-
81. Data: 2013-04-18 02:01:24
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Tue, 16 Apr 2013 20:23:03 +0200, Anerys napisał(a):
> Użytkownik "J.F" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>> On tu inzynier cyfrowy, a ty mu jakies banki i druciki rysujesz :-)
>> P.S. To ze elektronik nie zna sie na opornikach przestalo mnie dziwic.
>
> Jężynier powiadasz... a jak pójdę do lekarza, to na czym on się znać będzie?
> :P Na obsłudze rentgena i EKG?
Na obsludze to on sie nie zna - od tego jest technik.
On sie zna na odczytywaniu zdjec i wykresow. Oczywiscie po
specjalizacji
> A jak dostanę sraczki, to co, wyśle mnie do
> apteki po Stoperan, czy po Laremid?
A masz jakies watpliwosci ? :-)
> Jak tak, to po chu..dego woła mi lekarz,
> sam pójdę do apteki i kupię co trzeba :P I przypuszczam, że lepiej na tym
> wyjdę, bo jak nie pomoże, to dalej będę szukać pomocy i może wreszcie trafię
> na kogoś, kto raczył uważać na wykładach...?
A le to dopiero jak po stoperanie nie przejdzie.
> Wolałbym wszakże, żeby tego pokroju taki architekt, jednak nie projektował,
> ani tym bardziej nie budował, domu w którym mieszkam, czy mostu, po którym
> jeżdżę...
Tu sie moge mylic - ale architekt jest chyba u nas od projektu
plastyczno-estetycznego, a od wytrzymalosci budowlaniec.
I od budowy tez.
Ale architekci tez p* robote rowno, byc moze nawet im "lepszy" tym
bardziej. Bo oni chca zeby to pieknie wygladalo, a ja zeby sie dobrze
mieszkalo ...
J.
-
82. Data: 2013-04-18 06:51:06
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: "Anerys" <s...@s...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:1g8nwjrq2pxjy.g6nuiob130ok.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 16 Apr 2013 20:23:03 +0200, Anerys napisał(a):
>> Użytkownik "J.F" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>> On tu inzynier cyfrowy, a ty mu jakies banki i druciki rysujesz :-)
>>> P.S. To ze elektronik nie zna sie na opornikach przestalo mnie dziwic.
>>
>> Jężynier powiadasz... a jak pójdę do lekarza, to na czym on się znać
>> będzie?
>> :P Na obsłudze rentgena i EKG?
>
> Na obsludze to on sie nie zna - od tego jest technik.
Tak, robi to technik. Lekarz jednak niech ma tę orientację, że przycisk (nie
wiem, co tam jest na aparacie napisane, muszę brata spytać, może jeszcze
pamięta) "START" na konsoli aparatu służy do odpalania maszyny, gałka
"power" dobiera intensywność, a "time" czas... a nie służą do gry
kosmicznej, czy nie uruchamiają miksowania koktajlu truskawkowego.
> On sie zna na odczytywaniu zdjec i wykresow. Oczywiscie po
> specjalizacji
Oczywiście. A bez tego niech wie, że takie rzeczy załatwia specjalista
radiolog, a nie jakaś szeptucha.
>
>> A jak dostanę sraczki, to co, wyśle mnie do
>> apteki po Stoperan, czy po Laremid?
>
> A masz jakies watpliwosci ? :-)
Ja nie. Ale powodem sraczki nie musi być chwilowa niestrawność. Więc
wolałbym, aby lekarz umiał to rozróżnić, o coś stosuje się badania
wszelakie.
>
>> Jak tak, to po chu..dego woła mi lekarz,
>> sam pójdę do apteki i kupię co trzeba :P I przypuszczam, że lepiej na tym
>> wyjdę, bo jak nie pomoże, to dalej będę szukać pomocy i może wreszcie
>> trafię
>> na kogoś, kto raczył uważać na wykładach...?
>
> A le to dopiero jak po stoperanie nie przejdzie.
Może być za późno na dalsze akcje. Jasne, że jeżeli ma się rzadkość i nic
poza tym, to żaden rozsądny lekarz nie zacznie robić od razu całej
biochemii, analiz i tomografii. Chyba, że coś od razu zauważy - takich jest
większość. Wolałbym jednakże nie znaleść się w złym miejscu o złym czasie.
Żeby np. wobec faktu, że jedno nie pomaga, nie kazał brać drugiego
podobnego. A to np. ostry stan zapalny, który postępuje i może się smutno
skończyć. Pisałem o tym, że trzech lekarzy ten tego. Jeszcze by pojął, gdy
pierwszy nie da rady, bo objawy są "A", ale w rzeczywistości dzieje się "B".
Tylko czemu drugi (do tego kierownik przychodni, więc samo przez się, że
taki ktoś powinien być jeszcze lepszy) nic nie zrobił, praktycznie nie
zmienił leczenia, pogarszając stan zdrowia? Pani J.K. młoda lekarka zrobiła
swoje, naprawdę się mną zajęła, skutecznie. To się dla mnie liczy, znacznie
bardziej niż to, że na codzień była nieco opryskliwa. Widocznie po prostu
uważała na wykładach i wiedziała jak się zająć przypadkiem takim, jak mój.
>
>> Wolałbym wszakże, żeby tego pokroju taki architekt, jednak nie
>> projektował,
>> ani tym bardziej nie budował, domu w którym mieszkam, czy mostu, po
>> którym
>> jeżdżę...
>
> Tu sie moge mylic - ale architekt jest chyba u nas od projektu
> plastyczno-estetycznego, a od wytrzymalosci budowlaniec.
> I od budowy tez.
Niech sobie będą i od bawienia dzieci w przedszkolu, czy sprzedawania
pietruszki, byle w ostatecznym rezultacie wykonać swoje zadanie jak należy.
>
> Ale architekci tez p* robote rowno, byc moze nawet im "lepszy" tym
> bardziej. Bo oni chca zeby to pieknie wygladalo, a ja zeby sie dobrze
> mieszkalo ...
A potem mamy aferę jak ze stadionem w Poznaniu... A ja bym wolał, żeby mi
się dach na łeb nie zawalił. Samochód, aby nie stracił hamulców. Uszyte
przez krawca ubranie by się nie rozeszło na szwach. Żeby kupiony filet rybny
nie sponiewierał mnie zawartymi ośćmi, które nie zostały dobrze
powyciągane... ITD. Tyle, że od krawca... to najwyżej publika się usmieje,
że świecę gołą dupą (o ile tam się rozedrze), a jak architekt spitoli swoje,
to w najlepszym razie wyjdę z tego ze wstrząsem mózgu. Wybieram śmiech
publiki podziwiającej moją dupę :P
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
-
83. Data: 2013-04-18 07:46:48
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: Zbych <a...@o...pl>
W dniu 2013-04-17 17:33, Desoft pisze:
>
> Użytkownik "Zbych" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:516eb09b$0$1226$65785112@news.neostrada.pl...
>> W dniu 2013-04-17 14:09, Desoft pisze:
>>>
>>>> Lepiej się pogódź, że jesteś dinozaurem i wiedza o lampach
>>>> _przeciętnemu_ inżynierowi jest tak potrzebna jak ... (tu wpisać
>>>> dowolne powiedzenie).
>>>
>>> Niedawno rozbebeszyłem układ, tak z ciekawości. Mała płytka: układ
>>> scalony, buczek kilka drobiazgów i taka metalowa miseczka. Całość jest
>>> dowodem na to że w powietrzu płynie prąd.
>>> Jeżeli tego nie składał przeciętny inżynier...
>>> Jeżeli zwykłą czujkę dymu, składa _niezwykły_ inżynier, to ja ... (tu
>>> wpisać dowolne powiedzenie) :)
>>
>> Ja podejrzewam, że inżynier nie zajmuje się składaniem.
>
> Takie uproszczenie myślowe.
> Nie chodzi o lampy czy inne relikty. Chodzi o zasadę działania lampy
> (prawa fizyki).
> Na powyższym przykładzie bez znajomości działania lampy okazuje się że
> nie tylko nie zaprojektuje tej metalowej miseczki, ale nawet PCB.
>
Ja wcale nie mówię, że nie warto znać praw fizyki, tylko to że wciskanie
ludziom, że znajomość ch-ki pentody jest potrzebna przeciętnemu
inżynierowi to anachronizm.
-
84. Data: 2013-04-18 08:21:22
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: Dariusz Dorochowicz <_...@w...com>
W dniu 2013-04-17 19:40, Honza pisze:
> Tylko ze Wiekszosc dobrych wzmacniaczy estradowych wlasnie zbudowana
> jest na lampach panie docent wlasnie dlatego ze dotad nie udalo sie
> wyeliminowac znieksztalcen od tranzystorow.
Panie student. Napisz pan jeszcze, co to jest "dobry", kryteriów jest dużo.
Bo jeżeli chodzi o "dobre brzmienie", to się zastanów dlaczego one mają
"dobre brzmienie", a inne tego nie maja? Ja tylko podpowiem, że na
lampach masz generalnie sporo parzystych harmonicznych, które są
odbierane jako "przyjemniejsze dla ucha". Na dobrych wzmacniaczach
tranzystorowych (pracujących w klasie AB) generalnie masz zniekształceń
znacznie mniej w ogóle, ale dominują w nich harmoniczne nieparzyste. No
i w ogóle, to sprawdź poziom zniekształceń. Powiedz, dlaczego fuzz na
diodach germanowych brzmi lepiej niż na krzemowych, nie wspominając już
o tak oczywistym rozwiązaniu jak użycie komparatora. To nie o
wyeliminowanie zniekształceń chodzi, ale o ich wprowadzanie w
odpowiedniej ilości i charakterze. Taki "dobry wzmacniacz lampowy" jest
po prostu instrumentem, i tak należy go traktować. Kiedyś mówiło się
nawet o wzmacniaczach tranzystorowych z celowo wprowadzanymi
nieliniowościami "typu lampowego". To się chyba w sumie nie przyjęło -
jak już ktoś chciał wydawać kasę na "dobry wzmacniacz lampowy", to
głupio byłoby kupować tranzystorowy udający lampowy. W sumie to i tak
jest coś z pogranicza audiocośtamhiperduper, tyle, że tu wzmacniacz jest
częścią systemu (instrument-wzmacniacz-głośnik) tworzącego dźwięk, więc
uzasadnienie użycia w sumie kiepskiego wzmacniacza widzę. Dalej w torze
akustycznym już nie ma żadnego uzasadnienia dla użycia technologii
lampowej.
Co innego w.cz dużej mocy - tu póki co lampy są niezastąpione, ale zanim
do lamp się dojdzie, trochę trzeba posiedzieć nad innymi tematami. Lampy
przy tym to pikuś.
Pozdrawiam
DD
-
85. Data: 2013-04-18 08:35:53
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: Dariusz Dorochowicz <_...@w...com>
W dniu 2013-04-17 20:40, RoMan Mandziejewicz pisze:
> Hello Michoo,
>
> Wednesday, April 17, 2013, 7:56:57 PM, you wrote:
>
>>> Tylko ze Wiekszosc dobrych wzmacniaczy estradowych wlasnie zbudowana
>>> jest na lampach panie docent wlasnie dlatego ze dotad nie udalo sie
>>> wyeliminowac znieksztalcen od tranzystorow.
>> Taaaa. Wzmacniacze na lampach "brzmią dobrze", bo ludziom podoba się
>> zniekształcony przez nie dźwięk (ale teraz to się da DSP załatwić i to w
>> sposób regulowany). Tranzystory o ile ich nie przeciążysz są naprawdę
>> liniowe, co słychać. Współczesne wzmacniacze estradowe to coraz częściej
>> klasa D - wysokosprawne przetwornice impulsowe.
>
> Ktoś chyba pomylił wzmacniacze estradowe ze wzmacniaczami
> instrumentalnymi.
Chyba nie do końca - kwestia co nazwiemy wzmacniaczami estradowymi.
Bo jeżeli wzmacniacze "gitarowe", to rzeczywiście raczej wciąż lampy.
Ale jeżeli chodzi o nagłośnienie - wzmacniacze dużej mocy - to jak
najbardziej. Class D. Z jakiegoś powodu czuję do nich sympatię, chociaż
generalnie nie lubię impulsówki.
Być może znasz tę firmę:
http://www.icepower.bang-olufsen.com/en/solutions/sp
eaker/
a w szczególności:
http://www.icepower.bang-olufsen.com/en/solutions/sp
eaker/ASP_SERIES
Bo IRF czy analoga to pewnie znasz:
http://www.irf.com/technical-info/appnotes/an-1071.p
df
http://www.irf.com/product-info/audio/classdtutorial
.pdf
http://www.analog.com/library/analogDialogue/archive
s/40-06/class_d.pdf
Dalej mi się nie chce szukać - chociaż wydaje mi się, że Ty ten temat
znasz. Ja się z tym spotkałem na przełomie lat 7x-8x.
W sumie, z Twoimi kontaktami i wiedzą... może warto spróbować?
Pozdrawiam
DD
-
86. Data: 2013-04-18 08:39:55
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: Dariusz Dorochowicz <_...@w...com>
W dniu 2013-04-17 21:31, Robbo pisze:
>>> Lampy są historią. Ich użycie jest ograniczone do bardzo wąskiego kręgu
>
> Ja trochę działam w zgrzewalnictwie. Robię przy układach częstotliwości
> 50Hz i bardzo rzadko 1000Hz. Niemniej są zgrzewarki wysokiej
> częstotliwości i obiło mi sie o uszy, że robi się je na lampach.
Mnie to nie dziwi. Podobnie jak wzmacniacze radiowe, magnetrony i pewnie
parę innych tematów. Tyle, że to (poza magnetronami w mikrofalówkach, bo
w radarach to już inna bajka) kawał specjalistycznej jak by nie było
wiedzy, którą trzeba mieć na temat "okolic" lampy. A i skala tematu nie
uzasadnia zajmowania się tematem lamp na studiach.
Pozdrawiam
DD
-
87. Data: 2013-04-18 08:54:13
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: Marek Borowski <m...@...borowski.com>
On 2013-04-18 07:46, Zbych wrote:
> W dniu 2013-04-17 17:33, Desoft pisze:
>>
>
> Ja wcale nie mówię, że nie warto znać praw fizyki, tylko to że wciskanie
> ludziom, że znajomość ch-ki pentody jest potrzebna przeciętnemu
> inżynierowi to anachronizm.
>
Ujalbym to jeszcze inaczej. Uczenie detalistyczne na studiach o lampach
to anachronizm. Jakies tam pojecie o lampach powinno sie miec, ale
poswiecanie temu wiecej niz 30s na rozmowie kwalifikacyjnej swiadczy
bardziej o pytajacym niz pytanym. Obecnie wszystko bazuje na
tranzystorach - zminiaturyzowanych ale jednak - i jesli juz chcemy pytac
o podstawy fizyczne to raczej wlasnie tranzystora.
Pozdrawiam
Marek
-
88. Data: 2013-04-18 09:10:15
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: "Anerys" <s...@s...pl>
Użytkownik "Dariusz Dorochowicz" <_...@w...com> napisał w wiadomości
news:kko3tk$dq7$1@mx1.internetia.pl...
> uzasadnienie użycia w sumie kiepskiego wzmacniacza widzę. Dalej w torze
> akustycznym już nie ma żadnego uzasadnienia dla użycia technologii
> lampowej.
Wiadomo. Jednakże apelowałbym, przy odchodzeniu od lampowości, aby nie
postponować techniki lampowej, bo... bo... bo...
Poz tym, ja jeszcze jednego aspektu niezastąpioności lampiaków w technice
estradowej się doszukuję - cechą charakterystyczną lamp jest efekt
mikrofonowania, w jednych silniejszy, w innych słabszy... Grajek na gitarze
z pewnością wykorzystuje nie tylko efekty wbudowane, ale też sprzężenie
akustyczne głośnika z lampami we wzmacniaczu (a tego rzeczywiście
tranzystory nie zaoferują(1)) i to niuanse wynikłe z mikrofonowania (gdzieś
nawet o tym przeczytałem), stanowią często o niepowtarzalności brzmienia.
Dlatego wielu gitarzystów z pewnością woli piece lampowe.
(1) osobiście zetknąłem się z mikrofonowaniem w układach czysto
półprzewodnikowych. Ale to wynikało jednak z czego innego, niż z
niedoskonałości półprzewodników, raczej niedokładny styk, którego oporność
zmienia się podobnie, jak w mikrofonie węglowym.
Wrócę na chwilę do lamp. Faktycznie, nie ma już uzasadnienia do stosowania
ich we współczesnych urządzeniach domowych/etc. audio/video, nawet kineskopy
się zastepuje w telewizorach (i bardzo dobrze, są bezpieczniejsze, potrącony
kineskop może pokaleczyć trącającego, potrącona matryca najwyżej rozbije się
w siateczkę, ale nie wystrzeli na odległość implozją napędzana). Uważam
jednak, że brak wiedzy (bo to stare jest, wiekowe, historyczne) w tym
temacie zdecydowanie chwały niewiedzącemu NIE PRZYNOSI.
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
-
89. Data: 2013-04-18 09:17:51
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: "Anerys" <s...@s...pl>
Użytkownik "Dariusz Dorochowicz" <_...@w...com> napisał w wiadomości
news:kko50d$h80$1@mx1.internetia.pl...
> wiedzy, którą trzeba mieć na temat "okolic" lampy. A i skala tematu nie
> uzasadnia zajmowania się tematem lamp na studiach.
OK, wiedzy superspecjalistycznej to rzeczywiście nie. Jednak, podstawy
wiedzy ogólnej w temacie uważam nadal za obowiązkowe, dopóki istnieje
ostatnia lampa. Tak, aby wiedzieć, co jaka elektroda w lampie robi. Dobrze
wiedzieć. Zaś, jak zechce pogłębić swoją wiedzę (co ze wszechmiar
pochwalam), to ma do tego stosowną literaturę (tylko niech jakiś
kmiot-decydent nie zdecyduje przypadkiem "o niszczeniu akt SB"), pewnie i
fakultety na uczelni, kolegów/profesorów mających specjalistyczną wiedzę w
temacie.
Takie pytanie-wytrych: Oficjalnie wybito już czarną ospę. Czyli czarnej ospy
nie ma. Czy to ma oznaczać, że lekarze nie będą się już tego uczyć? Bo po co
mają się na studiach tym zajmować, skoro tego nie ma? Nie szedłbym na taką
łatwiznę...
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
-
90. Data: 2013-04-18 09:24:37
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
Użytkownik "Anerys" <s...@s...pl> napisał w wiadomości
news:516f1692$0$26693$65785112@news.neostrada.pl...
> Naprawdę, nie mogę zrozumieć, że niektórzy nobilitują się brakiem
> wiedzy...
Naprawdę, nie mogę zrozumieć, dlaczego znajomość funkcji wszystkich siatek w
lampie uważasz za wiedzę podstawową, którą elektronik musi znać.
Wydaje mi się, że jak ktoś Ci powie, że czegoś nie wie to przyjmujesz, że on
się tym chwali.
Ja z kolei wysoko cenię właśnie człowieka, który potrafi się powstrzymać od
wypowiadania się na temat na którym się nie zna uzasadniając to prostą
informacją - tego nie wiem.
Jako nastolatek zbudowałem jeden układ lampowy - przystawkę UKF do radia
lampowego (według gotowego schematu - nie rozumiejąc dokładnie jak działa -
nie wiedziałem jak modulacja f jest zamieniana na modulację amplitudy)
Nie mam pojęcia do czego służą poszczególne siatki w lampie i prawdopodobnie
nigdy nie będę wiedział, bo jak mam wybrać czego by się tu pouczyć to akurat
teraz bardziej interesuje mnie kryptologia niż siatki.
P.G.