-
161. Data: 2009-10-27 21:44:55
Temat: Re: Klient to był kiedyś pan.... ( felieton )
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Pete pisze:
>> Skoro jednak
>> sprzedawca MUSI mieć na piśmie TWOJE oswiadczenie ze zgadzasz sie zeby
>> działało tylko 99.999% punktów , to wg tej samej zasady musi mieć
>> oświadczenie ze telefonu nie włożysz do wody...
>
> Jeśli, bez wcześniejszej umowy, może nie działać 0.001% pikseli, to co
> stoi na przeszkodzie, by również mogło nie działać 0.002%?
> A jeśli może nie działać 0.002%, to dlaczego nie może nie działać 0.003%.
> ...
> Jeśli może nie działać 99.999%, to dlaczego nie może nie działać 100%?
> CBDU.
Jeśli bez wcześniejszej umowy nie może zabraknąć 10% wody w butelce
1,5l, to co stoi na przeszkodzie, by również nie mogło zabraknąć 9%?
A jeśli nie może zabraknąć 9%, to również nie może być braku 8%.
...
Jeśli nie może zabraknąć 0,0001% wody, to również nie może zabraknąć
0,00000001%
Ergo: każda butelka wody jest niezgodna z umową.
CBDU?
--
Liwiusz
-
162. Data: 2009-10-27 21:47:16
Temat: Re: Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton )
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Tue, 27 Oct 2009 22:19:51 +0100, Pete wrote:
>W dniu 27.10.09 17:19, J.F. pisze:
>>>>> Ale jeśli na lampie jest napis "żywotność 1500h"? a pada po 100h?
>>>> Jak tak obiecano, to umowa jest jasna.
>>> Tyle, że lampa nie ma licznika.
>> Ale rzutnik ma. Licznik czasu lampy.
>Który w dowolnym momencie dowolną ilość razy możesz skasować. LOL.
No to masz pecha :-)
>> W tym przypadku, pomimo magicznych 6 miesiecy, lampa nie dotrzymala
>> deklarowanej trwalosci, i mamy jawna niezgodnosc z umowa.
>
>No jak to? Przecież po sześciu miesiącach to konsument musi udowodnić,
>że lampa była wadliwa.
Zauwaz ze w tym przypadku o czym innym mowa - ze lampa nie wytrzymala
wyraznie umowionego terminu, a nie ze zepsula sie, mimo ze klientowi
sie wydaje ze jeszcze nie powinna.
>A sprzedawca wytoczy argument, że filtr był
>zapchany przez co chłodzenie nie działało jak należy, przez co lampa się
>przegrzała i buuum.
Zawsze moze cie to spotkac.
>>> Producent nie ma w ofercie lamp 50h. Czy typ towary oznacza wszystkie
>>> lampy na świecie, czy lampy do danego modelu projektora?
>> Przedmiotem sprzedazy jest projektor a nie lampa.
>Cuda!
>I cały internet sprzedający same lampy, to moja schizofrenia tylko?
A mowa byla o lampie czy projektorze ?
>> I tu z czystym sumieniem mozna stwierdzic ze urzadzenia te mialy
>> zywotnosc lamp od kilkudziesieciu do kilku tysiecy godzin.
>> I na ile sie umowiliscie ?
>Nie umawialiśmy się na nic. Przychodzę do sklepu, kupuję lampę, dostaję
>paragon. Koniec.
Potem przychodzisz z reklamacja, a sprzedawca "ta lampa ma 50h
trwalosci, pan ja zuzyl, prosze bardzo - tu na pudelku napisane".
Nie zmieniaj tematu - projektor kupiles. Zalozmy ze w instrukcji nie
ma nic, a sprzedawca ci powiedzial ze na lampe jest pol roku
gwarancji. Jestes pewny ze oczekiwana wlasciwoscia towaru jest wiele
lat bezawaryjnej pracy ?
>> Za "niezgodnosc z umowa". Jesli potrafisz zacytowac przepis z ustawy
>> ze obejmuje to tez uszkodzenia, to przestaje dyskutowac i chyle czola.
>> Moze byc tez orzeczenie SN, lub pare innych orzeczen.
>
>Nie miałem okazji osobiście. Popytaj Adama P., on się chwalił wygraną o
>badpiksele. Na etapie samej korespondencji przedsądowej ze sprzedawcą.
I to jest wlasnie "zaden dowod", bo moze trafil na sprzedawce bez jaj
:-)
Bedzie orzeczenie SN, to bedzie interpretacja durnej ustawy z moca
niemalze obowiazujaca.
>> Ale powtorze sie - sprzedawca ci powiedzial przed zakupem ze
>> urzadzenie ma 24 miesiace gwarancji, ale na lampe tylko 6 miesiecy.
>> Czyz nie jest to przedmiot umowy, czy moze wlasciwosc towaru ?
>
>Coś się tak uparł z tą gwarancją? Sprzedawca nie może skrócić
>jednostronnie (bez mojej pisemnej zgody) czasu przez który odpowiada za
>zgodność z umową.
>W imię czego, bez odpowiedniego zmotywowania rabatem, miałbym
>dobrowolnie zrzec się przysługujących mi uprawnień?
Bo w sklepie bylo kilka modeli, te z dluzsza gwarancja byly drozsze
:-)
A ciagle nie wiemy co [p]oslowie mieli na mysli i czy w ogole z jakis
uprawnien rezygnujesz :-)
>>> Chętnie posłuchałbym kogoś doświadczonego w temacie reklamacji lampy :)
>> Ale poparte apelacja sadowa, bo inaczej to nadal nic nie wiadomo :-)
>Sądy konsumenckie nie posiadają chyba instytucji apelacji?
No to trzeba poczekac na wyrok zwyklego sadu.
J.
-
163. Data: 2009-10-27 21:53:15
Temat: Re: Klient to był kiedyś pan.... ( felieton )
Od: Pete <n...@n...com>
W dniu 27.10.09 22:44, Liwiusz pisze:
> Pete pisze:
>
>>> Skoro jednak
>>> sprzedawca MUSI mieć na piśmie TWOJE oswiadczenie ze zgadzasz sie zeby
>>> działało tylko 99.999% punktów , to wg tej samej zasady musi mieć
>>> oświadczenie ze telefonu nie włożysz do wody...
>>
>> Jeśli, bez wcześniejszej umowy, może nie działać 0.001% pikseli, to co
>> stoi na przeszkodzie, by również mogło nie działać 0.002%?
>> A jeśli może nie działać 0.002%, to dlaczego nie może nie działać 0.003%.
>> ...
>> Jeśli może nie działać 99.999%, to dlaczego nie może nie działać 100%?
>> CBDU.
>
>
> Jeśli bez wcześniejszej umowy nie może zabraknąć 10% wody w butelce
> 1,5l,
Czyli wiemy, że dopuszczalny błąd w rozlewni jest mniejszy niż 10%. Ale
nie wiemy o ile mniejszy...
> to co stoi na przeszkodzie, by również nie mogło zabraknąć 9%?
... czyli mniejszy niż 9%...
> A jeśli nie może zabraknąć 9%, to również nie może być braku 8%.
..ooo, nawet mniejszy niż 8%...
> ...
> Jeśli nie może zabraknąć 0,0001% wody, to również nie może zabraknąć
> 0,00000001%
... a nawet taka dokładność nie wystarcza!
>
> Ergo: każda butelka wody jest niezgodna z umową.
Z powyższego tak wynika.
> CBDU?
A co chciałeś tym udowodnić?
Coś Ci się chyba znaczenie zaprzeczenia "nie" pomieszało i cały Twój
dowód OKDR.
--
Pete
-
164. Data: 2009-10-27 22:01:19
Temat: Re: Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton )
Od: Pete <n...@n...com>
W dniu 27.10.09 22:47, J.F. pisze:
> On Tue, 27 Oct 2009 22:19:51 +0100, Pete wrote:
>> W dniu 27.10.09 17:19, J.F. pisze:
>>>>>> Ale jeśli na lampie jest napis "żywotność 1500h"? a pada po 100h?
>>>>> Jak tak obiecano, to umowa jest jasna.
>>>> Tyle, że lampa nie ma licznika.
