-
31. Data: 2012-02-01 16:46:29
Temat: Re: Znowu Łągiewka..."Człowiek, który przejechał Newtona"
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "to" napisał w wiadomości grup
>>> Że niby nie ma przeciążeń w aucie?
>> Sa znacznie mniejsze nizby to z definicji wynikalo.
>Ale co jest mniejsze? Pewnie maksymalne, bo inny jest ich rozkład niż
>w
>przypadku strefy zgniotu. Mam rację, czy nie? Bo nie chce mi się
>czytać. :>
Przeczytaj.
I maksymalne jest mniejsze, i calka jest mniejsza.
J.
-
32. Data: 2012-02-01 17:02:25
Temat: Re: Znowu Łągiewka..."Człowiek, który przejechał Newtona"
Od: DoQ <p...@g...com>
W dniu 01-02-2012 16:40, J.F pisze:
> No nie, to akurat jest zwykla prawda.
> Nie kazdy ma dobra posade, swietne zarobki i nie wie co z pieniedzmi
> zrobic.
> Przez lata Lagiewka prosil: "przebadajcie". Malo bylo chetnych do badan.
Zaraz zaraz, chcesz mi powiedzieć że Łągiewka ubiega się o patent nie
mając 4000PLN w kieszeni? Nie rozśmieszaj mnie bo pęknę:)
> A zaplacisz za wykonanie zderzaka wedlug planow wynalazcy ?
> Ja moge dac pojazd, niestety - chyba nie ma kruchej konstrukcji, ale
> stowe rozwinie - niech wynalazca wsiadzie, rozpedzi, przywali, bedzie
> dowod albo po temacie :-)
JA mam zapłacić? A to JA promuje jakiś wynalazek? No bez jaj.
No i nie mów, że nie ma w Polsce instytucji czy też prywatnej inicjatywy
(np. jakaś komercyjna stacja TV), która nie chciałaby uczestniczyć w tak
epokowym wydarzeniu bo pęknę ze śmiechu po raz drugi:) Po prostu, autor
doskonale sobie zdaje sprawę (lub rżnie głupa) iż ten wynalazek nic nie
da przy tak mocnym uderzeniu, bo w wyniku przyjęcia dużej energii
rozleci się w drobny mak. Sama konstrukcja pochłaniająca tak dużą
energię też musiałaby być wielkości połowy samochodu, więc zamontowanie
jej do samochodu jest nierealne.
Stłuczki parkingowe przy niewielkich prędkościach zniwelują 4 120litrowe
worki pluszaków uczepionych z przodu pojazdu. Taniej i lżej.
--
Paweł
-
33. Data: 2012-02-01 17:02:49
Temat: Re: Znowu Łągiewka..."Człowiek, który przejechał Newtona"
Od: The_EaGle <g...@d...pl>
W dniu 2012-02-01 16:19, DoQ pisze:
> W dniu 01-02-2012 16:18, The_EaGle pisze:
>
>> Robiono próby na modelach na uczelniach.
>> http://www.jakubw.pl/zderzak/Wywiady/Rozmowa5.html
>
> Ręce opadają... Na uczelniach zamontowali taki zderzak do samochodu i
> zrobili prawdziwy "krasztest" ? Jeśli tak to pokaż.
No właśnie ręce opadają. Sugerujesz że opóźnienie w realnym crash teście
za 100 tyś euro będzie inne niż w modelu za 2 tyś PLN?
-
34. Data: 2012-02-01 17:05:34
Temat: Re: Znowu Łągiewka..."Człowiek, który przejechał Newtona"
Od: DoQ <p...@g...com>
W dniu 01-02-2012 17:02, The_EaGle pisze:
>> Ręce opadają... Na uczelniach zamontowali taki zderzak do samochodu i
>> zrobili prawdziwy "krasztest" ? Jeśli tak to pokaż.
> No właśnie ręce opadają. Sugerujesz że opóźnienie w realnym crash teście
> za 100 tyś euro będzie inne niż w modelu za 2 tyś PLN?
Jaki krasztest za 100tyś euro? Bierzesz samochód za 2000PLN, montujesz
cudowny wynalazek - organizujesz odpowiednie miejsca, lub korzystasz z
istniejącego, rozpędzasz samochód do 65km/h i uderzasz nim w betonową
przeszkodę. Potrzebujesz 450.000PLN żeby rozbić samochód o betonową
ścianę?
--
Paweł
-
35. Data: 2012-02-01 17:08:58
Temat: Re: Znowu Łągiewka..."Człowiek, który przejechał Newtona"
Od: The_EaGle <g...@d...pl>
W dniu 2012-02-01 16:27, J.F pisze:
> Użytkownik "The_EaGle" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:jgbkfk$c08$...@i...gazeta.pl...
>> Polecam zaznajomić się z zasadą d'Alemberta:
>> Praca zsumowanych sił zewnętrznych i sił bezwładności na drodze
>> będącej przesunięciem wirtualnym, czyli praca wirtualna jest równa zeru.
>> Jeżeli występują dwa obiekty nieinercyjne, to obowiązuje dla nich tzw.
>> zasada d'Alemberta. Okazuje się, że jeżeli jest więcej niż dwa obiekty
>> nieinercyjne, to wypadkowy efekt inercyjności jest inny, niż
>> wynikający z zasady d'Alemberta, według której hamowanie pociąga za
>> sobą działanie siły bezwładności proporcjonalnej do wielkości masy i
>> opóźnienia.
>> http://www.sprawynauki.waw.pl/?section=article&art_i
d=167
>> Generalnie sprawa nie jest prosta i nie ma pisać że już wszystko jasne.
>
> No, tak prawde powiedziawszy to mnie sie wydaje ze wszystko jest jasne -
> zmierzyc porzadnie przyspieszen nie potrafia a wnioski wysuwaja.
Zmierzyli. Opóźnienie jest mniejsze i co?
> Dopuszczenie innego rozumowania oznaczaloby ze wirujacy wirnik zmienia
> czasoprzestrzen.
To teraz ty a nie Łagiewka dorabiasz do tego "teorie".
> Owszem, Einstein twierdzi ze zmienia, ale nie w tej skali o ktorej tu
> mowa, tylko ciagle jeszcze niemierzalnie malej w obecnym stanie techniki.
Gdyby było tak że fizyce wszystko już wiadomo to by się nie okazało że
60% masy wszechświata to "czarna materia" a to co odpycha to "czarna
energia"...
> A dopuszczenie takiej mozliwosci rodzi bardzo brzydkie pytania -
> dlaczego nie odczuwamy tej zmiany w poblizu roznych innych wirnikow,
> jaki zasieg ma taki wirnik ze chroni pasazerow pojazdu, a np nie wyrywa
> asfaltu.
Ja tego nie badałem, nie odpowiem na to pytanie. Możesz za to maila
napisać do tego profesora na pewno ci odpowie o ile będzie wiedział.
> A jesli chodzi o zasady ... podstawy mechaniki nierelatywistycznej sie
> od 3 wiekow nie zmienily. A doktoratow i habilitacji przybywa.
> Cos musza ci naukowcy wymyslac, i byc moze obalac to co wymyslili :-)
No właśnie się mylisz w ciągi 3 wieków zmieniło się wszystko. 3 wieku
temu była TYLKO mechanika, później okazało się że się kompletnie nie
sprawdza przy opisie ruchu w kosmosie w skali marko. Wtedy pojawiał się
relatywizm Einsteina. Później okazało się że się kompletnie nie sprawdza
w skali makro i wtedy pojawiła się mechanika kwantowa. Owszem fundament
został ale "szczególnie przypadki" są tak powszechne że sama mechanika
klasyczna to też "szczególny przypadek"...
Pozdrawiam
Rafał
-
36. Data: 2012-02-01 17:15:01
Temat: Re: Znowu Łągiewka..."Człowiek, który przejechał Newtona"
Od: The_EaGle <g...@d...pl>
W dniu 2012-02-01 17:05, DoQ pisze:
> W dniu 01-02-2012 17:02, The_EaGle pisze:
>
>>> Ręce opadają... Na uczelniach zamontowali taki zderzak do samochodu i
>>> zrobili prawdziwy "krasztest" ? Jeśli tak to pokaż.
>> No właśnie ręce opadają. Sugerujesz że opóźnienie w realnym crash teście
>> za 100 tyś euro będzie inne niż w modelu za 2 tyś PLN?
>
> Jaki krasztest za 100tyś euro? Bierzesz samochód za 2000PLN, montujesz
> cudowny wynalazek - organizujesz odpowiednie miejsca, lub korzystasz z
> istniejącego, rozpędzasz samochód do 65km/h i uderzasz nim w betonową
> przeszkodę. Potrzebujesz 450.000PLN żeby rozbić samochód o betonową ścianę?
Bredzisz ale ty. Jeszcze raz ponawiam pytanie : Sugerujesz że opóźnienie
w crash teście będzie różnie niż w modelu?
Crash test jest do sprawdzania wytrzymałości samochodu a nie testowania
opóźnienia...
-
37. Data: 2012-02-01 17:23:04
Temat: Re: Znowu Łągiewka..."Człowiek, który przejechał Newtona"
Od: DoQ <p...@g...com>
W dniu 01-02-2012 17:15, The_EaGle pisze:
> Bredzisz ale ty. Jeszcze raz ponawiam pytanie : Sugerujesz że opóźnienie
Z liczeniem to już lepiej się nie wychylaj, znawco emisji CO2.
> w crash teście będzie różnie niż w modelu?
Uważam ze urządzenie tego typu, które będzie musiało pochłonąć rzędy
wielkości większą energię (przy prawdziwym zderzeniu) będzie nierealnie
wielkie i wątpliwe w zakresie wytrzymałości. Gdyby było inaczej, to
przez te 20lat powstałoby mnóstwo takich samochodów.
> Crash test jest do sprawdzania wytrzymałości samochodu a nie testowania
> opóźnienia...
Serio? To po co "rozbijają" jakieś maluchy w tempie spacerowym? Nie mogą
czy nie chcą wsadzić tam tego wynalazku i uderzyć z prawdziwą prędkością?
--
Paweł
-
38. Data: 2012-02-01 17:29:59
Temat: Re: Znowu Łągiewka..."Człowiek, który przejechał Newtona"
Od: kamil <k...@s...com>
On 01/02/2012 16:23, DoQ wrote:
> W dniu 01-02-2012 17:15, The_EaGle pisze:
>
>> Bredzisz ale ty. Jeszcze raz ponawiam pytanie : Sugerujesz że opóźnienie
>
> Z liczeniem to już lepiej się nie wychylaj, znawco emisji CO2.
>
>> w crash teście będzie różnie niż w modelu?
>
> Uważam ze urządzenie tego typu, które będzie musiało pochłonąć rzędy
> wielkości większą energię (przy prawdziwym zderzeniu) będzie nierealnie
> wielkie i wątpliwe w zakresie wytrzymałości. Gdyby było inaczej, to
> przez te 20lat powstałoby mnóstwo takich samochodów.
Lobby producentów zderzaków i lakierników skutecznie blokuje.
--
Pozdrawiam,
Kamil
http://bynajmniej.net
-
39. Data: 2012-02-01 17:50:49
Temat: Re: Znowu Łągiewka..."Człowiek, który przejechał Newtona"
Od: The_EaGle <g...@d...pl>
W dniu 2012-02-01 17:23, DoQ pisze:
> W dniu 01-02-2012 17:15, The_EaGle pisze:
>
>> Bredzisz ale ty. Jeszcze raz ponawiam pytanie : Sugerujesz że opóźnienie
>
> Z liczeniem to już lepiej się nie wychylaj, znawco emisji CO2.
Ooo skończyły się argumenty i zaczęły się wycieczki osobiste ? ;)
Typowe dla Ciebie...
>> w crash teście będzie różnie niż w modelu?
>
> Uważam ze urządzenie tego typu, które będzie musiało pochłonąć rzędy
> wielkości większą energię (przy prawdziwym zderzeniu) będzie nierealnie
> wielkie i wątpliwe w zakresie wytrzymałości. Gdyby było inaczej, to
> przez te 20lat powstałoby mnóstwo takich samochodów.
Dalej bredzisz. Chodzi tylko o policzenie opóźnienia. Dokładnie tak samo
działa opóźnienie w skali samochodu 2x4m jak i w skali modelu 10x30cm.
>> Crash test jest do sprawdzania wytrzymałości samochodu a nie testowania
>> opóźnienia...
>
> Serio? To po co "rozbijają" jakieś maluchy w tempie spacerowym?
To walnij swoich wehikułem przy 22km/h w mur i zobaczysz czy tylko
zderzak ci się rozwali czy też może coś więcej. Będziesz miał dowód
naoczny.
> Nie mogą
> czy nie chcą wsadzić tam tego wynalazku i uderzyć z prawdziwą prędkością?
Bo są ograniczenia wytrzymałościowe. Zrobienie mechanizmu który działa
przy 22km/h jest nieco łatwiejsze niż przy 65km/h. Zresztą droga
hamowania była by dłuższa...
--
Pozdrawiam
Rafał
-
40. Data: 2012-02-01 18:14:10
Temat: Re: Znowu Łągiewka..."Człowiek, który przejechał Newtona"
Od: DoQ <p...@g...com>
W dniu 01-02-2012 17:50, The_EaGle pisze:
>>> Bredzisz ale ty. Jeszcze raz ponawiam pytanie : Sugerujesz że opóźnienie>>
>> Z liczeniem to już lepiej się nie wychylaj, znawco emisji CO2.
> Ooo skończyły się argumenty i zaczęły się wycieczki osobiste ? ;) Typowe
> dla Ciebie...
Typowym dla ciebie jest pisanie bzdur. Robisz to niezmiennie od jakichś
10lat , a potem się dziwisz jak ktoś to wypomina.
>> Uważam ze urządzenie tego typu, które będzie musiało pochłonąć rzędy
>> wielkości większą energię (przy prawdziwym zderzeniu) będzie nierealnie
>> wielkie i wątpliwe w zakresie wytrzymałości. Gdyby było inaczej, to
>> przez te 20lat powstałoby mnóstwo takich samochodów.
> Dalej bredzisz. Chodzi tylko o policzenie opóźnienia. Dokładnie tak samo
> działa opóźnienie w skali samochodu 2x4m jak i w skali modelu 10x30cm.
Poważnie? I tych samych gabarytów będzie urządzenie, które musi
absorbować energię pojazdu o masie 100kg z prędkości 15km/h i pojazdu o
masie 1000kg z prędkości 65km/h?
>>> Crash test jest do sprawdzania wytrzymałości samochodu a nie testowania
>>> opóźnienia...
>> Serio? To po co "rozbijają" jakieś maluchy w tempie spacerowym?
> To walnij swoich wehikułem przy 22km/h w mur i zobaczysz czy tylko
> zderzak ci się rozwali czy też może coś więcej. Będziesz miał dowód
> naoczny.
Walnij sobie baranka w ścianę zakładając uprzednio oponę od malucha na
łeb. Uzyskasz ten sam efekt i żadnego zderzaka Łągiewki nie będziesz
potrzebował.
>> Nie mogą
>> czy nie chcą wsadzić tam tego wynalazku i uderzyć z prawdziwą prędkością?
> Bo są ograniczenia wytrzymałościowe. Zrobienie mechanizmu który działa
> przy 22km/h jest nieco łatwiejsze niż przy 65km/h. Zresztą droga
> hamowania była by dłuższa...
No proszę, czyli jednak nie o kasę chodzi tylko o niemożność zbudowania
urządzenia o sensownej wytrzymałości (i wielkości).
--
Paweł