-
71. Data: 2011-07-28 10:49:09
Temat: Re: Laguna II - psujące się auto!?
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Iglo" <f...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:j0r785$797$1@inews.gazeta.pl...
>
>> Nie - ten tysiąc miesięcznie był za serwis poza ASO, z użyciem
>> zamienników
>> (gdy się dało) i używanych części (gdy zamienników nie było).
>> Gdybym naprawiał w ASO nie byłoby tysiąca, tylko 2 lub 3 tysiące.
>>
>
> Nie wyobrażam sobie tego
No ja sobie też nie wyobrażałem, inaczej nie kupiłbym Renault.
>, mając na uwadze ile można zrobić w samochodzie za
> 1000zl.. Do tego w miarę świeżym.. Przecież to tani i pewnie (salon
> polska -
> wersja "naked" :-) ) nie najlepiej wyposażony kompakcik. To auto w ogóle
> jeździło? Jakie to były przykładowe usterki? Za ile? Przecież to się
> opłacało
> spalić..
Zauważ - pisałem o ostatnich miesiącach eksploatacji, a nie średnim koszcie
na miesiąc przez cały okres eksploatacji.
Przykłady:
1. padły tuleje tylnej belki.
Cena naprawy ASO - 6 tys zł (chcieli wymienić całą belkę, bo tuleje nie
występowały jako część).
Cena naprawy na mieście - rzeczony tysiąc hakiem - wymienili tuleje, przy
okazji końcówki drążków.
2. Miesiąc później - padł silniczek wycieraczek.
Cena ASO - 1800 zł za silnik z napędem plus naprawa.
Cena zamiennika - brak zamiennika.
Cena części używanej - coś koło 400 zł, do tego kilka stówek za wymianę.
Jak się dowiedziałem że NOWY silnik, ale do Fiata (Stilo) kosztuje mniej niż
400 zł, a Renault zmusza mnie do zakupu części używanej w tej samej cenie,
to zdecydowałem się podziękować za współpracę Renault i sprzedałem auto.
Wolałbym już płacić 1000 zł za ratę leasingową za nowe auto tej samej klasy,
niż dopłacać do niespełna 4 letniego trupa z rombem na masce.
3.
Jak już sprzedałem auto, ale jeszcze przed jego wydaniem nabywcy, padło
otwieranie bagażnika - ASO zażądało 300 zł za naprawę zamka bagażnika plus
400 zł bodajże za jego wymianę na nowy..
Nie skorzystałem z oferty oczywiście, nowy nabywca pojechał do niezależnego
elektryka, gdzie okazało się że winny nie był zamek, tylko kabelki idące do
klapy, więc naprawił za 20 zł.
-
72. Data: 2011-07-28 11:19:43
Temat: Re: Laguna II - psujące się auto!?
Od: "Mathew Kosecki" <f...@N...gazeta.pl>
> Wolałbym już płacić 1000 zł za ratę leasingową za nowe auto tej samej klasy,
> niż dopłacać do niespełna 4 letniego trupa z rombem na masce.
>
No to rzeczywiście się sypał trup. Współczuć. Ale oprócz tego że chciało cię
wydrenować reno za te naprawy, to drenował cię ten niezależny warsztat. Podane
usługi wykonuje się za pół podanej ceny. I to w DC. Conajmniej. A już "parę
stówek za robociznę przy wymianie mechanizmu wycieraczek" to by nawet moja
żona nie łyknęła. Dobrze ,że opchnąłeś dziada, ale musisz się oduczyć łykać
jak pelikan w locie. Ciekawe jak rzeczony trup się sprawuje u nowego
właściciela..
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
73. Data: 2011-07-28 11:32:03
Temat: Re: Laguna II - psujące się auto!?
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Mathew Kosecki" <f...@N...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:j0r9jf$e8n$1@inews.gazeta.pl...
>
>> Wolałbym już płacić 1000 zł za ratę leasingową za nowe auto tej samej
>> klasy,
>> niż dopłacać do niespełna 4 letniego trupa z rombem na masce.
>>
>
> No to rzeczywiście się sypał trup. Współczuć. Ale oprócz tego że chciało
> cię
> wydrenować reno za te naprawy, to drenował cię ten niezależny warsztat.
Pewnie tak, do innej marki zawsze udawało się znaleźć jakiś tańszy warsztat,
z Renault nikt poważny nie chciał mieć do czynienia.
Naprawiać go chciały tylko warsztaty specjalizujące się we francuzach, czy
też w danych podezpołach.
Ale ceny oferowali takie samo, albo wyższe - zawsze wybierałem najtańszą
propozycję, to nie był jeden warsztat, tylko kilka.
Część kupowałem najczęściej gdzie indziej niż wykonywałem naprawę, bo tak
wychodziło najtaniej.
>Podane
> usługi wykonuje się za pół podanej ceny. I to w DC. Conajmniej.
Jasne, wymiana tulejek w belce AX o której była mowa przed kilkoma dniami na
grupie kosztowała prawie 700 zł, to na pewno oznacza że do Megane naprawią
za 500 zł.
Może w DC, w Poznaniu nikt do kogo dzwoniłem, nie chciał naprawić taniej niż
znalazłem.
Oczywiście nie czuję się ekspertem w szukaniu panów Kaziów po mieście,
dzwoniłem w kilka miejsc, a nie w kilkaset.
W ogóle czuję obrzydzenie do naprawiania auta w takich miejscach, gdy miałem
Fiaty to można było ze spokojem naprawiać je w ASO - dysproporcje cenowe nie
były duże, a czasem wręcz było taniej (oferowali zamienniki tańsze niż
możliwe do znalezienia na mieście).
-
74. Data: 2011-07-28 11:52:36
Temat: Re: Laguna II - psujące się auto!?
Od: "Iglo" <f...@N...gazeta.pl>
Cavallino <c...@k...pl> napisał(a):
> Jasne, wymiana tulejek w belce AX o której była mowa przed kilkoma dniami na
> grupie kosztowała prawie 700 zł, to na pewno oznacza że do Megane naprawią
> za 500 zł.
Uważasz, że wymiana tulei tylnego zawieszenia w Renault i regeneracja tylnej
belki w citroenie to ta sama usługa? Acha... :-)
> W ogóle czuję obrzydzenie do naprawiania auta w takich miejscach, gdy miałem
> Fiaty to można było ze spokojem naprawiać je w ASO - dysproporcje cenowe nie
> były duże, a czasem wręcz było taniej (oferowali zamienniki tańsze niż
> możliwe do znalezienia na mieście).
>
A to ci filantropi :-). Czemuż zatem nie kupiłeś fiata tylko Kia?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
75. Data: 2011-07-28 12:08:03
Temat: Re: Laguna II - psujące się auto!?
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Iglo" <f...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:j0rbh4$k06$1@inews.gazeta.pl...
> Cavallino <c...@k...pl> napisał(a):
>
>> Jasne, wymiana tulejek w belce AX o której była mowa przed kilkoma dniami
>> na
>> grupie kosztowała prawie 700 zł, to na pewno oznacza że do Megane
>> naprawią
>> za 500 zł.
>
> Uważasz, że wymiana tulei tylnego zawieszenia w Renault i regeneracja
> tylnej
> belki w citroenie to ta sama usługa? Acha... :-)
Nie, po cenach które wtedy znalazłem sądzę, że w Megane musiało być coś
trudniejszego. ;-)
>
>> W ogóle czuję obrzydzenie do naprawiania auta w takich miejscach, gdy
>> miałem
>> Fiaty to można było ze spokojem naprawiać je w ASO - dysproporcje cenowe
>> nie
>> były duże, a czasem wręcz było taniej (oferowali zamienniki tańsze niż
>> możliwe do znalezienia na mieście).
>>
>
> A to ci filantropi :-).
Nie - dzięki temu ściągają klientów którzy normalnie serwisowaliby u pana
Kazia.
Zapewne im się to opłaca, zarabiają na robocie, a nie na częściach, których
zresztą i tak by nie sprzedali, bo klient nabyłby gdzie indziej.
>Czemuż zatem nie kupiłeś fiata tylko Kia?
Sam sobie zadaję to pytanie.
Megane było już sprzedane, Fiat Bravo był już zamówiony, wpłacona zaliczka.
Tylko trzeba było długo czekać na realizację zamówienia, bo fabryka miała
przerwę wakacyjną.
Kia oferowała Ceeda dużo szybciej, ze stocku, do tego dłuższa gwarancja (co
po tragicznej jakości Megane miało znaczenie) i tak naprawdę to zdecydowało,
że w międzyczasie zmieniłem zdanie.
W sumie auto dużo brzydsze, ale przynajmniej przez 4 lata zupełnie
bezawaryjne, z Fiatami tak nigdy nie było.
-
76. Data: 2011-07-28 12:44:17
Temat: Re: Laguna II - psujące się auto!?
Od: "Iglo" <f...@N...gazeta.pl>
Cavallino <c...@k...pl> napisał(a):
>
> Nie, po cenach które wtedy znalazłem sądzę, że w Megane musiało być coś
> trudniejszego. ;-)
>
Źle sądzisz. W renault to prosta wymiana dwóch elementów metalowo-gumowych, w
citroenie demontaż belki, tulejowanie etc.. Zdarli z Ciebie. Niestety to
powszechne. Nikt nikogo tak nie wychuśta jak polak polaka :-(.
>
> Sam sobie zadaję to pytanie.
>
> Megane było już sprzedane, Fiat Bravo był już zamówiony, wpłacona zaliczka.
> Tylko trzeba było długo czekać na realizację zamówienia, bo fabryka miała
> przerwę wakacyjną.
> Kia oferowała Ceeda dużo szybciej, ze stocku, do tego dłuższa gwarancja (co
> po tragicznej jakości Megane miało znaczenie) i tak naprawdę to zdecydowało,
> że w międzyczasie zmieniłem zdanie.
> W sumie auto dużo brzydsze, ale przynajmniej przez 4 lata zupełnie
> bezawaryjne, z Fiatami tak nigdy nie było.
>
Fakt, ceed to nie szczyt designu. Fiat ładniejszy i w przypadku nowych fiatów
ponoć wcale tak znów nie awaryjny, choć nie posiadam, nie wypowiadam się. A
tematu gwarancji na 7 lat lepiej nie poruszać, bo się znowu tasiemiec zrobi.
Jakoś trzeba było ludzi przekonać do egzotycznej marki.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
77. Data: 2011-07-28 12:48:53
Temat: Re: Laguna II - psujące się auto!?
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Iglo" <f...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:j0rei1$t0r$1@inews.gazeta.pl...
> Cavallino <c...@k...pl> napisał(a):
>>
>> Nie, po cenach które wtedy znalazłem sądzę, że w Megane musiało być coś
>> trudniejszego. ;-)
>>
>
> Źle sądzisz.
Być może.
Ale skoro w kilku punktach podawane ceny były zbliżone, to oznacza że
rynkowa cena była właśnie taka jak zapłaciłem.
-
78. Data: 2011-07-28 15:22:40
Temat: Re: Laguna II - psujące się auto!?
Od: Karolek <d...@o...pl>
W dniu 2011-07-27 17:46, Sebastian Biały pisze:
> On 2011-07-27 17:34, kamil wrote:
>> Akurat ojciec jest dość dobrym elektronikiem, dłubie przy tym na
>> codzień. Nowe samochody bez CANa można dzisiaj na palcach jednej ręki
>> liczyć i jakoś ich posiadacze nie mają notorycznych problemów ze źle
>> zamontowanymi alarmiami. Możesz sobie tupać i prychać ile wlezie, ale
>> faktów nie zmienisz.
>
> *Wszystkie* moje przygody z elektroniką samochodową były spowodowane
> "fachowcami od skręcania drutów". Zarowno tych od gazu jak i tych od
> alarmów. Było ich kilka. Posiadam niezwykle niskie mniemanie o wiedzy
> elektryków samochodowych. Natommiast mają bardzo duże doświadczenie w
> usuwaniu *typowych* usterek. Ciesz więc że gdzieś ktoś dłubie również w
> CANie.
To te nowoczesne francuskie renowki, z tak bogatym wyposazeniem z CANem
itd. nie mialy alarmow fabrycznych, ze jacys domorosli fachowcy od
skrecania drutow musieli tam grzebac? :>
--
Karolek
-
79. Data: 2011-07-28 16:23:06
Temat: Re: Laguna II - psujące się auto!?
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 2011-07-28 15:22, Karolek wrote:
> To te nowoczesne francuskie renowki, z tak bogatym wyposazeniem z CANem
> itd. nie mialy alarmow fabrycznych, ze jacys domorosli fachowcy od
> skrecania drutow musieli tam grzebac? :>
Tak. Pierwszy idiota wymyślił zabezpieczenie "nie do znalezienia".
Polegalo na tym ze w momencie uzbrojenia alarmu zwieralo CANa do masy
(przekaźnikiem, bo tranzystor to oczywiście sci-fi). Efekt: po kilku
zamknięciach samochodu błąd (brak komunikacji z reszta elementów
samochodu) i serwis. Serwis zdążył już podmienic dwa komputery zanim
przypadkiem zauważyli że przestaje dzialac *po* kilku uzbrojeniach
alarmu. Podczas typowej diagnostyki zero problemów (bo alarm
odbezpieczony). Cale szczęście trafiło na kumatego serwisanta ktory nie
wierzył w bajki o gównianej elektronice do francuzów.
Drugi był znacznie ciekawszy: kolesie od alarmów wmontowali ch-wie-po-co
rezystory o małej wartości w linię CAN *wewnatrz* alarmu przy okazji
zasilania modułu GSM. Jak się później udało mi dowiedziec "bo lepiej
działa wtedy". I faktycznie, przy czym nie lepiej ale ciekawiej.
Znalezione przypadkiem - ponieważ alarm szlag trafił to został odpięty i
jakimś cudem samochód przestał mieć problemy ze wszystkim.
-
80. Data: 2011-07-28 18:49:59
Temat: Re: Laguna II - psujące się auto!?
Od: kamil <k...@s...com>
On 28/07/2011 15:23, Sebastian Biały wrote:
> On 2011-07-28 15:22, Karolek wrote:
>> To te nowoczesne francuskie renowki, z tak bogatym wyposazeniem z CANem
>> itd. nie mialy alarmow fabrycznych, ze jacys domorosli fachowcy od
>> skrecania drutow musieli tam grzebac? :>
>
> Tak. Pierwszy idiota wymyślił zabezpieczenie "nie do znalezienia".
> Polegalo na tym ze w momencie uzbrojenia alarmu zwieralo CANa do masy
> (przekaźnikiem, bo tranzystor to oczywiście sci-fi). Efekt: po kilku
> zamknięciach samochodu błąd (brak komunikacji z reszta elementów
> samochodu) i serwis. Serwis zdążył już podmienic dwa komputery zanim
> przypadkiem zauważyli że przestaje dzialac *po* kilku uzbrojeniach
> alarmu. Podczas typowej diagnostyki zero problemów (bo alarm
> odbezpieczony). Cale szczęście trafiło na kumatego serwisanta ktory nie
> wierzył w bajki o gównianej elektronice do francuzów.
>
> Drugi był znacznie ciekawszy: kolesie od alarmów wmontowali ch-wie-po-co
> rezystory o małej wartości w linię CAN *wewnatrz* alarmu przy okazji
> zasilania modułu GSM. Jak się później udało mi dowiedziec "bo lepiej
> działa wtedy". I faktycznie, przy czym nie lepiej ale ciekawiej.
> Znalezione przypadkiem - ponieważ alarm szlag trafił to został odpięty i
> jakimś cudem samochód przestał mieć problemy ze wszystkim.
Już myślałem, że grupy nie czytasz i dlatego nie odnosisz się do
podanych przeze mnie statystyk awaryjności i zadowolenia posiadaczy
Lagun. :>
--
Pozdrawiam,
Kamil