-
41. Data: 2011-02-06 22:21:47
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Od: Marek Wyszomirski <w...@t...net.pl>
W dniu 2011-02-06 17:26, Przemyslaw Fik pisze:
> Czytam to i się dziwię. Większość na coś narzeka lub próbuje
> dyskutować o gustach (swoich). Czy ktoś zapytał się autorów jak to
> zostało zrobione? Czy ktoś chciał dowiedzieć się jak coś takiego się
> wykonuje? Czy ktoś chciał skorzystać z ich wiedzy w tym temacie?
> [...]
Ale po co? Ja się chcę uczyć od tych, którzy tworzą coś, co mnie
zachwyca. W przypadku, gdy uzyskany efekt mi nie odpowiada - po co mam
się uczyć jak coś takiego wyprodukować?
I nie deprecjonuję tu pracy autorów - na pewno włożyli w swój film wiele
wysiłku. Jestem też w pełni świadomy, że ja bym takiego filmu zrobić nie
potrafił. Ale - ja się wcale nie pragnę się rozwijać w tym kierunku -
wolę w swoim, zdecydowanie innym.
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)
-
42. Data: 2011-02-06 22:45:54
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Od: Zygmunt Dariusz <z...@g...com>
On Feb 6, 5:16 pm, "marek augustynski" <h...@p...onet.pl>
wrote:
> > Tu zagląda niesamowita ilość fantastycznie kreatywnych twórców.
> > Oczywiście nikt o nich nie wspomina. Oczywiście przez zawiść.
> > Ci inni realizują marne projekty, zajmują się efekciarstwem.
> > Oni by mogli więcej, mogli lepiej ale chwilowo im się nie chce.
> > Oczywiście gdyby ktoś ich wyzwał na pojedynek no to by mogli. Ale muszą
> > dokupić obiektyw. Albo body. Albo filtry albo potrzebują trochę czasu
> > aby nauczyć się fotoszopa.
> > Ale jak kupią ten obiektyw za 5000? i to body z gripem to jak znajdą
> > temat to dopiero będzie. Odzew pozytywny, klękajcie narody.
> > Będzie sensownie i rewelacyjnie no chyba, że świat się zmówi i zrobi coś
> > lepiej na niskobudżetowym body z obiektywem ze słoika.
> > Ale nie od dziś wiadomo, że w filmie to głównie żydzi i masoni.
>
> > Zdrowia im życzę
>
> Czy widzisz w jakiej roli występujesz pisząc w ten sposób? Na wyjściu stawiasz
> się na pozycji straconej. Czynisz się pokrzywdzonym tylko dlatego, że inni
> ludzie uważają, że posiadają określoną wiedzę, posługują się słowami typu
> twórca, dzieło.. nie mmm bzzzz, yyyy tylko dzieło, twórczość.. Wylewasz
> krokodyle łzy za siebie i za kogoś, udajesz. A może po prostu napisz: nie mam
> odwagi powiedzieć w taki czy inny sposób... jestem zirytowany określoną
> postawą lub swoją własną niemocą. Umiesz mówić Tak, umiesz mówić Nie? Umiesz
> mówić po ludzku, polskim językiem?
Takiego belkotu dawno tu nie czytalem.
-
43. Data: 2011-02-06 23:28:01
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Od: "marek augustynski" <h...@p...onet.pl>
> Takiego belkotu dawno tu nie czytalem.
Maże mało czytasz?
Przynajmniej mówisz wprost.
marek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
44. Data: 2011-02-07 00:04:54
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Od: Zygmunt Dariusz <z...@g...com>
On Feb 6, 6:28 pm, "marek augustynski" <h...@p...onet.pl>
wrote:
> > Takiego belkotu dawno tu nie czytalem.
>
> Maże mało czytasz?
Raczej czytam duzo, tylko nie zawsze mam czas na dyskusje.
> Przynajmniej mówisz wprost.
To jest jedna z moich glownych wad.
Dla jasnosci musze dodac, ze chyba pierwszys raz, taki belkot
zauwazylem w Twoim wykonaniu.
-
45. Data: 2011-02-07 00:28:50
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Od: Przemyslaw Fik <f...@g...com>
On Feb 6, 6:30 pm, "marek augustynski" <h...@p...onet.pl>
wrote:
> > Czytam to i się dziwię. Większość na coś narzeka lub próbuje
> > dyskutować o gustach (swoich). Czy ktoś zapytał się autorów jak to
> > zostało zrobione? Czy ktoś chciał dowiedzieć się jak coś takiego się
> > wykonuje? Czy ktoś chciał skorzystać z ich wiedzy w tym temacie?
>
> A czemu nie założysz, że wiedza czyjaś może być dostrzegalna i oceniona jako
> niewielka?
Drogi Marku. Ponieważ mam mówiąc skromnie wiedzę na ten temat i zdaję
sobie sprawę, ile trzeba wykonać pracy i jaką posiąść wiedzę aby coś
takiego zrealizować.
Nie będę ciągnął dyskusji i udowadniał CI że to co piszesz wynika z
Twojej kompletnej niewiedzy w tym temacie. Dlatego dajmy temu wątkowi
spokój.
>
> > Każdy tu ma złote rady.
> > Zapewne część osób jest ekspertami w tej technice i lubuje się w
> > rozprawianiu o niczym.
> > jeżeli jest inaczej proszę o ich realizacje w tym temacie.
>
> A czy autor wyzwał kokoś na pojedynek na realizację w temacie?
Należy zapytać autora.
Jeżeli chodzi o mnie:
Można krytykować Wajdę że robi teraz słabe filmy. Łatwo się krytykuje
siedząc w fotelu przy kominku. Trudniej wsiąść się w garść i zrobić
cokolwiek. Jeszcze trudniej zrobić parę genialnych filmów samemu. A
jak już zrobisz te parę genialnych filmów to zapewne okazuje się że
coraz trudniej skrytykować Andrzeja Wajdę.
Krytyka powinna być konstruktywna. Jeżeli coś się nie podoba to należy
napisać dlaczego i podać przykłady dobrych przykładów. Wtedy krytyka
ma sens i pod taką krytyką się podpisuję. Czyli potrzeba mieć wiedzę w
temacie żeby móc krytykować. Wpis typu: to mi się nie podoba nie ma
żadnego znaczenia. Nic nie wnosi, no chyba że ktoś chciałby dowiedzieć
się jakie są preferencje Pana Marka. Opinie typu: to jest świetne -
wnoszą tylko tyle że cieszą Twórcę (w tym kraju tego typu pochwały są
tak rzadkie że nie ma ryzyka że ktoś popadnie w samozachwyt...)
Najbardziej cenne są opinie które wnoszą nową wiedzę do tematu.
>
> > Ja z swojej strony mogę powiedzieć że zachwyciłem się bardzo dobrym
> > rzemiosłem, ogromna pasją i wizjonerstwem autorów. Zaprosiłem ich do
> > współpracy przy jednym z programów Sztuki Ekranowanej o fotografie
> > Andrzeju Tyszko i uważam że został zrobiony program który proponuje
> > coś świeżego i nowego w formie wizualnej.
>
> Świetnie.
Chciałbym też coś pozytywnego usłyszeć od Ciebie. Podpowiedź (gdyby to
miało być trudne):
Ta realizacja jest słaba, proszę zobaczyć ten przykład lub moja
realizację - uniknąłem błędów autora itd, itd.
Powodzenia!!!
>
> > Program niedługo na:http://www.vimeo.com/fikfilm
> > Chylę czoła przed autorami i uważam że jeszcze wiele razy o nich
> > usłyszymy, ale biorąc pod uwagę to marudzenie to raczej nie w Polsce.
>
> Chcesz wymusić odzew pozytywny?
Ja nie muszę nic wymuszać. Zobaczysz program i sam ocenisz czy mam
rację czy nie. Powinno być pod koniec następnego tygodnia.
Bardzo jednak chciałbym aby rozmowy w PL poziomem dorównywały tym z
UK, USA, Kanady. U nas w większości przypadków kończy się to
utarczkami na słowa i udowadnianiu kto ma rację i kto jest większy i
lepszy. Trochę szkoda, że ktoś chce się dzielić swoim doświadczeniem,
oplują jego a później zaczną się naparzać między sobą. U Kanadyjczyków
jak spytasz się co słychać? To powiedzą: dobrze nawet żeli jest źle.
je. W Polsce powiedzą źle nawet jeżeli jest dobrze.
Szkoda że ludzie w tym kraju marnują potencjał na niszczenie, zamiast
na budowanie...
> W Polsce ludzie marudzą, to fakt, ale może czasem warto się zastanowić
> dlaczego. Czy zwolennicy filmu są w stanie powiedzieć coś sensownego na jego
> temat, czy tylko ogromna pasja, chylę czoła, dobre rzemiosło...?
To dobry zarzut. Masz rację, i trochę to smutne.
>
> > Pozdrawiam wszystkich maruderów i życzę im skończenia z
> > teoretyzowaniem i skupienia się na pracy.
>
> A ja życzę autorom, żeby się otrząsnęli z tej popeliny i ewentualnie traktując
> ją jako punkt wyjścia stworzyli coś rzeczywiście sensownego.
Napisałem tu coś złośliwego na Twój komentarz, ale postanowiłem
skasować bo wtedy sam zacząłbym bić pianę. Ja życzę autorom aby każdy
następny film być do kwadratu lepszy od poprzedniego.
Jeżeli gdzieś Cię zdenerwowałem Marek, to przepraszam.
>
> marek
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy:http://niusy.onet.pl
-
46. Data: 2011-02-07 00:39:07
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Od: Zygmunt Dariusz <z...@g...com>
On Feb 6, 7:28 pm, Przemyslaw Fik <f...@g...com> wrote:
> On Feb 6, 6:30 pm, "marek augustynski" <h...@p...onet.pl>
> wrote:
>
> > > Czytam to i się dziwię. Większość na coś narzeka lub próbuje
> > > dyskutować o gustach (swoich). Czy ktoś zapytał się autorów jak to
> > > zostało zrobione? Czy ktoś chciał dowiedzieć się jak coś takiego się
> > > wykonuje? Czy ktoś chciał skorzystać z ich wiedzy w tym temacie?
>
> > A czemu nie założysz, że wiedza czyjaś może być dostrzegalna i oceniona jako
> > niewielka?
>
> Drogi Marku. Ponieważ mam mówiąc skromnie wiedzę na ten temat i zdaję
> sobie sprawę, ile trzeba wykonać pracy i jaką posiąść wiedzę aby coś
> takiego zrealizować.
> Nie będę ciągnął dyskusji i udowadniał CI że to co piszesz wynika z
> Twojej kompletnej niewiedzy w tym temacie. Dlatego dajmy temu wątkowi
> spokój.
>
>
>
> > > Każdy tu ma złote rady.
> > > Zapewne część osób jest ekspertami w tej technice i lubuje się w
> > > rozprawianiu o niczym.
> > > jeżeli jest inaczej proszę o ich realizacje w tym temacie.
>
> > A czy autor wyzwał kokoś na pojedynek na realizację w temacie?
>
> Należy zapytać autora.
> Jeżeli chodzi o mnie:
> Można krytykować Wajdę że robi teraz słabe filmy. Łatwo się krytykuje
> siedząc w fotelu przy kominku. Trudniej wsiąść się w garść i zrobić
> cokolwiek. Jeszcze trudniej zrobić parę genialnych filmów samemu. A
> jak już zrobisz te parę genialnych filmów to zapewne okazuje się że
> coraz trudniej skrytykować Andrzeja Wajdę.
> Krytyka powinna być konstruktywna. Jeżeli coś się nie podoba to należy
> napisać dlaczego i podać przykłady dobrych przykładów. Wtedy krytyka
> ma sens i pod taką krytyką się podpisuję. Czyli potrzeba mieć wiedzę w
> temacie żeby móc krytykować. Wpis typu: to mi się nie podoba nie ma
> żadnego znaczenia. Nic nie wnosi, no chyba że ktoś chciałby dowiedzieć
> się jakie są preferencje Pana Marka. Opinie typu: to jest świetne -
> wnoszą tylko tyle że cieszą Twórcę (w tym kraju tego typu pochwały są
> tak rzadkie że nie ma ryzyka że ktoś popadnie w samozachwyt...)
> Najbardziej cenne są opinie które wnoszą nową wiedzę do tematu.
>
>
>
> > > Ja z swojej strony mogę powiedzieć że zachwyciłem się bardzo dobrym
> > > rzemiosłem, ogromna pasją i wizjonerstwem autorów. Zaprosiłem ich do
> > > współpracy przy jednym z programów Sztuki Ekranowanej o fotografie
> > > Andrzeju Tyszko i uważam że został zrobiony program który proponuje
> > > coś świeżego i nowego w formie wizualnej.
>
> > Świetnie.
>
> Chciałbym też coś pozytywnego usłyszeć od Ciebie. Podpowiedź (gdyby to
> miało być trudne):
> Ta realizacja jest słaba, proszę zobaczyć ten przykład lub moja
> realizację - uniknąłem błędów autora itd, itd.
> Powodzenia!!!
>
>
>
> > > Program niedługo na:http://www.vimeo.com/fikfilm
> > > Chylę czoła przed autorami i uważam że jeszcze wiele razy o nich
> > > usłyszymy, ale biorąc pod uwagę to marudzenie to raczej nie w Polsce.
>
> > Chcesz wymusić odzew pozytywny?
>
> Ja nie muszę nic wymuszać. Zobaczysz program i sam ocenisz czy mam
> rację czy nie. Powinno być pod koniec następnego tygodnia.
> Bardzo jednak chciałbym aby rozmowy w PL poziomem dorównywały tym z
> UK, USA, Kanady. U nas w większości przypadków kończy się to
> utarczkami na słowa i udowadnianiu kto ma rację i kto jest większy i
> lepszy. Trochę szkoda, że ktoś chce się dzielić swoim doświadczeniem,
> oplują jego a później zaczną się naparzać między sobą. U Kanadyjczyków
> jak spytasz się co słychać? To powiedzą: dobrze nawet żeli jest źle.
> je. W Polsce powiedzą źle nawet jeżeli jest dobrze.
> Szkoda że ludzie w tym kraju marnują potencjał na niszczenie, zamiast
> na budowanie...
>
> > W Polsce ludzie marudzą, to fakt, ale może czasem warto się zastanowić
> > dlaczego. Czy zwolennicy filmu są w stanie powiedzieć coś sensownego na jego
> > temat, czy tylko ogromna pasja, chylę czoła, dobre rzemiosło...?
>
> To dobry zarzut. Masz rację, i trochę to smutne.
>
>
>
> > > Pozdrawiam wszystkich maruderów i życzę im skończenia z
> > > teoretyzowaniem i skupienia się na pracy.
>
> > A ja życzę autorom, żeby się otrząsnęli z tej popeliny i ewentualnie traktując
> > ją jako punkt wyjścia stworzyli coś rzeczywiście sensownego.
>
> Napisałem tu coś złośliwego na Twój komentarz, ale postanowiłem
> skasować bo wtedy sam zacząłbym bić pianę. Ja życzę autorom aby każdy
> następny film być do kwadratu lepszy od poprzedniego.
> Jeżeli gdzieś Cię zdenerwowałem Marek, to przepraszam.
Na tej grupie najbardziej trzeba przepraszac za to, ze sie napisze
prawde, zastepnie za to ze sie zyje.
Jesli sie pisze prawde z zagranicy, to juz zadne przeprosiny nie
pomoga, bo wybaczania takiej zniewagi nie ma.
-
47. Data: 2011-02-07 01:57:10
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Od: "marek augustynski" <h...@p...onet.pl>
> > Przynajmniej mówisz wprost.
>
> To jest jedna z moich glownych wad.
To jest zaleta, choć rozumiem, że ciężko z nią żyć:)
> Dla jasnosci musze dodac, ze chyba pierwszys raz, taki belkot
> zauwazylem w Twoim wykonaniu.
Teraz powinienem zapytać dlaczego uważasz, że to belkot, ale jestem
niecierpliwy i nie chce mi się czekać na odpowiedź:)
To nie jest belkot ponieważ odniosłem się wprost do konkretnej wypowiedzi i
jej stylu. Zakładam, że w jakiś sposób identyfikujesz się z adalem, czego
ślady znajduję w Twoich stwierdzeniach typu ..prawdziwa sztuka panie..
Odebrałeś osobiście moje słowa do niego. Zaszedł wk.rw:) Reakcją było
stwierdzenie o belkocie.
Postawa pod tytułem ..prawdziwa sztuka panie.. lub ..niesamowita ilość
fantastycznie kreatywnych twórców.. po pierwsze jest jałowa. Nie ma sensu się
nad nią zastanawiać inaczej niż poprzez jej genezę. A genezę tą jest
frustracja spowodowana poczuciem niższości w stosunku do czegoś.
Załóżmy sytuację. Ja wypowiadam następujące zdanie: ..Twoja wiedza jest
nikła..
Zdanie to pisane jest otwartym tekstem i w tym tkwi jego siła. To zdanie nie
zakłada niczego innego jak odpowiedzi otwartej. Może być nią np. ..Od.wal
się.., co zamyka sprawę. Można też podjąć rzuconą rękawicę i odpowiedzieć tym
samym. W każdym bądź razie, jeśli piszę otwarcie, muszę zakładać, że cała
rozmowa będzie otwarta. I muszę brać pod uwagę swoją porażkę. Nawet jeśli jej
nie akceptuję to ponosząc ją przynajmniej odczuwam jej smak. I czegoś się uczę.
Teraz. Jeśli spotykam się z odpowiedzią ..Ty to jesteś mistrz....klekajcie
narody.. od razu widzę kogoś kto chowa się za ironią ze strachu przed
odpowiedzialnością za swoje słowa.
A przy okazji. Ja wystarczająco mocno czuję własne ograniczenia i swoją
glupotę. Nie rusza mnie czyjaś ironia bo mogę mówić do siebie wprost, bez
owijania w bawełnę. Po prostu słyszę swoje słowa. Jestem w stanie skaleczyć
się o siebie dziesięć razy mocniej niż o czyjąś słabość. A ja chcę się
kaleczyć bo chcę wiedzieć więcej. Dlatego tłumaczę adalom co należy zrobić.
Może tego nie rozumiesz, może uznajesz za belkot właśnie z tego powodu. Ja
jednak wiem co mówię i wiem do kogo i po co. I dlatego mówię;)
marek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
48. Data: 2011-02-07 04:43:35
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Od: Zygmunt Dariusz <z...@g...com>
On Feb 6, 8:57 pm, "marek augustynski" <h...@p...onet.pl>
wrote:
> > > Przynajmniej m wisz wprost.
>
> > To jest jedna z moich glownych wad.
>
> To jest zaleta, choć rozumiem, że ciężko z nią żyć:)
>
> > Dla jasnosci musze dodac, ze chyba pierwszys raz, taki belkot
> > zauwazylem w Twoim wykonaniu.
>
> Teraz powinienem zapytać dlaczego uważasz, że to belkot, ale jestem
> niecierpliwy i nie chce mi się czekać na odpowiedź:)
> To nie jest belkot ponieważ odniosłem się wprost do konkretnej wypowiedzi i
> jej stylu. Zakładam, że w jakiś sposób identyfikujesz się z adalem, czego
> ślady znajduję w Twoich stwierdzeniach typu ..prawdziwa sztuka panie..
> Odebrałeś osobiście moje słowa do niego. Zaszedł wk.rw:) Reakcją było
> stwierdzenie o belkocie.
Zaczynasz sie tlumaczyc a ponoc, "tylko winni sie tlumacza".
>
> Postawa pod tytu em ..prawdziwa sztuka panie.. lub ..niesamowita ilo
> fantastycznie kreatywnych tw rc w.. po pierwsze jest ja owa. Nie ma sensu si
> nad ni zastanawia inaczej ni poprzez jej genez . A genez t jest
> frustracja spowodowana poczuciem ni szo ci w stosunku do czego .
>
> Za my sytuacj . Ja wypowiadam nast puj ce zdanie: ..Twoja wiedza jest
> nik a..
> Zdanie to pisane jest otwartym tekstem i w tym tkwi jego si a. To zdanie nie
> zak ada niczego innego jak odpowiedzi otwartej. Mo e by ni np. ..Od.wal
> si .., co zamyka spraw . Mo na te podj rzucon r kawic i odpowiedzie tym
> samym. W ka dym b d razie, je li pisz otwarcie, musz zak ada , e ca a
> rozmowa b dzie otwarta. I musz bra pod uwag swoj pora k . Nawet je li jej
> nie akceptuj to ponosz c j przynajmniej odczuwam jej smak. I czego si ucz .
> Teraz. Je li spotykam si z odpowiedzi ..Ty to jeste mistrz....klekajcie
> narody.. od razu widz kogo kto chowa si za ironi ze strachu przed
> odpowiedzialno ci za swoje s owa.
> A przy okazji. Ja wystarczaj co mocno czuj w asne ograniczenia i swoj
> glupot . Nie rusza mnie czyja ironia bo mog m wi do siebie wprost, bez
> owijania w bawe n . Po prostu s ysz swoje s owa. Jestem w stanie skaleczy
> si o siebie dziesi razy mocniej ni o czyj s abo . A ja chc si
> kaleczy bo chc wiedzie wi cej. Dlatego t umacz adalom co nale y zrobi .
>
> Może tego nie rozumiesz, może uznajesz za belkot właśnie z tego powodu. Ja
> jednak wiem co mówię i wiem do kogo i po co. I dlatego mówię;)
Mow do mnie jeszcze,
ludzie nas nie slysza,
twe slowa dziwnie koja i kolysza... ;)
Ja lubie poslugiwac sie ironia i uwazam, ze to jest najlepsza metoda
rozruszania dyskutanta.
Zdaje sobie sprawe, ze dla wielu jest to niezrozumiale ale ja juz sie
nie zmienie - nawet nie chce sie juz zmieniac.
Wiem, ze moja metoda doskonale zdala egzamin w wielu wypadkach.
Wymusza czesto logiczne myslenie.
Na zakonczenie specjalna napisana na predce przezemnie zwrotka
inspirowana pewnym wierszem Norwida.
Gdy nie wyczuwa sie ironii,
Nie jest ona twym cierpieniem,
Lecz kiedy juz cie dogoni,
Uznasz, ze jest koniecznym bytu cieniem.
veri
-
49. Data: 2011-02-07 06:17:58
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Zygmunt Dariusz wrote:
>
> Na tej grupie najbardziej trzeba przepraszac za to, ze sie napisze
> prawde, zastepnie za to ze sie zyje.
> Jesli sie pisze prawde z zagranicy, to juz zadne przeprosiny nie
> pomoga, bo wybaczania takiej zniewagi nie ma.
po pierwsze tnij cytaty chyba, że sie naprawde odnosisz do czegoś...
po drugie, ciągła zmiana nicków zwykle wskazuje na trolla
"Troll - zwykle wielkie, tępe, powolne, brutalne stworzenie fantastyczne
unikające słońca (często zmienia się pod jego działaniem w kamień).
Zazwyczaj jego atrybutem jest wielka maczuga."
po trzecie to co ty piszesz nie wnosi do dyskusji kompletnei niczego, i
nigdy nie wnosiło od tak dawa jak nawiedzasz tę grupę ze swoimi wysiękami.
Czy napisałeś coś na temat? NIC.
-
50. Data: 2011-02-07 06:40:46
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Od: Zygmunt Dariusz <z...@g...com>
On Feb 7, 1:17 am, "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> wrote:
> Zygmunt Dariusz wrote:
>
> > Na tej grupie najbardziej trzeba przepraszac za to, ze sie napisze
> > prawde, zastepnie za to ze sie zyje.
> > Jesli sie pisze prawde z zagranicy, to juz zadne przeprosiny nie
> > pomoga, bo wybaczania takiej zniewagi nie ma.
>
> po pierwsze tnij cytaty chyba, że sie naprawde odnosisz do czegoś...
>
> po drugie, ciągła zmiana nicków zwykle wskazuje na trolla
> "Troll - zwykle wielkie, tępe, powolne, brutalne stworzenie fantastyczne
> unikające słońca (często zmienia się pod jego działaniem w kamień).
> Zazwyczaj jego atrybutem jest wielka maczuga."
>
> po trzecie to co ty piszesz nie wnosi do dyskusji kompletnei niczego, i
> nigdy nie wnosiło od tak dawa jak nawiedzasz tę grupę ze swoimi wysiękami.
> Czy napisałeś coś na temat? NIC.
Najgorszy troll jest lepszy od takiego jak ty kutafona udzielajacego
rady:
"w sumie to wypadki chodzą po ludziach, dom może sie zapalić, mogą go
bandyci
okraść, tyle złego sie teraz w świecie dzieje".
Tylko dlatego, ze:
"jak trafisz na skurwysyna mającego układy to gówno w sądach zrobisz,
nie
widzisz że z opowiastki wynika wprost że facet jest dobrze ustawiony
i
miejscowe sądy i prokuratura tańczą tak jak on im gra?"
A nastepnie piszacego:
"Czy zdajesz sobie sprawę że obrażasz w tej chwili spore grono
uczciwych
wykonawców którzy starają się wykonać swoją pracę jak najlepiej?"
Wszystkie powyzsze cytaty pochodza z jednego watku.
I ty kmiocie uwazasz sie za uczciwego, rznacego tutaj elite od dobrego
gustu?
Tfu.
veri