eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyNie mam dokąd jeździć elektrykiem › Re: Nie mam dokąd jeździć elektrykiem
  • Data: 2020-09-06 18:40:58
    Temat: Re: Nie mam dokąd jeździć elektrykiem
    Od: Myjk <m...@n...op.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Sat, 5 Sep 2020 13:39:16 +0200, cef

    > No i Ty się uczepiłeś tego ostatniego etapu i pisanie, że to inna kwestia
    > jest właśnie tym co mi się nie podoba w Twoich wywodach.

    Ponieważ to ten "ostatni" etap jest najistotniejszy a zazwyczaj niestety
    pomijany. Tak samo jak przy kopciuchach domowych. 100 lat temu w Londynie
    już się skapowali że to SMOG jest trującym ludzi tu i teraz a nie w
    perspektywie 100-500 lat. I że to z niego trzeba chwilę później leczyć
    ludzi ogromnymi nakładami publicznych pieniędzy.

    > Akurat z analizy tego co tutaj przeczytałem i sam poszukałem wychodzi mi,
    > że na inwestycję w EV jest najlepszy moment właśnie teraz. Teraz kiedy
    > są jeszcze bezpłatne ładowarki i można - jeśli ktoś używa samochodu
    > dorywczo i raczej zaniża tę średnią, którą podajesz- to jest w stanie
    > praktycznie nie płacić za użytkowanie. A te kilka razy w roku po prostu
    > zmienić sposób użytkowania czy jazdy i tyle. Jak tylko EV się troszkę
    > bardziej spopularyzuje, to darmowe punkty ładowania znikną i z tanich
    > rozwiązań zostanie tylko ładowanie własnym OZE.

    Przecież był wątek o kosztach i wyszło że TERAZ, gdy ceny łaowania są
    przecież wysokie (a są wysokie, bo drogie są przyłączenia, drogie są same
    ładowarki gdy klientów tyle co kot napłakał, więc muszą podbijać ceny aby
    to w ogóle się jakkolwiek zwracało), a i tak wyszło że znacznie taniej jest
    jeździć elektrykiem. Więc te darmowe ładowarki (zazwyczaj powolne) wcale
    nie są jakieś kluczowe dla opłacalności zakupu EV.

    > Natomiast przy moim sposobie użytkowania (sporo długich tras, czasem
    > dziennie 20km - praca-dom a czasem wychodzi ponad 200km dziennie,
    > wymagana przestrzeń ładunkowa) elektryk byłby znacznym utrudnieniem,
    > które uniemożliwiało by mi zarobkowanie. Więc na pewno starego diesla
    > sobie zostawię, ale myślę, żeby zamienić drugie auto na elektryka -
    > wtedy wystarczy mi coś małego. (teraz mam micrę)

    Dlatego ja z podobnych powodów mam PHEVa (właściwie to głównie to kwestia
    ceny ekwiwalentnego EVa) -- diesla już więcej kijem nie dotknę, zresztą
    czystej benzyny (czy nawet HEVa) też nie.

    > Osobiście czekam na rozwiązania nakazowe, bo tylko w ten sposób można
    > będzie popchnąć ten rynek. Najpierw zakaz wjazdu do centrów miast, potem
    > inne nakazy. Np wymagany limit floty EV dla przedsiębiorców itp albo
    > jakieś superulgi, żeby biznes się zainteresował.

    Ja jestem daleko od takich rozwiązań, wolałbym żeby ludzie sami z siebie
    mieli trochę rozsądku. No a że nie mają, to dostają co chwilę czapę. Patrz
    kotły domowe. Tłumaczenia i prośby (a nawet groźby np. wprowadzenia
    zakazów) nie pomagają, to będą zakazy zadymiania syfami i nakazy ich
    wymiany.

    --
    Pozdor
    Myjk

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: