-
41. Data: 2015-09-22 10:42:46
Temat: Re: Lampa owadobójcza (pomoc)
Od: g...@s...invalid (Gof)
Paweł Pawłowicz <p...@w...up.wroc[kropka]pl> wrote:
> Jeśli masz plomby amalgamatowe, spróbuj przygryźć kawałek aluminiowej
> folii zębem z taką plombą. W zależności od odległości amalgamatu od
> nerwu (i stanu nerwu) efekt jest, powiedzmy, ciekawy...
A co się dzieje? Tzn. domyślam się, że boli, ale dlaczego, jaka reakcja
występuje - powstaje napięcie?
--
"qui hic minxerit aut cacaverit, habeat deos superos et inferos iratos"
http://www.chmurka.net/
-
42. Data: 2015-09-22 11:06:16
Temat: Re: Lampa owadobójcza (pomoc)
Od: Paweł Pawłowicz <p...@w...up.wroc[kropka]pl>
W dniu 2015-09-22 o 10:42, Gof pisze:
> Paweł Pawłowicz <p...@w...up.wroc[kropka]pl> wrote:
>
>> Jeśli masz plomby amalgamatowe, spróbuj przygryźć kawałek aluminiowej
>> folii zębem z taką plombą. W zależności od odległości amalgamatu od
>> nerwu (i stanu nerwu) efekt jest, powiedzmy, ciekawy...
>
> A co się dzieje? Tzn. domyślam się, że boli, ale dlaczego, jaka reakcja
> występuje - powstaje napięcie?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ogniwo_galwaniczne
P.P.
-
43. Data: 2015-09-22 11:12:36
Temat: Re: Lampa owadobójcza (pomoc)
Od: g...@s...invalid (Gof)
Paweł Pawłowicz <p...@w...up.wroc[kropka]pl> wrote:
>> A co się dzieje? Tzn. domyślam się, że boli, ale dlaczego, jaka reakcja
>> występuje - powstaje napięcie?
>
> https://pl.wikipedia.org/wiki/Ogniwo_galwaniczne
Ciekawe czy lekko szczypie, czy napier... jak złe...
--
"qui hic minxerit aut cacaverit, habeat deos superos et inferos iratos"
http://www.chmurka.net/
-
44. Data: 2015-09-22 11:21:50
Temat: Re: Lampa owadobójcza (pomoc)
Od: l...@g...com
użytkownik Paweł Pawłowicz napisał:
> https://pl.wikipedia.org/wiki/Ogniwo_galwaniczne
>
> P.P.
użytkownik Paweł Pawłowicz napisał:
> https://pl.wikipedia.org/wiki/Ogniwo_galwaniczne
>
Zwarte ogniwo, wtedy mamy rozkład soli/zasady
i gazowy chlor/tlen/wodór itd. Oby nie eksplodowało:)
-
45. Data: 2015-09-22 11:21:59
Temat: Re: Lampa owadobójcza (pomoc)
Od: Maciek <m...@p...com>
Użytkownik Paweł Pawłowicz napisał:
> Jeśli masz plomby amalgamatowe, spróbuj przygryźć kawałek aluminiowej
> folii zębem z taką plombą. W zależności od odległości amalgamatu od
> nerwu (i stanu nerwu) efekt jest, powiedzmy, ciekawy...
>
> P.P.
Jedna mi została ale nie będę testował. Wierzę. Pewnie ważne jest też
aby fragment folii dotykał równocześnie do dziąsła?
Nawet niewielkie napięcie w wilgotnym, kwaśnym lub zasadowym środowisku
może ten nerw pobudzić do bólu. Pytającym proponuję złożenie dwóch monet
z różnych metali, np. 50gr i 5gr, przełożenie ich poślinionym
papierkiem, tak aby się nie stykały i pomiar napięcia. Żarówki nie
zapali ale daje do myślenia. Ot - zwykłe ogniwo. Nerwy też nie przewodzą
jakiś dużych prądów.
Stąd moja poprzednia, dłuższa wypowiedź na temat rażenia prądem, bo
trochę mnie zaniepokoił kolega piszący o dotychczas "niegroźnych"
skutkach rażenia prądem. Miał szczęście ale niech się nie poddaje.
-
46. Data: 2015-09-22 15:13:46
Temat: Re: Lampa owadobójcza (pomoc)
Od: " \(c\)RaSz" <N...@p...onet.pl>
22 września 2015 11:21 Użytkownik "Maciek" <m...@p...xxx> napisał w
news:56011db8$0$596$65785112@news.neostrada.pl ...
Oooo, z polboxa piszesz ( / czytasz)? Też miałem (wieki temu) tam skrzynkę, ale
padła, i myślałem, że już cała domena się zwinęła. To chyba jedna z
najstarszych?
:
: Użytkownik Paweł Pawłowicz napisał:
: > Jeśli masz plomby amalgamatowe, spróbuj przygryźć kawałek aluminiowej
: > folii zębem z taką plombą. (...)
: >
: > P.P.
:
: Jedna mi została ale nie będę testował. Wierzę. Pewnie ważne jest też
: aby fragment folii dotykał równocześnie do dziąsła?
: Nawet niewielkie napięcie w wilgotnym, kwaśnym lub zasadowym środowisku
: może ten nerw pobudzić do bólu.
:
A to mi przypomniało jakiś, dość już dawny opis "nowej, rewelacyjnej metody",
dzięki której borowanie zębów miało stać się niemal bezbolesne. Otóż
odpowiedzialne za "tortury na fotelu dentystycznym" nerwy - miały być jakoś-tam
neutralizowane (oszukiwane?), za pomocą prądu właśnie. Ale, że czytałem to dawno
temu (w jakiejś papierówce), to już nie pamiętam, jaki był to prąd (WCz.?),
tudzież mechanizm uśmierzania bólu. No i też coś nie słychać o tym, aby
ortodonci masowo zaniechali stosowania znieczulenia medykamentami...
:
: Stąd moja poprzednia, dłuższa wypowiedź na temat rażenia prądem,
: bo trochę mnie zaniepokoił kolega piszący o dotychczas "niegroźnych"
: skutkach rażenia prądem. Miał szczęście ale niech się nie poddaje.
:
No tak, pisałeś to 21 września 2015 10:59 w wiadomości
news:55ffc70b$0$8367$65785112@news.neostrada.pl ...
: >
: > zastanawiałem się, jak to jest, że słychać o wypadkach *śmiertelnych*! -
: > porażenia napięciem sieciowym?
: >
:
: Boś złapał na krótko i oderwałeś się. Gdyby skurcz mięśni przytrzymał
: Cię, to już byś tu nie pisał. Wystarczyło, że np. miałeś suche ręce
: (wyższy opór), przewód dotknąłeś wierzchem dłoni a nie wnętrzem itp.
:
- no to skrobnę coś o tym teraz. Przewody trzymałem *wewnątrz* obydwu dłoni, i
żaden ich jakiś-tam skurcz nie zacisnął, a zaś "wręcz przeciwnie": porażenie
(nie twierdziłem, że go nie *poczułem*!) spowodowało natychmiastową, wielce
prawidłową (i zbawienną) reakcję obronną: choćbym nawet bardzo chciał, to tych
"elektrod" bym utrzymać nie mógł! No chyba, że byłbym joginem...
Jak z mojego tu opisu wynika, impuls miał "pełne prawo" dosięgnąć serca, które
wszak znajdowało się "mu po drodze". Ale nie zauważyłem żadnej-tam "palpitacji",
choć puls zdecydowanie podskoczył, co było ewidentnie skutkiem zadziałania
uwolnionej adrenaliny. Czyli typowa reakcja na *każde* nagłe zagrożenie.
Tak, czy siak wciąż mnie zdumiewa to, że te marne ćwierć kV może kogoś zabić,
wszak słyszało się o zdarzeniach przeczących takiej możliwości baaardzo
wymownie. Chodzi mi o to, jakie kłopoty mają niektóre Stany amerykańskie, gdzie,
jak pewnie wiecie, dość rozpowszechnioną metodą uśmiercania skazańców - jest
przecież krzesło elektryczne. No i w jego konstrukcji ewidentnie postarano się,
aby było maksymalnie skuteczne: wręcz stuprocentowo. Warto w związku z tym
zerknąć do artykułu o amerykańskich kłopotach z tym związanych, tu:
http://nczas.com/publicystyka/ameryka-szuka-humanita
rnej-metody-egzekucji/
- dodam, że owe "szukanie" zmierza ku wykorzystaniu (do uśmiercania w sposób,
hm, "najmniej bolesny") azotu! Podobno delikwent opuszcza ten ziemski padół w
stanie wręcz euforii. Dzięki czemu ci, którzy egzekucję obserwują - nie są
narażeni na poczucie jakiegoś dyskomfortu - własnego, off course ;)
Ale zmierzam do tego, że choć wiadome krzesło *ma być* skuteczne, i na to
musiała być przecież nakierowana cała przemyślność jego konstruktorów, to
odnotowano wiele przypadków, kiedy delikwent był podpiekany kolejnymi, z
założenia 100% śmiertelnymi dawkami prądu (25 kV?), miotał się z bólu, ale...
nie umierał! Walono go następną porcją, i następną, po kilka minut, wszyscy
"widzowie" czuli wyraźny swąd palonego ciała, ale agonia nie sięgała kresu. No i
takie to m.in. zdarzenia - skłoniły Amerykanów do poszukiwań - jak w tytule
podlinkowanego artykułu.
--
Socjalizm - to opium dla ludu!
-
47. Data: 2015-09-22 17:45:03
Temat: Re: Lampa owadobójcza (pomoc)
Od: Czarek <c...@n...fm>
W dniu 22.09.2015 o 11:12, Gof pisze:
> Paweł Pawłowicz <p...@w...up.wroc[kropka]pl> wrote:
>
>>> A co się dzieje? Tzn. domyślam się, że boli, ale dlaczego, jaka reakcja
>>> występuje - powstaje napięcie?
>>
>> https://pl.wikipedia.org/wiki/Ogniwo_galwaniczne
>
> Ciekawe czy lekko szczypie, czy napier... jak złe...
>
Potrafi napier... jak przy najgorszym bólu zęba.
--
Czarek
-
48. Data: 2015-09-23 12:29:53
Temat: Re: Lampa owadobójcza (pomoc)
Od: Maciek <m...@p...com>
Użytkownik (c)RaSz napisał:
> 22 września 2015 11:21 Użytkownik "Maciek" <m...@p...xxx> napisał w
> news:56011db8$0$596$65785112@news.neostrada.pl ...
>
> Oooo, z polboxa piszesz ( / czytasz)? Też miałem (wieki temu) tam skrzynkę, ale
> padła, i myślałem, że już cała domena się zwinęła. To chyba jedna z
> najstarszych?
>
Adres to fałszywka (polobox), do wypełnienia danych. Polbox (nie polobox
:-)) już od dawna nie istnieje ale pozostał mi w pamięci.
>
> A to mi przypomniało jakiś, dość już dawny opis "nowej, rewelacyjnej metody",
> dzięki której borowanie zębów miało stać się niemal bezbolesne. Otóż
> odpowiedzialne za "tortury na fotelu dentystycznym" nerwy - miały być jakoś-tam
> neutralizowane (oszukiwane?), za pomocą prądu właśnie. Ale, że czytałem to dawno
> temu (w jakiejś papierówce), to już nie pamiętam, jaki był to prąd (WCz.?),
> tudzież mechanizm uśmierzania bólu. No i też coś nie słychać o tym, aby
> ortodonci masowo zaniechali stosowania znieczulenia medykamentami...
>
Dawno temu na targowisku można było kupić od jakiś Rosjan, czy innych
pozostałości imperium, małe pudełko na baterię, z kabelkami,
uśmierzające ból zęba. Podobno uśmierzające ... Nikt z nas nie odważył
się na testy. Zresztą nikt nie wyglądał na obolałego. Jedna elektroda
miała znaleźć się na dziąśle a druga w dziurawym zębie.
>
> :
> : Stąd moja poprzednia, dłuższa wypowiedź na temat rażenia prądem,
> : bo trochę mnie zaniepokoił kolega piszący o dotychczas "niegroźnych"
> : skutkach rażenia prądem. Miał szczęście ale niech się nie poddaje.
> :
>
>
> No tak, pisałeś to 21 września 2015 10:59 w wiadomości
> news:55ffc70b$0$8367$65785112@news.neostrada.pl ...
> : >
> : > zastanawiałem się, jak to jest, że słychać o wypadkach *śmiertelnych*! -
> : > porażenia napięciem sieciowym?
> : >
> :
> : Boś złapał na krótko i oderwałeś się. Gdyby skurcz mięśni przytrzymał
> : Cię, to już byś tu nie pisał. Wystarczyło, że np. miałeś suche ręce
> : (wyższy opór), przewód dotknąłeś wierzchem dłoni a nie wnętrzem itp.
> :
>
>
> - no to skrobnę coś o tym teraz. Przewody trzymałem *wewnątrz* obydwu dłoni, i
> żaden ich jakiś-tam skurcz nie zacisnął, a zaś "wręcz przeciwnie": porażenie
> (nie twierdziłem, że go nie *poczułem*!) spowodowało natychmiastową, wielce
> prawidłową (i zbawienną) reakcję obronną: choćbym nawet bardzo chciał, to tych
> "elektrod" bym utrzymać nie mógł! No chyba, że byłbym joginem...
>
>
Rażenie prądem wiąże się z dużym bólem i gwałtownym skurczem mięśni.
Jeżeli Cię odrzuciło, to dobrze ale uważaj. Mogło np. zabraknąć miejsca
do odsunięcia ręki i tak byś został, np. gmerając wewnątrz urządzenia.
Może mięśnie twojej dłoni są mniej ruchliwe, niż ramienia. Nie wiem.
Mój kolega złapał wtyczkę antenową końcami palców jednej ręki. Palcami
drugiej ręki chwycił rurkowy wtyk zasilacza własnej roboty, z wyjątkowo
idiotycznie upakowanymi elementami. Bardzo niebezpieczna samoróba. Było
przebicie fazy na zewnętrzną część rurki. Zaczął się drzeć, trząść.
Myśmy sie śmiali, bo lubił robić dowcipy a poza tym co go mogło tam
porazić - 12V ? Gdy po dwóch, trzech sekundach się przewrócił, to ktoś
go litościwie odłączył od gniazdka. Wtedy dopiero pojęliśmy (on sam
zresztą też) jak było źle i że akurat w tym momencie nie żartował. Miał
na opuszkach palców oparzenia z bąblami, czyli drugi stopień.
Przytomności nie stracił. Mógł akurat włożyć wtyczkę do gniazdka tak,
aby na wtyku zasilającym było przebicie od neutralnego, czyli zero
reakcji i zaczęlibyśmy używać jego wynalazku. Co by było gdyby ktoś
samotnie złapał te końcówki? Ktoś by go znalazł i pewnie też by uległ
porażeniu.
Być może został skutecznie złapany prądem, bo chwytał wtyczki a nie
tylko je musnął. Nie wiem czy mógł wtedy myśleć na tyle logicznie, żeby
przydepnąć przewód i oderwać sie od niego ruchem ramienia.
Znam różne opowieści elektryków, w tym pochodzące ze szkolenia SEP.
Sam zauważyłeś, że trafiają się przypadki śmiertelnych porażeń, więc coś
je powoduje.
Bardzo uważaj, gdy samotnie dłubiesz w różnych urządzeniach. Przepisy
nie pozwalają elektrykom na samotność. Trzeba sobie zapewnić współpracę
kogoś, kto wie jak i gdzie wyłączyć urządzenie i jak udzielać pierwszej
pomocy. Starsza pani z kosą może się czaić w najmniej spodziewanym miejscu.
-
49. Data: 2015-09-23 13:20:22
Temat: Re: Lampa owadobójcza (pomoc)
Od: " \(c\)RaSz" <N...@p...onet.pl>
23 września 2015 12:29 Użytkownik "Maciek" <m...@p...com> napisał w
news:56027f22$0$27527$65785112@news.neostrada.pl ...
: (...)
: Bardzo uważaj, gdy samotnie dłubiesz w różnych urządzeniach. Przepisy
: nie pozwalają elektrykom na samotność. Trzeba sobie zapewnić współpracę
: kogoś, kto wie jak i gdzie wyłączyć urządzenie i jak udzielać pierwszej
: pomocy. Starsza pani z kosą może się czaić w najmniej spodziewanym miejscu.
:
Nawiązuję do fragmentu, którego już nie zacytowałem, dla zwięzłości:
Też słyszałem o kilku przypadkach porażeń, które zaszły, choć "nie miały prawa".
Np. kolega znajomego radioamatora, też krótkofalowiec, trzymając w jednej dłoni
rączkę obudowy przedwzmacniacza - drugą chwycił za rączkę innego panelu (też
jakąś samoróbkę), po czym doznał, pod wpływem porażenia prądem - pełnego
paraliżu dłoni. I trząsł się bezsilnie, ale na szczęście jego matka, kobieta
leciwa, a jednak (jak się okazało) kumata - zorientowała się że coś tu "nie
halo", i wyrwała wtyczkę z kontaktu. Co za przytomność umysłu, że nie próbowała
chwytać za skrzynki!
Inna historia, dość nagłośniona, bo dotyczyła celebryty, zdarzyła się
Wojciechowi Kordzie, na estradzie. W jednym ręku trzymał on gitarę (elektryczną
off course) a drugą chwycił za mikrofon, i... zamarł dygocąc. Szczęściem jakiś
przytomny człowiek wyłączył wzmacniacz, i muzyk wyszedł z tego cało.
No ale takie przypadki zaskakują mnie ze względu na to, co opisałem w
odniesieniu do krzesła elektrycznego, które przecież *powinno* być całkiem
skuteczne, a zachodziły przypadki, gdy nie było. Zaprawdę dziwne.
--
Już lepiej dopuścić nadmierne wakaty
- niż niewspółmiernie na-mnożyć cytaty:
Gdy jest ich zbyt dużo, nikt tego nie czyta
Tnij akuratnie!
- lub cytuj Tacyta...
-
50. Data: 2015-09-23 14:09:31
Temat: Re: Lampa owadobójcza (pomoc)
Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>
(c)RaSz wrote:
> Też miałem, używałem, i... przestałem. Oceniając na oko, to jej (malejąca z
> czasem) skuteczność oscylowała wokół 25 procent.
Zamiast lamp polecam takie małe paletki z zasilaniem bateryjnym
i naprowadzaniem ręcznym. Skuteczność stuprocentowa, a po
każdym trafieniu świat się we mnie uśmiecha...
Na osy i szerszenie też działa. Najlepiej wydane 9,90PLN w życiu. :-)
Pozdrawiam, Piotr