-
101. Data: 2010-12-10 11:46:09
Temat: Re: Silnik z przodu, RWD, lekki tyl - i koszmar na sliskiej drodze
Od: "Massai" <t...@w...pl>
Rafal VFR wrote:
> > Mysle, ze moge podziekowac i zakonczyc dyskusje wnioskiem, ze w
> > warunkach zwyczajnego uzytkowania, nieobciazony samochod osobowy z
> > silnikiem z przodu jest lepszy w wersji FWD niz RWD :)
>
>
> Zgadzam sie z Toba.
> Napisze nawet dlaczego - w sumie nie napisze a przytocze to co bylo
> kiedys na stronie MIchelina - "radzil ludzik Michelin". Michelin
> zaleca aby opony o lepszej przyczepnosci byly montowane bez wzgledu
> na naped na osi tylnej. Bardziej obrazowo mozna to sobie wyobrazic
> kiedy jest auto bez zdanych systemów wspomagajacych. Jesli na luku
> drogi ucieka przednia os naturalna obrona kierowcy jest odpuszczenie
> gazu - i slusznie - dociazamy wten sposób os przednia, auto zwalnia
> i szanse na wyjscie z poslizgu bez naszej niejako ingerencji rosna.
Z tym dociążaniem przedniej osi przy odpuszczaniu gazu to bym się tak
nie rozpędzał...
Żeby uzyskac taki efekt, trzeba miec sensowne hamowanie silnikiem. A
żeby takie było - trzeba odpuścić gaz przy już sporych obrotach.
To nie moto, że się zazwyczaj kręci wysoko ;-)
Jak ktoś jeździ np. kapeluszniczą Corollą, w stylu takim jak mu
podpowiadają strzałeczki, czyli - kapeluszniczo, wpadając w poślizg
będzie miał obroty rzedu 1300-1500. Hamowanie silnikiem przy takich
obrotach jest symboliczne.
Nie mówiąc już o automacie, bo tu przy takich obortach to tego
hamowania praktycznie nie ma.
Kiedyś jeździłem regularnie takim odcinkiem, gdzie zimą leżał śnieg i
był taki bezpieczny zakręt - na zewnętrznej krawędzi zakrętu zaczynał
się duży parking, równo z jezdnią się zaczynający, można było się tam
bezpiecznie wsunąć w razie potrzeby.
I tak metodą prób i błędów wyszło mi jednak że przy FWD hamowanie
silnikiem podparte DELIKATNYM hamulcem, z czuciem - jest
najefektywniejsze. Przy braku hamowania silnikiem, bo niskie obroty -
hamulec odpowiednio dozowany pozwala utrzymać przyczepność kół.
Przy tej samej prędkości, bez hamulca - przód zaczynał uciekać.
Tyle że do takiego użycia hamulca trzeba dobrze przećwiczyć swój
samochód, bo każdy inaczej się zachowa...
--
Pozdro
Massai
-
102. Data: 2010-12-10 11:46:29
Temat: Re: Silnik z przodu, RWD, lekki tyl - i koszmar na sliskiej drodze
Od: "Mariusz Chwalba" <m...@c...net>
On Fri, 10 Dec 2010 11:29:12 +0100, Kuba (aka cita) <y...@w...pl>
wrote:
>>> Wszelkie argumenty "trzeba mieć dobre opony", "trzeba umiec" "trzeba
>>> znać wiedze tajemną" "trzeba być twardzielem" itd tylko powteirdzają,
>>> ze z RWD trzeba więcej niż z FWD, bo do auta z FWD wsiada pierwsza
>>> lepsza blondynka (nie obrażając zadnej blondynki) i jedzie, rusza,
>>> skręca. Wsadzcie ją do (zwlaszcza mocnego) RWD i zobaczyy jak daleko
>>> pojedzie.
>>
>> Ale to problem napędu czy blondynki?
>
> przeczytaleś całość?
>
> Skoro blondynka radzi sobie z FWD, a nie radzi sobie z RWD oznacza
> jednoznacznie, ze FWD jest łatwiejszy i więcej wybacza.
> Czy da sie jechać z RWD? Tak
> Czy prościej jest z FWD? Tak
Czy da się opanować poślizg w FWD? Tak
Czy prościej jest w RWD? Tak
> Bez sensu dorabiać ideologie o konieczności posiadania jakis super
> umiejętności, bo nawet jesli super kierowca radzi sobie z RWD w każdej
> sytuacji, to nie znaczy ze RWD jest lepsze.
Bez sensu dorabiać ideologie o łatwiejszym poruszaniu się zimą, jeśli
dotyczy tylko ruszania z parkingu, bo nawet jeśli każda blondynka radzi
sobie z ruszeniem z FWD w każdej sytuacji[*], to nie znaczy, że na zakręcie
nie wypadnie do rowu.
> Lepsze będzie to, co bez potrzeby posiadania tych specjalnych
> umiejętności pozwoli na normalne przemieszczanie sie z punktu A do B
Czyli AWD :-)
No, chyba, że przez "normalne przemieszczanie" masz na myśli "zwalniamy
do 30 bo strach w oczach". Wtedy nic ino FWD i kapelusz na drogę.
pozdrawiam,
[*] Radzi sobie my ass. Zakopać się wszystkim można i nie wydaje mi się,
żeby którakolwiek ośka miała przewagę.
--
Mariusz 'koder' Chwalba
-
103. Data: 2010-12-10 11:47:27
Temat: Re: Silnik z przodu, RWD, lekki tyl - i koszmar na sliskiej drodze
Od: "Marcin \"Kenickie\" Mydlak" <e...@3...lp>
W dniu 2010-12-10 09:22, Kuba (aka cita) pisze:
>
> Użytkownik "Filip KK" <n...@n...pl> napisał w wiadomości
> news:ids14e$5ie$6@news.net.icm.edu.pl...
>>
>> Trzeba tak jeździć, żeby nie utykać - najlepiej się sprawdza dobry
>> moduł sterujący.
>
> pitu pitu..
>
>
Filipek jest coraz zabawniejszy. Tylko dlaczego utykał do tego stopnia,
że go przednionapędówki taranowały? Chyba się nigdy nie dowiemy.
Wybacz Kuba, że się podczepiam pod twój post, ale chyba muszę wyciągnąć
naszego grupowego troglodytę z KF'a, bo widzę, że mnie spora doza dobrej
zabawy omija.
--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."
-
104. Data: 2010-12-10 11:52:22
Temat: Re: Silnik z przodu, RWD, lekki tyl - i koszmar na sliskiej drodze
Od: "Massai" <t...@w...pl>
Mariusz Chwalba wrote:
> On Fri, 10 Dec 2010 11:29:12 +0100, Kuba (aka cita) <y...@w...pl>
> wrote:
>
> > > > Wszelkie argumenty "trzeba mieć dobre opony", "trzeba umiec"
> > > > "trzeba znać wiedze tajemną" "trzeba być twardzielem" itd
> > > > tylko powteirdzają, ze z RWD trzeba więcej niż z FWD, bo do
> > > > auta z FWD wsiada pierwsza lepsza blondynka (nie obrażając
> > > > zadnej blondynki) i jedzie, rusza, skręca. Wsadzcie ją do
> > > > (zwlaszcza mocnego) RWD i zobaczyy jak daleko pojedzie.
> > >
> > > Ale to problem napędu czy blondynki?
> >
> > przeczytaleś całość?
> >
> > Skoro blondynka radzi sobie z FWD, a nie radzi sobie z RWD oznacza
> > jednoznacznie, ze FWD jest łatwiejszy i więcej wybacza. Czy da sie
> > jechać z RWD? Tak Czy prościej jest z FWD? Tak
>
> Czy da się opanować poślizg w FWD? Tak
> Czy prościej jest w RWD? Tak
Czy łatwiej wpaść w poślizg RWD niż FWD? Tak. Wystarczy dodać za mocno
gazu.
W typowej sytuacji, gdy ktoś z małymi umiejętnościami będzie jechał
nieostrożnie - nie będzie miało znaczenia czy będzie miał RWD czy FWD -
i tak nie będzie umiał wyjść z tego poślizgu.
Tak, wiem, jak się umie, to się nie wpadnie.
Chodzi o to żeby jak się nie umie - nie wpaść.
Załóżmy że wprowadzono zakaz FWD, i wszyscy (także lebiegi) się muszą
przesiąść na RWD.
Co się dzieje na drogach?
--
Pozdro
Massai
-
105. Data: 2010-12-10 12:06:07
Temat: Re: Silnik z przodu, RWD, lekki tyl - i koszmar na sliskiej drodze
Od: "Mariusz Chwalba" <m...@c...net>
On Fri, 10 Dec 2010 11:52:22 +0100, Massai <t...@w...pl> wrote:
[...]
>> > Skoro blondynka radzi sobie z FWD, a nie radzi sobie z RWD oznacza
>> > jednoznacznie, ze FWD jest łatwiejszy i więcej wybacza. Czy da sie
>> > jechać z RWD? Tak Czy prościej jest z FWD? Tak
>>
>> Czy da się opanować poślizg w FWD? Tak
>> Czy prościej jest w RWD? Tak
>
> Czy łatwiej wpaść w poślizg RWD niż FWD? Tak. Wystarczy dodać za mocno
> gazu.
Czy łatwiej wpaść w poślizg FWD niż RWD? Tak. Wystarczy dodać za mocno
gazu, lub ująć za szybko gazu.
> W typowej sytuacji, gdy ktoś z małymi umiejętnościami będzie jechał
> nieostrożnie - nie będzie miało znaczenia czy będzie miał RWD czy FWD -
> i tak nie będzie umiał wyjść z tego poślizgu.
Jak się wychodzi z poślizgu:
RWD: noga z gazu i auto samo się prostuje.
FWD: noga na gaz i kręcimy odpowiednio kierownicą.
Co prostsze?
> Tak, wiem, jak się umie, to się nie wpadnie.
>
> Chodzi o to żeby jak się nie umie - nie wpaść.
>
> Załóżmy że wprowadzono zakaz FWD, i wszyscy (także lebiegi) się muszą
> przesiąść na RWD.
> Co się dzieje na drogach?
Pustawo, bo z parkingów nie będą umieli wyjechać :P.
Poważniej: manipulujesz. Częściej problemy z ruszeniem powoduje duży silnik
na ośce, niż napęd z F/RWD. Im większy silnik, tym delikatniej trzeba gazem
operować by nie zerwać przyczepności. Albo ruszać z dwójki.
Przypadkiem RWD o których mowa mają zwykle duże silniki.
pozdrawiam,
--
Mariusz 'koder' Chwalba
-
106. Data: 2010-12-10 12:07:35
Temat: Re: Silnik z przodu, RWD, lekki tyl - i koszmar na sliskiej drodze
Od: Artur Frydel <a...@g...com>
Day Fri, 10 Dec 2010 00:22:47 +0100, Nex@pl wrote:
> którego bym nie wyjechał :) Aha, może słowo klucz to szpadel w bagażniku
> ;-) W razie W odkopuje sobie trochę przed i za kołami i zawsze wyjadę.
Dokładnie.
Szpadel + trochę piasku. Potrafi zdziałać cuda.
--
Artur 'bzyk' Frydel
In theory there is no difference between practice and theory
-
107. Data: 2010-12-10 12:55:37
Temat: Re: Silnik z przodu, RWD, lekki tyl - i koszmar na sliskiej drodze
Od: "Massai" <t...@w...pl>
Mariusz Chwalba wrote:
> On Fri, 10 Dec 2010 11:52:22 +0100, Massai <t...@w...pl> wrote:
>
> [...]
> >>> Skoro blondynka radzi sobie z FWD, a nie radzi sobie z RWD oznacza
> >>> jednoznacznie, ze FWD jest łatwiejszy i więcej wybacza. Czy da
> sie >>> jechać z RWD? Tak Czy prościej jest z FWD? Tak
> > >
> > > Czy da się opanować poślizg w FWD? Tak
> > > Czy prościej jest w RWD? Tak
> >
> > Czy łatwiej wpaść w poślizg RWD niż FWD? Tak. Wystarczy dodać za
> > mocno gazu.
>
> Czy łatwiej wpaść w poślizg FWD niż RWD? Tak. Wystarczy dodać za mocno
> gazu, lub ująć za szybko gazu.
Mocna fura z RWD to przy mocnym dodaniu gazy potrafi tańczyć nawet na
prostej ;-)
Z FWD to nie takie łatwe.
Owszem, jak się na śliskim w zakręcie dociśnie, to potrafi przód trochę
uciec - ale jak się w RWD na śliskim zakręcie dociśnie - dupa ucieknie
bankowo.
Ujecie gazu żeby spowodowało poślizg nadsterowny, to musi być bardzo
ślisko + duży silnik i wysokie obroty.
Wprowadzenie normalnego (nie dłubanej rajdówki) FWD w dłuższą
nadsterowność bez ręcznego to duża sztuka. M. in. dlatego wszyscy
podkreślają wyższość RWD do zabaw na śniegu...
>
> > W typowej sytuacji, gdy ktoś z małymi umiejętnościami będzie jechał
> > nieostrożnie - nie będzie miało znaczenia czy będzie miał RWD czy
> > FWD - i tak nie będzie umiał wyjść z tego poślizgu.
>
> Jak się wychodzi z poślizgu:
>
> RWD: noga z gazu i auto samo się prostuje.
Jak leci bokiem? Już to widzę jak bez kontry wyprostujesz...
> FWD: noga na gaz i kręcimy odpowiednio kierownicą.
Jak ucieka przód? tu i tak niewiele można zdziałać ;-)
Wszystko jest kwestią JAKI to poślizg.
>
> Co prostsze?
>
> > Tak, wiem, jak się umie, to się nie wpadnie.
> >
> > Chodzi o to żeby jak się nie umie - nie wpaść.
> >
> > Załóżmy że wprowadzono zakaz FWD, i wszyscy (także lebiegi) się
> > muszą przesiąść na RWD.
> > Co się dzieje na drogach?
>
> Pustawo, bo z parkingów nie będą umieli wyjechać :P.
>
> Poważniej: manipulujesz. Częściej problemy z ruszeniem powoduje duży
> silnik na ośce, niż napęd z F/RWD. Im większy silnik, tym delikatniej
> trzeba gazem operować by nie zerwać przyczepności. Albo ruszać z
> dwójki.
Mam trzylitrową V6 z FWD. Tej zimy nie miałem problemów z ruszaniem,
choć ze skręcaniem zdarzyło się na parkingu ;-)
Przedłużana siódemka która stoi obok mnie na parkingu - w czasie tych
śniegów w ogóle nie wyjechała z miejsca parkingowego ;-) Raz facet
spróbował, wyciorał doły, i już się nie wytoczył... Dopiero jak
odpuściła pogoda - wyjechał.
--
Pozdro
Massai
-
108. Data: 2010-12-10 12:57:20
Temat: Re: Silnik z przodu, RWD, lekki tyl - i koszmar na sliskiej drodze
Od: DoQ <p...@g...com>
W dniu 2010-12-10 00:22, Nex@pl pisze:
> którego bym nie wyjechał :) Aha, może słowo klucz to szpadel w bagażniku
> ;-) W razie W odkopuje sobie trochę przed i za kołami i zawsze wyjadę.
No tak, machanie saperką to pewnie taki dodatkowy ficzer dla wyznawców RWD.
Pozdrawiam
Paweł
--
_____________________________________________
DoQ --[ES9J4]-- mail: p...@g...com
-
109. Data: 2010-12-10 12:59:02
Temat: Re: Silnik z przodu, RWD, lekki tyl - i koszmar na sliskiej drodze
Od: DoQ <p...@g...com>
W dniu 2010-12-09 22:12, Krzysiek Kielczewski pisze:
>> Mógłbyś mnie jakoś uświadomić, na czym konkretnie polega ta tajemna
>> umiejętność odkopywania się RWD w miejscu gdzie FWD wyjeżdża bez
>> zająknięcia?
> RWD jest lepsze, a Ty nie umiesz.
To tak jak z Iphone 4. To ponoć najlepszy telefon na świecie, tylko musi
mieć odpowiedni moduł trzymający ;))
Pozdrawiam
Paweł
--
_____________________________________________
DoQ --[ES9J4]-- mail: p...@g...com
-
110. Data: 2010-12-10 13:16:19
Temat: Re: Silnik z przodu, RWD, lekki tyl - i koszmar na sliskiej drodze
Od: "Mariusz Chwalba" <m...@c...net>
On Fri, 10 Dec 2010 12:55:37 +0100, Massai <t...@w...pl> wrote:
[...]
>> > Czy łatwiej wpaść w poślizg RWD niż FWD? Tak. Wystarczy dodać za
>> > mocno gazu.
>>
>> Czy łatwiej wpaść w poślizg FWD niż RWD? Tak. Wystarczy dodać za mocno
>> gazu, lub ująć za szybko gazu.
>
> Mocna fura z RWD to przy mocnym dodaniu gazy potrafi tańczyć nawet na
> prostej ;-)
Pewnie. Ale to poślizg na żądanie, więc chyba trudno go mieć za złe
napędowi,
nie?
[...]
>> > W typowej sytuacji, gdy ktoś z małymi umiejętnościami będzie jechał
>> > nieostrożnie - nie będzie miało znaczenia czy będzie miał RWD czy
>> > FWD - i tak nie będzie umiał wyjść z tego poślizgu.
>>
>> Jak się wychodzi z poślizgu:
>>
>> RWD: noga z gazu i auto samo się prostuje.
>
> Jak leci bokiem? Już to widzę jak bez kontry wyprostujesz...
Jak auto zaczyna uciekać to to czuć. Zdjęcie natychmiastowe nogi z gazu
go prostuje. Jak juz dupa jedzie w krajobraz to pewnie, kontrować trzeba
- ale pierwszy odruch zwykle wystarcza.
>> FWD: noga na gaz i kręcimy odpowiednio kierownicą.
>
> Jak ucieka przód? tu i tak niewiele można zdziałać ;-)
Aha, czyli jak FWD wpadnie w poślizg, to już nic nie zrobisz? :-)
Dobrze wiedzieć, że taką zaletę mają.
> Wszystko jest kwestią JAKI to poślizg.
O, sedno.
Więc, w RWD nieporównywalnie trudniej jest wpaść w poślizg przednimi
kołami.
W taki, wiesz, "jedziemy w krajobraz i nic nie można zrobić"
[...]
>> Poważniej: manipulujesz. Częściej problemy z ruszeniem powoduje duży
>> silnik na ośce, niż napęd z F/RWD. Im większy silnik, tym delikatniej
>> trzeba gazem operować by nie zerwać przyczepności. Albo ruszać z
>> dwójki.
>
> Mam trzylitrową V6 z FWD. Tej zimy nie miałem problemów z ruszaniem,
> choć ze skręcaniem zdarzyło się na parkingu ;-)
>
> Przedłużana siódemka która stoi obok mnie
Wybacz, ale "przedłużana siódemka" z niczym mi się nie kojarzy. No, oprócz
spamu "ENLARGE YOUR PENIS!!!ONEONE" :>
> na parkingu - w czasie tych
> śniegów w ogóle nie wyjechała z miejsca parkingowego ;-) Raz facet
> spróbował, wyciorał doły, i już się nie wytoczył... Dopiero jak
> odpuściła pogoda - wyjechał.
Każde auto można zakopać. Szczególnie, jak stoi dłużej w śniegu.
Ciekawostka - SLK które stoi mi "pod chmurką", obsypane śniegiem prawie
po piasty, wyjechało bez większego marudzenia. Tajemna metoda wykopywania
się z zaspy to "skrzyna na W, ASR wyłączyć, leciutko na gaz". Ze dwa razy
cofnąłem się i bujnąłem do przodu z lekkiego rozpędu i wyjechał.
pozdrawiam,
--
Mariusz 'koder' Chwalba