-
81. Data: 2009-02-26 22:37:31
Temat: Re: O strasznych atomach
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 26.02.2009 T.M.F. <t...@n...mp.pl> napisał/a:
> Marcin Debowski pisze:
>>> I tu sie mylisz. Promieniowanie gamma bardzo slabo oddzialywuje z
>>> materia, o czym swiadczy jego przenikliwosc. Zeby je zatrzymac trzeba
>> Mówisz o statystyce o której nawet nie wspomniałem. O czym wspomniałem to,
>> że jak już trafi to odpowiednio mocno i może to równie dobrze zrobić w
>> obrębie CCD.
> No wlasnie nie. Ze wzgledu na duza energie takiego fotonu jego potencjal
> do jonizacji jest znikomy. Jeden foton gama nie wywolalby w komorce CCD
I dlatego zapewne nazywa się takie promieniowanie jonizującym i ma ono
zdolność uszkadzania np. DNA i innych rzeczy na których zwykle mniej nam
zalezy? Oczywiscie że z górnych powłok spokojnie wywali - zresztą jak to
sobie kurcze wyobrażasz? Światło widzialne co najwyżej wykopie ten
elektron na nieco wyższy poziom energetyczny, gamma wywali z atomu (też
zapewne nie zawsze). Jonizacja to właśnie taki proces.
Nie jestem za specjalnie dobry w fizyce, ale tak na moje fenomenologiczne
oko jest to (duża przenikliwość) związane z długością fali a nie
BEZPOŚREDNIO z energią.
> takiego efektu, potrzebujesz czastke, ktora masywnie zjonizuje
To MZ kwestia prawdopodobieństwa interakcji a nie samej energii (a raczej
zdolności do jonizacji). Jądro helu w porównaniu z fotonem to gigant i
bardzo bardzo nie lubi być -2e.
Wydaje mi się, że mówimy o 2ch różnych rzeczach: Ty o prawdopodobieństwie
interakcji, ja - o samej interakcji jak już do niej dojdzie.
> otoczenie, zeby na elemencie CCD pojawil sie mierzalny ladunek. CCD nie
> wykrywa przeciez pojedynczych fotonow. Co innego w fotopowielaczu, gdzie
Ponownie, to kwestia prawdopodobieństwa - nigdzie nie mówiłem, że jeden
foton, ale też nie ma to znaczenia bo dociera ich więcej. Jak już trafią
są skuteczniejsze.
> Alfa o takiej energii ma zasieg kilkunastu cm w powietrzu. Ze wzgledu na
Koledzy mówią, że kilka :) a ja praktykiem tu nie jestem.
> energie promieniowania alfa z rozpadu toru (ok. 5MeV) jedna czastka helu
> moze zjonizowac i w efekcie doprowadzic do emisji milionow fotonow
Jaki jest tu mechanizm jonizacji? Nie jest to czasem kwestia energii
kinetycznej?
>> Gamma ma przynajmniej teoretyczna możliwość scyntylacji na lub
>> bezpośredniej interakcji z CCD.
> Wlasnie nie ma takiej mozliwosci nawet teoretycznie.
No weź - patrz wcześniejsza uwaga o prom. jonizującym.
> fotoczula, ktora mimo wszystko jest zdecydowaine grubsza niz w CCD.
> Izotopow emitujacych gamma w ogole sie nie stosuje, bo nawet z ekranem
> efektywnosc rejestracji jest mala.
CCD jest dużo czulsze od kliszy.
T.M.F, ponownie, to są dywagacje, teoretyczne rozpatrywanie czegoś na
podstawie niekoniecznie dobrych analogii bez konkretnych danych
wejściowych (niechby i półempirycznych). To się pewnie da wszystko
policzyć ale komu by się chciało. Ja się nie upieram, że to gamma, ale nie
czuję się przekonany, że to alfa - za mało danych.
Właściwie najprostszy sposób, który mógłby coś wnieść to ten proponowany
przez JR - tj doswiadczalny. Zrobiłbym to trochę inaczej i walnął tuż za
obiektyw z 1 arkusz folii aluminiowej. Chyba byłby spokój z alfa i beta?
Jeśli by szumiało więcej niż tło a porównywalnie z poprzednimi wynikami -
to jednak gamma. Jeśli jak tło to alfa (beta), jeśli pośrednio - to
wszystko do kupy.
--
Marcin
-
82. Data: 2009-02-27 07:31:17
Temat: Re: O strasznych atomach
Od: "J." <j...@i...pl>
>> Nie jestem za specjalnie dobry w fizyce, ale tak na moje fenomenologiczne
> oko jest to (duża przenikliwość) związane z długością fali a nie
> BEZPOŚREDNIO z energią.
>
Oj, nie jesteś ;-)) Akurat długość fali promieniowania elektromagnetycznego
jest odwrotnie proporcjonalna do energii kwantu, a więc bezposrednio związana.
>
> Wydaje mi się, że mówimy o 2ch różnych rzeczach: Ty o prawdopodobieństwie
> interakcji, ja - o samej interakcji jak już do niej dojdzie.
Wbrew pozorom, jedno i drugie. Dlaczego zakładasz, że jak do interakcji
dojdzie, to zostanie uwolnione dużo energii, bo czastka ma wysoka energię?
Wcale nie. Promieniowanie X, gamma ma b. niska zdolnosc jonizacji, rozumiana
jako gęstość jonizacji po drodze. Czyli paradoksalnie, im więskza energia tym
większa przenikliwośc, a wiec prawdopodobienstwo rejestracji przez detektor o
tych samych rozmiarach MALEJE. W dodatku w pojedynczych aktach oddziaływania
tracona jest niewielka część energii cząstki i te efekty oddziaływania
rozkładają się po całym torze.Promieniowanie korpuskularne zachowuje się
zupełnie inaczej, przede wszystkim ma dużą gęstośc jonizacji, czyli
prawdopodobienstwo wywołania reakcji detektora większe. No i skutecznosć
rośnie wraz ze strata energii, więskzość jej czastki naładowane odddają w
pobliżu granicy zasięgu.
>
> > otoczenie, zeby na elemencie CCD pojawil sie mierzalny ladunek. CCD nie
> > wykrywa przeciez pojedynczych fotonow. Co innego w fotopowielaczu, gdzie
>
> Ponownie, to kwestia prawdopodobieństwa - nigdzie nie mówiłem, że jeden
> foton, ale też nie ma to znaczenia bo dociera ich więcej. Jak już trafią
> są skuteczniejsze.
Własnie nie, bo wieskzośc z nich przeleci przez matryce nie oddziaływując z
nią, tak samo, jak np.większość fotonów światła widzialnego przechodzi przez
soczewki obiektywu.
> > fotoczula, ktora mimo wszystko jest zdecydowaine grubsza niz w CCD.
> > Izotopow emitujacych gamma w ogole sie nie stosuje, bo nawet z ekranem
> > efektywnosc rejestracji jest mala.
>
> CCD jest dużo czulsze od kliszy.
> T.M.F, ponownie, to są dywagacje, teoretyczne rozpatrywanie czegoś na
> podstawie niekoniecznie dobrych analogii bez konkretnych danych
> wejściowych (niechby i półempirycznych). To się pewnie da wszystko
> policzyć ale komu by się chciało. Ja się nie upieram, że to gamma, ale nie
> czuję się przekonany, że to alfa - za mało danych.
No własnie T.M.F. wcale nie teoretyzuje, tylko podaje przykłady z praktyki i
tego bym sie trzymał. Jesli chodzi o gamma, to moge tylko potwierdzić,że
grubość detektora ma zasadnicze znaczenie.
W całej sprawie wiemy na pewno w sumie tylko tyle, ze czastki alfa nie moga
wywolywac efektu na matrycy bezpośrednio, można więc podejrzewac scyntylację.
Drugim źródłem może być odziaływanie promieniowania beta i ew. na końcu gamma.
A po drodze stawiałbym jeszcze na miękkie promienie X pochodzace z procesów
hamowania czastek alfa i beta, konwersji towarzyszącej rozpadowi toru i
kolejnych produktów jego rozpadu, efektu Comptona itp. Chodzi o promieniowanie
wórne z takiego zakresu widma EM,że jest w stanie np. dotrzec do matrycy, ale
jednocześnie jest wystarczająco silnie pochłaniane [mało przenikliwe]. O
energię do wywołania fotoefektu w krzemie bym sie nie martwił, z oczywistych
powodów -jest jej w nadmiarze.
Pozdrawiam
-J.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
83. Data: 2009-02-27 08:02:17
Temat: Re: O strasznych atomach
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 27.02.2009 J. <j...@i...pl> napisał/a:
> Wbrew pozorom, jedno i drugie. Dlaczego zakładasz, że jak do interakcji
> dojdzie, to zostanie uwolnione dużo energii, bo czastka ma wysoka energię?
Nic podobnego nie zakładam. W UPROSZCZENIU model mechanistyczny: duża
energia = szybciej lecąca kulka. Jeśli szybciej, to jak pacnie elektron to
ten ma wiekszą szansę wylecieć z atomu. W UPROSZCZENIU, proszę się nie
czepiać analogii.
> Wcale nie. Promieniowanie X, gamma ma b. niska zdolnosc jonizacji, rozumiana
> jako gęstość jonizacji po drodze. Czyli paradoksalnie, im więskza energia tym
Ja to tu wyrażnie rozgarniczyłem. Ja się zgadzam z tym co napisałeś, ale
rozpatruję składową prawdopodobieństwa interakcji (niska dla gammy) i
składową skuteczności gdy interakcja zajdzie (wysoka dla gammy). Przy
mniejszej częstotliwosci światła pradopodobieństwo interakcji jest
wyższe, ale zdolność wybicia elektronu (jonizacji) jest niższa. Zgadza
się?
>> Ponownie, to kwestia prawdopodobieństwa - nigdzie nie mówiłem, że jeden
>> foton, ale też nie ma to znaczenia bo dociera ich więcej. Jak już trafią
>> są skuteczniejsze.
> Własnie nie, bo wieskzośc z nich przeleci przez matryce nie oddziaływując z
> nią, tak samo, jak np.większość fotonów światła widzialnego przechodzi przez
> soczewki obiektywu.
JAK JUŻ TRAFIĄ :) Jak trafią to nie przechodzą bo trafiły.
> W całej sprawie wiemy na pewno w sumie tylko tyle, ze czastki alfa nie moga
> wywolywac efektu na matrycy bezpośrednio, można więc podejrzewac scyntylację.
> Drugim źródłem może być odziaływanie promieniowania beta i ew. na końcu gamma.
> A po drodze stawiałbym jeszcze na miękkie promienie X pochodzace z procesów
> hamowania czastek alfa i beta, konwersji towarzyszącej rozpadowi toru i
> kolejnych produktów jego rozpadu, efektu Comptona itp. Chodzi o promieniowanie
> wórne z takiego zakresu widma EM,że jest w stanie np. dotrzec do matrycy, ale
> jednocześnie jest wystarczająco silnie pochłaniane [mało przenikliwe]. O
> energię do wywołania fotoefektu w krzemie bym sie nie martwił, z oczywistych
> powodów -jest jej w nadmiarze.
Dobrze, zaufam Wam jako praktykom, że tak jest, ale i tak jestem ciekaw
jakby wyglądał eksperyment z cienką blaszką/folią aluminiową tuż za
obiektywem.
--
Marcin
-
84. Data: 2009-02-27 08:15:10
Temat: Re: O strasznych atomach
Od: "T.M.F." <t...@n...mp.pl>
>>>> I tu sie mylisz. Promieniowanie gamma bardzo slabo oddzialywuje z
>>>> materia, o czym swiadczy jego przenikliwosc. Zeby je zatrzymac trzeba
>>> Mówisz o statystyce o której nawet nie wspomniałem. O czym wspomniałem to,
>>> że jak już trafi to odpowiednio mocno i może to równie dobrze zrobić w
>>> obrębie CCD.
>> No wlasnie nie. Ze wzgledu na duza energie takiego fotonu jego potencjal
>> do jonizacji jest znikomy. Jeden foton gama nie wywolalby w komorce CCD
>
> I dlatego zapewne nazywa się takie promieniowanie jonizującym i ma ono
> zdolność uszkadzania np. DNA i innych rzeczy na których zwykle mniej nam
> zalezy? Oczywiscie że z górnych powłok spokojnie wywali - zresztą jak to
J juz ci to wyjasnil. Z fizyki - najwiecej energii jest przekazywanej w
wyniku zderzenia czastek o podobnej masie. Jesli jedna jest lekka
(foton), druga ciezka (jadro, elektron) to foton przeleci praktycznie
nie przekazujac energii elektronowi. Potencjal jonizacyjny
promieniowania gamma jest bardzo maly, stad jest to promieniowanie
stosowane do obrazowania w medycynie - po prostu jest najmniej
szkodliwe. Moze ci sie to wydac szokujace ale tak jest.
> sobie kurcze wyobrażasz? Światło widzialne co najwyżej wykopie ten
> elektron na nieco wyższy poziom energetyczny, gamma wywali z atomu (też
> zapewne nie zawsze). Jonizacja to właśnie taki proces.
Ale my porownujemy promieniowanie korpuskularne z gamma. Gamma moze
wybije pojedynczy elektron, ale taka rozpedzona czasta alfa o energii
5MeV zrobi w okolicy masakre.
>
> Nie jestem za specjalnie dobry w fizyce, ale tak na moje fenomenologiczne
> oko jest to (duża przenikliwość) związane z długością fali a nie
> BEZPOŚREDNIO z energią.
Dlugosc fali i energia sa powiazane. E=hv.
>> takiego efektu, potrzebujesz czastke, ktora masywnie zjonizuje
>
> To MZ kwestia prawdopodobieństwa interakcji a nie samej energii (a raczej
> zdolności do jonizacji). Jądro helu w porównaniu z fotonem to gigant i
> bardzo bardzo nie lubi być -2e.
I o prawdopodobienstwo tu chodzi. Musisz miec proces, ktory efektywnie
zachodzi, inaczej twoj detektor o tak mikroskopijnych rozmiarach jak
matryca nic nie wykryje.
> Wydaje mi się, że mówimy o 2ch różnych rzeczach: Ty o prawdopodobieństwie
> interakcji, ja - o samej interakcji jak już do niej dojdzie.
No i wlasnie. Przesledz rozdzial z fizyki o zderzeniach sprezystych, to
wyjasni nieco dlaczego fotony o duzych energiach sa tak przenikliwe.
>
>> otoczenie, zeby na elemencie CCD pojawil sie mierzalny ladunek. CCD nie
>> wykrywa przeciez pojedynczych fotonow. Co innego w fotopowielaczu, gdzie
>
> Ponownie, to kwestia prawdopodobieństwa - nigdzie nie mówiłem, że jeden
> foton, ale też nie ma to znaczenia bo dociera ich więcej. Jak już trafią
> są skuteczniejsze.
Ale musialbys miec tysiace fotonow, zeby jedna komorka CCD to wykryla.
Jesli prawdopodobienstwo interakcji fotonu z CCD jest male, to pierwotne
zrodlo musialoby miec aktywnosc rzedu MBq, co oczywiscie byloby bardzo
niezdrowe.
>
>> Alfa o takiej energii ma zasieg kilkunastu cm w powietrzu. Ze wzgledu na
>
> Koledzy mówią, że kilka :) a ja praktykiem tu nie jestem.
No wiec ci mowie z praktyki.
>> energie promieniowania alfa z rozpadu toru (ok. 5MeV) jedna czastka helu
>> moze zjonizowac i w efekcie doprowadzic do emisji milionow fotonow
>
> Jaki jest tu mechanizm jonizacji? Nie jest to czasem kwestia energii
> kinetycznej?
Mozna to tak ujac, chociaz przekazywanie energii w ujeciu kwantowym
wyglada nieco inaczej.
>>> Gamma ma przynajmniej teoretyczna możliwość scyntylacji na lub
>>> bezpośredniej interakcji z CCD.
>> Wlasnie nie ma takiej mozliwosci nawet teoretycznie.
>
> No weź - patrz wcześniejsza uwaga o prom. jonizującym.
>
>> fotoczula, ktora mimo wszystko jest zdecydowaine grubsza niz w CCD.
>> Izotopow emitujacych gamma w ogole sie nie stosuje, bo nawet z ekranem
>> efektywnosc rejestracji jest mala.
>
> CCD jest dużo czulsze od kliszy.
Oj, mylisz sie. Na kliszy RTG sluzacej do tego celu kazda czasteczka,
ktora zostanie pochlonieta zostawi slad. To sie oglada pod mikroskopem i
widac miejsca gdzie czastka zostala pochlonieta w postaci czarnego sladu
o wielkosci krysztalu halogenku typowego dla blony. Tak jest w przypadku
alfa. Dla beta stosuje sie juz ekrany scyntylacyjne, a dla gamma nawet
te ekrany nie sa zbyt efektywne, wiec czulosc kliszy jest mala. Ale CCD
rowniez jest niewielka, chociaz lepsza. Teoretycznie dobre sa urzadzenia
majace fotopowielacz, ale tu technicznie nie da sie osiagnac duzej
rozdzielczosci obrazowania.
Zobacz tu jak zbudowana jest gammakamera:
http://www.microphotonics.com/xdi-VHR.html
Zauwaz, ze ma ona scyntylator, element CCD nie reaguje na
promieniowanie. A mimo to rejestruje tylko do 100keV. Sam CCD wymieka
przy ok. 200nm, a do gamma jeszcze daleko.
Jak znajde czas w poniedzialek to zrobie takie fotki z izotopami trytu i
jodu125.
-
85. Data: 2009-02-27 09:28:00
Temat: Re: O strasznych atomach
Od: "T.M.F." <t...@n...mp.pl>
>> Wbrew pozorom, jedno i drugie. Dlaczego zakładasz, że jak do interakcji
>> dojdzie, to zostanie uwolnione dużo energii, bo czastka ma wysoka energię?
>
> Nic podobnego nie zakładam. W UPROSZCZENIU model mechanistyczny: duża
> energia = szybciej lecąca kulka. Jeśli szybciej, to jak pacnie elektron to
> ten ma wiekszą szansę wylecieć z atomu. W UPROSZCZENIU, proszę się nie
> czepiać analogii.
Owszem, ale wybije jeden elektron i poleci radosnie dalej. A ten jeden
elektron nie bedzie mial az takiej energii zeby wybic kolejne. Natomiast
alfa gdzie sie nie ruszy to cos wybije, w dodatku te wtorne elektrony
beda mialy na tyle duza energie, ze wybija kolejne.
>> Wcale nie. Promieniowanie X, gamma ma b. niska zdolnosc jonizacji, rozumiana
>> jako gęstość jonizacji po drodze. Czyli paradoksalnie, im więskza energia tym
>
> Ja to tu wyrażnie rozgarniczyłem. Ja się zgadzam z tym co napisałeś, ale
> rozpatruję składową prawdopodobieństwa interakcji (niska dla gammy) i
> składową skuteczności gdy interakcja zajdzie (wysoka dla gammy). Przy
> mniejszej częstotliwosci światła pradopodobieństwo interakcji jest
> wyższe, ale zdolność wybicia elektronu (jonizacji) jest niższa. Zgadza
> się?
Niestety nie. Najwieksza efektywnosc ma promieniowanie o dlugosci fali
charakterystycznej dla osrodka z ktorym zachodzi interakcja. Np.
substancje fluorescencyjne - pochlaniaja najefektywniej pewien waski
przedzial promieniowania, jak je oswietlisz promienowaniem o wyzszej
energii to tzw. efektywnosc kwantowa spada.
Taki przyklad, ktory moze ci to ulatwi. W reaktorze jadrowym powstaja
tzw. neutrony predkie, ktorych energia jest na tyle duza, ze nie moga
oddzialywac z innymi jadrami, po prostu przelatuja jak to nasze gamma.
Zeby zwiekszyc oddzialywanie i podtrzymac reakcje trzeba je spowolnic, w
tym celu stosuje sie moderator. Jak myslisz, co jest skuteczniejszym
moderatorem, olow, ktory ma ciezkie jadra, czy woda, ktora zawiera lekki
atom wodoru (proton)?
-
86. Data: 2009-02-27 09:52:46
Temat: Re: O strasznych atomach
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 27 Feb 2009, Marcin Debowski wrote:
Pozytyw taki, że o różnościach poczytaliśmy w odpowiedzi :)
A ja z uwagą do tego:
> Właściwie najprostszy sposób, który mógłby coś wnieść to ten proponowany
> przez JR - tj doswiadczalny. Zrobiłbym to trochę inaczej i walnął tuż za
> obiektyw z 1 arkusz folii aluminiowej. Chyba byłby spokój z alfa i beta?
A alfą i betą pewnie tak.
Pytanie jak rozróżnisz promieniowanie wtórne, wynikłe z hamowania
tej alfy i bety, od tego gamma co szło "prosto od obiektywu"?
IMVHO bez narzędzi pozwalajacych "wprost" (dzięki znanemu działaniu)
określić co i czym nam sieje kłopot w określeniu co rejestruje
matryca w takim przypadku pozostaje.
pzdr, Gotfryd
-
87. Data: 2009-02-27 20:41:35
Temat: Re: O strasznych atomach
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 27.02.2009 Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> napisał/a:
> On Fri, 27 Feb 2009, Marcin Debowski wrote:
>> Właściwie najprostszy sposób, który mógłby coś wnieść to ten proponowany
>> przez JR - tj doswiadczalny. Zrobiłbym to trochę inaczej i walnął tuż za
>> obiektyw z 1 arkusz folii aluminiowej. Chyba byłby spokój z alfa i beta?
> A alfą i betą pewnie tak.
> Pytanie jak rozróżnisz promieniowanie wtórne, wynikłe z hamowania
> tej alfy i bety, od tego gamma co szło "prosto od obiektywu"?
> IMVHO bez narzędzi pozwalajacych "wprost" (dzięki znanemu działaniu)
> określić co i czym nam sieje kłopot w określeniu co rejestruje
> matryca w takim przypadku pozostaje.
Racja. Nie pomyślałem o tym. Ale i tak w kwestii tezy podstawowej
powiniśmy otrzymać w miarę jednoznaczną odpowiedź, bo zdaje się, że moi
dyskusyjni przeciwnicy twierdzą, że za Jankowe wzbudzenie matrycy
odpowiada głownie wtórne promieniowanie w zakresie światła widzialnego
(scyntylacja) a ta przez blachę nie przejdzie.
--
Marcin
-
88. Data: 2009-02-27 21:39:23
Temat: Re: O strasznych atomach
Od: "JR" <j...@w...pl>
Użytkownik "Marcin Debowski" :
>>> Właściwie najprostszy sposób, który mógłby coś wnieść to ten
>>> proponowany
>>> przez JR - tj doswiadczalny. Zrobiłbym to trochę inaczej i walnął tuż
>>> za
>>> obiektyw z 1 arkusz folii aluminiowej. Chyba byłby spokój z alfa i
>>> beta?
>> A alfą i betą pewnie tak.
>> Pytanie jak rozróżnisz promieniowanie wtórne, wynikłe z hamowania
>> tej alfy i bety, od tego gamma co szło "prosto od obiektywu"?
>> IMVHO bez narzędzi pozwalajacych "wprost" (dzięki znanemu działaniu)
>> określić co i czym nam sieje kłopot w określeniu co rejestruje
>> matryca w takim przypadku pozostaje.
>
> Racja. Nie pomyślałem o tym. Ale i tak w kwestii tezy podstawowej
> powiniśmy otrzymać w miarę jednoznaczną odpowiedź, bo zdaje się, że moi
> dyskusyjni przeciwnicy twierdzą, że za Jankowe wzbudzenie matrycy
> odpowiada głownie wtórne promieniowanie w zakresie światła widzialnego
> (scyntylacja) a ta przez blachę nie przejdzie.
>
jeśli to _naprawdę_ Cię interesuje, to kup sobie domową jonizacyjną czujkę
dymu z izotopem ameryku (tańsze to chyba niż Takumar, a duuuuuużo
skuteczniejsze) i eksperymentuj powiedzmy, do woli;
a potem złożysz ją do kupy i powiesisz np. w kuchni :)
"niestety" z tego co ostatnio obserwuję, to jonizacyjne czujki
domowe są na wymarciu -- zastępują je czujki optyczne, rozproszeniowe
--
pzdr.
JR
-
89. Data: 2009-02-27 22:38:19
Temat: Re: O strasznych atomach
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 27.02.2009 JR <j...@w...pl> napisał/a:
> jeśli to _naprawdę_ Cię interesuje, to kup sobie domową jonizacyjną czujkę
Nie jakoś obsesyjnie, w sensie że mam nieco ciekawsze rzeczy do roboty,
ale może za jakiś czas... Jeśli nie w czujkach dymu to na 100% jakieś
radioizotopy są w tablicach "Wyjście" które nawet mają odpowiedni
znaczek...ale właśnie widzę, że są zwykle na trycie czyli rozpad beta.
--
Marcin
-
90. Data: 2009-02-27 23:27:53
Temat: Re: O strasznych atomach
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 27.02.2009 T.M.F. <t...@n...mp.pl> napisał/a:
> Owszem, ale wybije jeden elektron i poleci radosnie dalej. A ten jeden
> elektron nie bedzie mial az takiej energii zeby wybic kolejne. Natomiast
> alfa gdzie sie nie ruszy to cos wybije, w dodatku te wtorne elektrony
> beda mialy na tyle duza energie, ze wybija kolejne.
Ok.
>> Ja to tu wyrażnie rozgarniczyłem. Ja się zgadzam z tym co napisałeś, ale
>> rozpatruję składową prawdopodobieństwa interakcji (niska dla gammy) i
>> składową skuteczności gdy interakcja zajdzie (wysoka dla gammy). Przy
>> mniejszej częstotliwosci światła pradopodobieństwo interakcji jest
>> wyższe, ale zdolność wybicia elektronu (jonizacji) jest niższa. Zgadza
>> się?
> Niestety nie. Najwieksza efektywnosc ma promieniowanie o dlugosci fali
> charakterystycznej dla osrodka z ktorym zachodzi interakcja. Np.
> substancje fluorescencyjne - pochlaniaja najefektywniej pewien waski
> przedzial promieniowania, jak je oswietlisz promienowaniem o wyzszej
> energii to tzw. efektywnosc kwantowa spada.
Ależ tak. Dodałeś tylko kolejną składową. Pisałem o przypadku ogólnym.
Przypadek szczególny to np. wielokrotnie wymieniane scyntylatory.
Pochłaniania rezonansowego w zakresie np. podczerwieni czy UV też jestem
świadom jakby co.
> Taki przyklad, ktory moze ci to ulatwi. W reaktorze jadrowym powstaja
> tzw. neutrony predkie, ktorych energia jest na tyle duza, ze nie moga
> oddzialywac z innymi jadrami, po prostu przelatuja jak to nasze gamma.
Nic mi nie ułatwi bo cały czas mówisz o prawdopodobieństwie zajścia
zdarzenia a ja o samym zdarzeniu. Jakby rozpatrywać to z Twojej
perspektywy to światło w zakresie dłuższym nie UV powinno wywierać taki
sam wpływ na matierę jak powyżej, a jakoś jednak nie jonizuje.
> Zeby zwiekszyc oddzialywanie i podtrzymac reakcje trzeba je spowolnic, w
> tym celu stosuje sie moderator. Jak myslisz, co jest skuteczniejszym
> moderatorem, olow, ktory ma ciezkie jadra, czy woda, ktora zawiera lekki
> atom wodoru (proton)?
Znowu mówimy o czym innym. To co Ty mi odpowiadasz to jest poziom makro,
empiryczny, opisowy zjawiska, ja serio to rozumiem. Jeśli mogę w ramach
misji dydaktycznej na przyszłość coś zasugerować (jakby się jeszcze kiedyś
trafiła podobna mi uparta jednostka) to takie podejscie:
Teza: prawdopdobnie obserwowany efekt wynika z promieniowania alfa.
Wyjaśnienie: cząstki alfa mają niską przenikliwość (głównie bo są dość
duże) i łatwo w coś mogą trafić. Jak już trafią to spożytkowują nie tylko
swój potencjał jonizacyjny (-2e) ale też, jeśli nie głownie, energię
kinetyczną (wylatują z dość dużą prędkością). W efekcie takie zderzenia
uwalnia się sporo energii w tym jakaś część w postaci światła widzialnego.
Promieniowanie gamma czy rentgenowskie powstające w wyniku zarówno
procesów pierwotnych (rozpad Th) jak i wtórnych (dalszy rozpad, hamowanie
cz. alfa, beta) dociera co prawda bezpośrednio do matrycy ale
prawdopodobieństwo interakcji z jej materiałem jest niewielkie.
--
Marcin