eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingSoftware warranties › Re: Software warranties
  • Data: 2011-07-17 16:33:28
    Temat: Re: Software warranties
    Od: Andrzej Jarzabek <a...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 16/07/2011 20:29, Mariusz Kruk wrote:
    > epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done< "Andrzej Jarzabek"
    >
    >>> Nie masz możliwości skopiowania np. egzemplarza książki. Możesz wyprodukować
    >>> drugi egzemplarz tejże z tą samą (skopiowaną) treścią. Innemi słowy,
    >> ...skopiować
    >
    > Nie. Nie masz możliwości magicznie powielenia książki. Musisz ją
    > wyprodukować. Skopiować możesz treść.

    No ale właśnie w takim sensie mówi się o kopiowaniu w kontekście prawa
    autorskiego.

    >>> utwór - owszem - kopiujesz, ale sam egzemplarz tworzysz nowy. Względnie
    >>> wysokim (w porównaniu z kopiowaniem zapisu cyfrowego) kosztem.
    >> W porównaniu z kopiowaniem zapisu cyfrowego - owszem. W porównaniu z
    >> napisaniem książki od nowa ten koszt jest nieznaczny.
    >
    > Jakim znowu "napisaniem książki od nowa"? Chcesz wymyślać nowego Hairy
    > Portiera, czy co?

    Ja nie chcę. Zwracam tylko uwagę, że nawet skopiowanie książki na ksero
    jest znacznie mniej kosztowne niż napisanie tej książki.

    >> W porównaniu z
    >> kupieniem legalnego egzemplarza w sklepie - to zależy, ile ten
    >> egzemplarz kosztuje. A to z kolei zależy między innymi od honorarium
    >> twórcy.
    >
    > A, ty jesteś z tych, którym się wydaje, że z 30 zł ceny sklepowej
    > płyty/książki twórca dostaje 25?
    > Słodka naiwności...

    Nie wiem w jaki sposób to wyczytałeś z tego, co napisałem. Zasadę mamy
    taką, że honorarium autora jest przedmiotem umowy między wydawcą a
    autorem. Wydawca może wydawać dzieło tylko wtedy, kiedy zapłaci autorowi
    tyle, ile ten sobie zażyczy.

    >> I istota prawa autorskiego jest taka, żeby twórca mógł
    >> negocjować lub wyznaczać honorarium nie konkurując cenowo z tymi,
    >> którzy by w przeciwnym przypadku mogli kopiować bez płacenia
    >> honorarium.
    >
    > Istota prawa autorskiego była taka, żeby twórca miał bodźce do
    > tworzenia. Tyle, ze obecnie twórca jest w tym całym łańcuszku gdzieś
    > daleeeeeeeeeko na końcu.

    Skoro twórcy jednak tworzą, to widocznie bodźce są wystarczające.

    >> Ogólnie, owszem, w dawnych czasach, kiedy prawo autorskie było
    >> pierwotnie formułowane, odnosiło się ono do problemu masowych
    >> wydawnictw, np. sytuacji, kiedy wydawca płacił takiemu dajmy na to
    >> Zoli za powieść i ją drukował, a inny wydawca kupował egzemplarz,
    >> dawał do skopiowania i wypuszczał na rynek własne wydanie nie płacąc
    >> Zoli ani grosza. Praktyka polegająca na tym, że jak już ktos kupił
    >> taki egzemplarz to mogła z niego korzystać również jego rodzina i
    >> znajomi była już wtedy ustalona i nie było intencją prawa autorskiego
    >> ograniczenie tej praktyki.
    >>
    >> No ale to był 19. wiek,
    >
    > Raczysz żartować? Kontrola druku jest praktycznie tak stara, jak sam
    > druk. Już w szesnastym wieku były przywileje na druk konkretnych dzieł.
    > (fakt, że trochę inny cel był pierwotnie, ale de facto załatwiały też
    > majątkowe prawa autorskie).

    Pisałem o Zoli przecież.

    >> a potem świat się zmieniał i prawo szło razem
    >> z nim:
    >
    > Taaaaak.
    > http://en.wikipedia.org/wiki/File:Copyright_term.svg

    Przecież nie o tym rozmawiamy.

    >> pojawiło się radio, magnetofon, ksero, komputery.Ale podstawowa
    >> zasada jest taka sama: że jeśli wykonuje się wiele egzemplarzy utworu,
    >> z których korzysta wiele osób, to słusznym interesem twórcy jest
    >> możliwość otrzymania honorarium od każdego egzemplarza.
    >
    > Patrz wyżej - kopiowanie było do "czasów cyfrowych" nieistotne w tym
    > sensie, że nie miało większego znaczenia gospodarczego.

    No więc właśnie - ogólna zasada jest taka, że to, co ma znaczenie
    gospodarcze wymaga rozwiązania, w którym autor ma prawo do honorarium.

    > Chyba, że ktoś sobie uruchomił na szeroką skalę drukarnię i drukował
    > w setkach tysięcy LoTR-a na lewo, albo tłoczył longplaye Omegi, ale
    > raczej nie o takim przypadku mówimy.

    O takim przypadku _też_ mówimy. W końcu to też jest kopiowanie.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: