eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyRondoprostowacz z Radomia :PRe: Rondoprostowacz z Radomia :P
  • Data: 2014-05-27 13:08:52
    Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
    Od: Myjk <m...@n...op.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Tue, 27 May 2014 11:07:51 +0200, szerszen

    >> Możesz poświecić objaśnieniem do czego pijesz, zostawiając akurat
    >> taki cytat?
    > Do tego, że to definicja "ustąpienia pierwszeństwa" określa czy takie wymuszenie
    nastąpiło,
    > czy nie, a nie znak. Znak określa tylko na jakim terenie mamy tego pierwszeństwa
    udzielić.

    To może przyczytaj co napisałem -- napisałem właśnie CZEGO dotyczy znak A-7
    (to jest kluczowe), a ty wyjeżdżasz nagle (niczym rondoprostowacz na "swój"
    pas) coś o definicji pierwszeństwa.

    >> Na razie równolegle mamy co najmniej dwie sprawy:
    >> - kwestię pierwszeństwa *na wjeździe*, rozstrzyganą przepisem jak wyżej
    >> (A-7 przed skrzyżowaniem dotyczy jezdni, kropka)
    > Jak pisałem wyżej. Znak określa teren, ale to definicja określa co jest
    > tym ustąpieniem pierwszeństwa, ponieważ znamiona definicji nie zostały
    > spełnione, nie nastąpiło wymuszenie pierwszeńśtwa. Kropka ;)

    Oczywiście, a kolizja, na "terenie" gdzie Mitsu miało ustąpić pierwszeństwa
    BMW, się tak jakoś sama zrobiła. :>

    > Ronda nie znam, posiłkować się mogę tylko zdjęciami. Jeśli kolizja
    > nastąpiła na wysokości zjazdu z ronda, a nie wjazdu, co by sugerowało
    > wymuszenie, to biorąc pod uwagę wielkość ronda jaką można ocenić na
    > podstawie tych zdjęć, obaj byli na rondzie, obaj mieli równorzędne
    > prawa. Kolizja nastąpiła kiedy człowiek z wewnętrznej części ronda
    > zaczął je opuszczać i tego nikt nie neguje, nawet ten z BMW, zatem winny
    > kolizji jest ten, co przecinał pas ruchu jadącego po wewnętrznej.

    Nie, ponieważ miał pierwszeństwo wynikające z A-7. Dlatego istotne jest kto
    skąd jechał, czy widział innego uczestnika itd. Gdyby Mitsu wjechał na
    skrzyżowanie nie widząc BMW w obszarze skrzyżowania i w miejscu zjazdu
    doszłoby do kolizji (choć wtedy pewnie walącym byłoby BMW a nie Mitsu), to
    winnym byłby z całą pewnością kierowca BMW. Skoro Mitsu go widział (a
    widział) i skorzystał tylko z miejsca które niejako "dał" mu kierowca BMW,
    to powinien mu pozwolić zjechać ze skrzyżowania a nie drzeć na kolizję.
    Dlatego właśnie wyrok sądu jest dobry, kropka.

    >> IMHO sporna część wyroku nie wynika wcale z pierwszej częsci, wg cytatu,
    >> ale z drugiej.
    > Co do wyroku, to jego sentencja sugeruje, że nie przepisy były
    > najważniejsze, tylko nadszarpnięte ego sądu, że gówniarz się stawiał i
    > nie chciał grzecznie przyjąć mandatu ;)

    Widać sąd ma racje tylko wtedy, gdy jego orzeczenie zgadza się z twoim
    tokiem rozumowania -- i nie ważne że twoje myślenie może być błędne.

    --
    Pozdor Myjk

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: