eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaPrzyszlosc energetyki › Re: Przyszlosc energetyki
  • Data: 2014-03-31 13:43:19
    Temat: Re: Przyszlosc energetyki
    Od: Mario <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2014-03-31 13:01, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Pan Mario napisał:
    >
    >>>> Elektrownia słoneczna 20 kW da rocznie 25-28 tys. kWh. Czyli około 30
    >>>> tys zł przychodu, uwzględniając zielone certyfikaty. Ktoś musi to
    >>>> pilnować, serwisować rozliczać faktury z właścicielem sieci. Nie opłaca
    >>>> się dla jednej takiej "elektrowni".
    >>>
    >>> Dachówkę też trzeba serwisować. A prądu nie daje.
    >>
    >> Ale stosując twoją logikę można odzielić się od kanalizacji i zrobić
    >> oczyszczalnię biologiczną. Połączyć ją z instalacją produkującą biogaz
    >> i tym samym zrezygnować z dostawy gazu do kuchenki elekktrycznej.
    >> Ogrzewanie domu zrobić na bazie kotła na zrębki. Do tego celu posadzić
    >> plantację wierzby energetycznej. I zamiast pop prosty włączać światlo,
    >> spuszczać wodę w kiblu i grzać sobie kawę (a głownie zajmować się
    >> elektroniką) trzeba by zajmować się tymi wszystkimi instalacjami które
    >> niby spowodują, że jesteś człowiekiem wolnym - niezależnym od dostawcó
    >> mediów.
    >
    > To niejest "moja logika", chociaż ją popieram. Jeśli coś z tych rzeczy
    > da się zrobić, to należy robić. Jak działka duża, to od kanalizacji
    > lepsza będzie mała oczyszczalna (ale ile przy tym bojów z urzędami!).
    > Biogazu z niej nie będzie, ale tzw. stosunki wodne będą lepsze. Gdy
    > ktoś ma tartak, to -- jeśli ma olej w głowie -- ogrzewa wszystko
    > zrębkami, a nie olejem opałowym. Itd. Nie, to wszystko nie są instalcje
    > wymagające dyżyrnych operatorów pracujących na trzy zmiany.

    Nie, ale potrzebna jedna osoba dyspozycyjna całą dobę. W skali 100
    domostw jest to 100 osób. A jeśli postawimy elektrownie na 100 domów i
    oczyszczalnie na 100 domów to zatrudni się 20 osób, a reszta może zająć
    się elektroniką :)


    >>> Racji w tym tyle, że główną (a właściwie jedyną) upierdliwością jest
    >>> związana z tym biurokracja. Ale nawt jeśli ją olać, odpuścić sobie
    >>> certyfikaty i dopłaty, robić tylko na własne potrzeby, bez połączenia
    >>> z siecią -- to i tak się opłaca.
    >>
    >> No ale wątek jest o przyszłości energetyki w skali kraju a nie o tym jak
    >> zaoszczędzić kilkaset złotych w domowym budżecie. Opłacalność elektrowni
    >> domowej wynika z darmowej pracy właściciela i ewentualnych subsydiów
    >> państwowych jeśli chce odsprzedawać energię państwu.
    >
    > Taki tam sobie potoczek, co nieraz ludziom koło gumna płynie, może
    > popędzić turbinę kilkadziesiąt kW. Niech będzie, że jest z tego pół
    > albo jedna megawatogodzina na dobę, to dość typowa wartość.

    Koszt całej instalacji wypadałoby uwzględnić w rachunkach

    > Czyli
    > bez żadnych subsydiów,


    No właśnie o to chodzi. Niech nie będzie subsydiów i zobaczymy ile osób
    zechce sobie montować elektrownie słoneczne wodne czy wiatrowe.
    Jak na razie to "darmowa" energia finansowo pasożytuje na tej klasycznej
    - twoim zdaniem ekonomicznie nieopłacalnej.

    > sprzedając prąd po cenach hyrtowych (1/3 tego,
    > co sami w domu płacimy) mamy 100-200 złotych na dobę. Jedna albo dwie
    > średnie pensje. No to za taką kasę, to ja mogę raz do roku zrobić
    > przegląd urządzeń.

    Oprócz tego trzeba pewnie pilnować samego potoczku otwierać, przymykać
    jaz itp
    >
    >>> Ta inwestycja amortyzuje się z oszczędnośic (liczonych jako zysk)
    >>> szybciej, niż pozostała część budynku postawionego w celach komercyjnych.
    >>
    >> INwestycja amortyzuje się bo nie uwzględniasz pracy którą w obiekcie
    >> o większej skali trzeba by uznać za koszt. Schodząc z 1 MW to setki
    >> elektrowni po 10 kW rozpraszasz koszty na wiele podmniotów, które
    >> pominą te koszty uznając je za zwykłe codzienne czynności.

    > Jak nie uwzględniam, skoro uwzględniam? Ludziom się wydaje, że przy tym
    > się trzeba Bóg wie jak nachodzić. Czeskie hektary fotowoltaiki stoją
    > pies z kulawa nogą tam nie zagląda. Jak na tym polu jeszcze rosły buraki,
    > to owszem, pracy było dużo. Domowe 10 kW wymaga tyle, co kable w ścianie.
    > Bo napewno mniej niż gniazdka, kontakty i żyrandole -- te się czasem
    > połamią, a bywa też, że żarówkę trzeba wymienić.


    To pola obstawione panelami z łączną mocą 1MW też nie wymagają pracy.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: