PaN AlexY napisał:

>>>> Tak skonstruowane sa najtansze "zarowki" LED. Kupujecie najtanszy
>>>> badziew i sie dziwicie ze nie dziala, miga, jara sie i dymi.
>>> Coś Ci się pomyliło, to jest najbadziej niezawodne rozwiącanie, jedyny
>>> element który może się zepsuć to kondensator.
>>> Ale miga, fakt... 100Hz jest..., ile miga Twój telewizor albo monitor?
>>> I jakoś go używasz.
>> Bodajże kilkanaście kiloherców -- bo ja mam stary monitor, podświetlany
>> jarzeniowo. Te nowe nie powinny migać wcale. I nie migają. Też mają LED.
>
> Jesteś tego pewny? Masz jakąś fotodiodę? Podepnij prosty układ coby
> sprawdzić czy nie ma tam czegoś w zakresie 60-80Hz. Między Tobą a
> podświetleniem jest matryca LCD.

A dlaczego by miało być? To co nazywa się "częstotliwością odświeżania"
nie mówi dzisiaj nic o odświeżaniu czy migotaniu, tylko określa jak
często *może* zmieniać się treść obrazu. Przynajniej może teoretycznie,
bo monitory LCD mają jeszcze podawany drugi parametr -- czas reakcji,
zwykle jednak dłuższy niż by to wynikało ze wspomnianej częstotliwości.

Nawet monitory CRT nie emitują światła głęboko modulowanego częstotliwością
odchylania pionowego -- czas powrotu plamki, to zaledwie kilka procent
cyklu, a jeśli pokazywana treść jest w miare jednolita, to z daleka
światło nie miga zbyt intensywnie.

Natomiast fotodiod ci u nas dostatek. Podłączyłem taką jedną, prawdziwa
Hamamatsu o dużej powierzchni, wprost do słuchawek. Przy tej LED-ówce
warkot przeokropny. Przy monitorze -- cisza jak makiem zasiał.

--
Jarek