eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaO ładowaniu w samochodzie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 326

  • 211. Data: 2019-02-01 13:04:25
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Fri, 1 Feb 2019 03:29:57 -0800 (PST), Tomalo napisał(a):
    >>> Oczywiscie w traktorach potworach z silnikami 150 koni sa
    >>> alternatory ale w malych caly czas pradnice. To sa te same pradnice
    >>> co w warszawiance. Po co zmieniac jak sie sprawdzily.
    >>
    >> A po co zmieniac w samochodach ? Widac alternatory lepsze ..
    >
    > Nikt już nie stosuje prądnic prądu stałego! Jedyna możliwość, to jako część
    zamienna do istniejącego urządzenia np. Ursusa C-330. Prądnica prądu stałego ma
    szereg bardzo poważnych wad w stosunku do prądnicy trójfazowej prądu przemiennego -
    tzw. alternatora.
    > 1. Jest cięższa i wymaga większej ilości materiałów dla tej samej mocy.

    Nie jestem taki pewny.
    Nikt nie robi, wiec trudno porownac :-)

    > 2. Musi być stosowany skomplikowany układ regulacji napięcia, bo
    > prądnica wymaga dodatkowo wyłącznika prądu zwrotnego (aby
    > akumulator się nie rozładował po wyłączeniu silnika),

    Owszem, w alternatorach zgrabnie to wychodzi, ale czy az takie
    skomplikowane ... jeden przekaznik, albo nawet nie ...

    > oraz regulatora prądu.

    Nie jestem przekonany, bo jaki prad chcesz regulowac ?

    > Załatwia to jedno urządzenie elektromechaniczne
    > zwane "reglerem". Alternator tych rzeczy nie wymaga, regulacja
    > prądu jest automatyczna a prąd zwrotny blokują diody mostka a
    > wystarczy tylko półprzewodnikowy regulator napięcia - lub
    > elektromechaniczny.

    No jak nie wymaga, skoro regler (czyli po szkopsku regulator) nadal
    jest ?

    > 3. Praktyczny brak ładowania na obrotach biegu jałowego, gdzie alternator ładuje
    przy tych obrotach znakomicie.

    Kwestia tylko doboru.

    > 4. Większa zawodność - komutator.

    Zdecydowanie.
    Zuzywajace sie szczotki, zuzywajacy sie komutator ... w alternatorze
    tez sie zuzywaja, ale znacznie wolniej.

    > 5. Bardziej skomplikowana konstrukcja

    Bardzo podobna akurat.
    Nie liczac komutatora.

    > 6. itd, itp.

    No i efekt widac - pradnic juz nikt nie uzywa.
    Tylko trzeba bylo opanowac produkcje diod duzej mocy ...

    J.


  • 212. Data: 2019-02-01 13:33:19
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Fri, 1 Feb 2019 03:22:02 -0800 (PST), Tomalo napisał(a):
    >>>> No to ja sobie zechce 2x dziennie doladowac do 16V ... a moze lepiej
    >>>> 4x dziennie ?
    >>>> A przy jakim napieciu uznajesz, ze aku rozladowany i podlaczasz
    >>>> prostownik ?
    >>>
    >>> Nie ma potrzeby ładować dziennie.
    >>
    >> Skoro to takie dobre, to moge i dwa razy dziennie :-P
    >
    > Możesz, tylko po co.

    Skoro to takie dobre i nie szkodzi to chyba wystarczacy powod :-P

    >Akumulator nie musi mieć przecież stale 100% stanu naładowania.
    >Jak okresowo jego ładunek jest mniejszy, to po to on właśnie jest.

    On jest do rozruchu :-)

    > Chodzi tu raczej o to, żeby uzupełnić ładunek jak akumulator się
    > wyczerpał. A ponieważ alternator nie jest tego w stanie skutecznie
    > zrobić to produkuje się zewnętrzne ładowarki.

    no jak nie, trzy lata jezdzielem bez ladowania dodatkowego.

    Uzupelnia ladunek dobrze, napisz lepiej, ze nie usuwa calego
    szkodliwego siarczanu, a dobrze jest to zrobic co najmniej raz na
    miesiac.

    A ja sie boje, ze przy okazji jednak troche eroduje plyty, wiec byc
    moze to raz na miesiac jest optymalne, a nie codziennie :-)

    >>>Wystarczy zastosować się do wskazówek producenta i doładowywać raz na miesiąc lub
    w miarę potrzeb.
    >>
    >> No przeciez Volvo pisze "Akumulator należy ładować do pełna co
    >> najmniej raz na trzy tygodnie. Ale należy to
    >> robić przy każdej okazji, na przykład podczas
    >> zatrzymania się na noc lub w czasie przerw
    >> weekendowych."
    >> To ja ma gniazdko w domu, w pracy i moge dwa razy dziennie :-)
    >
    > Możesz, bo kto bogatemu zabroni! No, ja mogę nie wiedzieć.
    > Ale taki producent jak Volvo czy Toyota (bo w jej materiałach znajdziesz podobne
    info) chyba się na tym lepiej znają niż nasz Zenuś. ;)

    No i wyraznie napisal - "przy kazdej okazji".
    A co to - ich akumulator ? :-)

    P.S. daj linka do tych ladowarek Volvo.

    > Moja praktyka pokazuje, że okresowe podładowanie akumulatora ma sens
    > praktyczny i ekonomiczny.

    no coz, nie mam floty pojazdow, zeby polowe doladowywac a drugiej nie,
    i zobaczyc co z tego wyjdzie.

    Za to ostrzezenia sa wyrazne - zbyt duze napiecie powoduje opad masy.
    Byc moze 2h co miesiac tego nie powoduje ... w istotnej ilosci.

    A jak ladujesz swoj ? Ustawiasz C/10 i przychodzisz po 12h,
    czekasz w poblizu i pilnujesz napiecia, czy masz jakis automatyczny.

    > Można też to kompletnie zlać licząc się z tym, że nie znając stanu
    > naładowania być może się jeździ z połowicznie naładowaną baterią,
    > która szybko stanie się bezwartościowa z powodu trwałego
    > zasiarczenia.

    4 lata albo i dluzej :-)

    Przeciez jest w samochodzie te 13.8-14.0V, czasem nawet 14.4V ... wiec
    on jest naladowany w gdies w 90% ...

    >>> Stan naładowania określisz mierząc go testerem albo areometrem.
    >> Areometrem nie moge, bo nie mam dostepu do korkow.
    >>
    >> A tester to jaki ?
    >
    > W google wpisz. Robią dziś tego w tysiącu i jeden gatunku.

    Zapewne, ale mnie interesuje ten, ktory polecasz/stosujesz :-P

    > Może być konduktometryczny, może być opornica z woltomierzem, itd.

    Tester z opornica testuje opor wewnetrzny.
    Na tym moim akumulatorze co mial 4Ah, pokazalby ze dobry, bo
    rozrusznik go codziennie testowal.

    konduktometryczny ... daj jakis link


    >>>Jak się da to sprawdzić poziom elektrolitu i ewentualnie uzupełnić wodą
    destylowaną i doładować.
    >>
    >> Zacytuj fabryczna instrukcje :-P
    >
    > Znajdziesz w necie bez problemu dla akumulatorów, które mają dostęp do cel

    Otoz to.

    >część producentów zaleca okresową kontrolę.

    nawet dla swoich bezobslugowych wyrobow bez korkow :-)

    > Uznany w całym świecie ukraiński producent znakomitych skądinąd akumulatorów
    podaje:
    > http://www.westa.com.ua/pl/cms/garanties.html

    Jak na zlosc teraz niedostepny ... a ciekaw jestem - robia z korkami,
    czy bez :-)

    > Przeczytaj:
    > 3 PRZYGOTOWANIE AKUMULATORA DO PRACY
    > 3.5
    > Po zakończeniu ładowania należy sprawdzić poziom i gęstość elektrolitu.
    > W razie konieczności należy uzupełnić poziom elektrolitu zgodnie ze specyfikacją
    określoną w pkt 1.2.
    > Gęstość elektrolitu w poszczególnych celach nie może różnić się o więcej niż 0,01
    g/cm3. Zbyt wysoką gęstość elektrolitu należy zmniejszyć poprzez dolanie wody
    destylowanej.
    > Po unormowaniu poziomu i gęstości elektrolitu akumulator należy ładować przez 40
    minut pod napięciem 15-16V w celu intensywnego zmieszania elektrolitu.
    > Poziom elektrolitu należy dostosować do wymagań określonych w pkt 4.6.
    >
    > Jest? Co nie ma jak jest!

    Ale uzasadnili po co - zeby wymieszac elektrolit po dolaniu wody.

    >>>To cała obsługa okresowa. Jednak ta obsługa moim zdaniem jest konieczna tak samo
    jak obsługa każdego innego urządzenia technicznego.
    >>
    >> Miliony ludzi nie dotykaja wcale ... no ale moze im wytrzymuje 4-5 lat
    >> zamiast 8 :-)
    >
    > Oczywiście. Stąd pisałem; można to olać i wymieniać częściej, ale można nie olewać
    i wymieniać rzadziej.

    Tylko pisales jeszcze ze wytrzyma 3-4 razy dluzej :-)

    Ja tam podejrzewam, ze ze sprawnym alternatorem aku wytrzyma jeszcze
    dluzej, i sie rodzi pytanie, czy doladowywanie na pewno pomaga ...

    J.


  • 213. Data: 2019-02-01 13:33:35
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: Tomalo <r...@g...com>

    W dniu piątek, 1 lutego 2019 12:55:50 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:
    > Dnia Fri, 1 Feb 2019 03:37:37 -0800 (PST), Tomalo napisał(a):
    > >> Przeciez skoro uwazasz, ze 14V nie naladuje akumulatora do pelna, to
    > >> 12V nie naladuje wcale.
    > >> Po prostu - to napiecie "znamionowe". Czyli "pradnica przeznaczona do
    > >> samochodow z instalacja 12V". A dokladniej "instalacji o napieciu
    > >> znamionowym 12V"
    > >>
    > >> A tak naprawde to ~14V.
    > >> Zreszta pradnica jak alternator byla regulowana - to regulator
    > >> wyznaczal napiecie.
    > >>
    > > No wcale, wcale! Stąd już prądnic się nie stosuje, gdyż prądnica o
    > > mocy 1 czy 2 kW do współczesnego samochodu miałaby wielkość 2x
    > > większą niż tej samej mocy alternator. Prądnica na biegu jałowym
    > > wyciągała przeciętnie 12,8-13,2 V stąd powszechnie się mówi że
    > > prądnica jest dwunastowoltowa. Natomiast alternator na biegu
    > > jałowym wyciąga 14,2-14,4 V stąd się mówi i pisze na alternatorze
    > > 14 V.
    >
    > I co - w ciezarowkach pradnic nie bylo, bo nie da sie zrobic 24V?
    > To trzeba zrobic zrobic 14.4V, skoro taka potrzebna.
    >
    > Niestety - immanentna cecha pradnic, w tym i alternatorow, jest
    > zaleznosc napiecia od obrotow.
    > A ze w samochodzie zakres obrotow szeroki, to potrzebny jest
    > regulator.
    >
    > Oba rodzaje maja swoje charakterystki i to juz od konstruktora zalezy
    > czy da odpowiednio duza, czy szkoda mu miejsca/masy, wiec zalozy, ze
    > samochod jezdzi a nie stoi, wiec na wolnych obrotach pradu dla
    > wszystkich nie musi starczyc.
    >

    Zalety alternatorów:
    - rozpoczyna dostarczanie mocy przy znacznie mniejszej prędkości obrotowej niż
    prądnica
    - większy zakres prędkości obrotowych w których alternator może pracować z uwagi na
    brak komutatora
    - większa moc niż prądnica o podobnych wymiarach
    - większa maksymalna prędkość obrotowa - do 15000 obr/min (krótkotrwale do 20000
    obr/min)
    - samoczynne ograniczenie prądu obciążenia (pobieranego z alternatora)
    - biegunowość napięcia niezależnie od kierunku obrotów
    - duża niezawodność i trwałość ograniczona jedynie żywotnością łożysk
    - uproszczona budowa regulatora - brak wyłącznika zwrotnego i ogranicznika prądu)
    - możliwość stosowania akumulatorów o mniejszej pojemności

    "Prądnice prądu stałego obecnie są stosowane rzadko gdyż, czas pracy silnika
    spalinowego w stanie jałowym, przy ruchu samochodu osobowego w mieście dochodzi do
    40% całego czasu pracy, a w przypadku autobusów miejskich do 60% całego czasu pracy.
    Prądnica prądu stałego nie może zapewnić oddawania dostatecznej ilości energii
    elektrycznej w stanie jałowym silnika, co jest spowodowane tym, że współczesne
    silniki samochodowe mają duży zakres zmian prędkości obrotowej. Prądnica, bowiem,
    która ma oddawać energię w stanie jałowym silnika
    spalinowego, nie może niezawodnie pracować przy prędkości maksymalnej, gdyż pojawiają
    się znaczne trudności związane m.in. z komutacją.
    Przy pracy silnika w stanie jałowym alternator może zasilać odbiorniki elektryczne,
    natomiast w przypadku zainstalowania prądnicy prądu stałego odbiorniki są zasilane z
    akumulatora. Moc na jednostkę masy, otrzymana z prądnicy prądu stałego, jest
    niewielka i wynosi 40÷70 W/kg. W przypadku stosowania alternatorów przy takiej samej
    objętości i masie otrzymuje się maszynę o 2÷3 razy większej mocy. Moc na jednostkę
    masy uzyskana z alternatora o klasycznej budowie wynosi 100÷200 W/kg. Jeszcze
    korzystniejsze wskaźniki objętości i mocy na jednostkę masy otrzymuje się w przypadku
    alternatorów kompaktowych.

    Alternator jest znacznie wydajniejszy i bardziej niezawodny od prądnicy prądu
    stałego, gdyż w przeciwieństwie do prądnicy główne uzwojenia robocze są w stojanie a
    nie w wirniku, dzięki czemu nie ma potrzeby stosowania komutatora.
    Obecnie alternatorów używa się znacznie częściej niż prądnic, ponieważ są od nich
    znacznie lżejsze i zdolne do wytwarzania prądu już przy niewielkiej prędkości
    obrotowej wirnika.

    Istotną zaletą alternatora nad prądnicą prądu stałego jest wysoki wskaźnik
    wykorzystania masy w stosunku do generowanej mocy i
    możliwość znacznego obciążenia prądowego."


  • 214. Data: 2019-02-01 15:49:05
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Tomalo" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:bebfb388-dd8f-4549-98de-6212b19c186d@go
    oglegroups.com...
    W dniu piątek, 1 lutego 2019 12:55:50 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:
    [...]
    >Zalety alternatorów:

    Zalety najwyrazniej byly, skoro pradnice DC wyginely :-)

    Tylko trudno powiedziec ktora w jakim stopniu sie liczyla.
    A z braku aktualnej produkcji nawet nie ma jak porownac parametrow.

    >- rozpoczyna dostarczanie mocy przy znacznie mniejszej prędkości
    >obrotowej niż prądnica

    IMO kwestia konstrukcyjna.

    >- większy zakres prędkości obrotowych w których alternator może
    >pracować z uwagi na brak komutatora
    >- większa moc niż prądnica o podobnych wymiarach
    >- większa maksymalna prędkość obrotowa - do 15000 obr/min
    >(krótkotrwale do 20000 obr/min)

    Silniki w odkurzaczach kreca sie szybko, a komutator maja.

    >- samoczynne ograniczenie prądu obciążenia (pobieranego z
    >alternatora)

    Hm, czy to zaleta ?

    >- biegunowość napięcia niezależnie od kierunku obrotów

    A z tym to roznie. Samowzbudna moze miec taka zalete.
    Tylko po co - syrenka co prawda potrafila odpalic do tylu, ale jechac
    tak sie raczej nie dalo.

    >- duża niezawodność i trwałość ograniczona jedynie żywotnością łożysk

    I podejrzewam, ze to byl jeden z wazniejszych powodow.
    Tylko ze szczotki w alternatorze sie jednak troche scieraja, a i
    pierscienie wycieraja.

    >- uproszczona budowa regulatora - brak wyłącznika zwrotnego i
    >ogranicznika prądu

    w dobie elektroniki pewnie prosto realizowalne.

    >- możliwość stosowania akumulatorów o mniejszej pojemności

    A to nie wiem czemu - to slabe ladowanie na niskich obrotach ?

    >"Prądnice prądu stałego obecnie są stosowane rzadko gdyż, czas pracy
    >silnika spalinowego w stanie jałowym,
    >przy ruchu samochodu osobowego w mieście dochodzi do 40% całego czasu
    >pracy,
    >a w przypadku autobusów miejskich do 60% całego czasu pracy.

    ale autobusy nie maja wysokich obrotow silnika :)

    >Moc na jednostkę masy, otrzymana z prądnicy prądu stałego, jest
    >niewielka i wynosi 40÷70 W/kg.
    >W przypadku stosowania alternatorów przy takiej samej objętości i
    >masie otrzymuje się maszynę o 2÷3 razy większej mocy.
    >Moc na jednostkę masy uzyskana z alternatora o klasycznej budowie
    >wynosi 100÷200 W/kg. Jeszcze korzystniejsze wskaźniki objętości i
    >mocy na jednostkę masy >otrzymuje się w przypadku alternatorów
    >kompaktowych.

    Ciekawe, jakby to dzis wygladalo ..

    J.


  • 215. Data: 2019-02-01 20:18:15
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:2yajdzi03doo$.rokl4tcagjej.dlg@40tude.net...
    >>> 19V nie pali .. przynajmniej nie od razu
    >>
    >> Ale wiesz, jak to z prawamu Murphy'ego jest... Nirmalnie nie pali, ale
    >> akurat spali tam, gdzie to jest szczególnie niepożądane, np, na zakręcie
    >> i
    >> nie zobaczymy drzewa, na które jedziemy...
    >
    > Ogolnie to zarowki sie czasem pala, wiec musisz byc na to
    > przygotowany.

    Jednak owo 19V może wybitnie tym prawom pomóc i na to wolałbym już się nie
    (musieć) przygotowywać.
    Jak pyknąć, to niech pyknie przy 12V, jak fabryka przewidziala. Prędzej bym
    się spodziewał, że awaria wystąpi z przyczyn "naturalnych", a nie wskutek
    nienormalnych warunków pracy.

    >> Model Safari-2 (czy inne z plusem na masie, podobno ruda mniej żre takie
    >> auta, zresztą telekomunikacja ma plus na masie, jedynie BL jest
    >> uminusowana.
    >
    > Ale to nie bylo wyposazenie fabryczne fabryka nie odpowiadala :-)

    Nie wszyscy mieli, ale w kilku Skarpetach widziałem.

    >
    > P.S. Do germanowych tranzystorow pasuje plus na masie/

    A ja myślałem, że do P-N-P...

    >> Że komórki są? Powiedzmy, żze nie polegałbym ślepi na nich, poza tym,
    >> akurat
    >> bateria doszła minut swych ostatnich, a podpiąć nie ma jak.
    >
    > No ale dzieki nim ktos z Zadupic moze powiadomi ze most zerwalo.

    Wiadomo, <Kononowicz mode on> po to one są, po to są one! <Kononowicz (1)
    mode off>

    > A za PRL ... nie ma telefonu, nie ma samochodu, nie ma benzyny.

    Jak się wszyscy nie schleją, to możze jeden bystry podjedzie czymś, zanim
    zaleje teren, do najbliższej wiochy i jakiś się dowrzeszczy, aby
    zadzwonili... Albo jakieś CB, choćby Tukana, czy Echo, kupią na wiochę, może
    doleci.

    >
    > No dobra, wladza sie starala, aby we wsi jeden telefon byl.

    Baaardzo się starała...

    >
    >>>> regulator zwierał wzbudzenie przy wyższych obrotach? Dla fantacji
    >>>> przecież
    >>>> nie.
    >>>
    >>> Trudno mi powiedzec czy zwieral.
    >>
    >> W opisie było, że miał trzy stany - załączenie wzbudzenia przy niskich,
    >> odizolowanie przy średnich i zwarcie przy wysokich.
    >
    > Musialbym odszukac, ale
    > https://www.polmozbytbielsko.pl/?2064,pl_regulator-n
    apiecia-rg-15k

    >
    > Rzucaja sie w oczy dwa oporniki, to moze bylo zasilanie pelnym
    > napieciem, przez opornik lub wcale ... albo przez dwa oporniki.

    Jeśli, to by mi wzbudzenie pasowało. Nawet po pijaku nie pokuszę się,
    puszczać przez te drucidła, pełnych 25A

    >
    >>> Ale elektronika widac zrobila postep, bo teraz wszystkie
    >>> elektroniczne.


    https://www.polmozbytbielsko.pl/?804,pl_regulator-na
    piecia-pradnicy-syrena-elektroniczny-rp-15k
    Ano...

    >>
    >> Czekam tylko, aż takie auto przejedzie koło jakiejś silnej radiostacji,
    >> czy
    >> zaliczy epizod z piorunem, czy bezpośrednio, czy akurat przejeżdżał koło
    >> piorunochronu, w który akurat zaiwaniło.
    >> Ale skoro loki z falownikami jeżdżą w czasie burzy, to może i nic złego
    >> nie
    >> będzie?
    >
    > A ile elektroniki w samolotach.


    Ale one chyba od początku były projektowane z myślą o narażeniu w trakcie
    używania na skutki spiorunowania... W samochodach niespecjalnie bym się
    spodziewał. Bo i nie zaleca się jeżdżenia w casie burzy, choćby dlatego:
    https://www.youtube.com/watch?v=vV8wBsyFQao
    https://www.youtube.com/watch?v=NHrNQMdRX7U
    To tyle tak na szybko.

    --
    Łapy, łapy, cztery łapy,
    A na łapach pies kudłaty.
    Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
    Może ty? Może ty? Może jednak ja...?


  • 216. Data: 2019-02-01 20:40:45
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" <r...@p...pl.invalid> napisał w
    wiadomości news:1649718598$20190201101635@squadack.com...
    > Hello HF5BS,
    >
    > Friday, February 1, 2019, 5:52:24 AM, you wrote:
    >
    > [...]
    >
    >> Tak mi się skojarzyło z życiem np. cukrzyka - czy przed pójściem do
    >> piachu
    >> wybierze 8 lat nudnego życia,
    >
    > Znaczy ja już żyję na kredyt? A ludzie z cukrzycą typu I, którzy
    > przezywają dziesiątki lat, całe życie na insulinie?

    Roman, tego nigdy do końca nie wiemy. Podałem to tylko jako przykład, może
    to też być np. po zawale serca, czy udarze mózgu.
    Kto wie, czy i ja na kredyt już nie dmucham, skoro w listopadzie 2017
    zzdarzyło mi się zatrzymanie pikawy, szcześliwie zama się zresetowała, co
    jakiś czas próbuje sie zawiesić. Najlepsze, że lekarze nie są w stanie nic
    więcej powiedzieć, z badań wychodzi, że "zużycie" odpowiada wiekowi. Ja sam
    zresztą jestem cukrzykiem, tyle, że "drugim".

    >
    >> odmawiania sobie wszystkiego, pieprzenia się z lekami, insuliną (nie
    >> każdy), dietami,
    >
    > Przy cukrzycy typu I niczego nie musisz sobie odmawiać. Wystarczy, że
    > będziesz panował nad insuliną. Przy typie II do diagnozy dochodzi

    Ale mimo wszystko, trzeba cholernie uważać. Jednorazowy epizod kwasicy
    ketonowej, czy znacznie gorszej mleczanowej, najpewniej nie uczyni wiele
    szkody, uchwycony z pomocą w porę. Ale... Danuta Rinn, Ella Fitzgerald,
    dziennikarz Robert Leszczyński, ich łączy pewien fakt, że "przekręcili się"
    z tego samego (choć może różnego w szczegółach) powodu.
    http://www.mojacukrzyca.org/?a=text&id=159 - nie o każdym wiemy, że to mają.
    No i ciekaw jestem, co by wybrali - 8 lat nudnego życia, zastrzyki, diety,
    oszczędzanie się... Czy 5 lat żywiołu, towarzystwa, radości. itd,
    nieprzejmowania sie niczym...

    > zazwyczaj na podstawie powikłań, gdy organizm już jest w złym stanie.
    > Ale jeśli zapanujesz nad sytuacją, to możesz sobie pozwolić na dużo.

    Otóż to. Choć nie zawsze sie to da tak ładnie prowadzić, ale prawda, jak
    byłem na diabetologii, to pielęgniarka od tych spraw wyjaśniła, że nie
    należy się pieprzyć z tym, że na przzyjęciu są słodkie ciastka, jeśli
    trzymamy chorobę w ryzach, to wiele nam nie ubędzie, jak się odważymy zleść
    słodkie ciastko, trzeba wiedzieć co potem i powinno być dobrze.

    >
    >> czy wybierze szalone życie ze znajomymi, imprezy, radość, swoboda,
    >> mieć wszystko złe w dupie...
    >
    > I za pół roku do piachu.

    Niekoniecznie. Teoretycznie od lat kilku, powinienem w nim leżeć z tego
    powodu. A jakoś jeszcze żyję...
    Oczywiście, przypadek przypadkowi nierówny i nie można wszystkiego walić do
    jednego wora. Jeden cukrzyk obje się ciastkami na przyjęciu i najwyżej
    poczuje coś podobnego do stanu lekkiej nietrzeźwości, jakoś to spali, czy
    insuliną dziabnie i jakoś przetrwa. Inny skończy ze śpiączką na intensywnej
    internie.

    >
    > Zły przykład wybrałeś.

    Zależy, jak spojrzeć.
    Idealny na pewno nie jest... Ale co poradzić na kogoś, kto o tym wie, ale
    świadomie wybierze, że jeszcze raz w życiu zaszaleje, pojedzie na wspaniałe
    wakacje, a nie będzie lat kilka najbliższych co miesiąc siusiu, probówka, do
    labu i na spacerek na podwórko. Ja chyba bym chciał ucelować pośrodku.

    --
    Łapy, łapy, cztery łapy,
    A na łapach pies kudłaty.
    Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
    Może ty? Może ty? Może jednak ja...?


  • 217. Data: 2019-02-01 20:58:32
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:5c545ca8$0$510$65785112@news.neostrada.pl...
    >>- większa maksymalna prędkość obrotowa - do 15000 obr/min (krótkotrwale do
    >>20000 obr/min)
    >
    > Silniki w odkurzaczach kreca sie szybko, a komutator maja.

    Do ok. 15 krpm. Ale np. młynki do kawy, przynajmniej mój w instrukcji miał,
    że nominalnie 22 krpm. A jałowo wyciągał chyba nawet do 30 krpm, jak
    wskazywał dźwięk. Ale już nie próbowałem go tak przeciążać mechanicznie.

    >
    >>- samoczynne ograniczenie prądu obciążenia (pobieranego z alternatora)
    >
    > Hm, czy to zaleta ?

    Zależy od okoliczności.

    >
    >>- biegunowość napięcia niezależnie od kierunku obrotów
    >
    > A z tym to roznie. Samowzbudna moze miec taka zalete.
    > Tylko po co - syrenka co prawda potrafila odpalic do tylu, ale jechac

    Cecha dwusuwów, kierunek obrotów, jaki im się nada przyz starcie. Podobno
    częste w Wartburgach.

    > tak sie raczej nie dalo.

    Myślę, że dało by się, problem raczej w dużym opóźnieniu zapłonu, co by
    chyba dawało bardzo niską wydajność, a spalanie szło by w ciepło. Poza tym
    młoteczek przerywacza, podbity od drugiej strony, to nie wiem, jak by się na
    dłuższą metę zachował.

    >>"Prądnice prądu stałego obecnie są stosowane rzadko gdyż, czas pracy
    >>silnika spalinowego w stanie jałowym,
    >>przy ruchu samochodu osobowego w mieście dochodzi do 40% całego czasu
    >>pracy,
    >>a w przypadku autobusów miejskich do 60% całego czasu pracy.
    >
    > ale autobusy nie maja wysokich obrotow silnika :)

    W ogóle, mają niewielką krotność, jeśli chodzi o zakres, od ok. 600, do
    powiedzmy 2400 (na obrotomierzu Solarisa widziałem kiedyś 2600, jak jakiś
    jebany złotówa zahamował przed autobusem, kierownik mikrosekundę później by
    zareagował, jebnął by taksiarza na miazgę, CUDEM wyhamował, ale skutkiem
    było spuszczenie całego powietrza ze zbiornika, musiał szybko dopompować,
    aby jechać dalej. Cichutkie było wbrew pozorom te 2600), czyli ok.
    4-krotnie. Małe auta hmm... gdzieś 5-krotnie. Benzyniaki nawet 7-krotnie.
    (tak 800-5600, "plas-majnes")
    >>Moc na jednostkę masy uzyskana z alternatora o klasycznej budowie wynosi
    >>100÷200 W/kg. Jeszcze korzystniejsze wskaźniki objętości i mocy na
    >>jednostkę masy >otrzymuje się w przypadku alternatorów kompaktowych.
    >
    > Ciekawe, jakby to dzis wygladalo ..

    A mnie zawsze w takich momentach ciekawi - jakim kosztem to osiagamy?

    --
    Łapy, łapy, cztery łapy,
    A na łapach pies kudłaty.
    Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
    Może ty? Może ty? Może jednak ja...?


  • 218. Data: 2019-02-01 21:02:35
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Fri, 1 Feb 2019 20:18:15 +0100, HF5BS napisał(a):
    > Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    >>>> 19V nie pali .. przynajmniej nie od razu
    >>> Ale wiesz, jak to z prawamu Murphy'ego jest... Nirmalnie nie pali, ale
    >>> akurat spali tam, gdzie to jest szczególnie niepożądane, np, na zakręcie
    >>> i nie zobaczymy drzewa, na które jedziemy...
    >>
    >> Ogolnie to zarowki sie czasem pala, wiec musisz byc na to
    >> przygotowany.
    >
    > Jednak owo 19V może wybitnie tym prawom pomóc i na to wolałbym już się nie
    > (musieć) przygotowywać.
    > Jak pyknąć, to niech pyknie przy 12V, jak fabryka przewidziala.

    Fabryka wie, ze to jest ~14V :-)

    >>> Model Safari-2 (czy inne z plusem na masie, podobno ruda mniej żre takie
    >>> auta, zresztą telekomunikacja ma plus na masie, jedynie BL jest
    >>> uminusowana.
    >>
    >> P.S. Do germanowych tranzystorow pasuje plus na masie/
    > A ja myślałem, że do P-N-P...

    germanowe byly pnp.
    A krzemowe poczatkowo tylko npn.

    Choc cos mi chodzi po glowie, ze byly pozniej i germanowe npn - para
    komplementarna AC180/181


    >>>>> regulator zwierał wzbudzenie przy wyższych obrotach? Dla fantacji
    >>>>> przecież nie.
    >>>> Trudno mi powiedzec czy zwieral.
    >>>
    >>> W opisie było, że miał trzy stany - załączenie wzbudzenia przy niskich,
    >>> odizolowanie przy średnich i zwarcie przy wysokich.
    >>
    >> Musialbym odszukac, ale
    >> https://www.polmozbytbielsko.pl/?2064,pl_regulator-n
    apiecia-rg-15k
    >
    >> Rzucaja sie w oczy dwa oporniki, to moze bylo zasilanie pelnym
    >> napieciem, przez opornik lub wcale ... albo przez dwa oporniki.
    >
    > Jeśli, to by mi wzbudzenie pasowało. Nawet po pijaku nie pokuszę się,
    > puszczać przez te drucidła, pełnych 25A

    Oczywiscie zasilanie wzbudzenia mam na mysli.

    J.


  • 219. Data: 2019-02-01 21:20:16
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:1qqx5bdqpggjq$.14cm2tiugecz6.dlg@40tude.net...
    >> Jak pyknąć, to niech pyknie przy 12V, jak fabryka przewidziala.
    >
    > Fabryka wie, ze to jest ~14V :-)

    Ale to już nie nominał.

    >>> P.S. Do germanowych tranzystorow pasuje plus na masie/
    >> A ja myślałem, że do P-N-P...
    >
    > germanowe byly pnp.
    > A krzemowe poczatkowo tylko npn.
    >
    > Choc cos mi chodzi po glowie, ze byly pozniej i germanowe npn - para
    > komplementarna AC180/181

    Były, kojarzę. Choć z początku kojarzę też zestawianie germanów PNP z
    krzemami NPN...

    >
    >
    >> Jeśli, to by mi wzbudzenie pasowało. Nawet po pijaku nie pokuszę się,
    >> puszczać przez te drucidła, pełnych 25A
    >
    > Oczywiscie zasilanie wzbudzenia mam na mysli.

    Się domyśliłem :)
    Kiedyś wszystko chciałem zastępować elektroniką, wszelkie przekaźniki, itp.
    Do dziś mam taki zamysł wobec podzespołów elektromechanicznych łącznic
    telefonicznych zestawionych tak, aby elektroniczny zamiennik, wsadzony na
    miejsce elektromechaniki, nie różnił się istotnie od poprzednika... Taki mam
    zamysł, żeby całą elektrykę wybieraka (co najwyżzej z wyłączeniem elementów
    wykonawszych) zastąpić choćby jakimś prostym 8048 (a trzeba tu więcej?), czy
    8051, robiącym potrzebne cechy układu i mającym parę rzeczy dodane. Podobnie
    wybieraki krzyżowe, kodowe, obrotowe, a nawet OS aka (w Polsce tylko) SALME.
    Zastąpić ich elektromechanikę elektroniką i zobaczyć, jak taka łącznica się
    zachowa w ruchu.
    Ale... z kolei dziś mnie czesto kusi w drugą stronę, zastępować elektronikę
    elektromechaniką, zwłaszcza tam, gdzie można coś zyskać taką zamianą,
    kosztem możliwie małej straty, albo w ogóle bez niej.
    Czysta ciekawość po prostu.

    --
    Łapy, łapy, cztery łapy,
    A na łapach pies kudłaty.
    Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
    Może ty? Może ty? Może jednak ja...?


  • 220. Data: 2019-02-01 23:56:12
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: "gienek" <n...@s...amu>

    "Tomalo" news:a3c0011e-2957-43b8-9d4b-2dde8d8d6b3c@googlegrou
    ps.com

    > Mętny elektrolit wynika z tego, że akumulator jest zużyty

    Taaaa, zwłaszcza że we wskazanym filmie yt do testów użyto nowych aku, czyli
    zużyli je ładowanie do zabójczego 16V2 :) Jak w nowym aku na dnie celi ma
    zalegać masa śmieci wypłukanych z płyt?
    Ja ładuje do absolutnego max 14,5V max i wyżej nie ciągnę, bo cele już wtedy
    gazują jak odkręcona woda mineralna - przy niewielkim już wtedy prądzie 0,5A
    dla aku 44Ah - gdy ucho się przystawi do wylotu butelki. Więc trzymam
    jeszcze z kilkadziesiąt minut na napięciu 14,4-14,5V i koniec.
    A gdy ktoś ładuje 0,1Q constans, to u mnie jakbym tak potrzymał z kilka
    godzin (jeżeli prostownik w stanie jałowym oddał by tak duże napięcie aby
    wymusić prąd 0,1Q dla już naładowanego aku) to by i do 18V w końcu wzrosło
    na aku (pomijając zabijanie aku) o czym też źródła podają, że nie kończy się
    ładowanie na magicznym 16V (zwłaszcza jak prostownik nie ma ogranicznika
    napięcia, a trzyma stały zadany prąd, to będzie pchał w teoretyczną
    nieskończoność napięcie, żeby tylko prąd nie spadał poniżej ustalonego 0,1Q)
    i że już wyżej choćbyśmy na głowie stawiali nie będzie rosło.

    > Napięcie poniżej 12 V oznacza całkowite wyładowanie akumulatora.
    > Nie odpalisz takim akumulatorem żadnego samochodu.

    Jak widać cudowne auta benzynowe 1,3 palą jeszcze na granicy z aku, które na
    pokładzie kilkanaście sekund przed zakręceniem rozrusznikiem (oczywiście już
    z dużym dławieniem się) daje mizerne 11,6V, a auto jednak łapie po kilu
    sekundach.
    Co do rozładowania to mądre źródła podają, że jest to napięcie końcowe 10,5V
    i że schodzenie poniżej dopiero tego progu powoduje trwałe zasiarczenie.
    11,6V potrafił uzyskać aku, który raptem może raz na rok - przy dobrych
    wiatrach - trafi na prostownik (nie każdy ma gniazdko obok auta i wykręcanie
    aku się nie uśmiecha), a w praktyce ma krótki miejskie przejazdy ~7km w
    jedną, ~7km w drugą powrotną stronę (czyli dwa rozruchy), a potem stał 2
    tygodnie nie ruszany przy +7stopnia Celsjusza i miał wiek użytkowania 4
    lata.

strony : 1 ... 10 ... 21 . [ 22 ] . 23 ... 30 ... 33


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: