eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyChcą nas w dupę j.... :/
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 299

  • 241. Data: 2014-01-29 10:13:58
    Temat: Re: Chcą nas w dupę j.... :/
    Od: masti <g...@t...hell>

    Dnia pięknego Tue, 28 Jan 2014 15:24:09 -0800 osobnik zwany kogutek444
    napisał:

    > Jak ty możesz`coś wykazać jak pacem do własnej dupy nie trafisz.

    ale masz głębokie przemyślenia. Masz jeszcze parę?



    --
    Ford C-Max PMS Edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
    mst <at> gazeta <.> pl
    "-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
    -Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett


  • 242. Data: 2014-01-29 10:28:47
    Temat: Re: Chcą nas w dupę j.... :/
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    Dnia 2014-01-29 09:27, Użytkownik Artur Maśląg napisał:

    >>>>>>>>> Jak pisałem - takie rzeczy się wyjaśnia.
    >>>>>>>>>
    >>>>>>>> W jaki sposob wyjasnisz to w osobowce gdzie nie masz kaganca? ;-)
    >>>>>>>
    >>>>>>> Zasadniczo to się wyjaśnia takie rzeczy jeżeli mają miejsce,
    >>>>>>> a tutaj jakoś tak się nie stało.
    >>>>>>
    >>>>>> Stało się,
    >>>>>
    >>>>> Nie, nie stało się.
    >>>>>
    >>>> Stało się, a że tobie do koncepcji nie pasuje to będziesz
    >>>> zaprzeczał.
    >>>
    >>> Nie, nie stało się i nie jest to kwestia mojej koncepcji tylko
    >>> faktów.
    >>>
    >> Czyli mylisz fakty z własną koncepcją.
    >
    > Nie, niczego nie mylę, a Ty nawet nie przeczytałeś materiału który
    > komentujesz:>
    >
    Zawsze czytam to co komentuje. Ty mylisz lub świadomie twierdzisz
    że nie ma problemu i nic się nie stało.


    Pozdrawiam


  • 243. Data: 2014-01-29 10:51:59
    Temat: Re: Chcą nas w dupę j.... :/
    Od: Franc <w...@w...pl>

    Dnia Tue, 28 Jan 2014 21:58:41 +0100, Artur Maśląg napisał(a):

    >>> Z tym proszę bardzo sądu i jak będziesz oskarżonym to możesz jeszcze na
    >>> kilka innych artykułów się powołać. Prezentujesz właśnie linię obrony
    >>> kombinatora-cwaniaka, który swym postępowaniem naraża dodatkowo państwo
    >>> (czyli nas wszystkich) na koszty postępowania w trybie nakazowym oraz w
    >>> trybie normalnym, choć wykroczenia dokonał sam, bądź ktoś, komu pojazd
    >>> powierzył. Na to nie ma akceptacji i stąd zmiany.
    >> Jak Ty do mnie paragrafem to jesteś OK, prawdziwy i jedynie uczciwy Polak.
    >> Jak ja do Ciebie paragrafem to już jestem kombinator-cwaniak.
    > Prezentujesz zadziwiający relatywizm w swym poglądzie na rzeczywisty
    > świat. Problem w tym, że po raz kolejny odpowiadasz pozamerytorycznie.
    > Są będzie rozstrzygał twoje wątpliwości i niestety faktem jest, że
    > w obecnej sytuacji cwaniacy mają pole do popisu. Czas na nich.
    Relatywizm, pozamerytorycznie, cwaniacy... Zdarta płyta kolego. Ktoś Cię z
    życiu skrzywdził?


    >> Właśnie dlatego, że są tacy ludzi z podobnym podejściem mówię veto pomysłom
    >> jak w tytułowym pościem. To jest moja wolność i wara od niej.
    > Przykro mi, Twoja wolność jest tak długo Twoja, póki nie wchodzi w
    > kolizję z moim prawem do życia zgodnie z zasadami stanowionymi przez
    > państwo w którym żyje i do którego zasad się stosuję. Ty także musisz
    > się do tych zasad dostosować i 'aparat ucisku' od tego jest, by to
    > Tobie wymógł. Trudno - łamiesz zasady na własne życzenie i chcesz
    > prawa do wywijania się z odpowiedzialności.
    Pieprzysz jak potłuczony. Wolność się ma albo się jej nie ma. My (my -
    obywatele PL) mamy dokładnie tyle wolności ile jest uregulowane "w prawie".
    Moim prawem jest (gwarantuje mi prawo) kwestionowanie narzucanych z gór
    różnego rodzaju kar - po to masz domniemanie niewinności. Mogę zamknąć oczy
    i przyjać karę, mogę również stwierdzić "sprawdzam" i już.
    Czytam, że każde takie "sprawdzam" dla Ciebie to próba "wywijania się od
    odpowiedzialności". Żal mi Ciebie.

    >>> Na to nie ma akceptacji i stąd zmiany.
    >> Sorry, ale to już było w poprzednim ustroju. Dziękuję, nie.
    > W poprzednim ustroju? Brak argumentów? Tak postępują w zasadzie
    > każde państwa, w których obywatele o nie dbają i się z nim w pewien
    > sposób identyfikują.
    Dziwne - Państwo nagle nabrało cech osobowościowych, tworu który może
    postępować tak albo inaczej. Nadal widzę brak argumentów, tylko odwoływanie
    się "ogółu", "ich dobra", "braku akceptacji" itp. Zacznij pisać, że Ty tak
    uważasz a nie piszesz w liczbie mnogiej.

    --
    Franc


  • 244. Data: 2014-01-29 10:55:02
    Temat: Re: Chcą nas w dupę j.... :/
    Od: Artur Maśląg <n...@w...pl>

    W dniu 2014-01-29 10:28, RadoslawF pisze:
    > Dnia 2014-01-29 09:27, Użytkownik Artur Maśląg napisał:
    >
    >>>>>>>>>> Jak pisałem - takie rzeczy się wyjaśnia.
    >>>>>>>>>>
    >>>>>>>>> W jaki sposob wyjasnisz to w osobowce gdzie nie masz kaganca? ;-)
    >>>>>>>>
    >>>>>>>> Zasadniczo to się wyjaśnia takie rzeczy jeżeli mają miejsce,
    >>>>>>>> a tutaj jakoś tak się nie stało.
    >>>>>>>
    >>>>>>> Stało się,
    >>>>>>
    >>>>>> Nie, nie stało się.
    >>>>>>
    >>>>> Stało się, a że tobie do koncepcji nie pasuje to będziesz
    >>>>> zaprzeczał.
    >>>>
    >>>> Nie, nie stało się i nie jest to kwestia mojej koncepcji tylko
    >>>> faktów.
    >>>>
    >>> Czyli mylisz fakty z własną koncepcją.
    >>
    >> Nie, niczego nie mylę, a Ty nawet nie przeczytałeś materiału który
    >> komentujesz:>
    >>
    > Zawsze czytam to co komentuje. Ty mylisz lub świadomie twierdzisz
    > że nie ma problemu i nic się nie stało.

    Swoje konfabulacje zostaw dla siebie i łaskawie trzymaj się faktów.
    Po tym co napisałeś wyraźnie widać, że dyskutujesz z tym co sobie
    wymyśliłeś, a nie z tym co zostało napisane.




  • 245. Data: 2014-01-29 11:04:14
    Temat: Re: Chcą nas w dupę j.... :/
    Od: sqlwiel <"nick"@googlepoczta.com>

    W dniu 2014-01-29 08:12, Artur Maśląg pisze:
    > W dniu 2014-01-29 07:34, sqlwiel pisze:

    >> Otóż: nie możemy. Traktat nie przewiduje.
    >
    > Lubisz się podkładać?
    >
    > Dz.U.2004.90.864/30 - Traktat o Unii Europejskiej (po zmianach
    > wprowadzonych Traktatem z Lizbony):
    >
    > Art. 50. Wystąpienie z Unii
    > 1. Każde Państwo Członkowskie może, zgodnie ze swoimi wymogami
    > konstytucyjnymi, podjąć decyzję o wystąpieniu z Unii.

    Dziękuję. Tkwiłem w nieświadomości.

    --

    Dziękuję. Pozdrawiam. sqlwiel.


  • 246. Data: 2014-01-29 11:06:11
    Temat: Re: Chcą nas w dupę j.... :/
    Od: Artur Maśląg <n...@w...pl>

    W dniu 2014-01-29 10:51, Franc pisze:
    > Dnia Tue, 28 Jan 2014 21:58:41 +0100, Artur Maśląg napisał(a):
    >
    >>>> Z tym proszę bardzo sądu i jak będziesz oskarżonym to możesz jeszcze na
    >>>> kilka innych artykułów się powołać. Prezentujesz właśnie linię obrony
    >>>> kombinatora-cwaniaka, który swym postępowaniem naraża dodatkowo państwo
    >>>> (czyli nas wszystkich) na koszty postępowania w trybie nakazowym oraz w
    >>>> trybie normalnym, choć wykroczenia dokonał sam, bądź ktoś, komu pojazd
    >>>> powierzył. Na to nie ma akceptacji i stąd zmiany.
    >>> Jak Ty do mnie paragrafem to jesteś OK, prawdziwy i jedynie uczciwy Polak.
    >>> Jak ja do Ciebie paragrafem to już jestem kombinator-cwaniak.
    >> Prezentujesz zadziwiający relatywizm w swym poglądzie na rzeczywisty
    >> świat. Problem w tym, że po raz kolejny odpowiadasz pozamerytorycznie.
    >> Są będzie rozstrzygał twoje wątpliwości i niestety faktem jest, że
    >> w obecnej sytuacji cwaniacy mają pole do popisu. Czas na nich.
    > Relatywizm, pozamerytorycznie, cwaniacy... Zdarta płyta kolego. Ktoś Cię z
    > życiu skrzywdził?

    To ja już dziękuję - musiałbym się poddać amputacji części mózgu by
    w jakiś sposób zbliżyć się do poziomu twojej argumentacji.



  • 247. Data: 2014-01-29 11:23:46
    Temat: Re: Chcą nas w dupę j.... :/
    Od: AZ <a...@g...com>

    On 2014-01-29, Artur Maśląg <n...@w...pl> wrote:
    >>
    >> Piszac GITD mialem na mysli pracownikow tej instytucji.
    >
    > Pracownicy mogą w żaden sposób nie mieć dostępu do tych informacji.
    >
    No tak moze byc, ale jak bedzie i czy w ogole bedzie nie wiemy wiec
    nie wiem czy dalsze gdybanie ma sens?
    >
    > Możesz opowiedzieć, ale pewnie bym się nie zdziwił - po przeszło ćwierć
    > wieku pracy w tym "fachu" to człowieka mało co jest w stanie zdziwić:)
    >
    No to skoro pracowales w tym fachu majac stycznosc z roznymi rzadowymi
    instytucjami to pewnie wiesz jakie panuje tam podejscie to bezpieczenstwa
    a wlasciwie to brak podejscia :-)
    >
    > Nie muszą mieć do nich dostępu - dostęp może mieć usługa.
    >
    Owszem, o ile usluga jest dobrze zabezpieczona to nie ma problemu :-)
    >>
    >> Ale pozyskanych
    >> danych nie koniecznie trzeba uzywac wprost.
    >
    > Zależy jakich i nieraz nawet nie wprost nie wolno.
    >
    Ale uzycie nie wprost czasami jest nie do wykrycia a pewne skutki za soba
    niesie.
    >>
    >> No to gratulacje i zarazem wyrazy szacunku za wyluzowanie ;-)
    >
    > Spoko - należy stosować dywersyfikację środków i usług. Niemniej
    > temat trzeba wyjaśnić i nie zawsze jest to krótkie, proste i miłe.
    >
    Ano wlasnie, a moze udalo by sie tego uniknac gdyby bylo wlasciwie
    podejscie do bezpieczenstwa.
    >>
    >> Do wyciagu z konta i to nie ostatniego bo podawala mi informacje
    >> z padziernika. Moze ja nie chce zeby kolezanka pracujaca w banku sie
    >> dowiedziala, ze chadzam po burdelach i robie zakupy w sexshopie? ;-)
    >
    > Jeżeli miała takie dane to jednak za dużo. Możesz zdradzić który to
    > bank taki wesoły?
    >
    Citi.
    >
    > Z drugiej strony - jak chcesz łazić po burdelach
    > i robić zakupu w sexshopach to powinieneś wiedzieć (szczególnie
    > z racji swej paranoi), że powinieneś płacić gotówką wcześniej
    > wyciąganą w małych kwotach z bankomatów, bądź z jakiejś usługi
    > 'grzecznościowej' ;) Co do "koleżanki" -
    > w dawnych czasach tak
    >
    Ja nie mam paranoi, akurat w kwestii zabezpieczen bycie troszke
    "nadgorliwym" czasami pozwala uniknac problemow :-)
    >
    > się trafiło znajomemu (pracował w któryś z centr pagerowych)
    > i okazało się, że koleżanka pewne "usługi" prowadzi ;)
    >
    No i sam widzisz :-)
    >>
    >> To czemu mogla przejrzec moja? Maszyna losujaca wytypowala mnie? ;-)
    >
    > Tak.
    >
    A skad to wiesz? :-)
    >> Nie sa podejrzenia bo mi mowila o nich wprost "w dniu xx.yy wybieral pan
    >> 500 PLN w bankomacie euronetu na ulicy xxx".
    >
    > Mają takie informacje, ale kto ma do tego dostęp? Hmmm, zawsze możesz
    > się zwrócić do banku z prośbą o wyjaśnienie tej kwestii.
    >
    Tego nie wiem i nie chce mi sie wyjasniac, pani sie wyglupila bo nie
    wiedziala nawet o ostatnich zmianac w TOiP, miala sprawdzic czy na pewno
    mam racje i oddzwonic, juz nie oddzwonila :-)

    --
    Artur
    ZZR 1200


  • 248. Data: 2014-01-29 12:00:49
    Temat: Re: Chcą nas w dupę j.... :/
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Myjk m...@n...op.pl ...

    >> Chodzi raczej o to, że w społeczeństwie ciężko jest osiągnąć
    >
    > ...równowagę na skali.

    No własnie zastanawiałem sie, co chciałes powiedzieć.
    Zgoda, ale w kontekscie dróg służby sa od tego, aby te skale dobrze
    ustawić.
    Należałoby podejrzewać, ze na czele służb stoją osoby z troche wyzszym
    wyczuciem spolecznym, ktore beda w stanie prawidłowo zaprogramować służby.
    Ba, należałoby tego oczekiwać.
    A jak jest?
    Typowa walka o statystyki co widac np. na przykładzie pijanych rowerzystów,
    ktorzy pieknie zbudowali policji statystykę wykrywalności przestepstw.
    Zmarnowano mnóstwo pieniedzy, czasu sadów i dopiero w tym roku ustawodawca
    poszedł po rozum do głowy i zniosł durny przepis.
    Ale kto kazał policji ukierunkować się akurat na ten rodzał własnej
    działalności?


  • 249. Data: 2014-01-29 12:00:50
    Temat: Re: Chcą nas w dupę j.... :/
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Myjk m...@n...op.pl ...

    >>>> Ma znaczenie.
    >>>> Ja dostałem niesłuszny mandat na trasie, ktorej nie znałem.
    >>> Mandat za przekroczenie prędkości dostałeś słuszny.
    >> Wszystko zależy co przyjmiejmy za definicję słuszny.
    >
    > To, że FR się nie pomylił jak tutaj się w większości wskazuje.
    > Więc, nie pomylił się, mandat za przekroczenie dostałeś słuszny.
    > Twoim błędem było, że go przyjąłeś. Koniec.
    >
    Ja bym mój bład opisał troche inaczej - moim błedem było sądzić, że Policja
    dba o moje bezpieczesntwo. Zwłaszcza konkretnie tamta policja.
    skąd wniosek? Ano sprawe chciałem wyjasnic, zadzwoniłem na komende.
    Wniosek z dyskusji był taki, ze ich to nic nie obchodzi, przyjąłem to
    przyjałem i nic z tym nie zrobia, zresztą (i tu ktos mi sie przypomina)
    zapewne kłamię.
    Zeby było smieszniej jakies 2 tygodnie później jechałem tamtedy jeszcze
    raz.
    Znak nadal stał jak stał, policja robiła to samo co robiła.
    wiec wykonałem kolejny telefon.
    Nie wiem jak się skonczyło, bo potem juz tamtedy nie jezdziłem.

    >> ale skoro ktoś inny potrafi napisac, że o niesprawiedliwy mandat
    >> bardzo trudno bo on nigdy nie dostał (co jest takim samym
    >> fałszowaniem statystyki) to dlaczego mnie nie wolno?
    >> :)
    >
    > Ja podałem min. 3500 próbek i żadnej pomyłki.Wg Ciebie i anacrona (i
    > jeszcze paru innych) FR strzelają na potęgę złe pomiary, tylko jakoś
    > mnie się nie zdarzyło. I tak, biorę pod uwagę, że błędne pomiary się
    > zdarzają. Tylko istotą sprawy jest, że nie należy z tego robić burzy,
    > tylko zwyczajnie wyjaśnić. Natomiast linię obrony, bo wilgotność była
    > za duża, uznaję za zwyczajne lamerstwo, wręcz ciulerstwo, tylko
    > dlatego że ktoś zna dokładnie zasadę działania urządzenia i warunki w
    > jakich musi pracować, zna dokładnie prawo, to uniknie mandatu łapiąc
    > się kruczków. I nie ma znaczenia że pomiar był jednak dobry...
    >
    Ale problem jest troche inny.
    Ja kilka razy za przekroczenie zostałem zatrzymany.
    Przynajmniej dwie z nich spowodowały moją wewnętrzną reakcje: o kurcze,
    naprawde tyle jechałem?
    I co dalej?
    Podejrzewam, ze jechałem mniej (zwłaszcza 80/40 jak dojezdzałem do torów
    kolejowych na łuku drogi...), i co mam zrobic?
    Nie mam rejestratora, nie patrzyłem dokładnie na predkosciomierz. Ale
    generalnie nigdy nie jezdze +40 w miescie. Wiec moge miec tylko
    podejrzenie.
    Ile jest takich sytuacji? Tysiace.
    I teraz znajduje sie człowiek ktory zaczął to sprawdzać. Ma sprzet,
    rejestrator. I nagle okazuje sie, co ktorys pomiar jest zły, co skutecznie
    wykazuje w sądzie pokazujac nie dane o wilgnotnosci a wskazania
    rejestratora i gps.
    To kaze sie zastanowic, czy tych udowodonionych błędów pomiaru jest tak
    mało bo sie prawie nie zdarzaja czy jest tak mało, bo ludzie nei sa pewni
    ze sie pomylił a nawet jak sa pewni to nie maja jak udowodnic.

    >>> Po co takie niskie ograniczenie skoro tolerancja jest tak wysoko?
    >> To jest generalnie pytanie o ograniczenia.
    >> W wielu miejscach - nie mam zielonego pojęcia.
    >
    > To czemu napisałeś, że jest to dobre podejście? Jest ograniczenie 50
    > foci jak jedziesz więcej i koniec. A nie jakieś +20 czy nawet +30.
    >
    Napisałem dlaczego.
    Skoro ograniczenia sa czesto bezsensowne to dobrze, ze jest jakis margines.
    Zreszta zakładam, ze ITD robi to troche bardziej profesjonalnie niz
    wszelkie SM.
    Czyli np. bada niebezpieczenstwo danego miejsca.
    Jezeli gdzies było niebezpiecznie, postawiono tam FR, ustawiono +20 i nagle
    wypadki sie skonczyły to znaczy, ze FR jest dobrze ustawiony albo ze
    predkosc maks jest źle ustawiona.

    >> Ale tez te miejsca różnicuja przewinienie.
    >> Inaczej wyglada przekroczenie 60/40 na trasie krajowej gdzie ktoś
    >> zamiast swiateł postawił ograniczenie i gdzie mozna je łatwo
    >> przeoczyć od 60/40 w jakiejs bocznej, wąskiej drodze, przy szkole
    >> gdzie i tak nie ma sie gdzie spieszyc bo droga waska i boczna :)
    >
    > Ja nie wiem -- w zeszłą sobotę wróciłem po 400km trasy we Francji
    > (Lotnisko Grenoble - ośrodek Les Orres). Tam spotkać kogoś kto jedzie
    > powyżej ograniczenia to na prawdę trzeba mieć szczęście. I jakoś
    > specjalnie FR nie straszyły na mojej trasie. Ograniczenia były różne
    > -- 90/h na obwodnicy Grenoble, 110 na autostradzie i 40 w miasteczku
    > bo piesi (choć żadnego nie widziałem). Wszyscy jadą ile trzeba.
    >
    > U nas się nie da, no nie da się. Po prostu się nie da wolniej.
    >
    Wczoraj jechałem z Poznania do Wrocławia.
    Tak jak piszesz, wjechałem na autostrade, właczyłem tempomat na przepisowa
    predkosc i... a zaraz, zaraz, tu nie ma autostrady...
    No wiec jechałem ta nasza krajówką na ktorej ilość znaków = chyba 1 na metr
    (przesadzam, ale ilosc jest porażająca)
    To zupełnie inna jazda, niz autostrada i drogą ekspresową.
    Nie zdarzyło ci sie przekroczyc predkosci dlatego, ze nie zauwazyłes znaku,
    ze zauwazyłes go za późno etc (pomijam czy cie akurat obfotografowano)?
    Ja na naszych drogach czesto mam taki znak zapytania: czy tu jest jeszcze
    ograniczenie czy juz nie?
    P.S. "Naprawde" naprawde piszemy łącznie.

    >> Ale mają bazę PESEL.
    >> Złodzieja tez szukają w ten sposób? Dziekujemy za wskazanie ze bank
    >> okradł pan Kowalski ale czy moze pani jeszcze podać jego adres bo my
    >> tu szklanej kuli nie mamy.
    >
    > SM czy GiTD? Wątpię aby szukali złodziei
    > i mieli dostęp do PESEL w obecnym czasie.
    >
    Można się dowiedzieć, ale jeżeli nie maja, to jest to lekko absurdalne.
    Przecież ta baza jest własnie dla tego typu służb.

    >>>> Mysle, ze bardzo ważne będzie odbudowanie zaufania do służb.
    >>> Ja myślę, że to najpierw społeczeństwo siebie musi odbudować.
    >> Zapewne.
    >> Ale to jest pytanie - co jest pierwsze - jajko czy kura.
    >> Czy to my mamy dawać przykład służbom, czy może służby nam?
    >
    > To jest proste pytanie, i już na nie odpowiadałem kiedyś, tutaj.
    > Oczywistym jest, że służby są w tym wypadku tworem na potrzeby
    > społeczeństwa i tworzy je społeczeństwo, a jednocześnie istnieje
    > przeciwko niesubordynowanemu społeczeństwu.
    >
    > Dlatego jeśli niesubordynowane społeczeństwo się ogarnie, ogarną się
    > służby -- do ich zlikwidowania włącznie (Utopia).
    >
    Ja nie pytam, jak to się skonczy, ja pytam, jak to ma się zacząć.
    Łatwiej wprowadzić dobre wzorce w małej grupie służb niż w całym
    społeczenstwie.
    Ale u nas nikt sobie tym głowy nie zawraca.

    >>>> nikt rozsadny nie ma nic przeciwko łapaniu kogoś kto jedzie 120 w
    >>>> terenie zabudowanym.
    >>> Wchodzisz ponownie w kwestię skali.
    >> Bo skala jest wazna.
    >> [...]
    >
    > Chodzi raczej o to, że w społeczeństwie ciężko jest osiągnąć
    >
    >> Generalnie zalezy o jakim miejscu mówimy.
    >
    > Właśnie chodzi o to, że nie ma to żadnego znaczenia.
    >
    Tylko jeżeli ktoś chce mówić o łamaniu przepisów a nie o bezpieczenstwie na
    drodze.


  • 250. Data: 2014-01-29 12:10:19
    Temat: Re: Chcą nas w dupę j.... :/
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    Dnia 2014-01-29 10:55, Użytkownik Artur Maśląg napisał:

    >>>>>>>>>>> Jak pisałem - takie rzeczy się wyjaśnia.
    >>>>>>>>>>>
    >>>>>>>>>> W jaki sposob wyjasnisz to w osobowce gdzie nie masz kaganca? ;-)
    >>>>>>>>>
    >>>>>>>>> Zasadniczo to się wyjaśnia takie rzeczy jeżeli mają miejsce,
    >>>>>>>>> a tutaj jakoś tak się nie stało.
    >>>>>>>>
    >>>>>>>> Stało się,
    >>>>>>>
    >>>>>>> Nie, nie stało się.
    >>>>>>>
    >>>>>> Stało się, a że tobie do koncepcji nie pasuje to będziesz
    >>>>>> zaprzeczał.
    >>>>>
    >>>>> Nie, nie stało się i nie jest to kwestia mojej koncepcji tylko
    >>>>> faktów.
    >>>>>
    >>>> Czyli mylisz fakty z własną koncepcją.
    >>>
    >>> Nie, niczego nie mylę, a Ty nawet nie przeczytałeś materiału który
    >>> komentujesz:>
    >>>
    >> Zawsze czytam to co komentuje. Ty mylisz lub świadomie twierdzisz
    >> że nie ma problemu i nic się nie stało.
    >
    > Swoje konfabulacje zostaw dla siebie i łaskawie trzymaj się faktów.
    > Po tym co napisałeś wyraźnie widać, że dyskutujesz z tym co sobie
    > wymyśliłeś, a nie z tym co zostało napisane.
    >
    To może ty zacznij od zostawienia swoich konfabulacji i okaże
    sie ze poza nimi nie ma problemu.


    Pozdrawiam

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 24 . [ 25 ] . 26 ... 30


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: