-
81. Data: 2011-07-28 21:24:49
Temat: Re: Laguna II - psujące się auto!?
Od: Karolek <d...@o...pl>
W dniu 2011-07-28 16:23, Sebastian Biały pisze:
> Tak. Pierwszy idiota wymyślił zabezpieczenie "nie do znalezienia".
> Polegalo na tym ze w momencie uzbrojenia alarmu zwieralo CANa do masy
> (przekaźnikiem, bo tranzystor to oczywiście sci-fi). Efekt: po kilku
> zamknięciach samochodu błąd (brak komunikacji z reszta elementów
> samochodu) i serwis. Serwis zdążył już podmienic dwa komputery zanim
> przypadkiem zauważyli że przestaje dzialac *po* kilku uzbrojeniach
> alarmu. Podczas typowej diagnostyki zero problemów (bo alarm
> odbezpieczony). Cale szczęście trafiło na kumatego serwisanta ktory nie
> wierzył w bajki o gównianej elektronice do francuzów.
>
> Drugi był znacznie ciekawszy: kolesie od alarmów wmontowali ch-wie-po-co
> rezystory o małej wartości w linię CAN *wewnatrz* alarmu przy okazji
> zasilania modułu GSM. Jak się później udało mi dowiedziec "bo lepiej
> działa wtedy". I faktycznie, przy czym nie lepiej ale ciekawiej.
> Znalezione przypadkiem - ponieważ alarm szlag trafił to został odpięty i
> jakimś cudem samochód przestał mieć problemy ze wszystkim.
To az dwa przypadki... za to usterek zwiazanych, czy to z czujnikami
cisnienia w kolach (niby pierdola, ale jak jest to niech dziala), czy
kartami, a raczej czytnikami, w ktorych lamia sie pewne drobne elementy,
czesto uniemozliwiajac uruchomienie samochodu (zapewne o tym wiesz skoro
znasz dobrze marke), o silnikach dci i ich slawnych komunikatach
injection fault, czy efektownych usterkach turbosprezarek, konczacych
czesto tez zywot silnika przy okazji, tez pewnie slyszales, a moze i
widziales (na tyle popularne zjawisko, ze nawet na drodze juz kilka razy
widzialem koniec dci), lub o lozyskach mcPhersonow co to wykazuja
normalne juz zuzycie po ok 30kkm (przynajmniej tak twierdzil pan w ASO
Renault), tez pewnie slyszales, o cewkach sagema juz wspominano. O
takich pierdolach jak tandetne wykonanie elementow z tworzyw sztucznych
przez litosc juz nie wspomne.
Moj kolega tez wychodzil z zalozenia, ze to wszystko mity i kupil LII z
dci pod maska, drobne usterki przelknal, ale po pieknym koncu
turbosprezarki, pozbyl sie samochodu, tylko kredyt mu po nim zostal :>
No i zdanie zmienil koniec koncow.
--
Karolek
-
82. Data: 2011-07-29 11:06:27
Temat: Re: Laguna II - psujące się auto!?
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 2011-07-28 21:24, Karolek wrote:
> To az dwa przypadki... za to usterek zwiazanych, czy to z czujnikami
> cisnienia w kolach (niby pierdola, ale jak jest to niech dziala)
Bateria wytrzymuje około 10 lat. Nic dziwnego że LIIph1 właśnie mają
*teraz* z nimi problemy. Wymiana możliwa, ale to dłubanie, trzeba zdjąc
oponę a to nie jest specjalnie latwe "pod blokiem". Można też wyłączyć
choć przyznaje ze wymaga to troche dłubaniny ze względu na brak
normalnego softu. W kazdym razie problem może ogarnąć przeciętny amator.
Powinno być to nawet w zasięgu elektryków samochodowych od owijania
kabli tasma o ile mają czym zdjąć oponę.
> , czy
> kartami, a raczej czytnikami, w ktorych lamia sie pewne drobne elementy,
> czesto uniemozliwiajac uruchomienie samochodu (zapewne o tym wiesz skoro
> znasz dobrze marke)
Bzdura. Własnie miałem taki złamany. Nie uniemożliwiają. Po prostu
trzeba przytrzymac przycisk Start bo ten ulamany kawałek przytrzymuje
zasilanie za nas. Ponadto lamiący sie mały element plastikowy cieżko
nazwać elektroniką. Z takimi awariami poradzi sobie każdy.
>, o silnikach dci i ich slawnych komunikatach
> injection fault
Które wynikają w 80% z ułamamengo drutu czujnika położenia wału
(statystyka d znajomego z ASO). Bo - przyznaje - w gównianym miejscu
jest ...
Zaryzykuje też że lepiej wiedzieć że masz coś zjeb... niż żyć w błogiej
nieświadomosci. Przyznaje jednak że komputer mógłby choć jakiś kod błedu
wyświetlić ...
>, czy efektownych usterkach turbosprezarek
Które to jako elementy czysto elektroniczne ... oh wait.
>, konczacych
> czesto tez zywot silnika przy okazji
*Każdy* turbo diesel może skończyć w taki sposób. Czy dci kończą tak
częsciej - nie wiem.
> lub o lozyskach mcPhersonow
Można w nim wymienić tranzyst.... oh wait.
> takich pierdolach jak tandetne wykonanie elementow z tworzyw sztucznych
> przez litosc juz nie wspomne.
Nie zauważam. 200kkm i wszystko na miejscu.
Widzę że wytoczyłeś najcieższe działa (bateria czujnika ciśnienia i
łamiący się pizdyk w czytniku). Masz jeszcze jakieś wsparcie?
-
83. Data: 2011-07-29 12:04:37
Temat: Re: Laguna II - psujące się auto!?
Od: kamil <k...@s...com>
On 29/07/2011 10:06, Sebastian Biały wrote:
> On 2011-07-28 21:24, Karolek wrote:
>> To az dwa przypadki... za to usterek zwiazanych, czy to z czujnikami
>> cisnienia w kolach (niby pierdola, ale jak jest to niech dziala)
>
> Bateria wytrzymuje około 10 lat. Nic dziwnego że LIIph1 właśnie mają
> *teraz* z nimi problemy. Wymiana możliwa, ale to dłubanie, trzeba zdjąc
> oponę a to nie jest specjalnie latwe "pod blokiem". Można też wyłączyć
> choć przyznaje ze wymaga to troche dłubaniny ze względu na brak
> normalnego softu. W kazdym razie problem może ogarnąć przeciętny amator.
> Powinno być to nawet w zasięgu elektryków samochodowych od owijania
> kabli tasma o ile mają czym zdjąć oponę.
>
>> , czy
>> kartami, a raczej czytnikami, w ktorych lamia sie pewne drobne elementy,
>> czesto uniemozliwiajac uruchomienie samochodu (zapewne o tym wiesz skoro
>> znasz dobrze marke)
>
> Bzdura. Własnie miałem taki złamany. Nie uniemożliwiają. Po prostu
> trzeba przytrzymac przycisk Start bo ten ulamany kawałek przytrzymuje
> zasilanie za nas. Ponadto lamiący sie mały element plastikowy cieżko
> nazwać elektroniką. Z takimi awariami poradzi sobie każdy.
>
>> , o silnikach dci i ich slawnych komunikatach
>> injection fault
>
> Które wynikają w 80% z ułamamengo drutu czujnika położenia wału
> (statystyka d znajomego z ASO). Bo - przyznaje - w gównianym miejscu
> jest ...
>
> Zaryzykuje też że lepiej wiedzieć że masz coś zjeb... niż żyć w błogiej
> nieświadomosci. Przyznaje jednak że komputer mógłby choć jakiś kod błedu
> wyświetlić ...
>
>> , czy efektownych usterkach turbosprezarek
>
> Które to jako elementy czysto elektroniczne ... oh wait.
>
>> , konczacych
>> czesto tez zywot silnika przy okazji
>
> *Każdy* turbo diesel może skończyć w taki sposób. Czy dci kończą tak
> częsciej - nie wiem.
>
>> lub o lozyskach mcPhersonow
>
> Można w nim wymienić tranzyst.... oh wait.
>
>> takich pierdolach jak tandetne wykonanie elementow z tworzyw sztucznych
>> przez litosc juz nie wspomne.
>
> Nie zauważam. 200kkm i wszystko na miejscu.
>
> Widzę że wytoczyłeś najcieższe działa (bateria czujnika ciśnienia i
> łamiący się pizdyk w czytniku). Masz jeszcze jakieś wsparcie?
A te konkretne statystyki awaryjności, które od dwóch dni uparcie
ignorujesz i nie chcesz odpowiedzieć to też za mały kaliber? :)
Możesz nawet sprawdzić, co się najczęsciej psuło w danym modelu.
Odrobiłem zadanie domowe za ciebie i zrobiłem małe zestawienie:
Laguna electrical 30.96%
Passat electrical 10.47%
Mazda 6 electrical 22.45%
Accord electrical 9.09%
BMW3 electrical 15.38%
Vectra electrical 20.88%
Audi A4 electrical 19.05%
--
Pozdrawiam,
Kamil
-
84. Data: 2011-07-29 14:13:22
Temat: Re: Laguna II - psujące się auto!?
Od: Karolek <d...@o...pl>
W dniu 2011-07-29 11:06, Sebastian Biały pisze:
> On 2011-07-28 21:24, Karolek wrote:
>> To az dwa przypadki... za to usterek zwiazanych, czy to z czujnikami
>> cisnienia w kolach (niby pierdola, ale jak jest to niech dziala)
>
> Bateria wytrzymuje około 10 lat.
Raczej 5 do 7 lat.
10 to tylko pobozne zyczenie.
> Nic dziwnego że LIIph1 właśnie mają
> *teraz* z nimi problemy. Wymiana możliwa, ale to dłubanie, trzeba zdjąc
> oponę a to nie jest specjalnie latwe "pod blokiem".
Taaa i wydlubac baterie z nierozbieralnego czujnika... tego zapomniales
dodac :>
Normalna procedura to wymiana calego czujnika.
> Można też wyłączyć
> choć przyznaje ze wymaga to troche dłubaniny ze względu na brak
> normalnego softu.
Wiekszosc ludzi korzysta wlasnie z tej opcji... kupili bajer, a potem
placa za jego wylaczenie :P
> W kazdym razie problem może ogarnąć przeciętny amator.
LOL. Przecietny amator z clipem, maszyna do sciagania opon (moze w sumie
lyzkami sie pobawic :P ), odpowiednia bateria i godzinami posiewconymi
na wydlubywanie baterii z nierozbieralnego czujnika, a potem
zabezpieczenie tego zdrutowanego czujnika jakos :>
> Powinno być to nawet w zasięgu elektryków samochodowych od owijania
> kabli tasma o ile mają czym zdjąć oponę.
>
Nie wiem co ty masz do tasmy, ale wiedz, ze ona zostala do tego celu
wlasnie stworzona.
No i niestety, problemy byly juz od samego poczatku z tymi czujnikami i
bynajmniej to nie byla tylko zuzyta bateria po 10 latach, czy ulamany
czujnik przez gumiarza.
>> , czy
>> kartami, a raczej czytnikami, w ktorych lamia sie pewne drobne elementy,
>> czesto uniemozliwiajac uruchomienie samochodu (zapewne o tym wiesz skoro
>> znasz dobrze marke)
>
> Bzdura. Własnie miałem taki złamany. Nie uniemożliwiają. Po prostu
> trzeba przytrzymac przycisk Start bo ten ulamany kawałek przytrzymuje
> zasilanie za nas. Ponadto lamiący sie mały element plastikowy cieżko
> nazwać elektroniką. Z takimi awariami poradzi sobie każdy.
>
Taa kazdy jakos sobie z nimi nie radzi, a samochody z tego powodu
odjezdzaja na lawecie.
Moze nie wiesz o tym, ze nie kazdy doktoryzuje sie z usterek Renaulta
przed jego zakupem, tak aby wiedziec co robic jak sie cos spieprzy :>
>> , o silnikach dci i ich slawnych komunikatach
>> injection fault
>
> Które wynikają w 80% z ułamamengo drutu czujnika położenia wału
> (statystyka d znajomego z ASO). Bo - przyznaje - w gównianym miejscu
> jest ...
>
Bla bla bla... gowno prawda, przyczyn tego jednego komunikatu jest cala
masa.
> Zaryzykuje też że lepiej wiedzieć że masz coś zjeb... niż żyć w błogiej
> nieświadomosci. Przyznaje jednak że komputer mógłby choć jakiś kod błedu
> wyświetlić ...
>
Twierdzisz, ze inne marki nie komunikuja usterek?
Wiedz zatem, ze komunikuja, tylko nie na tyle czesto zeby sie do tych
komunikatow przyzwyczaic :>
>> , czy efektownych usterkach turbosprezarek
>
> Które to jako elementy czysto elektroniczne ... oh wait.
>
Nie zauwazylem zeby w temacie bylo jakies zastrzezenie co do
ograniczania sie do elektroniki.
>> , konczacych
>> czesto tez zywot silnika przy okazji
>
> *Każdy* turbo diesel może skończyć w taki sposób.
Ale jakos nie konczy, za to istnieje duze prawdopdobienstwo, ze kazde
dci tak skonczy :>
> Czy dci kończą tak
> częsciej - nie wiem.
>
Oj koncza... zdecydowanie czesciej.
>> lub o lozyskach mcPhersonow
>
> Można w nim wymienić tranzyst.... oh wait.
>
Jeszcze raz przypomne, ze temat jest o LII jako psujacym sie aucie w
ogolnosci, a nie o psujacej sie lektronice w LII.
>> takich pierdolach jak tandetne wykonanie elementow z tworzyw sztucznych
>> przez litosc juz nie wspomne.
>
> Nie zauważam. 200kkm i wszystko na miejscu.
>
No LII jest troche lepsza od MII, bo w sumie to piszac o plastikach
myslalem raczej o megance... tam pewne elementy po prostu odpadaly juz
po 30kkm.
> Widzę że wytoczyłeś najcieższe działa (bateria czujnika ciśnienia i
> łamiący się pizdyk w czytniku). Masz jeszcze jakieś wsparcie?
Mam, ale nie chce mi sie juz przytaczac kolejnych znanych mi czestych
usterek typu pompa wysokiego cisnienia w dci itd.
Naprawde mozna ksiazke napisac o usterkach Renaulta.
Jedni twierdza, ze to tylko pierwsze roczniki LII czy MII, a po fl juz
bylo lepiej, drudzy ze w zasadzie wszystkie sa spaprane, mozna sie o to
spierac, ale tak czy inaczej wielu klientow zrazili do marki.
--
Karolek
-
85. Data: 2011-07-29 15:53:56
Temat: Re: Laguna II - psujące się auto!?
Od: kamil <k...@s...com>
On 29/07/2011 13:13, Karolek wrote:
>
> Mam, ale nie chce mi sie juz przytaczac kolejnych znanych mi czestych
> usterek typu pompa wysokiego cisnienia w dci itd.
> Naprawde mozna ksiazke napisac o usterkach Renaulta.
> Jedni twierdza, ze to tylko pierwsze roczniki LII czy MII, a po fl juz
> bylo lepiej, drudzy ze w zasadzie wszystkie sa spaprane, mozna sie o to
> spierac, ale tak czy inaczej wielu klientow zrazili do marki.
Ale po co ty się męczysz z odpisywaniem. Podsyłałem nawet konkretne
statystyki usterkowości oraz wyniki ankiet wśród posiadaczy różnych
marek. W obydwu przypadkach Laguny, a właściwie większość modeli Renault
wypadają w rankingu bezawaryjności gdzieś w okolicy setnego miejsca na
110 możliwych.
Myślisz, że Sebastian mi w końcy wyjaśni, skąd jego tajemna wiedza,
skoro on jeden na całym świecie potrafi te samochody naprawiać? :)
--
Pozdrawiam,
Kamil
-
86. Data: 2011-07-29 16:11:02
Temat: Re: Laguna II - psujące się auto!?
Od: Karolek <d...@o...pl>
W dniu 2011-07-29 15:53, kamil pisze:
> Myślisz, że Sebastian mi w końcy wyjaśni, skąd jego tajemna wiedza,
> skoro on jeden na całym świecie potrafi te samochody naprawiać? :)
Bo jemu sie wydaje, ze jak on jeszcze ze swoja nie mial wiekszego
problemu to znaczy, ze nikt nie ma, a jak ma to z winy
uzytkownika/mechanika :>
Znam te auta i z warsztatu i z prywatnego uzytku i znam tez wielu bylych
juz wlascicieli.
Wielu kupilo renaulta wlasnie na przekor tym niby mitom o awaryjnosci,
cieszyli sie ze maja komfortowe dobrze wyposazone auto (co tez jest
bujda na resorach bo inne marki nie maja wcale mniej bajerow i
elektroniki) i sie bolesnie doswiadczyli :/
Jeden to z ASO prawie nie wychodzil (injection fault, a serwis nie
potrafil naprawic. Uprzedzajac teorie Sebastiana, to nie byl uszkodzony
przewod czujnika, a auto mialo ledwie rok) inny, to tez dobrze pamietam,
bo kupil LII jak weszla na rynek, cieszyl sie jak dziecko, a po 3
miesiacach auta sie pozbyl, bo wiecznie na lawecie wracalo (tak
niezadowolonego posiadacza nowego samochodu to jeszcze niewidzialem w
zyciu) inny przejechal przez lezacego policjanta auto zgaslo i wrocil na
sznurku (myslal, ze to cos z elektryka, a sie okazalo, ze tloczek w
pompie wysokiego cisnienia sie ukrecil), jeszcze inny pojechal w trase i
skonczyla sie turbosprezarka lacznie z silnikiem... Poza ostatnim to
wszytskie te auta kupione byly jako nowe z salonu.
--
Karolek
-
87. Data: 2011-07-29 16:29:10
Temat: Re: Laguna II - psujące się auto!?
Od: kamil <k...@s...com>
On 29/07/2011 15:11, Karolek wrote:
> W dniu 2011-07-29 15:53, kamil pisze:
>
>> Myślisz, że Sebastian mi w końcy wyjaśni, skąd jego tajemna wiedza,
>> skoro on jeden na całym świecie potrafi te samochody naprawiać? :)
>
> Bo jemu sie wydaje, ze jak on jeszcze ze swoja nie mial wiekszego
> problemu to znaczy, ze nikt nie ma, a jak ma to z winy
> uzytkownika/mechanika :>
> Znam te auta i z warsztatu i z prywatnego uzytku i znam tez wielu bylych
> juz wlascicieli.
> Wielu kupilo renaulta wlasnie na przekor tym niby mitom o awaryjnosci,
> cieszyli sie ze maja komfortowe dobrze wyposazone auto (co tez jest
> bujda na resorach bo inne marki nie maja wcale mniej bajerow i
> elektroniki) i sie bolesnie doswiadczyli :/
> Jeden to z ASO prawie nie wychodzil (injection fault, a serwis nie
> potrafil naprawic. Uprzedzajac teorie Sebastiana, to nie byl uszkodzony
> przewod czujnika, a auto mialo ledwie rok) inny, to tez dobrze pamietam,
> bo kupil LII jak weszla na rynek, cieszyl sie jak dziecko, a po 3
> miesiacach auta sie pozbyl, bo wiecznie na lawecie wracalo (tak
> niezadowolonego posiadacza nowego samochodu to jeszcze niewidzialem w
> zyciu) inny przejechal przez lezacego policjanta auto zgaslo i wrocil na
> sznurku (myslal, ze to cos z elektryka, a sie okazalo, ze tloczek w
> pompie wysokiego cisnienia sie ukrecil), jeszcze inny pojechal w trase i
> skonczyla sie turbosprezarka lacznie z silnikiem... Poza ostatnim to
> wszytskie te auta kupione byly jako nowe z salonu.
Hehe, przypomniało mi się, jak spychaliśmy z kolegą mojego megane z
dużego ronda w środku godziny szczytu po pracy, bo wjechałem w jakąś
dziurę i zadziałał czujnik zderzeniowy odcinający paliwo. Wystarczyło
jakiś przycisk pod maską wdusić, czego oczywiście nie wiedziałem (no bo
skąd).
Cewki oczywiście też wymieniałem, podciekający szyber zalał czujkę od
pilota na podczerwień na podsufitce i do tego sporo małych napraw. Na
przeglądzie mechanik wyliczył tyle rzeczy, że po prostu to auto
sprzedałem do roboty, żeby nie bujać się z naprawami.
Z żadnym samochodem nie miałem tylu problemów w ciągu 12 miesięcy, a
samochodów miałem już ze 20 i niektóre w opłakanym stanie kupione za
przysłowiową flaszkę byle tanio dojeździć do przeglądu i zezłomować,
okazywały się w końcu lepsze od renówki.
Też kupiłem na przekór, nigdy więcej.
--
Pozdrawiam,
Kamil
-
88. Data: 2011-07-29 22:43:02
Temat: Re: Laguna II - psujące się auto!?
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 2011-07-29 12:04, kamil wrote:
> Laguna electrical 30.96%
Ale co electical? Kable do czujnika położenia wału? Pizdryk w czytniku
kart? ESP prowadzi w drzewo po załączeniu wycieraczek na 3 bieg?
-
89. Data: 2011-07-29 22:57:55
Temat: Re: Laguna II - psujące się auto!?
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 2011-07-29 14:13, Karolek wrote:
>> Bateria wytrzymuje około 10 lat.
> Raczej 5 do 7 lat.
> 10 to tylko pobozne zyczenie.
Moje mają 9 lat. Działają.
> Taaa i wydlubac baterie z nierozbieralnego czujnika... tego zapomniales
> dodac :>
Dłubanie polega *wlasnie* na rozebraniu nierozbieralnego czujnika.
Opisane na sieci.
> Normalna procedura to wymiana calego czujnika.
Normalna procedura ASO. Koszty spore. Zbędne jesli się ma dwie prawe ręce.
> Wiekszosc ludzi korzysta wlasnie z tej opcji... kupili bajer, a potem
> placa za jego wylaczenie :P
Ponieważ Henio z warsztatu z mocą owijania kabli taśmą nie potrafi tej
baterii zmienić.
> LOL. Przecietny amator z clipem
Jesli zmienisz baterie clip jest zbędny.
>, maszyna do sciagania opon (moze w sumie
> lyzkami sie pobawic :P )
Maszyny takie istnieją w ilości >1 w PL.
>, odpowiednia bateria
Do kupienia w mięsnym na rogu.
> i godzinami posiewconymi
> na wydlubywanie baterii
To tylko dla mocno wypitych po ciezkiej imprezie w akademiku.
> z nierozbieralnego czujnika, a potem
> zabezpieczenie tego zdrutowanego czujnika jakos :>
Tak. To jest dłubanina. Niektórzy nazwają to druciarstwem. Jesli efektem
jest działający czujnik przez nastepne X lat to jest to tylko złośliwość.
> Nie wiem co ty masz do tasmy, ale wiedz, ze ona zostala do tego celu
> wlasnie stworzona.
Oczywiście że wiem. Przez debili z tasmą mój wcześniejszy samochód
stanął dwa razy w szczerym polu. Nawet owijanie tasmą powinno być
certyfikowane bo przekracza czasem możliwości absolwenta zawodowki.
> No i niestety, problemy byly juz od samego poczatku z tymi czujnikami i
> bynajmniej to nie byla tylko zuzyta bateria po 10 latach, czy ulamany
> czujnik przez gumiarza.
O, ale jakie?
> Moze nie wiesz o tym, ze nie kazdy doktoryzuje sie z usterek Renaulta
> przed jego zakupem, tak aby wiedziec co robic jak sie cos spieprzy :>
Kiedy mi się zlamał nie wiedzialem co robić. Ale po jakiś 3 próbach
odpalenia samochodu już wiedziałem. Akurat *ta* awaria jest, że tak
powiem, intuicyjnie workaroundowalna.
>> Które wynikają w 80% z ułamamengo drutu czujnika położenia wału
>> (statystyka d znajomego z ASO). Bo - przyznaje - w gównianym miejscu
>> jest ...
> Bla bla bla... gowno prawda, przyczyn tego jednego komunikatu jest cala
> masa.
Oczywiście - na przykład brak ciśnienia na listwie. Taka sobie
duperelka, niepotrzebnie zawracająca glowę kierowcy. Najlepiej wyłączyć
w cholerę i jeździć (z czarnym dymem). Bo prawdziwy kierowca uznaje za
awarie tylko detonację wtryskiwacza lub sikanie litra na suw sądząc po
kopcących złomach z różnymi znaczkami.
> Wiedz zatem, ze komunikuja, tylko nie na tyle czesto zeby sie do tych
> komunikatow przyzwyczaic :>
Byc może również mierzą mniej i nie są w stanie takich awarii wykryc.
Więcej samodiagnostyki samochodu jakoś tak ... wydaje się lepiej.
>> Które to jako elementy czysto elektroniczne ... oh wait.
> Nie zauwazylem zeby w temacie bylo jakies zastrzezenie co do
> ograniczania sie do elektroniki.
Obawiam się że bronie tu tylko elektroniki. Z mechaniki dostalbym mierny+.
> Mam, ale nie chce mi sie juz przytaczac kolejnych znanych mi czestych
> usterek typu pompa wysokiego cisnienia w dci itd.
Znowu nie elektronika. Nie mam tu co dyskutować.
-
90. Data: 2011-07-29 23:00:00
Temat: Re: Laguna II - psujące się auto!?
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 2011-07-29 15:53, kamil wrote:
> Myślisz, że Sebastian mi w końcy wyjaśni, skąd jego tajemna wiedza,
> skoro on jeden na całym świecie potrafi te samochody naprawiać? :)
Czy możesz łaskawie pokazać jakiś szybki wywód podparty cytatami który
podtrzyma tą tezę?