-
1. Data: 2024-11-20 21:47:02
Temat: Taki tam szkolny problem...
Od: JDX <j...@o...pl>
Jest sobie obwód, w którym w chwili t=0 dochodzi do komutacji, a
następnie w chwili t=t1 dochodzi do kolejnej komutacji. Warunki
początkowe w chwili t=0 zerowe. Poszukujemy sobie zależności jakiegoś
sygnału f(t) od czasu i chcemy to zrobić metodą operatorową.
Wiemy (np. z metody klasycznej albo ze Spice'a), że dla 0<=t<t1 ów
sygnał będzie miał ,,kształt" f1(t), a dla t>=t1 będzie miał ,,kształt"
f2(t), przy czym pełny i poprawny wzór opisujący f(t) będzie miał
postać: f(t) = f1(t)[1(t)-1(t-t1)) + f2(t-t1)1(t-t1) gdzie 1(t) jest
oczywiście jedynką Heaviside'a. Niewątpliwie ma to coś wspólnego z
twierdzeniem o przesunięciu w dziedzinie oryginału/czasu.
Pytania:
1. Co należy uwzględnić przy układaniu równań operatorowych czy też
malowaniu schematu operatorowego, aby po obliczeniu odwrotnej
transformaty Laplace'a oryginał uwzględniał już przesunięcie w
dziedzinie czasu?
2. Jak to uzasadnić?
Przejrzałem Osiowskiego-Szabatina i Bolkowskiego, ale nie zauważyłem tam
podobnego przykładu
Z moich obliczeń wychodzi jakaś tam postać f2(t), ale muszę w tym wzorze
,,ręcznie" zamiast ,,t" wstawić ,,t-t1", czyli przesunąć funkcję w czasie i
wtedy jest OK. Najwyraźniej popełniam jakiś błąd przy układaniu równań
operatorowych dla t>=t.
-
2. Data: 2024-11-21 14:55:24
Temat: Re: Taki tam szkolny problem...
Od: Nemrod <n...@t...crusader.knights.org>
W dniu 20.11.2024 o 21:47, JDX pisze:
> Jest sobie obwód, w którym w chwili t=0 dochodzi do komutacji, a
> następnie w chwili t=t1 dochodzi do kolejnej komutacji. (...)
> Wiemy (np. z metody klasycznej albo ze Spice'a), że dla 0<=t<t1 ów
> sygnał będzie miał ,,kształt" f1(t), a dla t>=t1 będzie miał ,,kształt"
> f2(t), przy czym pełny i poprawny wzór opisujący f(t) będzie miał
> postać: f(t) = f1(t)[1(t)-1(t-t1)) + f2(t-t1)1(t-t1) gdzie 1(t) jest
> oczywiście jedynką Heaviside'a.
To jest źle zamodelowane. Spróbuj tak:
f(t) = f1(t)*1(t)*1(t1-t) + f2(t)*1(t-t1)
> (...) Pytania:
> 1. Co należy uwzględnić przy układaniu równań operatorowych czy też
> malowaniu schematu operatorowego, aby po obliczeniu odwrotnej
> transformaty Laplace'a oryginał uwzględniał już przesunięcie w
> dziedzinie czasu?
Jeżeli napiszesz dobry model, to metoda operatorowa da dobry wynik z
automatu.
> 2. Jak to uzasadnić?
> Przejrzałem Osiowskiego-Szabatina i Bolkowskiego, ale nie zauważyłem tam
> podobnego przykładu
:)
> (...) Najwyraźniej popełniam jakiś błąd przy układaniu równań
> operatorowych dla t>=t.
Najwyraźniej.
--
Nemrod Vargardsson
Pwt 32,41 Gdy miecz błyszczący wyostrzę
i wyrok wykona ma ręka,
na swoich wrogach się pomszczę,
odpłacę tym, którzy Mnie nienawidzą.
42 Upoję krwią moje strzały,
mój miecz napasie się mięsem,
krwią poległych i uprowadzonych,
głowami dowódców nieprzyjacielskich.
-
3. Data: 2024-11-21 16:15:47
Temat: Re: Taki tam szkolny problem...
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Wed, 20 Nov 2024 21:47:02 +0100, JDX wrote:
> Jest sobie obwód, w którym w chwili t=0 dochodzi do komutacji, a
> następnie w chwili t=t1 dochodzi do kolejnej komutacji. Warunki
> początkowe w chwili t=0 zerowe. Poszukujemy sobie zależności jakiegoś
> sygnału f(t) od czasu i chcemy to zrobić metodą operatorową.
Hm, dawno juz tak nie liczyłem, ale spróbuję odswieżyć.
> Wiemy (np. z metody klasycznej albo ze Spice'a), że dla 0<=t<t1 ów
> sygnał będzie miał ,,kształt" f1(t), a dla t>=t1 będzie miał ,,kształt"
> f2(t), przy czym pełny i poprawny wzór opisujący f(t) będzie miał
> postać: f(t) = f1(t)[1(t)-1(t-t1)) + f2(t-t1)1(t-t1) gdzie 1(t) jest
> oczywiście jedynką Heaviside'a. Niewątpliwie ma to coś wspólnego z
> twierdzeniem o przesunięciu w dziedzinie oryginału/czasu.
Ale ale - czy aby na pewno będzie to f2(t-t1), bo masz jakies warunki
początkowe wynikajace z zakończenia f1(t1).
> Pytania:
> 1. Co należy uwzględnić przy układaniu równań operatorowych czy też
> malowaniu schematu operatorowego, aby po obliczeniu odwrotnej
> transformaty Laplace'a oryginał uwzględniał już przesunięcie w
> dziedzinie czasu?
Nie jestem pewien, czy tak łatwo pójdzie.
a) wspomniane wyżej warunki początkowe,
b) iloczyn funkcji sie nie rozwija przyjemnie ... ale mnożenie przez
1() to akurat proste ... ale masz tam człon f(t)*(-1(t-t1)),
i już problem
c) wyjdzie sumarycznie funkcja skomplikowana, i odwracanie moze być
trudne.
> 2. Jak to uzasadnić?
> Przejrzałem Osiowskiego-Szabatina i Bolkowskiego, ale nie zauważyłem tam
> podobnego przykładu
>
> Z moich obliczeń wychodzi jakaś tam postać f2(t), ale muszę w tym wzorze
> ,,ręcznie" zamiast ,,t" wstawić ,,t-t1", czyli przesunąć funkcję w czasie i
> wtedy jest OK. Najwyraźniej popełniam jakiś błąd przy układaniu równań
> operatorowych dla t>=t.
Ogólnie, to po t1 powinno wychodzić cos w rodzaju f2(t), bo
wcześniejsze f1 wpływają tylko na warunki początkowe ... ale mogą być
skomplikowane te warunki .
J.