-
241. Data: 2010-12-08 01:28:43
Temat: Re: Problem z akumulatorem - długie
Od: Filip KK <n...@n...pl>
W dniu 2010-12-06 00:23, kogutek pisze:
>
>> No to by się zgadzało - rozruch dużo
zżera,
> Jesteś w stanie policzyć ile to jest " dużo". daje się to policzyć bez problemu.
> Więc ile zżera rozruch pełnosprawnego silnika? Bo mnie wychodzi że dla samochodu
> osobowego z silnikim wysokoprężnm to "dużo" jest na poziomie 1 ( slownie:
> jednej) amperogodziny.
No więc jaki prąd ładowania po takich rozruchu nastąpi? 100A ?!
-
242. Data: 2010-12-08 01:30:22
Temat: Re: Problem z akumulatorem - długie
Od: Filip KK <n...@n...pl>
W dniu 2010-12-05 17:50, MarcinJM pisze:
> (liczby z czapki)
> Aku przy sporym rozladowaniu bardzo szybko sie laduje, ale predkosc
> ladowania znacznie spada w miare naladowywania sie. Wiec o ile pierwsze
> Ampery napompuje dosc szybko, do DOLADOWANIE do 100% wymaga nieco wiecej
> czasu (prad ladowania spada w miare wyrownywania napiec altka i aku).
> Ergo: masz permanentnie niedoladowany akumulator.
> Recepta: mniejszy aku (w niewielkim dieslu 60Ah spokojnie sie wyrobi),
> albo nieco dluzsze trasy. Albo niech auto po jezdzie popracuje jeszcze
> kilka minut z wylaczonymi odbiornikami pradu.
>
Synku, dlaczego wracasz do domu na wyłączonych światłach i taki
zmarznięty? A bo mamusiu muszę wyłączać ogrzewanie i światła, żeby rano
móc odpalić.. Oj, kup sobie synku porządne auto. Lol ;D
-
243. Data: 2010-12-08 01:42:04
Temat: Re: Problem z akumulatorem - długie
Od: "kogutek" <k...@v...pl>
> W dniu 2010-12-07 13:04, Krzysztof 45 pisze:
> >
> >> Jeśli potrafisz i masz prostownik a nie zabawkę zwaną
prostownikiem.
> > To jak to sie ma do tego Twojego stwierdzenia
> > "Koreczków nie ma, więc się nie ładuje..
Chyba, że ktoś lubi fajerwerki"
> > ?
>
> A no tak, że każdy ładuje na własne
ryzyko. A Wy czytajcie sobie dalej
> opisówki, że akumulator z założenia
się ładuje, niezależnie od jego
> konstrukcji. Ja mam swoje zdanie nt temat i jego nie zmieniÄ™.
Jeśli
> ładuję akumulator bezobsługowy zwykłym
prostownikiem za 70 zł z
> hipermarkietu, to muszę liczyć się z tym że
mogę go po prostu zepsuć. :)
Nie szkoda Ci bylo dobrego akumulatora żeby to sprawdzic?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
244. Data: 2010-12-08 01:42:51
Temat: Re: Problem z akumulatorem - długie
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Wed, 08 Dec 2010 01:16:19 +0100, Filip KK wrote:
>A no tak, że każdy ładuje na własne ryzyko. A Wy czytajcie sobie dalej
>opisówki, że akumulator z założenia się ładuje, niezależnie od jego
>konstrukcji.
No tak, akumulator z zalozenia sie laduje.
W polskim nie ma sensownego okreslenia, ale jak cos sie nie laduje to
to jest potocznie "bateria" a nie akumulator.
No i .. nawet to co uwazasz ze sie nie laduje, to przeciez w
samochodzie jest na biezaco ladowane :-)
>Ja mam swoje zdanie nt temat i jego nie zmienię. Jeśli
>ładuję akumulator bezobsługowy zwykłym prostownikiem za 70 zł z
>hipermarkietu, to muszę liczyć się z tym że mogę go po prostu zepsuć. :)
No i tu masz racje. Z tym "musze sie liczyc" to nie "zepsuje sie na
pewno".
J.
-
245. Data: 2010-12-08 01:46:22
Temat: Re: Problem z akumulatorem - d³ugie
Od: "kogutek" <k...@v...pl>
> W dniu 2010-12-07 14:57, Karolek pisze:
>
> >>>>>
> >>>> Zatem napiszcie list z Waszym pouczeniem do in¿ynierów Bayerische
> >>>> Motoren Werke w Monachium, widocznie nie s± a¿ tak m±drzy jak
Wy i
> >>>> tkwi±
> >>>> w b³êdzie, projektuj±c uk³ady zabezpieczaj±ce przed
odpaleniem na
> >>>> niesprawnym akumulatorze.
> >>>
> >>> Jakie uklady masz na mysli?
> >>>
> >> A wiesz ile jest uk³adów w nowym BMW?
> >
> > Zadalem konkretne pytanie.
> > Jakie uklady zabezpieczajace masz na mysli?
> >
> Nie wiem czy mogê odpowiedzieæ na tak tendencyjne pytanie, bowiem moja
> wysublimowana delikatno¶æ, po³±czona z niezaprzeczalnym
wdziêkiem i
> urokiem osobistym oraz nietuzinkowa elokwencja i erudycja oraz
> niebanalne poczucie humoru, mog³oby wywo³aæ u audytorium syndrom
> zaniemówienia, a tego chcia³abym unikn±æ.
> Kwintesencj± mojej wypowiedzi niech bêdzie fakt i¿ wynik dzisiejszej
> uroczysto¶ci nie bêdzie mia³ wp³ywu na pozytywn± aurê
i moje wy¶mienite
> samopoczucie.
I juz wszystko wiadomo. Przedwczoraj nie wział pigułem a wczoraj podojna porcje.
Trzymaj sie facet zalecen lekarza. Tobie będzie lepiej sie zylo i z toba bedzie
lepiej sie zylo.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
246. Data: 2010-12-08 01:48:54
Temat: Re: Problem z akumulatorem - d³ugie
Od: "kogutek" <k...@v...pl>
> W dniu 2010-12-06 17:34, kogutek pisze:
>
> > Wplyw praktyczny nie przykrêconego akumulatora jest bardzo du¿y. Na
dziurach
> > podskakuje i wykrusza siê masa czynna z plyt. W starych konstrukcjach
byl±
> > rezerwa na dnie akumuatora. Sporo z p³yt musia³o siê oberwaæ
i odpa¶æzeby robilo
> > zwarcie. Jak pzreszli na akumulatory kopertowe to zamknêli ka¿d±
plytê w worku.
> > Wykruszaj±ca sie masa czynna zostaje w worku i nie robi zwaræ.
Zwiêkszyli w ten
> > sposób pojemnosc akumulatorow bo nie musi byæ wolnego miejsca pod plytami.
> > Zrobili jeszcze jeden myk. Pojemno¶æ zale¿y od powierzchni
p³yt. Zrobili
> > bardziej porowate masy czynne. One z za³o¿enia sa mniej odporne
mechanicznie.
> > Jak jest trwale pol±czony akumulator z nadwoziem to nie podskakuje.
Wiêcej porow
> > to mniejsza odporno¶æ na gazoanie. Pêcherzyki gazu te¿
wyrywaj± masê czynn±.
> > Je¶li nie dopu¶ciæ do ich powstawania to problemu nie bêdzie.
>
> Co to za bzdury? Cz³owieku, przestañ wymy¶laæ ju¿... Gdyby
tak by³o jak
> piszesz, po ka¿dym jednym dzwonie akumulator by wybucha³ a auto by
> p³onê³o od zwarcia w instalacji.
Jak by nie patrzeć to ty sobie popsules akumulator podczas ladowania z
prostownika a nie ja. Cos w tym musi byc.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
247. Data: 2010-12-08 01:53:09
Temat: Re: Problem z akumulatorem - d³ugie
Od: "kogutek" <k...@v...pl>
> >> Wspólczesne akumulatory nie s± odporne na awarie regulatora napiêcia.
