W dniu 2010-10-19 06:37, Artur Frydel pisze:
> to wrote:
>
>> Matiz z kolei miał 3 gwiazdki czyli całkiem nieźle jak na małe auto z
>> tamtych czasów, dużo lepiej niż np. Seicento. Po za tym Matiz wygląda w
>> miarę normalnie. Twoja żona ma rację.
>>
>
> Argument o poziomie bezpieczeństwa bardzo mnie przekonuje. Lepiej mieć jakąś
> namiastkę, niż nie mieć jej w ogóle.
> Słyszełem że matiz więcej pali, bo jest cieższy - czy jest to istotna
> różnica?
>

Matiz pali około 1-1.5l więcej niż Tico. W mieście oczywiście, bo na trasie
różnica jest właściwie pomijalna (około 5/100, hardkory podobno schodzą do 4.5).
W mieście potrafi chlapnąć co niektórym i 8.5, chociaż mój nigdy powyżej 7.5 nie
wyskakiwał, więc to raczej kwestia kondycji silnika i ciężkości nogi - aczkolwiek
moja do najlżejszych nie należy.

Matiz jest znacznie wygodniejszy - w środku jest przestronniej i wyżej się siedzi,
dzięki czemu komfort podróżowania jest znacznie większy niż w Tico. Fotele też są
znacznie wygodniejsze. No i samo wnętrze nie jest takie archaiczne, a co niektórym
:) może się nawet podobać. W Matizie można mieć trochę wypasu niedostępnego
normalnie w Tico (z klimą włącznie).

Matiz rdzewieje znacznie mniej niż Tico, w którym rdzewieje wszystko - również (a
może zwłaszcza) drzwi. W Matizie rdzewieją maski, progi i tylne nadkola. Ale
dramatu nie ma. W niebitym 8latku mogą być co najwyżej pierwsze ogniska rdzy.

Jazda Tico wydaje się dynamiczniejsza. Ma trochę inaczej rozłożony moment obrotowy
no i jest lżejszy. Do 3 jest bardziej żwawy.

Z tych dwóch stanowczo wybrałbym Matiza. Jeździłem sporo obydwoma.

Pozdrawiam
Krzychu