eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaMikrofalowa kuchenka z inverterem Panasonic NN-GD358W błąd H.97 - brak mikrofalMikrofalowa kuchenka z inverterem Panasonic NN-GD358W błąd H.97 - brak mikrofal
  • Data: 2011-01-02 19:56:39
    Temat: Mikrofalowa kuchenka z inverterem Panasonic NN-GD358W błąd H.97 - brak mikrofal
    Od: jędrek <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W czasie pracy pojawił się błąd H.97 - czyli brak mikrofal.
    Jestem po lekturze SE 4/98 i SE 7/98, przejrzałem tematy z mikrofalówkami na
    elektrodzie - w sumie same takie ogólniki bez typowej serwisowej rozprawy.
    Nie znalazłem jednak kluczowego pytania jak wygląda sprawa zdjętego samego
    pudła - metalowej obudowy kuchenki do testów?
    Wydedukowałem, że póki nie ruszam samego magnetronu, NIE pracuję na
    otwartych drzwiczkach i bez wsadu szklanki wody do grzania wstawionej do
    komory grzania to nic się nie dzieje? Emisja w.cz. jest w normie przy
    zdjętym pudle?
    Nie chciałbym potem ślepy łazić od pola...
    Chodzi o to, że chcąc pomierzyć inverter muszę się do niego jakoś zapiąć -
    więc po to zdejmuję pudło obudowy kuchenki.
    Póki co ustaliłem pomiarem, że zasilanie 230V inverter dostaje po załączeniu
    z panelu grzania - czyli typowe START grzania ( póki co odłączyłem inverter
    i pomiar na gołej linii zasilania invertera) - tu nic nie budzi podejrzeń,
    napięcie się pojawia - czyli krancówki drzwiczek i przekaźnik załączający
    bez zastrzeżeń. Nic nie wybija bezpieczników, tu też ok.
    Oczywiście mikrofala po takim czymś się wyłacza po nastu sekundach (i tu jak
    był podłączony inverter i złożona do kupy wskazane H.97) - samo 230V pstryk
    przekaźnik i odłączone, elektronika płyty głównej-sterującej z LCD nadal
    pracuje bez zastrzeżeń.
    Zanim więc przystąpię do pomiarów WN chcę się upewnić.
    Pomiar WN sondą wysokiego napięcia V40.23A (P-223) 30kV Meratronik z
    zestawie z miernikiem V-640 na zakresie 15V (czyli 15kV, sonda tłumienie
    1:1000) Więc wybuchów mierników nie planuję :)
    Do samego magnetronu jest przykręcony maleńki termistor (?) (nie taki jak do
    obudowy pieca charakterystyczny kapelusz coś jak BD354) taki jakby konektor
    z kabeloczkiem. Ile on ma mieć w stanie spoczynku w temperaturze pokojowej -
    zakładając, że to termistor. Znaleziony dokument zgłasza, że to termistor.
    Może to właśnie on strzelił i płyta główna dostaje od niego bzdurny sygnał?
    W dokumencie poniżej mowa też coś o elemencie piezo "Steam Sensor" (str.
    14). Dziwnym trafem nie dopatrzyłem się takiej pastylki gdzieś tam
    przyklejonej (jest tylko typowy bezpiecznik termiczny kapelusz jak "BD354"
    przykręcony do piekarnika). Dokument wskazuje lokalizację w pobliżu termika,
    u mnie nic tam więcej nie znalazłem.
    Inverter ma 2 transoptory. Jeden jak wydedukowałem to sterowanie mocą
    magnetronu a drugi (podłączony "odwrotnie") to pewnie jakiś sygnał zwrotny
    dla płytki sterującej, że WN jest. A może przy okazji to jakaś pętla
    sprzężenia zwrotnego dla stabilizacji napięcia wyjściowego? Odbywała by się
    ona na zewnątrz invertera?
    Chociaż na samej płytce invertera widzę szeregową kaskadę z 5 rezystorów SMD
    przyłączonych do osobnego uzwojenia i pewnie przez jest lokalnie na płytce
    sprzężenie zwrotne realizowane - tak by było najlepiej i mam nadzieję, że
    właśnie to tak się odbywa. Trochę nie uśmiecha mi się rozrysowywać ten moduł
    invertera.
    Potrzebuję wyjaśnienia roli tych dwóch transoptorów aby wiedzieć co
    dokładnie musi iść na pierwszy z płytki sterowania (wydedukowałem, że jakaś
    fala prostokątna o współczynniku wypełnienia zależnym od wybranej mocy?) a
    drugi transoptor pluje stabilnym stanem 0 lub 1 w zależności od stanu
    wyjścia (?) co jest informacją dla płyty głównej, że wszystko OK?
    Nie wiem jak jest właśnie wykrywany błąd H.97
    Czy o tym fakcie decyduje właśnie sygnał zwrotny jakim w inverterze pluje
    ten drugi transoptor? więc pewnie jakaś pośrednia metoda. A może wspomniany
    mały czujniczek zakręcony do magnetronu? Lub wskazany, nadal
    niezlokalizowany u mnie "Steam Sensor". Przez metalową obudowę magnetronu
    coś tam w.cz. przecieka i ten czujnik to przejmuje i daje sygnał do płyty o
    generacji? Może pomiar prądu na jednym z rezystorów? Brak generacji =
    znikomy pobór prądu? Pomijając oczywiście zwarcie.
    Magnetron przemierzony omomierzem wg zasad opisanych w miesięczniku Serwis
    Elektroniki - nie wzbudza podejrzeń (kuchenka zresztą ma jakieś 2 lata więc
    nie zakładam wypalenia się magnetronu).
    Dwie diody powielacza UX-F5B przy transformatorze ferrytowym też nie
    wykazują zwarcia.
    Zakładam, że inverter można odpalać bez obciążenia? (magnetron odłączony,
    wyjście WN obciążone względem masy samą sondą WN) Zakładam, że sam inverter
    ma jednak swoją lokalna pętla badającą sygnał wyjściowy i odpowiednio
    sterująca przetwornicą - żeby się nie okazało, że bez magnetronu wyjście
    wypluje np 12kV bo pętli zwrotnej brak :)) Na elektrodzie jedna osoba pisała
    coś o inverterze co pluł napięciem 6,8kV. Odłączam przez uruchomieniem
    testowym magnetron (sprawa niebezpiecznego 4KV i bezpieczeństwo jest znane)
    zapinam względem masy (obudowy kuchenki - połączona bolcem uziemiającym jak
    przykazano) na jeden z pinów złączki WN CN703 sondę WN 30kV V-640 i będę
    chciał tam przemierzyć czy w ogóle jest wysokie. Odpalam kuchenkę i
    mierzę...
    Bo może właśnie coś w samej płycie głównej-sterującej jest zafałszowany
    sygnał i odcina pracę invertera? Stąd te naście sekund i kaput. Nie
    przemierzyłem samego poboru mocy z sieci przez te naście sekund - bo to już
    by dało znak, że generacja magnetronu jest. Bo może właśnie błędny sygnał z
    tego małego termistorka płyta główna dostaje?
    Na zagranicznych stronach znalazłem kilka serwisówek i nimi się trochę chcę
    posiłkować.
    Np taka:
    http://www.eletrodomesticosforum.com/es/cursos/horno
    _microondas/Inverter.pdf
    Nie bardzo rozumiem zasadę sterowania mocą w przypadku invertera (w
    przypadku tradycyjnego trafo z blach krzemowych sprawa prosta 0-1 włącz
    wyłącz w odpowiednich cyklach parosekundowych), bo na stronie 8 powyższego
    dokumentu pdf jest to obrazkiem wyjaśnione nijak.
    Rysunek tylko wskazuje na zmianę częstotliwości oscylatora invertera.
    I co to ma niby powodować? Nie wiem czy wtedy napięcie 4kV się zmienia
    (analogia do typowych zasilaczy impulsowych) - trochę by to przecież
    przeczyło, że magnetron poniżej pewnego napięcia na katodzie po prostu
    pstryk i się wyłączy. Więc raczej trudno mi tu o płynnej regulacji mocy
    mówić za pomocą regulacji napięcia na magnetron?
    A może działa to tak samo czyli też włącz wyłącz przetwornicę (bo te wkresy
    nijak do mnie mówią - coś tam zostało zgubione w rozważaniach).
    Mało jest w sieci dokumentów o tych inverterach. Typowe ze zwykłym trafo są
    opracowania, a inverterowe wersje jako czarne skrzynki traktują.
    Siedzi w inverterze kostka 34 nóżkowa SMD z nic niemówiącym google
    oznaczeniu 831C5605
    Pewnie specjalnie produkt ściśle tajny, żeby nikt tego nie naprawiał tylko
    nabył nowe za 50 funtów.
    Oznaczenie invertera na PCB to: F6645M303GP
    Na samym ferrytowym trafo WN oznaczenie: F606YM30 5BP
    Rozprawki żadnej na temat tego konkretnego modułu nie znalazłem - pomiary,
    regulacja. Więc światło na sprawę marne.
    Jak się okaże, że to inverter i go nie uda się wskrzesić to wolę nową
    mikrofalę kupić niż bulić 300zł za inverter.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: