eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieriaWężyki do instalacji wodnejRe: Wężyki do instalacji wodnej
  • Data: 2016-09-21 15:16:23
    Temat: Re: Wężyki do instalacji wodnej
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości
    W dniu wtorek, 20 września 2016 17:20:45 UTC+9 użytkownik J.F.
    napisał:
    >> >> Ale przeciez to w Europie mamy najbardziej uregulowany rynek :-)
    >
    >> >A mógłbyś powiedzieć kto Ciebie przekonał do tej bzdury tak
    >> >skutecznie że powtarzasz ją publicznie?
    >> >Nawet w porównaniu ze Stanami jesteśmy w czarnej dupie.
    >> >Tam żeby ktoś dał Ci UL, to musisz narobić badań, papierów.
    >> >A w Europie sam sobie dajesz CE. Moduły oceny zgodności w naszych
    >> >dyrektywach
    >> >są tak napisane że nie potrzebujesz żadnej JN nawet do całkiem
    >> >poważnych produktów, potencjalnie niebezpiecznych.
    >
    >> Ale do niektorych potrzebujesz. Nawet potencjalnie bezpiecznych.
    >
    >> Nawet jak nie potrzebujesz, to jednak trzeba wyszukac normy, wpisac
    >> do
    >> papieru, moze ktos sie zainteresuje co w tych normach pisze ?

    >Może. Ale co mnie obchodzi co kto może? Jak Challengera odpalali to
    >też mogli się zastanowić czy uszczelka na mrozie będzie działać.
    >Tak się złożyło że się nie zastanowili, bo mogli, ale nie musieli.
    >Rozumiesz różnicę, prawda?

    Ale na co to ma byc dowod - ze UL, ASME i inni nie pomogli ?
    Musisz normy spelniac. Ale jak widac ... teoretycznie musisz, bo w
    praktyce roznie bywa :-)
    Zaloze sie, ze w USA podobnie jest.
    Tylko nie ma formalnego wymogu spelniania.

    >> >Choćby ten durny wężyk: nie wolałbyś żeby ktoś jednak musiał
    >> >wykazać
    >> >że jest z dobrego materiału, zanim wprowadzi to na rynek?
    >> >Bo w tej chwili to z byle kupy można to zrobić i sprzedać ludziom
    >> >jako super duper produkt.

    >> Niby dobrze piszesz ... ale w USA na taki wezyk do kranu, to jakie
    >> papiery i badania musisz zrobic ?
    >tiny.pl/gwddl

    Jesli sie nie myle, to sa normy na weze gumowe. No to zaloze sie, ze i
    w Europie takie sa.
    I jak bedziesz kupowal 10 ton weza do kopalni, to bedziesz sie mogl
    wymagac zgodnosci norma, deklaracji, atestu niezaleznego laboratorium
    itp.

    A my mowimy o wezyku do kranu. Takim np
    http://www.leroymerlin.pl/hydraulika/akcesoria-dopro
    wadzenia-wody/wezyki/wezyk-zasilajacy-1-2-x-1-2,p156
    305,l559.html

    no to teraz powiedz jaka norma stawia wymagania dla takiego wezyka.

    Nie wiem gdzie to sie w USA kupuje ... w Walmarcie widze np takie do
    podlewania ogrodu
    https://www.walmart.com/ip/Expert-Gardener-50-Light-
    Duty-Garden-Hose/15914139

    Jak myslisz - zgodnie z jaka norma zrobiony ?

    >> UL to prywatna organizacja, nawet nie jest obowiazkowa ...
    >W Stanach prawie wszystkie organizacje piszące przepisy są prywatne.
    >UL podpada pod antitrustowe przepisy.
    >Jak Cię wyroluje i coś tam stracisz na tym, to bulą trzykrotność
    >zasądzonego odszkodowania.
    >Spróbuj podskoczyć w Polsce UDT-owi, hahahaha!

    Teoretycznie mamy niezawisle sady, UDT nie jest wyjatkiem.
    Ale jak to w sadzie - po 10 latach byc moze wygrasz.
    W USA tez tak jest :-)

    >> >Kilka dni później okazało się że Unia nie doczekała się od Polski
    >> >porządnych przepisów,
    >> >więc przysłała Polsce swoje przepisy i użyła mechanizmów przymusu.
    >> >Teraz już nie musimy niczego pisać: skoro sami nie potrafiliśmy,
    >> >to
    >> >będziemy mieli gotowe, z Brukseli.
    >
    >> A mozna prosic o konkrety ? Bo jesli sie nie myle, to jednak nie
    >> tak
    >> dziala.
    >Działa, działa. Nie mam czasu szukać, cały dzień trąbili o tym w
    >radiu.

    A moze choc czesc konkretow ?
    Bo na ile wiem, to jednak nie tak w Unii dziala.

    >> >No więc jest nadzieja że któregoś dnia ktoś za nas napisze
    >> >przepisy
    >> >na plastikowy wężyk, skoro my nie umiemy.
    >> Alez sa napisane. Wszystkie materialy budowlane podpadaja pod CE,
    >> wiec
    >> nawet glupi wezyk musi miec.

    >Musi to na rusi. Jak nie jest instalacją wodociągową, kanalizacyjną
    >albo pożarową, to to jest tylko element wystroju wnętrza.

    jesli napiszesz "dekoracja" to owszem.
    Ale chcesz napisac "wezyk do instalacji wodnej".

    Zdecydowanie prosciej dogadac sie z Chiczykiem, zeby przyslal kopie
    deklaracji.
    Nawet mozna wyslac jak ma wygladac, niech on tylko podpisze ...

    >> Oczywiscie Chinczyk nie bedzie mial oporu przylepic gdzies tam
    >> znaczek
    >> .... China Export.

    >Chyba nie rozumiesz jak działa handel z Chinami. To Europejczyk
    >inicjuje wymianę.
    >Pisze zamówienie, do niego specyfikację, czyli dokładnie określa co
    >na wyrobie ma
    >być przyklejone i wprowadza na rynek, czyli bierze odpowiedzialność
    >za zgodność z wymaganiami.

    Jesli wystawi deklaracje jako importer, to owszem.
    A jak deklaracje wystawi producent ?

    Ale chyba juz przestali straszyc wiezieniem za deklaracje z sufitu,
    wiec nawet wystawic w kraju mozna :-)

    >> >Fabryka ma inżyniera, który dobiera sobie materiały do instalacji
    >> >którą sam buduje, a ludziska w blokach kupują to co im cwaniaczek
    >> >w
    >> >Ciastoramie wywiesi na regale. To tam są potrzebne przepisy.
    >> >Przemysł nie potrzebuje żadnych przepisów, przemysł sobie sam
    >> >poradzi.
    >
    >> Tak sobie poradzil, ze mu narzucili mase przepisow.
    >> BHP, teraz czesciowo CE.

    >Nic nie narzucili, przemysł sam sobie te przepisy napisał. To działa
    >tak: jest jakiś krajowy regulator i jest przemysł.
    >Przemysł coś wyprodukuje, a regulator mówi: jak chcecie to
    >sprzedawać, to musi być zgodne z przepisami.
    >Na to przemysł: ale nie ma żadnych przepisów. A regulator: No to
    >napiszcie, ja je opublikuję i będę sprawdzał zgodność waszego
    >produktu z tymi wymaganiami.
    >I tu się zaczyna patologia, bo jak podobny wyrób produkują firma A i
    >firma B, a przepisy napisze firma A, bo firma B przegapiła i nie
    >przysłała swojego człowieka do regulatora na rozmowy, to ta firma A
    >napisze te przepisy tak, że ich wyrób spełni ich wymagania, a wyrób
    >firmy B- nie spełni.

    Ta czesc rozumiem, ale czemu w 90% firma A nie napisala tak, aby sama
    nie miala problemow w przyszlosci ?

    No i ... to jak sie nazywa ten regulator w USA ? Bo przeciez nie UL
    ani nie ASME.

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: