-
51. Data: 2024-08-12 11:41:13
Temat: Re: awaryjne zasilenie samochodu
Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)
Pixel(R)?? <m...@p...onet.pl> wrote:
>> A obecny samochód odcina zasilanie lampki w kabinie po jakimś czasie od
>> zgaszenia (co też ma swoje wady).
>
> Jaka to wada?
Zdarza się, że samochód jest otwarty dłuższy czas (np. na działce) i
wchodzę, żeby coś zabrać z kabiny. Zapalam lampkę i odpowiada mi ciemność.
Tam powinien być jakiś timer przy samej lampce, niech da się zapalić, ale
zgaśnie sama po jakimś czasie, i wtedy da się zapalić znowu...
--
Idzie sobie mamut przez pustynie i nagle stratowało go stado
słoni. Wstaje z trudem i rozgoryczony mówi:
- Ach, ci skinhead'zi!
-
52. Data: 2024-08-12 11:42:42
Temat: Re: awaryjne zasilenie samochodu
Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)
Paweł Pawłowicz <p...@u...edu.pl> wrote:
> Sąsiad kupił sobie wypasionego pick-upa. Zostawił go odpalonego i
> poszedł otworzyć bramę. Do samochodu wsiadł pan, pomachał sąsiadowi i
> odjechał. W siną dal.
> Sąsiad zgłosił kradzież i z protokołem poszedł do ubezpieczyciela.
> Ubezpieczyciel pokazał zapis w "ogólnych warunkach" że kierowca ma
> dochować staranności. "A pan nie dochował." I to by było na tyle.
A jakby sąsiad miał pilota i zdalne gaszenie, to mógłby kliknąć i odmachać
panu...
--
Po 12-godzinej operacji ginekolog wychodzi ze szpitala i mówi:
- Nareszcie jakieś twarze!
-
53. Data: 2024-08-12 11:46:32
Temat: Re: awaryjne zasilenie samochodu
Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)
PiteR <e...@f...pl> wrote:
> nr1 dodatkowy zbiorniczek płynu od wycieraczek z kwasem siarkowym
> i rurki wyprowadzone w okolicy zegarów. Zadziałanie alarmu podaje
> napiecie na pompkę.
Z siarkowym może być nielegalne, ale jakiś cuchnący kwas masłowy lub inne
coś, co nie robi krzywdy, a powoduje duży dyskomfort... hmm, może po
prostu gaz pieprzowy?
Podobają mi się też pomysły na zabezpieczenie roweru. Jest siodełko, ale
siodełko jest na sprężynie, a z siodełka, gdy się na nim siądzie, wysuwa
się pręt. Nie chce mi się teraz szukać, ale jest na YouTubie (choć z
jakiegoś innego kraju, w którym być może jest to legalne, albo po prostu
ustawka).
--
Przychodzi blondynka do lekarza a lekarz mówi:
- Proszę się rozebrać.
- Gdzie położyć rzeczy?
- Obok moich.
-
54. Data: 2024-08-12 11:48:18
Temat: Re: awaryjne zasilenie samochodu
Od: Pixel(R)?? <m...@p...onet.pl>
W dniu 12.08.2024 o 11:41, Arnold Ziffel pisze:
>>> A obecny samochód odcina zasilanie lampki w kabinie po jakimś czasie od
>>> zgaszenia (co też ma swoje wady).
>>
>> Jaka to wada?
>
> Zdarza się, że samochód jest otwarty dłuższy czas (np. na działce) i
> wchodzę, żeby coś zabrać z kabiny. Zapalam lampkę i odpowiada mi ciemność.
> Tam powinien być jakiś timer przy samej lampce, niech da się zapalić, ale
> zgaśnie sama po jakimś czasie, i wtedy da się zapalić znowu...
>
Ja zamykam i otwieram na nowo drzwi, zamiast lampki. U mnie działa ale
chyba dlatego, ze przyzwyczaiłem się do Windows, gdzie muszę nie raz
zamknąć i uruchomić ponownie :D
--
Pixel(R)??
-
55. Data: 2024-08-13 16:42:58
Temat: Re: awaryjne zasilenie samochodu
Od: "Zbynek Ltd." <s...@p...onet.pl>
PiteR napisał(a) :
> in <news:2ff25ba5-e84d-43ea-aaa5-bedb2947a25c@hootervil
le.invalid>
> user Arnold Ziffel pisze tak:
>
>> PiteR <e...@f...pl> wrote:
>>
>>> żeby im ręce uschły
>>
>> Takie pomysły też miałem, ale okazało się, że ubicie złodzieja
>> prądem jest nielegalne :(
>
> nocusz szkoda
>
> mój flagowy pomysł
>
> nr1 dodatkowy zbiorniczek płynu od wycieraczek z kwasem siarkowym
> i rurki wyprowadzone w okolicy zegarów. Zadziałanie alarmu podaje
> napiecie na pompkę.
>
> nr2 zablokowanie centralnego zamka i gaśnica CO2
>
> nr3 to oczywiście przetwornica wn
Daaawno temu pewien zapalony wędkarz się wkurzył. Co zostawiał
samochód w lesie i wracał po wielu godzinach, to miał ślady włamania
i wnętrze ogołocone z rzeczy wartych więcej niż pudełko zapałek.
Kupił dużo haczyków, wyprostował je i powbijał w deseczkę ostrym
końcem do góry. Na to gąbeczka i powłoczka. Kładł to na siedzenie,
jak szedł na ryby. Któregoś razu wrócił i zastał drzwi otwarte na
oścież. Nic nie zginęło na szczęście. Aha, brak było tylko deseczki.
--
Pozdrawiam
Zbyszek
PGP key: 0xDCEF4E65
-
56. Data: 2024-08-13 17:37:27
Temat: Re: awaryjne zasilenie samochodu
Od: Paweł Pawłowicz <p...@u...edu.pl>
W dniu 10.08.2024 o 12:24, PiteR pisze:
> in <news:2ff25ba5-e84d-43ea-aaa5-bedb2947a25c@hootervil
le.invalid>
> user Arnold Ziffel pisze tak:
>
>> PiteR <e...@f...pl> wrote:
>>
>>> żeby im ręce uschły
>>
>> Takie pomysły też miałem, ale okazało się, że ubicie złodzieja
>> prądem jest nielegalne :(
>
> nocusz szkoda
>
> mój flagowy pomysł
>
> nr1 dodatkowy zbiorniczek płynu od wycieraczek z kwasem siarkowym
> i rurki wyprowadzone w okolicy zegarów. Zadziałanie alarmu podaje
> napiecie na pompkę.
Zamiast kwasu siarkowego dałbym ninhydrynę. Natychmiast po popryskaniu
nie ma żadnego efektu, po pół godzinie ryj wygląda jak pomalowany
fioletowym tuszem. To wybarwia skórę, nijak tego zmyć, trzeba poczekać,
aż skóra się naturalnie złuszczy.
Pomysł wypróbowany wiele lat temu. W akademiku ktoś podbierał płyn po
goleniu,wówczas bardzo modny, z jachtem na butelce. Z Peweksu. Do pustej
butelki po płynie trochę roztworu ninhydryny. I wszystko jasne ;-)
Paweł
-
57. Data: 2024-08-13 21:55:15
Temat: Re: awaryjne zasilenie samochodu
Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)
Pixel(R)?? <m...@p...onet.pl> wrote:
> Ja zamykam i otwieram na nowo drzwi, zamiast lampki.
Ale to trzeba mieć przy sobie klucz. Czasem nie mam, bo jest 20 metrów
dalej na stoliku na działce. Kolejna rzecz do pamiętania przez zły design.
--
Młody lew został przywieziony do ZOO i umieszczony w klatce obok
starego lwa. Przyszedł dozorca i staremu lwu rzucił ogromny kawał mięsa,
młodemu zaś dwa banany. Rozgoryczony młody lew pyta starego:
- Co to za dyskryminacja, dlaczego ja mam jeść banany?
- To żadna dyskryminacja. Po prostu znowu obcięli budżet i ciebie
przyjęli na etat małpy...
-
58. Data: 2024-08-13 21:56:52
Temat: Re: awaryjne zasilenie samochodu
Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)
Zbynek Ltd. <s...@p...onet.pl> wrote:
> Kupił dużo haczyków, wyprostował je i powbijał w deseczkę ostrym
> końcem do góry. Na to gąbeczka i powłoczka. Kładł to na siedzenie,
> jak szedł na ryby. Któregoś razu wrócił i zastał drzwi otwarte na
> oścież. Nic nie zginęło na szczęście. Aha, brak było tylko deseczki.
Kojarzę temat z włamaniami do szafek na basenie i grzebaniem w
kieszeniach. Po wszyciu haczyków w kieszeń w taki sposób, że rękę dało się
włożyć, ale nie dało się wyjąć, kurtka została znaleziona z rozprutą,
zakrwawioną kieszenią, ale kradzieże ustały.
--
Po operacji chirurg pyta pacjenta:
- Czy jest pan przesądny?
- Nie, panie doktorze...
- To dobrze, bo od jutra będzie pan wstawał z łóżka tylko lewą nogą.
-
59. Data: 2024-08-13 22:14:15
Temat: Re: awaryjne zasilenie samochodu
Od: Pixel(R)?? <m...@p...onet.pl>
W dniu 13.08.2024 o 21:55, Arnold Ziffel pisze:
>> Ja zamykam i otwieram na nowo drzwi, zamiast lampki.
>
> Ale to trzeba mieć przy sobie klucz. Czasem nie mam, bo jest 20 metrów
> dalej na stoliku na działce. Kolejna rzecz do pamiętania przez zły design.
>
Albo źle zrozumiałem albo masz coś "niehalo". Otwieram drzwi i zostawiam
otwarte, świeci się światełko i po 20 minutach gaśnie. Podchodzę,
zamykam drzwi, otwieram i znów mam 20 minut światła. Kiedy jednak
przełączę na sterowanie ręczne światło w kabinie i zostawię, zamykając
drzwi to też zgaśnie ale przełączenie na powrót w układ automatu zapala
mi światło przy otwartych drzwiach. Niczego kluczykiem czy pilotem nie
kombinuję.
--
Pixel(R)??
-
60. Data: 2024-08-13 22:42:17
Temat: Re: awaryjne zasilenie samochodu
Od: Pixel(R)?? <m...@p...onet.pl>
W dniu 13.08.2024 o 22:14, Pixel(R)?? pisze:
>>> Ja zamykam i otwieram na nowo drzwi, zamiast lampki.
>>
>> Ale to trzeba mieć przy sobie klucz. Czasem nie mam, bo jest 20 metrów
>> dalej na stoliku na działce. Kolejna rzecz do pamiętania przez zły
>> design.
>>
> Albo źle zrozumiałem albo masz coś "niehalo". Otwieram drzwi i zostawiam
> otwarte, świeci się światełko i po 20 minutach gaśnie. Podchodzę,
> zamykam drzwi, otwieram i znów mam 20 minut światła. Kiedy jednak
> przełączę na sterowanie ręczne światło w kabinie i zostawię, zamykając
> drzwi to też zgaśnie ale przełączenie na powrót w układ automatu zapala
> mi światło przy otwartych drzwiach. Niczego kluczykiem czy pilotem nie
> kombinuję.
>
...tak mi się tylko przypomniało, że kupiłem kiedyś, jakieś 15 lat temu
na Allegro zestaw alarmu + sterownik zamka centralnego z serii
"uniwersalny" i był tam pilot z powiadamianiem i 4 przyciski do
oprogramowania/podłączenia różnych funkcji. Kupiłem dlatego, że
oryginalny pilot był w rozsypce i sterownik był upalony i taniej było
kupić coś znacznie lepszego. Oczywiście od razu zrobiłem sobie funkcję
"komfort" czyli domykanie okien, chowanie lusterek, na "życzenie" bo sam
pilot też miał "setup", odpalanie silnika zdalnie czy włączanie i
wyłączanie światła. Zabawiłem się nawet w czujniki ultradźwiękowe,
łącznie z czujnikami wstrząsu. Fajne to było i na tamten czas FUTURE
pełną gębą. Ciekawostką była też zdalna blokada układu zapłonowego i bez
odblokowania z pilota zapłon nie działał. Kiedy sprzedawałem auto, to
nabywca kwiczał z radości :D Oczywiście dostał manuala, żeby nie pojebać
:) Jakie auto? To był Opel Sintra ale jest to bez znaczenia.
Tak że, jak masz problem ze światełkiem to se przerób :) Będziesz miał
fajną zabawę.
--
Pixel(R)??