>>> Ale rzutnik ma. Licznik czasu lampy.
>> Który w dowolnym momencie dowolną ilość razy możesz skasować. LOL.
>
> No to masz pecha :-)
>
>>> W tym przypadku, pomimo magicznych 6 miesiecy, lampa nie dotrzymala
>>> deklarowanej trwalosci, i mamy jawna niezgodnosc z umowa.
>>
>> No jak to? Przecież po sześciu miesiącach to konsument musi udowodnić,
>> że lampa była wadliwa.
>
> Zauwaz ze w tym przypadku o czym innym mowa - ze lampa nie wytrzymala
> wyraznie umowionego terminu, a nie ze zepsula sie, mimo ze klientowi
> sie wydaje ze jeszcze nie powinna.
Niestety, tego jaki był czas pracy lampy, konsument nie jest w stanie
wykazać.
Zwłaszcza 18 miesięcy po zakupie.
>
>> A sprzedawca wytoczy argument, że filtr był
>> zapchany przez co chłodzenie nie działało jak należy, przez co lampa się
>> przegrzała i buuum.
>
> Zawsze moze cie to spotkac.
Gdyby mnie to nie miało spotkać, to po co ta cała dyskusja? :)
>
>>>> Producent nie ma w ofercie lamp 50h. Czy typ towary oznacza wszystkie
>>>> lampy na świecie, czy lampy do danego modelu projektora?
>>> Przedmiotem sprzedazy jest projektor a nie lampa.
>> Cuda!
>> I cały internet sprzedający same lampy, to moja schizofrenia tylko?
>
> A mowa byla o lampie czy projektorze ?
Dla uproszczenia sytuacji - o samej lampie.
>
>>> I tu z czystym sumieniem mozna stwierdzic ze urzadzenia te mialy
>>> zywotnosc lamp od kilkudziesieciu do kilku tysiecy godzin.
>>> I na ile sie umowiliscie ?
>> Nie umawialiśmy się na nic. Przychodzę do sklepu, kupuję lampę, dostaję
>> paragon. Koniec.
>
> Potem przychodzisz z reklamacja, a sprzedawca "ta lampa ma 50h
> trwalosci, pan ja zuzyl, prosze bardzo - tu na pudelku napisane".
A co, jeśli na pudełku jest 1700h. Albo nie ma nic?
A ja przychodzę po 18 miesiącach od zakupu?
>
> Nie zmieniaj tematu - projektor kupiles. Zalozmy ze w instrukcji nie
> ma nic, a sprzedawca ci powiedzial ze na lampe jest pol roku
> gwarancji. Jestes pewny ze oczekiwana wlasciwoscia towaru jest wiele
> lat bezawaryjnej pracy ?
Co ty ciągle o tej gwarancji!
Powiedzmy, że na projektor nie ma gwarancji.
Na lampę też nie ma. I na kabel też nie. I na pilota nie. I na baterie
do pilota też nie.
ZERO GWARANCJI.
I lampa pada po 18 miesiącach i ma na liczniku 100h.
>
>>> Za "niezgodnosc z umowa". Jesli potrafisz zacytowac przepis z ustawy
>>> ze obejmuje to tez uszkodzenia, to przestaje dyskutowac i chyle czola.
>>> Moze byc tez orzeczenie SN, lub pare innych orzeczen.
>>
>> Nie miałem okazji osobiście. Popytaj Adama P., on się chwalił wygraną o
>> badpiksele. Na etapie samej korespondencji przedsądowej ze sprzedawcą.
>
> I to jest wlasnie "zaden dowod", bo moze trafil na sprzedawce bez jaj
> :-)
> Bedzie orzeczenie SN, to bedzie interpretacja durnej ustawy z moca
> niemalze obowiazujaca.
>
>>> Ale powtorze sie - sprzedawca ci powiedzial przed zakupem ze
>>> urzadzenie ma 24 miesiace gwarancji, ale na lampe tylko 6 miesiecy.
>>> Czyz nie jest to przedmiot umowy, czy moze wlasciwosc towaru ?
>>
>> Coś się tak uparł z tą gwarancją? Sprzedawca nie może skrócić
>> jednostronnie (bez mojej pisemnej zgody) czasu przez który odpowiada za
>> zgodność z umową.
>> W imię czego, bez odpowiedniego zmotywowania rabatem, miałbym
>> dobrowolnie zrzec się przysługujących mi uprawnień?
>
> Bo w sklepie bylo kilka modeli, te z dluzsza gwarancja byly drozsze
> :-)
Bosz. Znowu gwarancja.
Jeśli jeszcze raz poruszysz temat gwarancji, rzucę EOT'em. :P
--
Pete
-
165. Data: 2009-10-27 22:07:06
Temat: Re: Klient to był kiedyś pan.... ( felieton )
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Pete pisze:
> W dniu 27.10.09 22:44, Liwiusz pisze:
>> Pete pisze:
>>
>>>> Skoro jednak
>>>> sprzedawca MUSI mieć na piśmie TWOJE oswiadczenie ze zgadzasz sie zeby
>>>> działało tylko 99.999% punktów , to wg tej samej zasady musi mieć
>>>> oświadczenie ze telefonu nie włożysz do wody...
>>>
>>> Jeśli, bez wcześniejszej umowy, może nie działać 0.001% pikseli, to co
>>> stoi na przeszkodzie, by również mogło nie działać 0.002%?
>>> A jeśli może nie działać 0.002%, to dlaczego nie może nie działać
>>> 0.003%.
>>> ...
>>> Jeśli może nie działać 99.999%, to dlaczego nie może nie działać 100%?
>>> CBDU.
>>
>>
>> Jeśli bez wcześniejszej umowy nie może zabraknąć 10% wody w butelce
>> 1,5l,
>
> Czyli wiemy, że dopuszczalny błąd w rozlewni jest mniejszy niż 10%. Ale
> nie wiemy o ile mniejszy...
>
>> to co stoi na przeszkodzie, by również nie mogło zabraknąć 9%?
>
> ... czyli mniejszy niż 9%...
>
>> A jeśli nie może zabraknąć 9%, to również nie może być braku 8%.
>
> ..ooo, nawet mniejszy niż 8%...
>> ...
>> Jeśli nie może zabraknąć 0,0001% wody, to również nie może zabraknąć
>> 0,00000001%
>
> ... a nawet taka dokładność nie wystarcza!
>>
>> Ergo: każda butelka wody jest niezgodna z umową.
>
> Z powyższego tak wynika.
>
>> CBDU?
>
> A co chciałeś tym udowodnić?
> Coś Ci się chyba znaczenie zaprzeczenia "nie" pomieszało i cały Twój
> dowód OKDR.
Chciałem udowodnić to, że każdy produkt - porównując go do ideału -
jest niezgodny z umową. I tak samo jak w większości butelek może być
kilka kropel mniej niż 1,5 litra wody, tak samo wiem, że obecna masowa
produkcja monitorów LCD nie gwarantuje 100% poprawnych pikseli. Nie bez
powodu niektóre czasopisma branżowe radzą oglądać monitor przed zakupem,
tudzież korzystać z prawa do 10-dniowego zwrotu. Nie wydaje mi się, aby
polska ustawa konsumencka "stawała okrakiem" i wymagała, aby monitory
sprowadzane do Polski były lepsze od tych dla reszty świata.
Jeśli ktoś kupuje w ciemno bez zapoznania się ze światowymi
standardami i możliwościami produkcji, to pretensje może mieć potem
tylko do siebie.
--
Liwiusz
-
166. Data: 2009-10-28 07:22:08
Temat: Re: Klient to był kiedyś pan.... ( felieton )
Od: Pete <n...@n...com>
W dniu 27.10.09 23:07, Liwiusz pisze:
> Pete pisze:
>> W dniu 27.10.09 22:44, Liwiusz pisze:
>>> Pete pisze:
>>>
>>>>> Skoro jednak
>>>>> sprzedawca MUSI mieć na piśmie TWOJE oswiadczenie ze zgadzasz sie zeby
>>>>> działało tylko 99.999% punktów , to wg tej samej zasady musi mieć
>>>>> oświadczenie ze telefonu nie włożysz do wody...
>>>>
>>>> Jeśli, bez wcześniejszej umowy, może nie działać 0.001% pikseli, to co
>>>> stoi na przeszkodzie, by również mogło nie działać 0.002%?
>>>> A jeśli może nie działać 0.002%, to dlaczego nie może nie działać
>>>> 0.003%.
>>>> ...
>>>> Jeśli może nie działać 99.999%, to dlaczego nie może nie działać 100%?
>>>> CBDU.
>>>
>>>
>>> Jeśli bez wcześniejszej umowy nie może zabraknąć 10% wody w butelce
>>> 1,5l,
>>
>> Czyli wiemy, że dopuszczalny błąd w rozlewni jest mniejszy niż 10%.
>> Ale nie wiemy o ile mniejszy...
>>
>>> to co stoi na przeszkodzie, by również nie mogło zabraknąć 9%?
>>
>> ... czyli mniejszy niż 9%...
>>
>>> A jeśli nie może zabraknąć 9%, to również nie może być braku 8%.
>>
>> ..ooo, nawet mniejszy niż 8%...
>>> ...
>>> Jeśli nie może zabraknąć 0,0001% wody, to również nie może zabraknąć
>>> 0,00000001%
>>
>> ... a nawet taka dokładność nie wystarcza!
>>>
>>> Ergo: każda butelka wody jest niezgodna z umową.
>>
>> Z powyższego tak wynika.
>>
>>> CBDU?
>>
>> A co chciałeś tym udowodnić?
>> Coś Ci się chyba znaczenie zaprzeczenia "nie" pomieszało i cały Twój
>> dowód OKDR.
>
>
> Chciałem udowodnić to, że każdy produkt - porównując go do ideału - jest
> niezgodny z umową. I tak samo jak w większości butelek może być kilka
> kropel mniej niż 1,5 litra wody,
Nic nie stoi na przeszkodzie lać do niej 1,6l dla pewności.
> tak samo wiem, że obecna masowa
> produkcja monitorów LCD nie gwarantuje 100% poprawnych pikseli.
Dziwne, ale z fabryki wychodzą w 100% sprawne.
> Nie bez
> powodu niektóre czasopisma branżowe radzą oglądać monitor przed zakupem,
> tudzież korzystać z prawa do 10-dniowego zwrotu. Nie wydaje mi się, aby
> polska ustawa konsumencka "stawała okrakiem" i wymagała, aby monitory
> sprowadzane do Polski były lepsze od tych dla reszty świata.
Nie muszą być lepsze.
Ustawa wymaga, by spełniały swoje zadanie przez pewien okres czasu.
Zwłaszcza, jeśli z fabryki wychodzą w 100% sprawne.
>
> Jeśli ktoś kupuje w ciemno bez zapoznania się ze światowymi standardami
> i możliwościami produkcji, to pretensje może mieć potem tylko do siebie.
Proooszę. Bez takich demagogii mi tu. Co mnie obchodzą światowe
standardy. Co mnie obchodzi technologia produkcji. Jeśli producent
wprowadza na rynek towar, to musi być on zgodny z miejscowym prawem, a
nie "światowym".
Jeśli nie jest w stanie spełnić tego warunku - niech sprzedaje go gdzie
indziej.
--
Pete
-
167. Data: 2009-10-28 08:22:32
Temat: Re: Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton )
Od: "BaX" <bax@_klub.chip.pl>
>>> Nic nie wiem o gwarancji, bo wszelkie świstki mi poginęły.
>>GÓWNO PRAWDA. PRzepaszam za tak drastyczne stwierdzenie ale przepisy
>>handlowe są takie, ze NIE mozesz mieć na sklepie towaru który spadł z
>>kosmosu. MUSISZ zajmować sie gwarancją "rękojmią" towaru który wraca do
>>CIebie z paragonem/fakturą. Za żadne skarby świata (wyłączając naprawy
>>gwarancyjne na mocy innych umów) żaden handlowiec nie weźmie "wiertarki"
>>na stan bez dokumentów. Dlaczego? bo przędej czy póżniej ta wiertarka
>>pojawi mu sie na półce naprawiona. Wtedy wpadnie kontrola i masz jeden
>>towar za dużo wiesz jakie kary sa za to?
>
> Nie przesadzaj. Klient przynosi, spisujecie stosowny papier i masz
> dokument na towar.
> Oczywiscie przy zyczliwym podejsciu sprzedawcy, bo zazwyczaj to bedzie
> "reklamacji bez paragonu nie uwzglednia sie". Ani gwarancji bez karty.
No i to jest kwintesencja tej debaty. :)))) Dla własnej wygody nie ma się co
robić dobrym przyjmując towar bez paragonu/gwarancji bo w przypadku korekty
zostaje się z problemem.
-
168. Data: 2009-10-28 08:28:55
Temat: Re: Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton )
Od: "BaX" <bax@_klub.chip.pl>
>> Popatrz, Castorama w takiej sytuacji ("zużył się" udar) naprawia
>>>>> nieodpłatnie. Istny cud!
>>>>
>>>> A gwarancja jest na 2 lata ?
>>>
>>> Nic nie wiem o gwarancji, bo wszelkie świstki mi poginęły.
>> GÓWNO PRAWDA.
> <ciach niegramatyczny bełkot>
> Bo ty wiesz lepiej co zrobiła Castorama.
Castorama to jeden z tych sklepów do których ludzie chodza i kupują tani
sprzęt budowlany tylko po to żeby go w trakcie remontu pójść i kilka razy
wymienić żeby mieć nowy. Działanie jak najbardziej świadome, sam znam kilku
takich 'majstrów'. Ale czasy kiedy ludzie brali np. z MM sprzęt w piątek po
to aby go zwrócić w poniedziałek, a przez weekend np. obskoczyć komunie w
rodzinie z kamerą skończyły się już dawno.
-
169. Data: 2009-10-28 08:33:34
Temat: Re: Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton )
Od: Pete <n...@n...com>
W dniu 28.10.09 09:28, BaX pisze:
>>> Popatrz, Castorama w takiej sytuacji ("zu?y? sie" udar) naprawia
>>>>>> nieodp?atnie. Istny cud!
>>>>>
>>>>> A gwarancja jest na 2 lata ?
>>>>
>>>> Nic nie wiem o gwarancji, bo wszelkie ?wistki mi pogine?y.
>>> GÓWNO PRAWDA.
>> <ciach niegramatyczny be?kot>
>> Bo ty wiesz lepiej co zrobi?a Castorama.
>
> Castorama to jeden z tych sklepów do których ludzie chodza i kupuj? tani
> sprzet budowlany tylko po to ?eby go w trakcie remontu pój?ae i kilka razy
> wymieniae ?eby mieae nowy.
Oprócz Toy'i jej podobnych marek są tam też urządzenia heavy duty. I
takie też się psują...
--
Pete
-
170. Data: 2009-10-28 08:34:45
Temat: Re: Klient to był kiedyś pan.... ( felieton )
Od: "BaX" <bax@_klub.chip.pl>
>> tak samo wiem, że obecna masowa
>> produkcja monitorów LCD nie gwarantuje 100% poprawnych pikseli.
>
> Dziwne, ale z fabryki wychodzą w 100% sprawne.
>
>> Nie bez
>> powodu niektóre czasopisma branżowe radzą oglądać monitor przed zakupem,
>> tudzież korzystać z prawa do 10-dniowego zwrotu. Nie wydaje mi się, aby
>> polska ustawa konsumencka "stawała okrakiem" i wymagała, aby monitory
>> sprowadzane do Polski były lepsze od tych dla reszty świata.
>
> Nie muszą być lepsze.
> Ustawa wymaga, by spełniały swoje zadanie przez pewien okres czasu.
> Zwłaszcza, jeśli z fabryki wychodzą w 100% sprawne.
Skąd masz taką pewność, pracujesz na kontroli jakości? Gwarancje LG
zawierały kiedyś zapis jakie normy spełniają matryce LCD w monitorach z
podaniem normy ISO, norma ta w swoim zapisie dopuszcza pewną ilość martwych
pixeli w odpowiednich strefach. Oczywiście masz czas na wymiane monitora w
okresie chronionym przez NIEZGODNOŚĆ ale po 6-miesiącach nic z tym nie
zrobisz.