> >> Oczywi¶cie na takie co powoduj± wzrost napiêcia w instalacji.
> >
> > Przez 2h sa :-)
> >
> Pytanie ile wytrzyma akumulator na pe³nym zwarciu i w ilu % bêdzie
> sprawny po takim przypadku?
Zrób taki eksperyment. Masz w sobie zylke nauowca. Jeden akumulator rozwaliles
jak go ladowales. Teraz sprawdz ile wytrzyma nowy i naladowany, na pełnym
zwarciu oczywiscie. Tylko jakies okulary zaloz. Brajlem nie da sie pisac na
niusach.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
248. Data: 2010-12-08 01:55:15
Temat: Re: Problem z akumulatorem - d³ugie
Od: "kogutek" <k...@v...pl>
> W dniu 2010-12-06 03:00, kogutek pisze:
>
> > Producenci poszli na
> > kompromis. Nigdy nie naladowany do pelna akumulator ale i praktycznie
> > bezobs³ugowy bo nie gazuje w takich warunkach.
>
> Gdyby tak by³o jak piszesz, nie by³oby "odpowietrzników" do których
> montuje siê rurki odprowadzaj±ce ciecz.
>
> > Gazowanie jest tak ma³e ¿e
> > odwa¿yli siê zamkn±æ szczelnie.
>
> Nie zamknêli szczelnie, bo s± "odpowietrzniki".
>
> Co siê sta³o z Twoj± wiedz±?!
>
> > Tamten ciolek podlaczy³ hermetyczny akumulator do takiego
> > prostownika.
>
> Po pierwsze, licz siê ze s³owami koguciku!!
>
> Po drugie, nie ma czego¶ takiego jak hermetyczny akumulator!!
>
> > I okazalo siê ze si³y przyrody wygra³y i nie by³y w
s³u¿bie
> > cz³owieka. Sam sobie rozjebal akumulator i na dodatek siê m±druje
bo wyci±ga
> > b³êdne wnioski. Wiêkszo¶æ akumulatorów zalatwiaja
u¿ytkownicy. Nie przykrêc± do
> > karoserii po ladowaniu bo ¶rubka albo plastik sie zgubi³y. Jak
wyjm± to podlacz±
> > pod niby prostownik. Ustawi± dla 50Ah 6 A i czas 10 godzin. Napiecie
wzro¶nie na
> > zaciskach do 17V i jak to bêdzie akumulator nie hermetyczny to po takim
zabiegu
> > ma 2/3 pojemno¶ci. Oczywi¶cie ciep³y zdjêty z prostownika
odpali bez problemu.
> > Ale nastêpnego dnia ju¿ nie bardzo. To znowu go pod zarzynarke
akumulatora
> > podlacza. I tak po tygodniu placze jakie to kiepskie akumulatory robi± i
¿e
> > reklamacja jest iluzoryczna. Jako¶ akumulatory pracuj±ce w sprawnym
samochodzie
> > i nie wyciagane do ladowania wytrzymuja kilka razy dluzej niz te zadbane i
> > doladowywane. Wspólczesne akumulatory nie s± odporne na awarie regulatora
> > napiêcia. Oczywi¶cie na takie co powoduj± wzrost napiêcia w
instalacji. Zwykle z
> > korkami trafia szlag tak jak po podl±czeniu do kiepskiego prostownika.
> > Hermetyczne o ile nie maja zaworow bezpieczenstwa wybuchaja. Ale zanim
wybuchn±
> > robi± siê jak u tego gostka, takie oble.
> >
> Nie roz¶mieszaj ludzi takimi bzdurami co wypisujesz...
Ciebie nikt nie przebije w rozsmieszaniu bzdurami. W dziedzinie rozsmieszania
bzdurami do pięt ci nie sięgam
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
249. Data: 2010-12-08 01:55:17
Temat: Re: Problem z akumulatorem - d³ugie
Od: "kogutek" <k...@v...pl>
> W dniu 2010-12-06 03:00, kogutek pisze:
>
> > Producenci poszli na
> > kompromis. Nigdy nie naladowany do pelna akumulator ale i praktycznie
> > bezobs³ugowy bo nie gazuje w takich warunkach.
>
> Gdyby tak by³o jak piszesz, nie by³oby "odpowietrzników" do których
> montuje siê rurki odprowadzaj±ce ciecz.
>
> > Gazowanie jest tak ma³e ¿e
> > odwa¿yli siê zamkn±æ szczelnie.
>
> Nie zamknêli szczelnie, bo s± "odpowietrzniki".
>
> Co siê sta³o z Twoj± wiedz±?!
>
> > Tamten ciolek podlaczy³ hermetyczny akumulator do takiego
> > prostownika.
>
> Po pierwsze, licz siê ze s³owami koguciku!!
>
> Po drugie, nie ma czego¶ takiego jak hermetyczny akumulator!!
>
> > I okazalo siê ze si³y przyrody wygra³y i nie by³y w
s³u¿bie
> > cz³owieka. Sam sobie rozjebal akumulator i na dodatek siê m±druje
bo wyci±ga
> > b³êdne wnioski. Wiêkszo¶æ akumulatorów zalatwiaja
u¿ytkownicy. Nie przykrêc± do
> > karoserii po ladowaniu bo ¶rubka albo plastik sie zgubi³y. Jak
wyjm± to podlacz±
> > pod niby prostownik. Ustawi± dla 50Ah 6 A i czas 10 godzin. Napiecie
wzro¶nie na
> > zaciskach do 17V i jak to bêdzie akumulator nie hermetyczny to po takim
zabiegu
> > ma 2/3 pojemno¶ci. Oczywi¶cie ciep³y zdjêty z prostownika
odpali bez problemu.
> > Ale nastêpnego dnia ju¿ nie bardzo. To znowu go pod zarzynarke
akumulatora
> > podlacza. I tak po tygodniu placze jakie to kiepskie akumulatory robi± i
¿e
> > reklamacja jest iluzoryczna. Jako¶ akumulatory pracuj±ce w sprawnym
samochodzie
> > i nie wyciagane do ladowania wytrzymuja kilka razy dluzej niz te zadbane i
> > doladowywane. Wspólczesne akumulatory nie s± odporne na awarie regulatora
> > napiêcia. Oczywi¶cie na takie co powoduj± wzrost napiêcia w
instalacji. Zwykle z
> > korkami trafia szlag tak jak po podl±czeniu do kiepskiego prostownika.
> > Hermetyczne o ile nie maja zaworow bezpieczenstwa wybuchaja. Ale zanim
wybuchn±
> > robi± siê jak u tego gostka, takie oble.
> >
> Nie roz¶mieszaj ludzi takimi bzdurami co wypisujesz...
Ciebie nikt nie przebije w rozsmieszaniu bzdurami. W dziedzinie rozsmieszania
bzdurami do pięt ci nie sięgam
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
250. Data: 2010-12-08 01:58:59
Temat: Re: Problem z akumulatorem - d³ugie
Od: "kogutek" <k...@v...pl>
> Dnia Mon, 06 Dec 2010 17:09:18 +0100, kogutek napisa³(a):
>
> > Nie tak jest. To jest system zero jedynkowy. Za wysokie napiêcie w
instalacji
> > pr±d cewki wzbudzania =0, za niskie napiecie w instalacji pr±d
wzbudzania
> > maksymalny wynikaj±cy z rezystancji i impedancji uzwojenia wzbudzania.
Zmienia
> > siê tylko wypelnienie. Rozladowany akumulator wymusza ni¿sze od
nominalnego
>
> Bzdura.
>
> --
> ___________ (R)
> /_ _______ Adam 'Trzypion' P³aszczyca (+48 502) 122 688
> ___/ /_ ___ Kêszyca Le¶na 51/9, 66-305 Keszyca Le¶na
> _______/ /_ Wywo³ywanie slajdów http://trzypion.pl/
> ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB+
+
Nie. Tak jest. Moze w Granadzie bylo inaczej.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl