-
81. Data: 2010-09-16 12:59:45
Temat: Re: Złożenie całej karoserii poza fabryką (czy realne)
Od: Artur 'futrzak' Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2010-09-16 12:10, krzysiek82 pisze:
(...)
> dokładnie, poza nielicznymi wyjątkami zostałem objechany na lewo i prawo
> a przecież to nie ma nic wspólnego z wolnością słowa ani kulturą.
Swoją już pokazałeś - w sumie nie pierwszy raz...
> Problemem jednak jest chyba coś innego a dokładnie moje radykalne
> podejście do wszystkiego i to niektórych bardzo denerwuje, bo coś czuje,
> że zaczynają przez to widzieć swoje wady, a własne wady bolą najbardziej.
Ooo, widzę przemyślenia natury filozoficznej, które wiele wspólnego
z rzeczywistością nie mają. Jak ktoś się zabiera za takie tematy,
to najpierw musi posiadać do tego stosowne podstawy, a nie zadawać
podobne pytania, wcześniej już przedstawiając brak elementarnej
wiedzy w zakresie np. zabezpieczeń antykorozyjnych (które jakby
nie było, miały być uzasadnieniem pomysłu). O bucie i braku kultury
już nie wspomnę. W restaurację pojazdów się bawiłem, w naprawy też,
próbę złożenia poloneza poza fabryką (warsztat dobrze wyposażony,
ludzie mieli stosowaną dokumentację, umiejętności oraz praktykę
zdobytą w fabryce) też przerabiałem - nawet się to udało, ale
raczej nikt przy zdrowych zmysłach by tego nie powtórzył.
-
82. Data: 2010-09-16 12:59:57
Temat: Re: Złożenie całej karoserii poza fabryką (czy realne)
Od: krzysiek82 <g...@m...pl>
W dniu 2010-09-16 12:53, RadekNet pisze:
> Ile?? 2-3 tys euro?? Za CC??
tak z cc zrobione zgodne z specyfikacją, w sam raz do amatorskich rajdów
itp itd. Znając warunki Niemieckie to nawet nie połowa kosztów włożona w
to auto.
--
krzysiek82
-
83. Data: 2010-09-16 13:04:35
Temat: Re: Złożenie całej karoserii poza fabryką (czy realne)
Od: krzysiek82 <g...@m...pl>
W dniu 2010-09-16 12:59, Artur 'futrzak' Maśląg pisze:
> Swoją już pokazałeś - w sumie nie pierwszy raz...
przyznaje się poniosło mnie, nie mam nic na swoją obronę ale ile można
wytrzymać?
> Ooo, widzę przemyślenia natury filozoficznej, które wiele wspólnego
> z rzeczywistością nie mają. Jak ktoś się zabiera za takie tematy,
> to najpierw musi posiadać do tego stosowne podstawy, a nie zadawać
> podobne pytania, wcześniej już przedstawiając brak elementarnej
> wiedzy w zakresie
w tej kwestii nie mam doświadczenia ale i tak nie miałem zamiaru tego
robić sam.
np. zabezpieczeń antykorozyjnych (które jakby
> nie było, miały być uzasadnieniem pomysłu)
w tej kwestii mam spore doświadczenie
. O bucie i braku kultury
> już nie wspomnę. W restaurację pojazdów się bawiłem, w naprawy też,
> próbę złożenia poloneza poza fabryką (warsztat dobrze wyposażony,
> ludzie mieli stosowaną dokumentację, umiejętności oraz praktykę
> zdobytą w fabryce) też przerabiałem - nawet się to udało, ale
> raczej nikt przy zdrowych zmysłach by tego nie powtórzył.
Dlatego na podstawie danych wejściowych na wyjściu ukazał się napis
"nie rób tego, bo szansa na sukces jest znikoma"
--
krzysiek82
-
84. Data: 2010-09-16 13:05:07
Temat: Re: Złożenie całej karoserii poza fabryką (czy realne)
Od: krzysiek82 <g...@m...pl>
W dniu 2010-09-16 12:58, Andrzej Lawa pisze:
> Przeginasz nieco.
To nie było do Ciebie :)
--
krzysiek82
-
85. Data: 2010-09-16 13:14:46
Temat: Re: Złożenie całej karoserii poza fabryką (czy realne)
Od: "Przembo" <x...@x...xx>
Użytkownik "krzysiek82" <g...@m...pl> napisał w wiadomości
news:4c91ed3a$0$21004$65785112@news.neostrada.pl...
> W dniu 2010-09-16 12:02, Andrzej Lawa pisze:
>> Prywatnie uważam, że pomysł mało sensowny - chyba już lepiej zmajstrować
>> SAMa na ramie i dać karoserię z dobrze zaimpregnowanej sklejki ;)
> po prostu to auto ma dla mnie wartość sentymentalną to było kiedyś moje
> pierwsze auto. Nie potrzebuje samochodu do lansu, nie potrzebuje też auta
> praktycznego bo do tego celu mam inne. Chce po prostu mieć dobrą bazę do
> dalszego dłubania.
Jeśli faktycznie chcesz mieć dobrą baze to najlepsza opcja to wyczyszczenie
nadwozia do gołego metalu, wymiana blach zatakowanych przez ruda i dalej
zabezpieczenie i złożenie całości. Budowa nadwozia od zera doda Ci sporo
doświadczenia, ale efekt nie będzie tak dobry jak w powyższej opcji, o
kosztach już nie wspomne.
Kumpel składał z części kilka lat temu 126p i się nawet ładnie udało, ale
ruda mimo prób solidnego zabzepieczenia po czasie zaczęła się pojawiać
>> Ale jak człowiek chce - to albo rzeczowo odradzić (tzw. konstruktywna
>> krytyka) albo doradzić, jak zrobić dobrze.
> dokładnie, poza nielicznymi wyjątkami zostałem objechany na lewo i prawo
> a przecież to nie ma nic wspólnego z wolnością słowa ani kulturą.
Sam przy każdej sposobności objeżdzasz każdego, jak na Twoje wyczyny nie
masz na co narzekać.
> Problemem jednak jest chyba coś innego a dokładnie moje radykalne
> podejście do wszystkiego i to niektórych bardzo denerwuje, bo coś czuje,
> że zaczynają przez to widzieć swoje wady, a własne wady bolą najbardziej.
Problemem nie są radykalne poglądy tylko poczucie własnej wyższości które
rzecz jasna okazujesz na każdym kroku.
Dziwne jest to, że ktoś kto ma innych gdzieś i we wszystkich widzi w
najlepszym razie oszustów, oczekuje od tych samych ludzi czegoś
konstruktywnego. Nie jeden Ci już pisał że niepotrzebnie się męczysz w tym
podłym narodzie...
Pozdr
-
86. Data: 2010-09-16 13:21:15
Temat: Re: Złożenie całej karoserii poza fabryką (czy realne)
Od: krzysiek82 <g...@m...pl>
W dniu 2010-09-16 13:14, Przembo pisze:
> Jeśli faktycznie chcesz mieć dobrą baze to najlepsza opcja to
> wyczyszczenie nadwozia do gołego metalu, wymiana blach zatakowanych
> przez ruda i dalej zabezpieczenie i złożenie całości.
prawda jest taka jakbym miał usunąć wszystko co jest zaatakowane przez
rudą to bym został z dachem tylko.
> Sam przy każdej sposobności objeżdzasz każdego, jak na Twoje wyczyny nie
> masz na co narzekać.
ale chyba nie robię tego w tak prymitywny sposób jak inni?
> Problemem nie są radykalne poglądy tylko poczucie własnej wyższości
> które rzecz jasna okazujesz na każdym kroku.
pozwolę się nie zgodzić z tym stwierdzeniem, nie mam poczucia wyższości
prezentuje jedynie moje zdanie.
> Dziwne jest to, że ktoś kto ma innych gdzieś i we wszystkich widzi w
> najlepszym razie oszustów, oczekuje od tych samych ludzi czegoś
> konstruktywnego.
bo jak nie raz pytałem w tłumie znajdzie się czasami ktoś z kim można
normalnie porozmawiać.
Nie jeden Ci już pisał że niepotrzebnie się męczysz w
> tym podłym narodzie...
ja się nie męczę po prostu smutno mi, że Polska jest pogrążana przez
swój naród. Chociażby z szacunku dla walczących o wolność naszego kraju
wypadałoby coś zmienić na plus. Ja nie umiem i nie lubię żyć fikcją i
nieudolnym retuszem, jeśli widzę, że coś jest do bani to o tym pisze.
--
krzysiek82
-
87. Data: 2010-09-16 16:13:56
Temat: Re: Złożenie całej karoserii poza fabryką (czy realne)
Od: RadekNet <r...@p...com.pl>
W dniu 16.09.2010 12:59, krzysiek82 pisze:
> W dniu 2010-09-16 12:53, RadekNet pisze:
>> Ile?? 2-3 tys euro?? Za CC??
>
> tak z cc zrobione zgodne z specyfikacją, w sam raz do amatorskich rajdów
> itp itd. Znając warunki Niemieckie to nawet nie połowa kosztów włożona w
> to auto.
Aaa ok, bo w watku nic na temat rajdowek nie znalazlem i myslalem, ze
mowimy o zwyklym, cywilnym aucie.
pozdr.
--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com
-
88. Data: 2010-09-16 16:16:46
Temat: Re: Złożenie całej karoserii poza fabryką (czy realne)
Od: krzysiek82 <g...@m...pl>
W dniu 2010-09-16 16:13, RadekNet pisze:
> Aaa ok, bo w watku nic na temat rajdowek nie znalazlem i myslalem, ze
> mowimy o zwyklym, cywilnym aucie.
bo i nie napisałem, mój błąd :)
--
krzysiek82
-
89. Data: 2010-09-16 17:40:17
Temat: Re: Złożenie całej karoserii poza fabryką (czy realne)
Od: venioo <p...@o...eu>
W dniu 2010-09-16 10:34, Andrzej Lawa pisze:
> W dniu 15.09.2010 14:11, venioo pisze:
>> W dniu 2010-09-15 12:42, Andrzej Lawa pisze:
>>>
>>>> zachodzie kupowany za rownowartosc dniowki recepcjonistki.
>>>
>>> A to już jakaś totalna brednia.
>>
>> ...czyzby? Dniowka za mala czy cena za wysoka?
>
> Za mała. Chyba że przez "recepcjonistkę" pojmujesz call girl ;->
>
Aaaa to OK. W 2003r. zamiatacz w fabryce Daimler-Benz w Stuttgarcie mial
110EUR dniowki (netto), dzisiaj nie wiem ile jest.
Wiadomo, ze auto za te pieniadze to nie bedzie ideal, ale nie zmienia to
faktu, ze da sie kupic.
>> (abstrahujac od tego, ze cos pokroju cienkusia ciezko nazywac samochodem)
>
> Dlaczego? Masz jakieś kompleksy związane z innymi rozmiarami, że musisz
> się podbudowywać codziennym jeżdżeniem do pracy "krążownikiem szos"?
>
Jednak wspolczesnie cos bez ABS i poduchy w dodatku tych rozmiarow nie
jest IMHO bezpiecznym wyborem, jedyna wersja jaka jezdzilem i dawala
rade to CC Sporting, reszta ani nie przyspieszala sensownie, ani nie
hamowala, ani nie bylo cicho, nie bylo tez wygodnie.
Dlatego jak dla mnie to nie samochod, ale "de gustibus...", a ze jezdze
na codzien wiekszym, to moj wybor - jak musze spedzic w czyms 20%
swojego czasu dziennie, to chce zeby chociaz bylo w miare cicho,
wygodnie i bezpiecznie na ile sie da.
PZDR
--
venioo
sprzedam Xantia X2 Break 1,9TD 90KM
GG:198909
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=2086
-
90. Data: 2010-09-16 22:10:05
Temat: Re: Złożenie całej karoserii poza fabryką (czy realne)
Od: "P_ablo" <o...@o...pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:4c91eb48$1@news.home.net.pl...
>
>
> Ale jak człowiek chce - to albo rzeczowo odradzić (tzw. konstruktywna
> krytyka) albo doradzić, jak zrobić dobrze.
Alez ja kulturalnie odradzilem co prawda rzeczowo nie uzasadnilem ale to nie
jest naistotniejsze :)
Najbardziej rozsmieszyl mnie powod tego pomyslu.
Wiesza psy na blacharzach - dostal tylko to za co zaplacil a tu nagle rodzi
sie pomysl zmontowania wlasnej budy IMO za jakies chore pieniadze. Nie bez
powodu ubezpieczalnie kasuja zamiast naprawiac. W najlepiej wyposazonym
warsztacie nie idzie tego zrobic tak dobrze jak w fabryce za rozsadne
pieniadze. Ja np nie widzialem warsztatu ktory mialby pod reka trafostacje
aby zasilic zgrzewarki ktore dadza rade podluznicom...
--
Picasso