eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyRondoprostowacz z Radomia :P › Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
  • Data: 2014-05-27 19:42:39
    Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
    Od: Myjk <m...@n...op.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Tue, 27 May 2014 14:18:43 +0200, MichaelData(R)

    > Podałem iz zakładasz że prędkość obu pojazdów była równa.

    Nie, i nie wiem skąd Ci to przyszło do głowy. :P

    > Zakładajac jednak że BMW miało np 50km/h a Mitsu 20km/h
    > to "wymuszenie" przez Mitsu upada w momencie wjazdu na rondo.

    Policzyłeś to w odniesieniu do tego ronda? :P Przy założonej prędkości BMW
    50km/h co daje 14m/s i 20km/h Mitsu co daje 5,5m/s. Przy gabarytach tego
    ronda (średnica ~50m, czyli po łuku jedzie się też ok. 50m) i założeniu
    stwierdzającym iż Mitsu wjechał na rondo gdy BMW jeszcze na nim nie było,
    to aby spotkali się w miejscu kolizji i zastanym stanie walenia Mitsu w BMW
    (a nie na odwrót), BMW musiałoby mieć nie 50 a min. 80 na liczniku. Śmiem
    twierdzić, że przy takim łuku jak na tym rondzie by się nie spotkali tam
    gdzie się spotkali, a jeśli nawet to zniszczenia byłyby drastycznie inne i
    dyskwalifikujące kierowcę Mitsu jako winnego. :P

    Jeśli nawet policja, która takie sprawy zazwyczaj "rozstrzyga" po
    najmniejszej linii oporu i "orzeka" winnym tego co przecina komuś tor
    jazdy, uznała że zawinił kierowca Mitsu, to ja nie mam więcej pytań.

    > Jest to okoliczność "łagodzaca" dla Mitsu.

    Jest, ale, sam przyznasz w świetle powyższego, nie w tym wypadku.

    > Mozliwe ze było inaczej. Moment kto-kogo wali jest
    > w sumie mało istotny ale jak widać w tym przypadku
    > obciąża kierowcę Mitsu.

    To bardzo istotne, bo pozwala ustalić szczegóły.

    > Nie mniej, powodem kolizji jest (powtarzam) zmiana pasa ruchu
    > i gdyby BMW nie dokonało tego (liczy się zawsze moment najblizszy
    > zdarzenia a nie odległy) nie byłoby kolizji.

    Ja też powtarzam. :P Kolizja jest wynikiem wjechania Mitsu na skrzyżowanie
    gdy należało pierwszeństwa ustąpić pojazdowi marki BMW, a potem dopiero
    jechać. Albo wjechać i ustąpić chociaż zjazd. Czy to jest naprawdę takie
    trudne żeby się tym miejscem podzielić? Szczerze mówiąc nie rozumiem tego
    zacietrzewienia. NAwet gdyby przepisy stanowiły inaczej, to jest to
    logiczne.

    > Ja sie raczej składam do kontrowersyjnej wersji oraz interpretowania
    > przez sąd zaistniałej sytuacji. Co tam było w szczegółach, mozna sie
    > tylko domyslać bo zapewne student tego nie napisze :)

    Ależ matematyka wszystko wyjaśnia. Akurat w przypadku tego ronda fakty są
    nieubłagane i jakich założeń by nie przyjąć, taranują kierownika Mitsubishi
    jak tramwaj.

    Czyli BMW może jechało szybko, ale 80-100/h? Z kolei jak jechało 50/h (a to
    już nie tak znowu szybko) to nie mogło być poza skrzyżowaniem tylko musiało
    być ewidentnie na skrzyżowaniu i kierownik Mitsu MUSIAŁ to widzieć. Aby
    doszło do kolizji tam gdzie do niej doszło to Mitsu musiało mieć niewiele
    mniej jak 40 w czasie wjazdu, itd.

    Wg mnie Mitsu widząc miejsce bezpardonowo się wpakowało na rondo a potem
    już typowo uzurpowało sobie prawo do przejazdu z regułą prawej ręki za
    pazuchą. Takich spotykam na pęczki na rondach będąc na miejscu BMW (i
    możesz wierzyć lub nie, jadę normalnie a nie wyścigowo). Z tą różnicą, że
    ja na siebie uważam -- szkoda mi potem czasu na szwędanie się po serwisach
    i sądach.

    --
    Pozdor Myjk

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: