur Maśląg
    >
    >>> 1000 innych też tak mówi i w dodatku ma racje.
    >>
    >> Mówi - tak, ma rację - nie.
    >
    > Jeśli ktoś przejechał np. milion kilometrów i nie miał nawet stłuczki z
    > własnej winy to najwyraźniej jego styl jazdy jest właściwy.

    niekoniecznie. Wiele razy tacy mistrzowie kierownicy nie byli sprawcami
    wypadków tylko dlatego, że ktoś im zrobił miejsce mimo, że nie powinien.
    Ja nie muszę udowadniać takim, że mam pierwszeństwo. Szkoda mojego czasu
    i zdrowia. Co nie zmienia faktu, że jeden wariat z drugim możę przejechać
    tysiące kilometrów i nie być sprawcą, zupełnie przypadkiem.



    --
    mst <at> gazeta <.> pl
    "-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
    -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett


  • 180. Data: 2011-02-23 15:40:01
    Temat: Re: Dzisiejszy wypadek na Puławskiej
    Od: "flower" <f...@w...pl>

    Użytkownik "masti" <g...@t...hell> napisał w wiadomości
    news:ik34uh$b8u$19@news.onet.pl...
    > Dnia pięknego Wed, 23 Feb 2011 13:57:54 +0000 osobnik zwany to wystukał:
    >
    > > begin Artur Maśląg
    > >
    > >>> 1000 innych też tak mówi i w dodatku ma racje.
    > >>
    > >> Mówi - tak, ma rację - nie.
    > >
    > > Jeśli ktoś przejechał np. milion kilometrów i nie miał nawet stłuczki z
    > > własnej winy to najwyraźniej jego styl jazdy jest właściwy.
    >
    > niekoniecznie. Wiele razy tacy mistrzowie kierownicy nie byli sprawcami
    > wypadków tylko dlatego, że ktoś im zrobił miejsce mimo, że nie powinien.
    > Ja nie muszę udowadniać takim, że mam pierwszeństwo. Szkoda mojego czasu
    > i zdrowia. Co nie zmienia faktu, że jeden wariat z drugim możę przejechać
    > tysiące kilometrów i nie być sprawcą, zupełnie przypadkiem.

    Najlepszy przykład to ci co wyprzedzają w taki sposób, że TIRy z naprzeciwka
    muszą hamować. Argument że się nie spowodowało jeszcze wypadku ogłaszam tym
    samym za debilny.

    --
    "Żałuj za dowcipy, synu!"
    Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII

strony : 1 ... 10 ... 17 . [ 18 ] . 19 ... 23


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: