eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingBlad w oprogramowaniu Toyoty przyczyna wypadkow › Re: Blad w oprogramowaniu Toyoty przyczyna wypadkow
  • Data: 2012-03-20 09:10:55
    Temat: Re: Blad w oprogramowaniu Toyoty przyczyna wypadkow
    Od: Paweł Kierski <n...@p...net> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2012-03-20 09:39, zażółcony pisze:
    > W dniu 2012-03-18 19:25, Edek Pienkowski pisze:
    >> Dnia Sun, 18 Mar 2012 18:58:15 +0100, Wojciech Jaczewski napisal:
    >>
    >>> zażółcony wrote:
    >>>
    >>>> Scenariusze testowe, ryzyka - powinni wymyślać ludzie
    >>>> bliżsi biznesu i rzeczywistości :) niż programiści,
    >>>> którzy np. jadą procedury wg. specyfikacji i tyle.
    >>>> Jeśli dopuścimy, że główny ciężar odpowiedzialności
    >>>> ponoszą specjaliści niskiego szczebla, to będziemy mieć
    >>>> wybuch za wybuchem, tyle wybuchów, ile fal wchodzenia
    >>>> na rynek młodych, niedoświadczonych ludzi lub fal imigrantów
    >>>> z innych rejonów świata.
    >>>
    >>> Odpowiedzialność prawna powinna być po prostu w danej firmie
    >>> jednoznacznie
    >>> określona - powinien być człowiek odpowiedzialny za produkt jako
    >>> całość i w
    >>> szczególnych przypadkach sąd mógłby uznać, że tym razem winy nie ponosi
    >>> główny inżynier (albo i dyrektor - jeśli chce się podpisywać jako
    >>> prawnie
    >>> odpowiedzialny za produkt), lecz inny pracownik.
    >>
    >> Jak widać jeszcze u nas nie ma prawników specjalizujących się w
    >> sprawach odpowiedzialności cywilnej. Uwierz mi, sktuki finansowe nałożone
    >> na firmę, jeżeli są w odpowiedniej wysokości, mogą dać do myślenia
    >> komuś, kto faktycznie na produkt ma wpływ. A wpływ ma jedynie ktoś,
    >> kto decyduje. Jedną z podstawowych zasad odpowiedzialności za szkody
    >> jest taka, że odpowiada nie osoba bezpośrednio wyrządzająca szkodę
    >> (wypadło mu wiaderko z ręki na rusztowaniu i zabiło) tylko ktoś,
    >> kto decydował o braku zabezpieczeń (siatka ochraniająca chodnik).
    >> Być może na budowie jest jedna osoba odpowiedzialna, nie wiem, ale
    >> nie słyszałem o czymś takim w informatyce i nie bardzo to widzę.
    >
    > Dokładnie. Podobnie: można by mieć pretensje do programisty, że
    > zrobił błąd w procedurze i mamy kozła ofiarnego pierwsza klasa.
    >
    > Ale jeśli spojrzeć na to tak: w firmie nie było w ogóle
    > procesu testowania, ba, nie ma nawet wspólnych
    > repozytoriów kodów źródłowych, programiści kompilują
    > wersje produkcyjne bezpośrednio u siebie na komputerach
    > i wysyłają mailem do klienta... - to gdzie tu wina programisty ?

    Od jakiegoś poziomu inteligencji tłumaczenie "Ja tylko wykonywałem
    polecenia!" jakoś nie przystoi. Można nawet dowodzić, że świadome
    godzenie się na fuszerkę i znajomość konsekwencji tej fuszerki to
    współudział w procederze, czyli współodpowiedzialność.

    Jasne - programista nie za wszystko odpowiada, nie odpowiada też
    bezpośrednio za organizację procesu. Ale przy pewnym natężeniu głupoty
    ma obowiązek zareagować, choćby to formalnie nie była jego działka.

    Po drodze jest oczywiście bardzo szerokie spektrum przypadków - tu
    mówimy o jednej ze skrajności.

    --
    Paweł Kierski
    n...@p...net

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: