eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieriaJak sie hamuje?Re: Jak sie hamuje?
  • Data: 2015-08-13 11:07:46
    Temat: Re: Jak sie hamuje?
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu czwartek, 13 sierpnia 2015 10:12:03 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
    > Dnia Thu, 13 Aug 2015 00:42:28 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
    > > W dniu środa, 12 sierpnia 2015 17:11:47 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
    > >>> Ja Ci nie mówię że to się zatrzymywało do zera, tylko że prędkość
    > >>> nie była jednostajna.
    > >> Zmienny moment oczywiscie da zmienna predkosc, ale podejrzewam, ze na
    > >> poziomie 1%.
    > >>
    > >>> Gdyby była jednostajna, to by mogło pracować
    > >>> tylko przy jednej prędkości, a było do wyboru wiele.
    > >>
    > >> Dlaczego ?
    > >
    > > Weź model masa-spreżyna-siła. Siła pulsuje z założoną
    > > częstotliwością, masa przesuwa się ze stałą założoną prędkością,
    > > sprężyna ma założoną sztywność. Jest tylko jedna prędkość dla
    > > której znajdziesz rozwiązanie.
    >
    > Ok, ale wtedy wracamy to tego co powyzej pisze. Jesli bedzie zmienna
    > na poziomie np 1% - to moze byc.
    > Ba - zmiennosc ma okres ... jednego piksela na iglowkach. To moze byc
    > i 50% - ot, kropki beda przesuniete o jakis ulamek.

    Konstruktor dobrał masę i sprężystość układu tak, żeby bezwładność i częstotliwość
    drgań własnych układu była dopasowana do częstotliowści i amplitudy wzbudzenia. To
    może działać tylko przy jednej prędkości. A działa przy wielu różnych. Więc praktika
    jebiot teoriju. Albo silnik faktycznie obraca się płynnie przy wszystkich
    prędkościach, albo głowica nie porusza się ze stałą prędkością. Być może masz rację
    że silnk nie szarpie, ale przeczy temu naprawdę imponująca sztywność konstrukcji.
    Stalowe koło pasowe wciskane prasą na oś silnika (nie dałem rady go zdjąć), pasek
    wzmocniony włóknem szklanym, wałki prowadzące o średnicy 20mm, tuleje ślizgowe z
    jakiegoś mosiądzu, wózek głowicy odlany z aluminium, naciąg paska śrubą z
    przeciwnakrętką, mechanizm drukujący na resorowanej płycie, cała drukarka coś koło 40
    kg. Myślę że szarpał, co wykorzystano do zmniejszenia chwilowej prędkości igły
    względem papieru w momencie uderzenia. Gdyby chciano szarpnięcia silnika wygładzić,
    żaden problem dać podatne sprzęgło

    >
    > Ba - przy napedzie glowicy paskiem ten zmienia dlugosc, to i
    > sprezystosc sie zmienia.

    Sprężyna ma stałą sprężystości. Stałą, znaczy niezmienną.

    >
    > >>> W moim NECu silnik był wielkości malej szklanki, na jego osi sztywno
    > >>> osadzone zębate koło pasowe, pas z włóknem szklanym. Żadnych
    > >>> podatnych sprzęgieł, sprężyn, wszystko sztywne. Jak się zacinała,
    > >>> nie było szansy żeby przesunąć głowicę przy włączonym silniku.
    > >>
    > >> Tak kompletnie nic, czy jednak wyczuwalny luz byl ?
    > >
    > > Nie było.
    >
    > W innych byl. To naprawde nie jest precyzyjny naped.
    > I bywala korekcja do druku dwukierunkowego.

    Jakoś przeskoczyłem nowocześniejsze igłówki, a w plujkach mechanika już była prosta.

    >
    >
    > >>>> byla tez posla drukarka mozaikowa DZM-180. Glowica tez byla duza i
    > >>>> ciezka, a naped silnikiem chyba nawet AC - krecil sie stale, mial
    > >>>> solidne kolo zamachowe, elektrosprzeglo wlaczalo naped ciegla glowicy,
    > >>>> a powrot na sprezynie.
    > >>> Wiem, widziałem enerdowską wersję tego, tylko urośniętą do rozmiaru
    > >>> szafy. Kardany, koła łańcuchowe, fest mechanika.
    > >> Jakos tak. W kazdym badz glowica tez duza i solidna, a silnik o
    > >> stalych obrotach.
    > >
    > > A może ta część która odbijała czcionkę miała coś co ją pchało do
    > > tyłu na moment stuknięcia w stosunku do wózka, tak żeby się
    > > zatrzymać względem papieru?
    >
    > Ale to iglowka byla !
    > Tylko za socjalizmu nie dalo sie glowicy zminiaturyzowac.

    A, to ta enerdowska rzeźnia miała czcionki na łańcuchu. Taki jak w rowerze, po jednej
    stronie czcionka jak w maszynie do pisania, po drugiej stronie kowadełko, nad nim
    młotek. Koła wybierają literę, młotek wali w kowadełko, jest znak na papierze. Jak
    zaczynałem studia, to właśnie demontowali centrum obliczeniowe z Odrami i takimi
    wynalazkami. Studenci w domu już mieli 386-tki, więc z ciekawością oglądali to
    muzeum, które szło na śmietnik.

    PRL-owską igłówkę pamiętam ze szkoły, były tam polskie klony Spectrum, do tego była
    jedna drukarka na klasę. Nigdy nie działała. Może to ta.

    >
    > I naped jak pisze - wybitnie w jedna strone i jednostajny.
    > I wystarcza. Nic nie trzeba zatrzymywac.

    O zatrzymywaniu myslałem w kontekście drukarki czcionkowej. Na przykład teleksu. Moja
    rozetkowa Olivetti ze specjalną taśmą (nie tekstylną, to było z jakiejś folii z
    naniesionym stałym tuszem) drukowała litery tak ostre, że jeszcze 15 lat póżniej
    pierwsze lasery nie równały się jakością wydruku.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: