eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaKablówka, a podłączenie komputera. Różnica potencjałów.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 102

  • 61. Data: 2010-09-15 12:31:23
    Temat: Re: Kablówka, a podłączenie komputera. Różnica potencjałów.
    Od: Piotr Gałka <p...@C...pl>


    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrni91e8s.cq.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    >
    > Trudny wybór. Bo konstruktorzy, flejtuchy jedne, nie potrafią zrobić
    > tak, by urządzenie nie kopało. Pralki Franie im robić, a nie brać się
    > za produkcję laptopów. Kiedyś było łatwiej kupić rzeczy porządne.
    >
    To jest mniej więcej tak:
    Jakbyśmy wszyscy zrezygnowali z komórek, PC-tów, mp3-ek, płaskich TV, w
    temacie pralek wrócili do programatorów mechanicznych (nie mówię, że do
    Frani), zrezygnowali z TV kablowej (każdy ma swoją antenę na dachu) i
    przyjęli, że nie przeszkadzają nikomu paski na ekranie TV przy suszeniu
    włosów to być może urzędnicy wycofaliby dyrektywę EMC i wtedy dało by się
    bez problemu zrobić urządzenia nie kopiące.
    P.G.


  • 62. Data: 2010-09-15 12:36:36
    Temat: Re: Kablówka, a podłączenie komputera. Różnica potencjałów.
    Od: Mario <m...@p...onet.pl>

    W dniu 2010-09-15 14:16, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Pan Mario napisał:
    >
    >>>> Wybór jest między dostosowaniem instalacji do podłączenia tych urządzeń
    >>>> a nie stosowaniem urządzeń skoro instalacja jest nieprzystosowana.
    >>>> Tak samo możesz narzekać że nie masz możliwości wstawienia kotła
    >>>> gazowego w łazience np. bez wymiany przewodów kominowych.
    >>>
    >>> A nie nie nie! Z kotłami gazowymi, to jest zupełnie co innego!
    >>> Dwadzieścia lat temu, to się nie dało kupić innego kotła, niż
    >>> taki, kóry podłacza się do przewodu kominowego odpowiedniej
    >>> wysokości. Więc musiałem przerabiać. Teraz bez trudu można kupić
    >>> taki, co się zadowoli odpowiednio ukształtowaną rurą wystawioną
    >>> przez ścianę na zewnątrz. W gazownictwie jest postęp,
    >>> a w prądownictwie regres.
    >>
    >> Ależ skądże. Albo dajesz kocioł otwarty w pomieszczeniu o z odpowiednim
    >> przewodem kominowym albo dajesz z zamkniętą komorą i podpinasz
    >> przewody powietrzny i spalinowy z zewnątrz.
    >
    > Nieprawda. Dwadzieścia lat temu kupiłem kocioł otwarty (produkcji
    > włoskiej). W instrukcji miał opisane sposoby odprowadzania spalin:
    > do komina i rurskiem przez ścianę. I był dopisek, żeby tego drugiego
    > w Polcse nie robić, bo przepisy nie pozwalają. Teraz widuję takie
    > instalacje bezkominowe, więc i w przepisach musiał nastąpić znaczący
    > postęp.

    Są bezkominowe ale IMHO do kotłów z zamkniętą komorą.
    >
    >> Ale ja nie chciałem o szczegółach technicznych. Kiedyś przyszedł
    >> ci gazownik i zrobił bez projektu a wymagania kominiarskie były
    >> znacznie niższe. Teraz musisz mieć projekt budowlany a przepisy
    >> gazownicze i kominiarskie są bardziej restrykcyjne niż 15 lat
    >> temu. Wcale z gazem nie jest łatwiej niż z prądem.
    >
    > Też nieprawda. Jak robiłem instalację, to w umowie było napisane,
    > że odbiór tych wszystkich rurek swoją drogą, a jak już podłączę
    > kocioł, to ma być drugi odbiór wraz z uroczystym wpisaniem typu
    > i numerów kotła do papierów w gazowni. Ale jak kocioł powiesiłem
    > i zadzwoniłem do gazowników, to mi powiedzieli, że się pozmieniało
    > i już nie trzeba. Teraz mogę sobie zmieniać kotły choćby i dwa
    > razy w roku. Jeszcze tego by brakowało, żeby w projekcie ktoś
    > napisał, że ma być konkretnie "Veissmann". To by dopiero UOKiK miał
    > używanie! Jest lepiej.


    Załóżmy, że masz w domu prostą instalację do podłączenia kuchenki.
    Chcesz podłączyć inne bardziej wymagające urządzenie np kocioł.
    Powinieneś zrobić projekt i przeróbkę instalacji a może się okazać że
    nie da się tego zrobić bo restrykcyjne przepisy gazownicze na to nie
    zezwolą. A dziwisz się że jak masz prostą dwuprzewodową instalację
    elektryczną to aby korzystać z innych niż dotychczas urządzeń należy
    przerobić instalację elektryczną.

    >
    >>> Niczego nie przerabiam, tylko podłaczam te wszystkie laptopy i inne
    >>> wynalazki gdzie popadnie. Na ogół do gniazdka bez bolca. Wyboru nie
    >>> mam, bo przecież nie będę przerabiał instalcji jak se chcę baterię
    >>> podładować! Rezygnować z tego też nie zamierzam.
    >>
    >> Nie musisz. Jak urządzenie ma wtyczkę z PE i filtr symetryczny to co
    >> najwyżej będzie kopać przy dotykaniu masy albo uszkadzać się bądź
    >> niszczyć inne urządzenia współpracujące z nim. Twój wybór.
    >
    > Trudny wybór. Bo konstruktorzy, flejtuchy jedne, nie potrafią zrobić
    > tak, by urządzenie nie kopało. Pralki Franie im robić, a nie brać się
    > za produkcję laptopów. Kiedyś było łatwiej kupić rzeczy porządne.
    >
    >> Też mam laptopa - HP NX6125. Zasilacz ma wtyczkę z bolcem. Na wyjściu
    >> zasilacza jego masa jest galwanicznie połączona z PE wtyczki
    >> zasilającej. Jak myślisz jaki potencjał będzie miała masa USB względem
    >> PE jeśli podłączę laptop do gniazda bez sprawnego PE. A jeśli będę miał
    >> kablówkę z uziemioną masą to jaki potencjał będzie między masą przewodu
    >> AV z telewizora a masą tunera TV wpiętego w usb laptopa. Czy będzie
    >> tylko kopać w ręce czy też może któreś urządzenie uszkodzić?
    >
    > Chyba nawet nie chcę wiedzieć. Znaczy co, mam unikać HP?

    Twój wybór. Ja jestem przyzwyczajony, że instalacja jest trójprzewodowa.
    Lepiej zabezpiecza przed porażeniem i lepiej sobie radzi z niektórymi
    zakłóceniami. Nie widzę nic dziwnego, że producenci urządzeń zakładają,
    że w nowoczesnym domu jest właśnie taka instalacja.
    I przy wyborze następnego laptopa czy innego urządzenia nie będę sie
    kierował tym zeby było zasilane płaską wtyczką.

    --
    Pozdrawiam
    MD


  • 63. Data: 2010-09-15 18:04:51
    Temat: Re: Kablówka, a podłączenie komputera. Różnica potencjałów.
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Mario napisał:

    > Są bezkominowe ale IMHO do kotłów z zamkniętą komorą.

    Opinię już znam, ale jednak bardziej przemawia domnie realnie
    istniejący kocioł i realna instrukcja do niego.

    > Załóżmy, że masz w domu prostą instalację do podłączenia kuchenki.
    > Chcesz podłączyć inne bardziej wymagające urządzenie np kocioł.

    On jest tak samo wymagający.

    > Powinieneś zrobić projekt i przeróbkę instalacji a może się okazać że
    > nie da się tego zrobić bo restrykcyjne przepisy gazownicze na to nie
    > zezwolą.

    Nie ma żadnych restrykcyjnych przepisów gazowniczych. Ma być rura,
    ma być na wierzchu, podwyższano ostatnio (i to chyba ze dwa razy)
    wymagania co do szczelności i to wszystko. Ludzie podłączają też
    takie odbiorniki jak agregaty prądotwórcze albo kompresory CNG
    i też jest to wciąż tak samo wykonana instalacja.

    > A dziwisz się że jak masz prostą dwuprzewodową instalację elektryczną
    > to aby korzystać z innych niż dotychczas urządzeń należy przerobić
    > instalację elektryczną.

    Dziwię się. Bo to krok do tyłu. Gdyby chodziło o podłączenie sieczkarni
    z napędem tójfazowym, to tak. Ale nie urządzenia elektroniczne o małym
    poborze prądu.

    >>> Jak myślisz jaki potencjał będzie miała masa USB względem PE jeśli
    >>> podłączę laptop do gniazda bez sprawnego PE. A jeśli będę miał kablówkę
    >>> z uziemioną masą to jaki potencjał będzie między masą przewodu AV z
    >>> telewizora a masą tunera TV wpiętego w usb laptopa. Czy będzie tylko
    >>> kopać w ręce czy też może któreś urządzenie uszkodzić?
    >>
    >> Chyba nawet nie chcę wiedzieć. Znaczy co, mam unikać HP?
    >
    > Twój wybór.

    Dlatego prosiłem o wskazówki. Nie zdarzyło mi się, żeby mnie laptop
    kopnął, niezaleznie od tego, skąd czerpał zasilanie. Z HP jest inaczej?

    > Ja jestem przyzwyczajony, że instalacja jest trójprzewodowa.
    > Lepiej zabezpiecza przed porażeniem i lepiej sobie radzi z niektórymi
    > zakłóceniami. Nie widzę nic dziwnego, że producenci urządzeń zakładają,
    > że w nowoczesnym domu jest właśnie taka instalacja.

    Akurat co do laptopów, to mnie dziwi gdy ktoś zał?ada, że będą one
    używane wyłącznie w "nowoczesnym domu".

    > I przy wyborze następnego laptopa czy innego urządzenia nie będę sie
    > kierował tym zeby było zasilane płaską wtyczką.

    No jasne, jak się już trafi na odpowiendi komputer, to zawsze można
    poszukać innego kabla, jeśli fabryczny będzie sprawiał kłopoty.
    I tak często wozi się dwa kable lub korzysta z przejściówek.

    W samolotach są płaskie amerykańskie, 110V. Nikt nie żąda homologacji
    na przejściówki ze standaru brytyjskiego, europejskiego, australijskiego
    itd. Nie sprawdza uziemienia (zwłaszcza że w samolocie o *uziemienie*
    trudno). A kto bardziej niż linie lotnicze panikuje, że samolot spadnie
    jak pasażer włączy telefon? Teoretycnie może być tak, ze kilkaset osób
    na raz klepie w laptopy. Z tymi zakłóceniami i innymi potwornościami,
    to jakaś ściema.

    --
    Jarek


  • 64. Data: 2010-09-15 18:13:31
    Temat: Re: Kablówka, a podłączenie komputera. Różnica potencjałów.
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Piotr Gałka napisał:

    >> Trudny wybór. Bo konstruktorzy, flejtuchy jedne, nie potrafią zrobić
    >> tak, by urządzenie nie kopało. Pralki Franie im robić, a nie brać się
    >> za produkcję laptopów. Kiedyś było łatwiej kupić rzeczy porządne.
    >
    > To jest mniej więcej tak:
    > Jakbyśmy wszyscy zrezygnowali z komórek, PC-tów, mp3-ek, płaskich TV, w
    > temacie pralek wrócili do programatorów mechanicznych (nie mówię, że do
    > Frani), zrezygnowali z TV kablowej (każdy ma swoją antenę na dachu) i
    > przyjęli, że nie przeszkadzają nikomu paski na ekranie TV przy suszeniu
    > włosów to być może urzędnicy wycofaliby dyrektywę EMC i wtedy dało by się
    > bez problemu zrobić urządzenia nie kopiące.

    Ilekroć próbowałem posłuchać starego zapomnianego radia (takiej
    skrzynki, nie rozgłośni), to się okazywało, że nie brzmi już jaki
    kiedyś. Pewnie ma ta związek ze znanym faktem, że przed wojną, to
    trawa była zieleńsza niż teraz. Ale również stacji było mniej, nie
    mówiąc już o pecetach i komórkach. W związku z tym wymagania co
    do selektuwności czy odporności na jakieś skrośne modulacje były
    mniejsze. Dzisiejszy (nawet wczorajszy) sprzęt odbiorczy radzi
    z tym sobie zdecydowanie lepiej. I to bez dyrektyw urzędniczych,
    Jak urzędnik nie przeszkadza, to konstruktor projektuje dobrze,
    bo inaczej klient nie kupi, a flejtucha wyleją z roboty.

    Nie do końca w to wierzę, ale skoro nie da się inaczej i zasilacz
    musi albo kopać albo siać (to coś jak ogrodnik), to może urzędnik
    powinien też się lepiej przyłożyć do roboty i nakazać montowanie
    filtrów w gniazdkach zamiast obligatoryjnego trzeciego przewodu.
    Obecna sytuacja, gdzie każda wtyczka pasuje do gniazdka bez uziemienia,
    to przyzwolenie na wszystkie opisywane wyżej nieszczęścia. Gdyby to
    była prawda, to powinien być również zmieniony system gniazdek
    i wtyczek.

    --
    Jarek


  • 65. Data: 2010-09-15 18:58:04
    Temat: Re: Kablówka, a podłączenie komputera. Różnica potencjałów.
    Od: Mario <m...@p...onet.pl>

    W dniu 2010-09-15 20:04, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Pan Mario napisał:
    >
    >> Są bezkominowe ale IMHO do kotłów z zamkniętą komorą.
    >
    > Opinię już znam, ale jednak bardziej przemawia domnie realnie
    > istniejący kocioł i realna instrukcja do niego.
    >
    >> Załóżmy, że masz w domu prostą instalację do podłączenia kuchenki.
    >> Chcesz podłączyć inne bardziej wymagające urządzenie np kocioł.
    >
    > On jest tak samo wymagający.
    >
    >> Powinieneś zrobić projekt i przeróbkę instalacji a może się okazać że
    >> nie da się tego zrobić bo restrykcyjne przepisy gazownicze na to nie
    >> zezwolą.
    >
    > Nie ma żadnych restrykcyjnych przepisów gazowniczych. Ma być rura,
    > ma być na wierzchu, podwyższano ostatnio (i to chyba ze dwa razy)
    > wymagania co do szczelności i to wszystko. Ludzie podłączają też
    > takie odbiorniki jak agregaty prądotwórcze albo kompresory CNG
    > i też jest to wciąż tak samo wykonana instalacja.
    >
    >> A dziwisz się że jak masz prostą dwuprzewodową instalację elektryczną
    >> to aby korzystać z innych niż dotychczas urządzeń należy przerobić
    >> instalację elektryczną.
    >
    > Dziwię się. Bo to krok do tyłu. Gdyby chodziło o podłączenie sieczkarni
    > z napędem tójfazowym, to tak. Ale nie urządzenia elektroniczne o małym
    > poborze prądu.
    >
    >>>> Jak myślisz jaki potencjał będzie miała masa USB względem PE jeśli
    >>>> podłączę laptop do gniazda bez sprawnego PE. A jeśli będę miał kablówkę
    >>>> z uziemioną masą to jaki potencjał będzie między masą przewodu AV z
    >>>> telewizora a masą tunera TV wpiętego w usb laptopa. Czy będzie tylko
    >>>> kopać w ręce czy też może któreś urządzenie uszkodzić?
    >>>
    >>> Chyba nawet nie chcę wiedzieć. Znaczy co, mam unikać HP?
    >>
    >> Twój wybór.
    >
    > Dlatego prosiłem o wskazówki. Nie zdarzyło mi się, żeby mnie laptop
    > kopnął, niezaleznie od tego, skąd czerpał zasilanie. Z HP jest inaczej?

    Mnie też nie komputer nie kopnął. Ani laptop ani stacjonarny. Pralka czy
    lodówka też nie. Ale ja mam poprawnie zrobioną instalację. I wiem, że
    jak urządzenie ma wtyczkę z PE to powinno być włączone do instalacji z
    bolcem zerującym. Jak ktoś nie stosuje się do tej zasady to albo go
    lekko pieści napięcie z filtra symetrycznego (gdy dotyka jednocześnie
    "ziemi") albo go coś pieprznie przy przebiciu na obudowę.

    >
    >> Ja jestem przyzwyczajony, że instalacja jest trójprzewodowa.
    >> Lepiej zabezpiecza przed porażeniem i lepiej sobie radzi z niektórymi
    >> zakłóceniami. Nie widzę nic dziwnego, że producenci urządzeń zakładają,
    >> że w nowoczesnym domu jest właśnie taka instalacja.
    >
    > Akurat co do laptopów, to mnie dziwi gdy ktoś zał?ada, że będą one
    > używane wyłącznie w "nowoczesnym domu".

    A mnie dziwiłoby gdyby producent dostosowywał konstrukcję urządzenia do
    typów instalacji których nie powinno już się stosować.

    >> I przy wyborze następnego laptopa czy innego urządzenia nie będę sie
    >> kierował tym zeby było zasilane płaską wtyczką.
    >
    > No jasne, jak się już trafi na odpowiendi komputer, to zawsze można
    > poszukać innego kabla, jeśli fabryczny będzie sprawiał kłopoty.
    > I tak często wozi się dwa kable lub korzysta z przejściówek.

    Jak się bawisz przejściówkami i próbujesz zasilać z sieci bez PE
    urządzenie wymagające PE to musisz mieć świadomość konsekwencji.


    > W samolotach są płaskie amerykańskie, 110V. Nikt nie żąda homologacji
    > na przejściówki ze standaru brytyjskiego, europejskiego, australijskiego
    > itd. Nie sprawdza uziemienia (zwłaszcza że w samolocie o *uziemienie*
    > trudno). A kto bardziej niż linie lotnicze panikuje, że samolot spadnie
    > jak pasażer włączy telefon? Teoretycnie może być tak, ze kilkaset osób
    > na raz klepie w laptopy. Z tymi zakłóceniami i innymi potwornościami,
    > to jakaś ściema.



    Ściema dopóki np. nie próbujesz podłączyć do kompa zestawu audio. Albo
    nie spróbujesz sobie zmierzyć emisji i widzisz jakie są efekty po
    wpięciu dobrego filtra sieciowego.

    --
    Pozdrawiam
    MD


  • 66. Data: 2010-09-15 19:44:00
    Temat: Re: Kablówka, a podłączenie komputera. Różnica potencjałów.
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Mario napisał:

    >> Dlatego prosiłem o wskazówki. Nie zdarzyło mi się, żeby mnie laptop
    >> kopnął, niezaleznie od tego, skąd czerpał zasilanie. Z HP jest inaczej?
    >
    > Mnie też nie komputer nie kopnął. Ani laptop ani stacjonarny. Pralka
    > czy lodówka też nie. Ale ja mam poprawnie zrobioną instalację.

    Mnie też nie. Instalację też mam zrobiona poprawnie, bo do większości
    gniazdek pasują wtyczki od wszystkich urzadzeń.

    > I wiem, że jak urządzenie ma wtyczkę z PE to powinno być włączone
    > do instalacji z bolcem zerującym. Jak ktoś nie stosuje się do tej
    > zasady to albo go lekko pieści napięcie z filtra symetrycznego (gdy
    > dotyka jednocześnie "ziemi")

    A ja wiem, że jak wtyczka pasuje do gniazdka, to nic złego stać się
    nie może. Chyba że jest wielki napis z wykrzyknikiem, by nie podłączać
    do gniazdka bez styku ochronnego. Taki napis widziałem ostatnio na
    betoniarce. A na laptopie nigdy.

    > albo go coś pieprznie przy przebiciu na obudowę.

    Ja bym radził jednak dbać o dobry stan techniczny urządzeń. Jak się
    nie gmera w środku, a z zewnątrz żadnych uszkodzeń nie widać, to
    takie rzeczy się nie zdarzają.

    >> Akurat co do laptopów, to mnie dziwi gdy ktoś zał?ada, że będą one
    >> używane wyłącznie w "nowoczesnym domu".
    >
    > A mnie dziwiłoby gdyby producent dostosowywał konstrukcję urządzenia
    > do typów instalacji których nie powinno już się stosować.

    Ale się stosuje. Poza tym dlaczego nie powinno? I dlaczego "już".

    >> No jasne, jak się już trafi na odpowiendi komputer, to zawsze można
    >> poszukać innego kabla, jeśli fabryczny będzie sprawiał kłopoty.
    >> I tak często wozi się dwa kable lub korzysta z przejściówek.
    >
    > Jak się bawisz przejściówkami i próbujesz zasilać z sieci bez PE
    > urządzenie wymagające PE to musisz mieć świadomość konsekwencji.

    Przecież mam.

    >> W samolotach są płaskie amerykańskie, 110V. Nikt nie żąda homologacji
    >> na przejściówki ze standaru brytyjskiego, europejskiego, australijskiego
    >> itd. Nie sprawdza uziemienia (zwłaszcza że w samolocie o *uziemienie*
    >> trudno). A kto bardziej niż linie lotnicze panikuje, że samolot spadnie
    >> jak pasażer włączy telefon? Teoretycnie może być tak, ze kilkaset osób
    >> na raz klepie w laptopy. Z tymi zakłóceniami i innymi potwornościami,
    >> to jakaś ściema.
    >
    > Ściema dopóki np. nie próbujesz podłączyć do kompa zestawu audio.
    > Albo nie spróbujesz sobie zmierzyć emisji

    I co wtedy? Wskazówka emisjometru wychyla się na czerwone pole? Coś
    jeszcze? Bo samolot nie spada. Pasażerka obok ogląda komedię romantyczną
    z systemu pokładowego. Paski jej przez ekran nie latają. Inny pasażer
    słucha "Carmen" Bizeta. Też mu nie trzeszczy. To czym mam się przejmować?

    > i widzisz jakie są efekty po wpięciu dobrego filtra sieciowego.

    To znaczy jak? Zestaw audio podłaczony jak się patrzy, zgodnie z normami
    europejskimi, amerykańskimi i azjatyckimi. Laptop z zasilaczem na kablu
    grubym jak pyta i z wtyczką, że zabić można. Wszystko w mieszkaniu
    z obolcowaną na maksa instalacją (więc niektóre urządzenia elektryczne
    stoją i się kurzą, bo wtyczki nie pasują, a pan domu krzyczy jak zobaczy
    gdzieś przejściówkę). A na dokładkę "dobry filtr sieciowy", dzieki któremu
    dźwięk jest *jeszcze* lepszy? Czy ten filtr ma być z miedzi beztlenowej?
    I czy trzeba podłączać do prundu kablem kierunkowym?

    --
    Jarek


  • 67. Data: 2010-09-15 20:39:47
    Temat: Re: Kablówka, a podłączenie komputera. Różnica potencjałów.
    Od: Mario <m...@p...onet.pl>

    W dniu 2010-09-15 21:44, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Pan Mario napisał:
    >
    >>> Dlatego prosiłem o wskazówki. Nie zdarzyło mi się, żeby mnie laptop
    >>> kopnął, niezaleznie od tego, skąd czerpał zasilanie. Z HP jest inaczej?
    >>
    >> Mnie też nie komputer nie kopnął. Ani laptop ani stacjonarny. Pralka
    >> czy lodówka też nie. Ale ja mam poprawnie zrobioną instalację.
    >
    > Mnie też nie. Instalację też mam zrobiona poprawnie, bo do większości
    > gniazdek pasują wtyczki od wszystkich urzadzeń.

    No i nie ma problemu. Jak masz urządzenie z płaską wtyczką (klasa II) to
    sobie wtykaj gdzie chcesz. Jak jest klasy I to już nie jest tak prosto.


    >> I wiem, że jak urządzenie ma wtyczkę z PE to powinno być włączone
    >> do instalacji z bolcem zerującym. Jak ktoś nie stosuje się do tej
    >> zasady to albo go lekko pieści napięcie z filtra symetrycznego (gdy
    >> dotyka jednocześnie "ziemi")
    >
    > A ja wiem, że jak wtyczka pasuje do gniazdka, to nic złego stać się
    > nie może. Chyba że jest wielki napis z wykrzyknikiem, by nie podłączać
    > do gniazdka bez styku ochronnego. Taki napis widziałem ostatnio na
    > betoniarce. A na laptopie nigdy.


    Po co wykrzyknik? Masz klasę I (symbol masy w kółku) lub klasę II
    (kwadrat w kwadracie). Klasę III możemy sobie darować. I masz instrukcję
    w której pewnie napisane w co wtykać.

    >> albo go coś pieprznie przy przebiciu na obudowę.
    >
    > Ja bym radził jednak dbać o dobry stan techniczny urządzeń. Jak się
    > nie gmera w środku, a z zewnątrz żadnych uszkodzeń nie widać, to
    > takie rzeczy się nie zdarzają.
    >
    >>> Akurat co do laptopów, to mnie dziwi gdy ktoś zał?ada, że będą one
    >>> używane wyłącznie w "nowoczesnym domu".
    >>
    >> A mnie dziwiłoby gdyby producent dostosowywał konstrukcję urządzenia
    >> do typów instalacji których nie powinno już się stosować.
    >
    > Ale się stosuje. Poza tym dlaczego nie powinno? I dlaczego "już".

    Bo się zmieniły przepisy. Nie możesz zrobić w domu instalacji
    dwuprzewodowej i bez różnicówki.
    >
    >>> No jasne, jak się już trafi na odpowiendi komputer, to zawsze można
    >>> poszukać innego kabla, jeśli fabryczny będzie sprawiał kłopoty.
    >>> I tak często wozi się dwa kable lub korzysta z przejściówek.
    >>
    >> Jak się bawisz przejściówkami i próbujesz zasilać z sieci bez PE
    >> urządzenie wymagające PE to musisz mieć świadomość konsekwencji.
    >
    > Przecież mam.
    >
    >>> W samolotach są płaskie amerykańskie, 110V. Nikt nie żąda homologacji
    >>> na przejściówki ze standaru brytyjskiego, europejskiego, australijskiego
    >>> itd. Nie sprawdza uziemienia (zwłaszcza że w samolocie o *uziemienie*
    >>> trudno). A kto bardziej niż linie lotnicze panikuje, że samolot spadnie
    >>> jak pasażer włączy telefon? Teoretycnie może być tak, ze kilkaset osób
    >>> na raz klepie w laptopy. Z tymi zakłóceniami i innymi potwornościami,
    >>> to jakaś ściema.

    MOzer i ściema tak samo jak z emisją spalin w autach. Normy idą coraz
    bardziej do góry i po prostu kupując nowy produkt musisz się zgodzić na
    to że pewnie był robiony pod tym kątem.
    >>
    >> Ściema dopóki np. nie próbujesz podłączyć do kompa zestawu audio.
    >> Albo nie spróbujesz sobie zmierzyć emisji
    >
    > I co wtedy? Wskazówka emisjometru wychyla się na czerwone pole? Coś
    > jeszcze? Bo samolot nie spada. Pasażerka obok ogląda komedię romantyczną
    > z systemu pokładowego. Paski jej przez ekran nie latają. Inny pasażer
    > słucha "Carmen" Bizeta. Też mu nie trzeszczy. To czym mam się przejmować?

    A ja znam przypadek że pecet nadawał tak że stojąca 2 metry obok stacja
    łącznosci radiowej nie mogła pracować. Pomogła poprawa zerowania.


    >
    >> i widzisz jakie są efekty po wpięciu dobrego filtra sieciowego.
    >
    > To znaczy jak? Zestaw audio podłaczony jak się patrzy, zgodnie z normami
    > europejskimi, amerykańskimi i azjatyckimi. Laptop z zasilaczem na kablu
    > grubym jak pyta i z wtyczką, że zabić można. Wszystko w mieszkaniu
    > z obolcowaną na maksa instalacją (więc niektóre urządzenia elektryczne
    > stoją i się kurzą, bo wtyczki nie pasują, a pan domu krzyczy jak zobaczy
    > gdzieś przejściówkę). A na dokładkę "dobry filtr sieciowy", dzieki któremu
    > dźwięk jest *jeszcze* lepszy? Czy ten filtr ma być z miedzi beztlenowej?
    > I czy trzeba podłączać do prundu kablem kierunkowym?

    Nie bardzo wiem o co ci chodzi z tymi "śmiesznymi" tekstami. W zdani
    które przeciąłeś na pół pisałem o emisji z którą walczyłem w Instytucie
    Łączności przez ponad 2 tygodnie. I widziałem jaka jest różnica w emisji
    w zależności od tego jaki wstawić filtr sieciowy , jaki ferryt czy jak
    zakończyć ekran przewodu przy wejściu do urządzenia.
    Jak ty mi ty wjeżdżasz z jakimiś twoim zdaniem jajcarskimi pierdami o
    miedzi beztlenowej to możemy zakończyć tą bezsensowną rozmowę.

    --
    Pozdrawiam
    MD


  • 68. Data: 2010-09-15 22:01:34
    Temat: Re: Kablówka, a podłączenie komputera. Różnica potencjałów.
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Mario napisał:

    >>>> Dlatego prosiłem o wskazówki. Nie zdarzyło mi się, żeby mnie laptop
    >>>> kopnął, niezaleznie od tego, skąd czerpał zasilanie. Z HP jest inaczej?
    >>>
    >>> Mnie też nie komputer nie kopnął. Ani laptop ani stacjonarny. Pralka
    >>> czy lodówka też nie. Ale ja mam poprawnie zrobioną instalację.
    >>
    >> Mnie też nie. Instalację też mam zrobiona poprawnie, bo do większości
    >> gniazdek pasują wtyczki od wszystkich urzadzeń.
    >
    > No i nie ma problemu. Jak masz urządzenie z płaską wtyczką (klasa II) to
    > sobie wtykaj gdzie chcesz. Jak jest klasy I to już nie jest tak prosto.

    No i właśnie tu *jest* problem. A nawet więcej problemów, tak ze trzy.
    Po pierwsze zdarzają się urządzenia bez określonej przynależności
    klasowej. Po drugie, te klasy mogą zależeć od widzimisia konstruktorskiego,
    od tego jaka wtyczka była na stannie albo od uchwały zarządu w sprawie
    standaryzacji elementów używanych do produkcji. Wtedy te kółeczka
    i kwadraciki należy olać, bo nic z nich nie wynika. Po trzecie nie każdy
    użykownik musi się znać na tych oznaczeniach (na szczęście producenci
    o tym wiedzą, dlatego takie wkładanie wtyczek w domowe dziurki nie jest
    groźne).

    >> A ja wiem, że jak wtyczka pasuje do gniazdka, to nic złego stać się
    >> nie może. Chyba że jest wielki napis z wykrzyknikiem, by nie podłączać
    >> do gniazdka bez styku ochronnego. Taki napis widziałem ostatnio na
    >> betoniarce. A na laptopie nigdy.
    >
    > Po co wykrzyknik?

    Bo od tego może zależeć ludzkie życie.

    > Masz klasę I (symbol masy w kółku) lub klasę II (kwadrat w kwadracie).
    > Klasę III możemy sobie darować. I masz instrukcję w której pewnie
    > napisane w co wtykać.

    Na szczęście nie wszyscy myślą tak, że wystarczy o takich rzeczach
    napisać w instrukcji na 34 stronie.

    >>> A mnie dziwiłoby gdyby producent dostosowywał konstrukcję urządzenia
    >>> do typów instalacji których nie powinno już się stosować.
    >>
    >> Ale się stosuje. Poza tym dlaczego nie powinno? I dlaczego "już".
    >
    > Bo się zmieniły przepisy.

    No tak. Ordnung must sein.

    > Nie możesz zrobić w domu instalacji dwuprzewodowej i bez różnicówki.

    Na szczęście używać dalej mogę (nie wiem czy właśnie tak jest z tą
    różnicówką, ale jeśli tak, to dość głupio).

    >>>> W samolotach są płaskie amerykańskie, 110V. Nikt nie żąda homologacji
    >>>> na przejściówki ze standaru brytyjskiego, europejskiego, australijskiego
    >>>> itd. Nie sprawdza uziemienia (zwłaszcza że w samolocie o *uziemienie*
    >>>> trudno). A kto bardziej niż linie lotnicze panikuje, że samolot spadnie
    >>>> jak pasażer włączy telefon? Teoretycnie może być tak, ze kilkaset osób
    >>>> na raz klepie w laptopy. Z tymi zakłóceniami i innymi potwornościami,
    >>>> to jakaś ściema.
    >
    > MOzer i ściema tak samo jak z emisją spalin w autach. Normy idą coraz
    > bardziej do góry i po prostu kupując nowy produkt musisz się zgodzić na
    > to że pewnie był robiony pod tym kątem.

    No ale tu idą do dołu -- skoro pewne urządzenia kiedyś *musiały* obywać
    się bez instalacji ochronnej, a teraz konstruktor wiele rzeczy może
    sobie odpuścić, to te urządzenia są gorsze.

    >> I co wtedy? Wskazówka emisjometru wychyla się na czerwone pole? Coś
    >> jeszcze? Bo samolot nie spada. Pasażerka obok ogląda komedię romantyczną
    >> z systemu pokładowego. Paski jej przez ekran nie latają. Inny pasażer
    >> słucha "Carmen" Bizeta. Też mu nie trzeszczy. To czym mam się przejmować?
    >
    > A ja znam przypadek że pecet nadawał tak że stojąca 2 metry obok stacja
    > łącznosci radiowej nie mogła pracować. Pomogła poprawa zerowania.

    A jak sąsiad odpalił trabanta, to nie było widać co jest po drugiej
    stronie ulicy. Coś z tego wynika?

    >>> i widzisz jakie są efekty po wpięciu dobrego filtra sieciowego.
    >>
    >> To znaczy jak? Zestaw audio podłaczony jak się patrzy, zgodnie z normami
    >> europejskimi, amerykańskimi i azjatyckimi. Laptop z zasilaczem na kablu
    >> grubym jak pyta i z wtyczką, że zabić można. Wszystko w mieszkaniu
    >> z obolcowaną na maksa instalacją (więc niektóre urządzenia elektryczne
    >> stoją i się kurzą, bo wtyczki nie pasują, a pan domu krzyczy jak zobaczy
    >> gdzieś przejściówkę). A na dokładkę "dobry filtr sieciowy", dzieki któremu
    >> dźwięk jest *jeszcze* lepszy? Czy ten filtr ma być z miedzi beztlenowej?
    >> I czy trzeba podłączać do prundu kablem kierunkowym?
    >
    > Nie bardzo wiem o co ci chodzi z tymi "śmiesznymi" tekstami. W zdani
    > które przeciąłeś na pół pisałem o emisji z którą walczyłem w Instytucie
    > Łączności przez ponad 2 tygodnie. I widziałem jaka jest różnica w emisji
    > w zależności od tego jaki wstawić filtr sieciowy , jaki ferryt czy jak
    > zakończyć ekran przewodu przy wejściu do urządzenia.

    No tak, ale to jest instytut, to są urzędnicy, to są normy. Dla
    konkretnego urządzenia. Jasne, waro poświęcić nawet cztery tygodnie
    by ograniczyć emisję zakłóceń. Tylko pewnie podłączaliście zerowanie
    (jak w każdym porządnym domu), więc wasze wysiłki mogą pójść na marne,
    jeśli diwajs trafi do kogoś z dwuprzewodową (a przecież wciąż legalną)
    instalacją.

    A mnie (w tych śmiesznych testach) chodziło o praktykę. Domową praktykę.

    > Jak ty mi ty wjeżdżasz z jakimiś twoim zdaniem jajcarskimi pierdami
    > o miedzi beztlenowej to możemy zakończyć tą bezsensowną rozmowę.

    No więc pomyślałem sobie, że to przecięte zdanie (o tym, że z filtrem
    sieciowym zestaw audio gra lepiej) miało być jajcarskie. Jak ja bym
    słyszał w głośnikach jakieś pierdy czy inne zakłócenia, to bym wywalił
    taki złom w diabły, a nie szukał półśrodków w rodzaju podłączania do
    innego gniazdka. Wy sobie tam w zaciszu instytutowym nanizujecie jakieś
    feryciki na druciki, a i tak jedyne zakłócenie co je słychać w porządnym
    sprzęcie audio, to telefony komórkowe. I na nie nie ma siły -- poziom
    mają o wiele rzędów większy od wszystkiego co lokalnie hula po sieci
    zasilającej, nawet dwuprzewodowej. Stary sprzęt (np. z lat '70) jest
    bezsilny -- zwykle łomot jest taki, że bębenki pękają. A w nowym jakoś
    sobie poradzili, by było ledwie słychać. To się nazywa rozwiązywanie
    *realnych* problemów.

    --
    Jarek


  • 69. Data: 2010-09-15 22:19:22
    Temat: Re: Kablówka, a podłączenie komputera. Różnica potencjałów.
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>

    Hello Jarosław,

    Thursday, September 16, 2010, 12:01:34 AM, you wrote:

    >>>>> Dlatego prosiłem o wskazówki. Nie zdarzyło mi się, żeby mnie laptop
    >>>>> kopnął, niezaleznie od tego, skąd czerpał zasilanie. Z HP jest inaczej?
    >>>> Mnie też nie komputer nie kopnął. Ani laptop ani stacjonarny. Pralka
    >>>> czy lodówka też nie. Ale ja mam poprawnie zrobioną instalację.
    >>> Mnie też nie. Instalację też mam zrobiona poprawnie, bo do większości
    >>> gniazdek pasują wtyczki od wszystkich urzadzeń.
    >> No i nie ma problemu. Jak masz urządzenie z płaską wtyczką (klasa II) to
    >> sobie wtykaj gdzie chcesz. Jak jest klasy I to już nie jest tak prosto.
    > No i właśnie tu *jest* problem. A nawet więcej problemów, tak ze trzy.
    > Po pierwsze zdarzają się urządzenia bez określonej przynależności
    > klasowej.

    Dopuszczone do obrotu i dostępne dla Kowalskiego? Nie wierzę.

    > Po drugie, te klasy mogą zależeć od widzimisia konstruktorskiego,
    > od tego jaka wtyczka była na stannie albo od uchwały zarządu w sprawie
    > standaryzacji elementów używanych do produkcji. Wtedy te kółeczka
    > i kwadraciki należy olać, bo nic z nich nie wynika.

    Wynika - odpowiedzialność w razie wypadku.

    [...]

    >> MOzer i ściema tak samo jak z emisją spalin w autach. Normy idą coraz
    >> bardziej do góry i po prostu kupując nowy produkt musisz się zgodzić na
    >> to że pewnie był robiony pod tym kątem.
    > No ale tu idą do dołu -- skoro pewne urządzenia kiedyś *musiały* obywać
    > się bez instalacji ochronnej, a teraz konstruktor wiele rzeczy może
    > sobie odpuścić, to te urządzenia są gorsze.

    Bzdura - normy stale się zaostrzają!

    [...]

    --
    Best regards,
    RoMan mailto:r...@p...pl
    Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)


  • 70. Data: 2010-09-15 23:33:03
    Temat: Re: Kablówka, a podłączenie komputera. Różnica potencjałów.
    Od: Mario <m...@p...onet.pl>

    W dniu 2010-09-16 00:01, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Pan Mario napisał:
    >
    >>>>> Dlatego prosiłem o wskazówki. Nie zdarzyło mi się, żeby mnie laptop
    >>>>> kopnął, niezaleznie od tego, skąd czerpał zasilanie. Z HP jest inaczej?
    >>>>
    >>>> Mnie też nie komputer nie kopnął. Ani laptop ani stacjonarny. Pralka
    >>>> czy lodówka też nie. Ale ja mam poprawnie zrobioną instalację.
    >>>
    >>> Mnie też nie. Instalację też mam zrobiona poprawnie, bo do większości
    >>> gniazdek pasują wtyczki od wszystkich urzadzeń.
    >>
    >> No i nie ma problemu. Jak masz urządzenie z płaską wtyczką (klasa II) to
    >> sobie wtykaj gdzie chcesz. Jak jest klasy I to już nie jest tak prosto.
    >
    > No i właśnie tu *jest* problem. A nawet więcej problemów, tak ze trzy.
    > Po pierwsze zdarzają się urządzenia bez określonej przynależności
    > klasowej.

    Nie powinny się zdarzać w handlu.

    Po drugie, te klasy mogą zależeć od widzimisia konstruktorskiego,
    > od tego jaka wtyczka była na stannie

    No chyba niezupełnie bo typ izolacji zależy nie od tego jaki kabel w
    danym egzemplarzu wepnie monter ale od tego jakie podkładki papierowe
    dla tego produktu przygotowano czyli zgodność z dyrektywą.


    albo od uchwały zarządu w sprawie
    > standaryzacji elementów używanych do produkcji. Wtedy te kółeczka
    > i kwadraciki należy olać, bo nic z nich nie wynika. Po trzecie nie każdy
    > użykownik musi się znać na tych oznaczeniach (na szczęście producenci
    > o tym wiedzą, dlatego takie wkładanie wtyczek w domowe dziurki nie jest
    > groźne).
    >
    >>> A ja wiem, że jak wtyczka pasuje do gniazdka, to nic złego stać się
    >>> nie może. Chyba że jest wielki napis z wykrzyknikiem, by nie podłączać
    >>> do gniazdka bez styku ochronnego. Taki napis widziałem ostatnio na
    >>> betoniarce. A na laptopie nigdy.
    >>
    >> Po co wykrzyknik?
    >
    > Bo od tego może zależeć ludzkie życie.

    Uważasz że tylko betoniarką można zabić?
    W każdej instrukcji znajdziesz mnóstwo wykrzykników. Właśnie w
    rozdziałach dotyczących podłączania do zasilania.

    >
    >> Masz klasę I (symbol masy w kółku) lub klasę II (kwadrat w kwadracie).
    >> Klasę III możemy sobie darować. I masz instrukcję w której pewnie
    >> napisane w co wtykać.
    >
    > Na szczęście nie wszyscy myślą tak, że wystarczy o takich rzeczach
    > napisać w instrukcji na 34 stronie.
    >
    >>>> A mnie dziwiłoby gdyby producent dostosowywał konstrukcję urządzenia
    >>>> do typów instalacji których nie powinno już się stosować.
    >>>
    >>> Ale się stosuje. Poza tym dlaczego nie powinno? I dlaczego "już".
    >>
    >> Bo się zmieniły przepisy.
    >
    > No tak. Ordnung must sein.

    Ty się w stosowaniu urządzeń we własnym mieszkaniu nie musisz stosować
    do przepisów. Ale jeśłi już byś wynajął je komuś a zwłaszcza do użytku
    publicznego to lepiej dla wszystkich byłoby żeby wszystko było w zgodzie
    z przepisami.
    Also, das ist gute Idee:
    Ordnung must sein.


    >> Nie możesz zrobić w domu instalacji dwuprzewodowej i bez różnicówki.
    >
    > Na szczęście używać dalej mogę (nie wiem czy właśnie tak jest z tą
    > różnicówką, ale jeśli tak, to dość głupio).
    >
    >>>>> W samolotach są płaskie amerykańskie, 110V. Nikt nie żąda homologacji
    >>>>> na przejściówki ze standaru brytyjskiego, europejskiego, australijskiego
    >>>>> itd. Nie sprawdza uziemienia (zwłaszcza że w samolocie o *uziemienie*
    >>>>> trudno). A kto bardziej niż linie lotnicze panikuje, że samolot spadnie
    >>>>> jak pasażer włączy telefon? Teoretycnie może być tak, ze kilkaset osób
    >>>>> na raz klepie w laptopy. Z tymi zakłóceniami i innymi potwornościami,
    >>>>> to jakaś ściema.
    >>
    >> MOzer i ściema tak samo jak z emisją spalin w autach. Normy idą coraz
    >> bardziej do góry i po prostu kupując nowy produkt musisz się zgodzić na
    >> to że pewnie był robiony pod tym kątem.
    >
    > No ale tu idą do dołu -- skoro pewne urządzenia kiedyś *musiały* obywać
    > się bez instalacji ochronnej, a teraz konstruktor wiele rzeczy może
    > sobie odpuścić, to te urządzenia są gorsze.
    >
    >>> I co wtedy? Wskazówka emisjometru wychyla się na czerwone pole? Coś
    >>> jeszcze? Bo samolot nie spada. Pasażerka obok ogląda komedię romantyczną
    >>> z systemu pokładowego. Paski jej przez ekran nie latają. Inny pasażer
    >>> słucha "Carmen" Bizeta. Też mu nie trzeszczy. To czym mam się przejmować?
    >>
    >> A ja znam przypadek że pecet nadawał tak że stojąca 2 metry obok stacja
    >> łącznosci radiowej nie mogła pracować. Pomogła poprawa zerowania.
    >
    > A jak sąsiad odpalił trabanta, to nie było widać co jest po drugiej
    > stronie ulicy. Coś z tego wynika?
    >
    >>>> i widzisz jakie są efekty po wpięciu dobrego filtra sieciowego.
    >>>
    >>> To znaczy jak? Zestaw audio podłaczony jak się patrzy, zgodnie z normami
    >>> europejskimi, amerykańskimi i azjatyckimi. Laptop z zasilaczem na kablu
    >>> grubym jak pyta i z wtyczką, że zabić można. Wszystko w mieszkaniu
    >>> z obolcowaną na maksa instalacją (więc niektóre urządzenia elektryczne
    >>> stoją i się kurzą, bo wtyczki nie pasują, a pan domu krzyczy jak zobaczy
    >>> gdzieś przejściówkę). A na dokładkę "dobry filtr sieciowy", dzieki któremu
    >>> dźwięk jest *jeszcze* lepszy? Czy ten filtr ma być z miedzi beztlenowej?
    >>> I czy trzeba podłączać do prundu kablem kierunkowym?
    >>
    >> Nie bardzo wiem o co ci chodzi z tymi "śmiesznymi" tekstami. W zdani
    >> które przeciąłeś na pół pisałem o emisji z którą walczyłem w Instytucie
    >> Łączności przez ponad 2 tygodnie. I widziałem jaka jest różnica w emisji
    >> w zależności od tego jaki wstawić filtr sieciowy , jaki ferryt czy jak
    >> zakończyć ekran przewodu przy wejściu do urządzenia.
    >
    > No tak, ale to jest instytut, to są urzędnicy, to są normy. Dla
    > konkretnego urządzenia. Jasne, waro poświęcić nawet cztery tygodnie
    > by ograniczyć emisję zakłóceń. Tylko pewnie podłączaliście zerowanie
    > (jak w każdym porządnym domu), więc wasze wysiłki mogą pójść na marne,
    > jeśli diwajs trafi do kogoś z dwuprzewodową (a przecież wciąż legalną)
    > instalacją.
    >
    > A mnie (w tych śmiesznych testach) chodziło o praktykę. Domową praktykę.
    >
    >> Jak ty mi ty wjeżdżasz z jakimiś twoim zdaniem jajcarskimi pierdami
    >> o miedzi beztlenowej to możemy zakończyć tą bezsensowną rozmowę.
    >
    > No więc pomyślałem sobie, że to przecięte zdanie (o tym, że z filtrem
    > sieciowym zestaw audio gra lepiej) miało być jajcarskie. Jak ja bym
    > słyszał w głośnikach jakieś pierdy czy inne zakłócenia, to bym wywalił
    > taki złom w diabły, a nie szukał półśrodków w rodzaju podłączania do
    > innego gniazdka.

    O filtrze to pisałem w kwestii emisji. A o zakłóceniach audio pisałem w
    kontekscie podłączania wieży do peceta podłączonego bez bolca.
    Jest/był to (OIDP z dawnych czasów) jednen z podstawowych problemów obok
    szczypania przez masę po palcach. I dotyczył włąśnie użytkowników
    domowych a nie instytutów badawczych. Jak pecet jest nie podłączony do
    PE to na obudowie ma 110 v z dzielnika pojemnościowego jakim stał się
    filtr. NA masie jego karty dźwiękowej też. Gdy połączysz to kablem z
    zestawem audio, który być może jest poprawnie podłączony to przez masę
    kabla audio płynie prąd o częstotliwości 50Hz. Bardzo dobrze słyszalny w
    głośnikach.


    --
    Pozdrawiam
    MD

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: